czwartek, 24 marca 2011

Zjedz ich, nie nadgryzaj!

Mamy kolejny powód, dla którego Phoenix Suns nie zagrają w play-off. Nie umieją wykorzystywać swoich szans.

We wtorek wszyscy zachwycaliśmy się znakomitym meczem Marcina Gortata przeciwko Los Angeles Lakers. 24 punkty, 16 zbiórek, świetna obrona przeciwko Pauowi Gasolowi. Trzy dogrywki, olbrzymie emocje, mnóstwo heroicznej wręcz walki ze strony Suns, ale na usta/klawiaturę ciśnie się: i co z tego?

Na pierwszy rzut oka wydawało się, że porażka z aktualnym mistrzem po 63 minutach gry ujmy nie przynosi. Ale z drugiej strony - Suns nie mają już miejsca na piękne porażki. Potrzebują wygranych z kimkolwiek: czy to Toronto Raptors czy Los Angeles Lakers. Takie szanse jak w Staples Center trzeba wykorzystywać. Dlaczego piszę o tym dopiero teraz? Bo Memphis Grizzlies (których Suns ciągle gonią) byli w środę w podobnej sytuacji. Co prawda nie było trzech dogrywek, ale też grali mecz z osłabionym finalistą, też na wyjeżdzie i też mieli rywali na talerzu. Różnica jest taka, że Suns nadgryżli Lakers, a Grizzlies po prostu zjedli Boston Celtics. Marc Gasol (z lewej) tak się obżarł w końcówce, że z przejedzenia przysnął.

Grizzlies - 40-32. Suns - 36-34. Suns grają jeszcze m.in. z Chicago Bulls, Dallas Mavericks (dwa razy) i San Antonio Spurs (też dwa razy). Pisałem w PS, że potrzebują cudów do awansu. Nic się nie zmienia w tej kwestii.

Brak komentarzy: