poniedziałek, 14 marca 2011

Polski Mr. Everything ze Szczecina

Średnio 23.7 punktu, 14 zbiórek, 5.3 asysty, 4.7 przechwytu, 6.3 straty. W jednym ze spotkań 16 punktów, 18 zbiórek, 10 asyst.

To LeBron James? Andre Iguodala? Rajon Rondo? Dwyane Wade? Kevin Durant? Nie, to Radosław Bojko w półfinałach mistrzostw naszego kraju juniorów starszych. Polski młody Mr. Everything.


20-latek z Wilków Morskich Szczecin był dla mnie zagadką od ubiegłego sezonu. Wspomniałem o nim już przed półfinałami na liście 10 graczy, których warto oglądać. Niesamowite, przynajmniej statystycznie, występy w rozgrywkach juniorskich 12 miesięcy temu i wicemistrzostwo Polski do lat 20 dla jego ekipy. Podobne wyczyny w obecnym sezonie i awans do turnieju finałowego mimo braku drugiego najlepszego zawodnika (więcej na ten temat poniżej) w zespole. W rozgrywkach młodzieżowych nie brakuje dominatorów, lecz są to zawodnicy na co dzień występujący w mniej lub bardziej poważnych seniorskich ligach: PLK, I czy II, członkowie reprezentacji Polski w różnych kategoriach wiekowych. Bojko ma u siebie w mieście pierwszoligowy AZS Radex (a niedaleko Spójnię Stargard), ale gra zaledwie w III lidze. A jego styczność z biało-czerwonymi barwami ograniczyła się do jednego (poprawcie mnie, jeśli się mylę) zgrupowania w ubiegłym roku.

Pierwsza myśl: nie traktuje koszykówki poważnie, nie chciał na siłę wyrywać się ze Szczecina, ma inne plany życiowe. Zapytałem samego zainteresowanego, czy chce dalej kontynuować karierę, czy może koszykówka to dla niego tylko rozrywka.

Oczywiście, że myślę o koszykówce poważnie. Gdyby tak nie było, to nie poświęcałbym jej tyle czasu i wysiłku. Gram dalej - to zdecydowanie moja odpowiedź. - mówi Radosław Bojko.

Czy nikt go nie dostrzega, czy statystyki nie mówią nam wszystkie, czy też może Bojko ma inny problem? Zrobiłem mały research, popytałem anonimowo kilka osób z koszykarskiego środowiska, głównie zachodniopomorskiego. Lużne wypowiedzi:

To, że nikt z regionu nie chce go wziąć doskonale odwzierciedla sytuację. Powinien zająć się grą, a nie walką z sędziami. Trudny przypadek, ale talent ma

Nie ma w nim koszykarskiego wyrachowania. Górą biorą nad nim emocje, dlatego nie jest poważnie postrzegany przez potencjalne kluby. Talent jest, ale głowa nie ta...

Jest zbyt nerwowy na boisku. AZS chciał go przed sezonem, ale Bojko postawił wymagania i chciał minimalnej liczby minut na parkiecie.

Początkowo nie chciałem cytować anonimów, ale z drugiej strony - powtarzają się te same zarzuty. Co na to trener Wilków Morskich Marek Żukowski?

Jedyną opcją przed tym sezonem był pierwszoligowy AZS Szczecin. Radek wybrał jednak grę u nas, a nie siedzenie tam na ławce rezerwowych. W tym klubie akurat by się nie przebił. Widziałem go jednak przeciwko wielu zawodnikom i wiem, że mógłby sobie poradzić na tym poziomie. To prawda. Radek jest impulsywny. Lubi podyskutować z sędziami. Pracujemy nad tym i jest coraz lepiej.

Co na to Bojko?

Uważam, że grając dla Wilków Morskich dostałem szansę bardzo dobrego rozwoju koszykarskiego. Ilość minut spędzanych na parkiecie w 3 lidze i w juniorach starszych mówi sama za siebie. Jeśli chodzi o grę w wyższej lidze, nie chciałem spędzić sezonu jako rezerwowy zawodnik ponieważ myśle, ze czas na boisku jest w tym momencie dla mnie najważniejszy. Poza tym droga awansu do 2 ligi jest cały czas otwarta dla Wilków, a taki obrót spraw zapowiada dla mnie bardzo dobry przyszły sezon.

Rzeczywiście na boisku bywałem impulsywny, ale nigdy nie czułem się źle podczas stresujących sytuacji. Mecze w których do ostatniej sekundy nie jest jasne, która drużyna będzie lepsza dają najwięcej satysfakcji z wygranej i dostarczają bardzo pozytywnej adrenaliny.


Czy gorąca głowa to jedyny minus? Trener Żukowski dostrzega jeszcze jeden duży brak:

Musi poprawić przede wszystkim obronę na obwodzie. Dobrze radzi sobie w defensywie pod koszem z wyższymi rywalami, potrafi im “ustać”, wie jak powalczyć o zbiórki. Ma jednak problemy z obroną nisko na nogach i to jest na razie największy mankament.

Chcecie wiedzieć jak gra Bojko? Oddajmy mu głos.

Chyba nikt nie lubi sam siebie oceniać, tym bardziej, że ktoś to może przeczytać. Poza tym sam przed sobą nie mogę znaleźć niczego, czym warto się podzielić. Staram się polepszać w każdym aspekcie gry i może to jest ta mocna strona. A jeżeli chodzi o moje braki... na pewno, patrząc po statystykach, straty są tym, co muszę bez wątpienia ograniczyć. Pozostałe minusy zachowam dla siebie. Nigdy nie wzorowałem się na konkretnym zawodniku. Oczywiście zachwycam się jak wszyscy grą Michaela Jordana, podziwiam styl Vince'a Cartera czy Dwyane'a Wade'a, ale nie staram się nikogo naśladować. Zdaję sobie sprawę, że każdy ma swój niepowtarzalny styl, którego nie można skopiować.

Jaki to styl? Zobaczcie sami. Warto w tym tygodniu wybrać się do hali Kosynierka przy ulicy Mieszczańskiej we Wrocławiu. Wilki Morskie zagrają w turnieju finałowym mistrzostw Polski do lat 20. Bronią srebrnego medalu i to oni są drużyną do pobicia, bo mistrz (Polonia 2011 Warszawa) nie zgłosił się do rozgrywek. Ale łatwo nie będzie - ich środkowy z zeszłego sezonu Jacek Kujawski jest już za stary, a wspomniany wyżej Karol Nowacki jest chory na mononukleozę i leży w szpitalu. Mimo to trener Żukowski zapowiada walkę, a zawodnik Bojko słusznie dodaje, że w takim turnieju może decydować dyspozycja dnia.

Liczę na komentarze, szczególnie osób, które widziały Bojkę w akcji.

5 komentarzy:

alik pisze...

Bojki w grze nie widziałem, ale jego statystyki z finałów wyglądają imponująco 7 meczy średnio 20,9 pkt, 16 zb, 5,3 ast, 4,0 prz, 2,4 bl świetny all-around player czekam niecierpliwie na jego mecze w wyższych ligach

Anonimowy pisze...

widziałam tego chłopaka w akcji, jest wręcz niesamowity. co do zarzutów: widziałam tylko dwa mecze, w tym żadnych dyskusji z sędziami etc. chłopak ma talent! czekam na występy w wyższych ligach

Anonimowy pisze...

Obseruję Radkda od kadeta cały czas te same błedy w obronie mijany jest przez zawodników 2 lata a nawet 3 młodszych co bylo widać w tym sezonie w rozgrywkach zachodniopomorskiej ligi juniorów. Może i statystyki śa imponujące ale wyszkoleniem technicznym nie grzeszy dynamiki brak u tego zawodnika gra w oboronie pod tablicami sobie radzi ale na obwodzie 'nie istnieje'. Sądzę że skończy karierę jako dobry junior bo bez tych elementow ktore wymieniłem nie może zaistnieć w wyższej klasie rozgrywkowej.

Marta :) pisze...

Domyślam się na czym może polegać geniusz tego gracza.Otóż zostało powiedziane,że trudno u niego o autorytet wobec sędziów.Z całym szacunkiem,popularne ''gwizdki'' na tym szczeblu rozgrywek bardzo często doprowadzają do łez i furii,każdego kto cokolwiek rozumie w tej grze.Ale czego oczekiwać gdy sędziowie na najwyższym szczeblu dopiero uczą się rozmawiać podczas meczu z zawodnikami lub trenerami.Do jeszcze do niedawna nie było niestety trendy.A wystarczy namówić tych młodych panów do zakupu na własny koszt w celu rozwoju swojej kariery pakietu canal plus i zobaczyć jak to wygląda za oceanem w najlepszej lidze świata.Gdzie każdy sędzia nie boi się rozmowy a graczem bądź trenerem bo ma o czym i nie boi się zmienić decyzji..Powiewa tam wzajemnym szacunkiem i dobrą wolą.My niestety cały czas żyjemy w kraju gdzie własny autorytet buduję się często na siłę,zamiast podnosić własne kwalifikację.Ludzie uwierzmy w końcu w ciężką pracę,że przysłowiowa manna z nieba już nam raczej nie spadnie także do roboty.Ponad to zgodzę się,ze mamy zdolnych,utalentowanych młodych koszykarzy,powiem tak,''którzy poruszają się dobrze'' i możemy domniewywać,że na niższym szczeblu w jakiś tam sposób rozumieją i czytają tą grę.Jednak cały czas zapomina się u nas treningu mentalnym zawodnika,trenera czy sędziego..Sam w życiu przeczytałem parę książek,polecam zwłaszcza''Sztuka zwyciężania w współzawodnictwie''(kosztuje 5zł na dobry skarbiec.pl).I oprócz mięśni,ćwiczmy też nasze umysły i serca..Odebrałem to jako zarzut,że nie panuję on nad emocjami.Skończmy w końcu w sfeminizowanej Europie(w przeciwieństwie do cały czas kowboyskiej Ameryki)z wizerunkiem ''miłego faceta''bo do niczego nie dojdziemy,baby wejdą nam na głowy jak już nie weszły!!Okażmy jaja i przestańmy się bawić koszykówkę dla miłych facetów..Trenerzy karajmy finansowo zawodników ale niech wiedzą,że zawsze stoimy po ich stronie..

ssh pisze...

Dzięki wykupieniu przez firmę KING dzikiej karty, możemy od początku tego sezonu oglądać Wilki Morskie w tym także Radka na parkietach drugoligowych. Drużyna nie robi oszałamiających wyników, jednak Bojko w dalszym ciągu jest wyróżniającym się graczem (w ostatnim meczu eval 33,7/7 za 2 pkt). W dalszym ciągu mam jednak wrażenie, że aby całkowicie móc rozwinąć swoje możliwości powinien on dostać możliwość gry/ szkolenia pod okiem innego szkoleniowca czy to w Wilkach czy w innej drużynie.