Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II liga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II liga. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 28 maja 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXVI w 24 sekundy

21-27.5.2012

1. W tym tygodniu będzie chronologicznie, a nie - tak jak starałem się pisać w ostatnich tygodniach - według ważności tematów. Pierwszy podpunkt uznajmy za informacyjny, więc tym samym informuję, że to prawdopodobnie przedostatnie 24 sekundy w tym sezonie. Z prostej przyczyny - sezon najprawdopodobniej zakończy się w przyszłym tygodniu.

2. Chronologia nakazuje zacząć od mistrzostw Polski kadetów w Gdyni, które zakończyły się co prawda w niedzielę, ale mój skromny udział (dowód na jednym z filmów Zibiego z skm.polskikosz.pl) miał miejsce w poniedziałek. Widziałem w akcji cztery drużyny - Turów Zgorzelec, TKM Włocławek, WKK Wrocław i Śląsk Wrocław. Jeśli dołożyć do tego UKS GIM 92 Ursynów oglądany w półfinałach, to mam przegląd około 40 zawodników z rocznika 1996. Ogólne wrażenie - rozczarowanie, któremu z perspektywy czasu... sam się dziwię. Mając w pamięci poziom MP do lat 20 nie wiem, dlaczego miałbym oczekiwać cudów.

3. Moim skromnym zdaniem największą wartością zawodnika w tym wieku - szczególnie obwodowego - jest rozumienie koszykówki. I to zresztą rzecz, którą najłatwiej zauważyć oglądajac jeden występ danego gracza. Niestety większość po prostu biega po boisku wykorzystując swoje warunki fizyczne, szybkość czy po prostu coś co określamy jako "wczesnorozwojowość". Tymczasem jeśli wiesz o co chodzi w tej grze, masz dobrą technikę, to "masę" zawsze można zrobić. A za kilka lat twój szybki pierwszy krok nie będzie już taką przewagą. Po drodze trzeba jeszcze wykonać ogrom pracy, ale to chyba oczywiste.

4. Nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że bracia Zywertowie z UKS GIM 92 Ursynów "czytaniem" gry biją rówieśników na głowę, ale skoro ich w Gdyni nie oglądałem to nie będę się dłużej rozwodził na ich temat. Z czwórki wymienionych ekip na wyróżnienie zasługuje Wojciech Cygal i Mikołaj Serbakowski. Pierwszy kompletnie mi nieznany, drugi wręcz przeciwnie, bo nie ma co ukrywać, że to kolejny krajan z Ostrowa. Cóż, nie moja wina, że rodzą się tu zdolni chłopcy...;-)

5. Byłem zdziwiony, że obu zabrakło w kadrze Polski kadetów (Cygal jest rezerwowym), a jest np. Jakub Nizioł ze Śląska Wrocław, bo bezpośrednia konfrontacja wypadła na korzyść duetu z WKK i nie mówię tylko o wyniku. Serbakowski co prawda miał 0/9 z gry, ale nie będę oceniał zawodnika po skuteczności w jednym spotkaniu, skoro w pozostałych 57% za 2 i 55% za 3. Problem polegał też na tym, że Śląsk chcąc zamęczyć rozgrywającego rywali podwajał go, stosował rozmaite pułapki, bronił na całym boisku, właściwie stosował ciągłą presję i biorąc to pod uwagę (i fakt, że mamy do czynienia z kadetami) zaledwie 2 straty w niecałe 36 minut to świetny wynik. Inna sprawa, że mam wrażenie, iż tak jak wielu za dużo biega, a za mało myśli, to on akurat aż za dużo myśli, a za mało biega. A może po prostu był zmęczony, bo niecałe 24 godziny wcześniej grał inny wyczerpujący mecz z Astorią?

6. Słów kilka o wysokich, z których najbardziej znanym jest Daniel Kolankowski z WKK, według niektórych mierzący już nawet 213 centymetrów. I to w zasadzie jedyny jego poważny atut. Byłem baaardzo rozczarowany, bo spodziewałem się kogoś, kto potrafi chociażby wykorzystać przewagę wzrostu, a zobaczyłem zagubionego anemicznego "patyczaka". Nie oczekiwałem, że będzie grał popisowe pick'n'rolle, trafiał z półdystansu czy niszczył przeciwnika na post-up. Niech po prostu potrafi się zachować pod obręczą, ma ciąg na kosz. Nie dostrzegłem ani przez moment. Cóż, może Kolankowski akurat tego dnia nie zjadł śniadania, a może się nie wyspał. Trzy dni później jakoś zrobił 25/15 przeciwko Turowowi...

7. Rozmawiałem z jednym znajomym trenerem na temat Kolankowskiego i stwierdził, że widzi w nim przyszłość, że należy w niego inwestować. Okej, jeśli tylko zawodnik chce grać w koszykówkę (a nie jest zmuszany przez rodziców, bo trochę wyrósł), to nie odbieram mu takiego prawa, nie mam też nic przeciwko temu, by coś z niego wycisnąć. Problem w tym, że takich "patyczaków" mieliśmy w ostatnich kilkunastu latach dziesiątki. Część z nich biega po parkietach niższych lig, część pracuje w innym zawodzie, właściwie poza Cezarym Trybańskim nikt nie zrobił żadnej kariery. Zresztą o Trybańskim też trudno powiedzieć, żeby zrobił sportową karierę, ale to były trochę inne czasy. Porównałem sobie Kolankowskiego do tego, co robił Przemysław Karnowski mając trzy miesiące więcej i grając na MŚ kadetów w 2010 roku. Różnica kolosalna. Zresztą daleko nie szukając - zdecydowanie bardziej pozytywne wrażenie zrobił na mnie Adam Kuraś z WKK. Jego problemem jest tylko 191 cm, ale przez najbliższe 2-3 lata może jeszcze urosnąć do 202-204. Oby.

8. Tegoroczny format MP do lat 16 - czyli 12 drużyn, po 7 spotkań i 9 dni - ma wiele zalet, ale jak donoszą plotki PZKosz od przyszłego sezonu wróci do starego systemu z 8 zespołami. Szkoda, bo dobrze wiemy, że turnieje ćwierćfinałowe w rozgrywkach młodzieżowych często są zawodami do jednego kosza, które mało kogo interesują. Taki turniej to okazja do zaprezentowania w jednym miejscu zdecydowanej większości największych talentów danego rocznika. Oczywiście niektórych brakuje (Artur Włodarczyk, Filip Pruefer), ale to już raczej nie jest wina PZKosz...

9. Mistrzostwo Polski kadetów zdobył gospodarz GTK Gdynia niespodziewanie pokonującw półfinale WKK Wrocław, a potem w finale sensacyjnie ogrywając UKS GIM 92 Ursynów Warszawa. Doszły mnie słuchy, że oba mecze wywołały sporo kontrowersji dotyczących sędziowania. Nie widziałem, więc się nie wypowiadam, lecz kilka rzeczy wydaje mi się dziwnych. Mimo zapowiedzi na stronie mistrzostw nie ma dostępnej retransmisji wideo obu meczów, chociaż można zobaczyć wcześniejsze zdecydowanie mniej ważne (jak np. ŁKS - TKM Włocławek). Na stronie PZKosz nie można podejrzeć rubryki akcja-po-akcji z tych spotkań. A na dodatek jednym z arbitrów finału był Piotr Kustosz, sędzia z... Gdyni.

10. Tak jak już napisałem - nie widziałem, co się wydarzyło w półfinale i finale. Ale moim zdaniem tak naprawdę nie ma wielkiego znaczenia, kto zdobył złoto, kto srebro, a kto brąz. Ile osób będzie o tym pamiętało za kilka lat? Niewiele. Spójrzcie np. na MP kadetów z 2005 roku. Z całej złotej ekipy Pyry Poznań gra jeszcze tylko Paweł Mowlik - daleki rezerwowy w drugoligowym PWiK Piaseczno. Z całego turnieju najwięcej obecnie znaczy Adam Waczyński, wtedy zawodnik drugiego planu w Prokomie Treflu.

11. Szczerze polecam rozmowę z Donatasem Motiejunasem o jego przyszłości i przeszłości.

12. Świetnych cytatów z Motiejunasa jest mnóstwo. Najważniejsze brzmi tak: "Jeśli osiągasz poziom zadowolenia, to oznacza, że jesteś skończony. Nie możesz widzieć nad sobą dachu i patrzeć na niego. Gdy byłem dzieckiem, to mówiłem, że chcę być najlepszym koszykarzem na świecie. Wszyscy się ze mnie śmiali, nawet teraz się śmieją, mówią, że jestem głupkiem. Ale ja spróbuję tego dokonać, zrobię wszystko, co w mojej mocy. Postaram się być najbardziej kreatywnym, najtwardszym, najbardziej walecznym zawodnikiem. Tego nikt nie może krytykować. Nikt nie powie, że jestem idiotą, bo próbuję." Niby to takie proste i oczywiste, niby to kolejna wypowiedż w stylu "chcę wypaść jak najlepiej", ale czytając to mam przed oczami tabuny młodych polskich koszykarzy, których powodem do dumy jest miejsce na ławce drużyny PLK/5.8 punktu na mecz na jej zapleczu/gwiazdorzenie w II lidze.

13. Drugi cytat dotyczy m.in. Mateusza Ponitki: “Najważniejsze, by w młodym wieku wyjechać z ojczyzny gdziekolwiek za granicę. W innym kraju kibice i media nie wielbią cię, ale wręcz przeciwnie. Rzucają cię na ziemię. Ja byłem po świetnym sezonie na Litwie, ale musiałem wykonać mnóstwo pracy. On zostaje w zespole euroligowym i będzie miał szansę. Ale musi bardzo dużo pracować. Ja trenowałem jak szalony próbując poprawić praktycznie wszystko. On musi robić tak samo. Bycie w innym kraju to trudniejsza sprawa, bo nie masz rodziny, znajomych, jesteś sam. Ale w ten sposób także dorastasz. Słyszałem od kolegów z drużyny, iż wszyscy w Polsce mówią, że to jeden z większych talentów. On może się czuć naprawdę znakomitym zawodnikiem i nie mówię, że nie jest dobry, lecz musi zrozumieć. To tylko Polska, nie Hiszpania. Musi pracować nad sobą, by być lepszym i by ktoś cię dostrzegł.”

14. Tymczasem Ponitka dostał nagrodę dla “wschodzącej gwiazdy TBL”. Decyzja co najmniej dziwna. Poprzednie nagrody władze PLK ogłaszały już kilka tygodni wcześniej, na dodatek decydowali o nich głosujący trenerzy wszystkich klubów. Tym razem PLK zadecydowała samodzielnie. I dlaczego ogłosiła ten fakt dopiero teraz?

15. Jestem rozczarowany dwoma meczami finału ekstraklasy w Gdyni. Trefl przez 39 minut pierwszego i 30 minut drugiego wyglądał, jak grupa kolegów, która przyszła sobie pobiegać i porzucać w wolne popołudnie. Brakowało jeszcze tego, by po końcowej syrenie zapytali sędziów - “jaki wynik?”. Spodziewałem się walki, bitwy, wojny, a Trefl nie potrafił rzucić się na przeciwnika jak charty i nie umiał wykorzystać momentów słabości Prokomu. Mam obawy, że nie odbędzie się sobotni, piąty mecz, który zapowiadałby się bardzo atrakcyjnie z przyczyn tzw. weekendowych...:)

\16. Najlepszym podsumowaniem dotychczasowej części finałów jest cytat z Łukasza Koszarka zapytanego w środę “dlaczego tak późno zaczęliście gonić rywala?”. Odpowiedź: “Bo Asseco nam pozwoliło”. Szkoda, że poza tym wywiadem i ostrymi reakcjami Koszarka na zagranie kolegów niewiele ciekawego można powiedzieć o dotychczasowych potkaniach finałów. Było, niestety, nudno.

17. Turniej barażowy o awans do I ligi zakończył się w najbardziej niespodziewany sposób, czyli awansem Astorii Bydgoszcz. Warto dodać, że awansem jak najbardziej zasłużonym. I w ten sposób grupa A okazała się... najsilniejszą, bo z niej na zaplecze ekstraklasy dostały się dwie ekipy. Żeby było śmieszniej - nie ma wśród nich Openu Florentyny Pleszew.

18. Koszykarze Astorii wystąpili - ponoć nie po raz pierwszy - w koszulkach z imieniem i nazwiskiem Adama Szopińskiego, ich kolegi z drużyny, który kilka tygodni temu trafił w ciężkim stanie do szpitala i długo leżał w śpiączce. Piękny gest.

19. Mimo swojego heroizmu Astoria była o krok od porażki ze Stalą. W końcówce czwartej kwarty przegrywała trzema “oczkami”, a ostrowianie zamiast sfaulować i dać przeciwnikowi dwa rzuty wolne pozwoliła na “trójkę”. I Sebastian Laydych wyrównał. Dylemat dotyczący faulowania lub nie w takiej sytuacji była prowadzona setki razy, ale tym razem był jeszcze jeden argument za przewinieniem. Laydych chwilę później trafił z dystansu z podobnej pozycji. Po co ryzykować? Nie rozumiem.

20. Fenomenem dla mnie jest Dorian Szyttenholm. Mierzy 194 centymetry, ale bez problemów radzi sobie pod koszem z wyższymi. Tym bardziej, jeśli są to rywale niechętni podkoszowej “bijatyce”. Szyttenholm w tym sezonie borykał się już z kontuzjami łokcia i kolana, a kilkanaście dni temu obił sobie żebra oraz płuco, a pod koniec meczu miał problemy z oddychaniem. Mimo to wykręcił 26 punktów, 13 zbiórek i 4 asysty w prawie 42 minuty.

21. Astoria była dopingowana nie tylko przez swoich fanów, ale także przez kibiców w koszulkach Anwilu Włocławek. Ciekawe, co ich skłoniło do przyjazdu - “zgoda” czy... nuda? :) {edit} Dwie osoby z Włocławka zwróciły mi uwagę, że kibice Anwilu raczej nie kochają się z kibicami Astorii i prawdopodobnie przyjechali, by wspomóc Stal. Okej, może tak było. Ja widziałem ich w okolicach sektora gości.

22. Trzeci kolejny turniej barażowy w II lidze i trzeci raz gospodarz nie awansował. Wcześniej to samo spotkało ekipy z Pleszewa i Przemyśla. Może za rok impreza odbędzie się na terenie neutralnym?

23. Po awansie Astorii okazało się, że teoretycznie niedzielny mecz Stali i PWiK zgodnie z regulaminem powinien zostać rozegrany. Na szczęście ktoś podjął jedyną słuszną decyzję i odwołał spotkanie.

24. Tu i ówdzie "słyszy się", że zespoły z Piaseczna i Ostrowa nie zostały ostatecznie pozbawione szansy gry w I lidze. PZKosz zamierza zorganizować repasaże... No dobra, głupi zart. Poważnie - związek rozważa powiększenie zaplecza ekstraklasy.

poniedziałek, 21 maja 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXV w 24 sekundy

14-20.5.2012

1. Możemy przyjmować różne kryteria, ale dojdziemy do tego samego wniosku. Od około dekady nie było mistrza, który miałby polskiego lidera. Smutne, przygnębiające, brutalne, dla kibiców z innych dyscyplin oburzające i nienormalne, ale prawdziwe.

2. W 2001 roku złoto zdobyła ekipa Śląska Wrocław, w której pierwsze skrzypce grali Adam Wójcik, Maciej Zieliński i Dominik Tomczyk. Dwa lata później Andrzej Pluta rzucał najwięcej punktów dla mistrzowskiego Anwilu, choć można się spierać, czy był najważniejszą postacią w wyrównanej drużynie z Włocławka, w której bardzo liczyli się również Jeff Nordgaard, Damir Krupalija, Tomas Pacesas. Najlepsi strzelcy mistrzów w kolejnych latach? Goran Jagodnik (3 razy), Donatas Slanina, Milan Gurović, Qyntel Woods, David Logan, Daniel Ewing. Inna sprawa, że wymienieni to nieprzypadkowi koszykarze z wysokiej półki mający za sobą lub przed sobą występy na ME, MŚ, w NBA, Eurolidze...

3. Dwa powyższe podpunkty zmierzają oczywiście do osób Łukasza Koszarka i Filipa Dylewicza, którzy są pierwszoplanowymi postaciami Trefla, z całym szacunkiem dla Johna Turka. Polski duet zdobywa średnio 31.2 punktu w sezonie i 31.5 punktu w play-off. Dla porównania Jerel Blassingame i Donatas Motiejunas mają średnio 31.5 punktu w sezonie i 34.8 w play-off.

4. Warto przypomnieć, że sześć lat temu Prokom już mierzył się z ekipą mającą polską gwiazdę w składzie. Michał Ignerski rzucał wtedy w całych rozgrywkach 15.4 punktu, finał rozpoczął od dwóch wyjazdowych spotkań ze średnio 18.5 punktu i 7 zbiórek, ale jego statystyki z trzech kolejnych to przeciętnie 8 punktów przy skuteczności 7/27. Prokom wygrał serię 4-1.

5.Przemysław Zamojski, podstawowy rzucający Prokomu przed kontuzją, trenuje, jest blisko powrotu na parkiet i bardzo możliwe, że zobaczymy go w akcji w finale. Świetna informacja nie tylko dla gdynian.

6.
Na marginesie finału macie już jedną z przyczyn, dlaczego Mateusz Ponitka gra ostatnio w Prokomie tak niewiele. Oczywiście napisałem ten tekst po znajomości i na zlecenie.

7. Interesujące wypowiedzi Filipa Dylewicza w wywiadzie dla plk.pl. Mówi m.in. "Wraz z odejściem trenera Pacesasa wiele niepotrzebnych granic i barier zostało zamazanych." Jestem ciekaw, czy to tylko spojrzenie samego gracza, czy tez całego sopockiego środowiska. I czy tak samo widzą w Gdyni?

8. Inny cytat z Dylewicza (o obcokrajowcach w Prokomie w poprzednich latach): "Ci gracze traktowali grę w Asseco Prokomie jako odskocznię do dalszej kariery, ale także typowo zarobkowo. Kiedy skończyły się duże pieniądze, odeszli także ci gracze. Jednak polscy zawodnicy kolejny raz pokazali, że potrafią być wartościowi, ponieważ nie tylko cieszą się pod koniec każdego miesiąca, ale i zależy im by drużyna i klub walczyły o najwyższe cele, gdyż dla nas zdobycie mistrzostwa Polski jest czymś naprawdę wyjątkowym."  

9. Typ na finał. Realistycznie przewiduję 4-1 dla Prokomu, ale oczywiście chciałbym siedmiu spotkań...

10. Kiepskie wieści dla mnie nadeszły z Radomia. Kiepskie, bo liczyłem, że skoro nie udało się w tym mieście, to zobaczę piąty mecz finału I ligi we wtorek w Gdyni. Tymczasem Start wygrał finał z Rosą 3-1 i teoretycznie awansował. A co będzie dalej? Ryszard Krauze może teraz żonglować dwoma miejscami w PLK i jednym w Eurolidze. Może ktoś już wie, jak będą się nazywały zespoły w przyszłym sezonie, gdzie i o co zagrają, ale podejrzewam, że krąg tych osób jest tak mały, że zmieściłby się w półkolu w strefie podkoszowej.

11. Porażka Rosy wcale nie oznacza definitywnego braku ekstraklasy w Radomiu. Prezes Robert Bartkiewicz nie wyklucza dzikiej karty lub wykupienia miejsca w ekstraklasie od innego zespołu. "Mówi się" o Politechnice Warszawskiej.

12. Z kolei stołeczna Politechnika ponoć zamierza walczyć o pozostanie w PLK, ale tzw. dobrze poinformowani dają jej niewielkie szanse. Życie nie znosi pustki, na jej miejsce młodzieżą - nazwijmy ją "z projektu Polonia 2011" - ma zajmować się nowy klub drugoligowy.

13. Wyjaśnił się natomiast problem braku hali w Radomiu. Rosa ma obiecany nowy parkiet w obiekcie MOSiR-u, a poza tym może jeszcze dogadać się z Politechniką Radomską. W jej hali występują siatkarki, piłkarze ręczni, a kiedyś grał AZS Radom. Chciałem napisać "a wszystko to w kilkudziesięciotysięcznym mieście", ale właśnie się zorientowałem, że Radom to aglomeracja licząca prawie 300 tysięcy osób.

14. Jacek Winnicki i CCC Polkowice zdementowały tego newsa.

15. Ja nie mam powodów, by nie wierzyć w prawdziwość informacji o Winnickim, którą potwierdzają źródla związane ze wszystkimi stronami. Nie dziwię się jednak, że pojawiły się powyższe oświadczenia. Sprawę można było bowiem załatwić na trzy sposoby - albo zrobić wielką publiczną awanturę albo wspólnie wszystkiemu zaprzeczyć, by nie palić za sobą mostów albo po prostu przyznać się, przeprosić, podać ręce. Wybrano rozwiązanie numer 2, które niesie za sobą najmniejsze szkody

16. Jestem ciekaw, czy Winnicki ostatecznie podpisze kontrakt z CCC. Jeśli faktycznie chce (a PZKosz na niego nalega), by - jako selekcjoner reprezentacji - prowadził silną polską żeńską drużynę klubową, to ma mały wybór. O ile dobrze orientuję się w wydarzeniach w PLKK, to z czołówki wolne stanowiska są tylko w CCC i Enerdze Toruń.

17. Tydzień temu napisałem, że Michael Łuczak, to syn Waldemara, prezesa Turowa. Mój błąd. Łuczak na swoim blogu opisał sytuację (skopiowałem tutaj, bo na blogu już tego nie ma), ale potem pojawił się nowy wpis z informacją o tym, że wszystko jest nieprawdą.

18. Turów - z tego co może wnioskować po przebiegu meczu - zagrał w Zielonej Górze o brąz "na całego", co sugeruje, że atmosfera w Zgorzelcu wróciła do normy.

19. Filip Matczak rozegrał drugi mecz w barwach Zastalu po długiej kontuzji, ale to nie oznacza, że z kolanami 18-latka wszystko w porządku. Najprawdopodobniej opuści tegoroczne wojaże kadry młodzieżowej.



20. Tydzień temu pisałem również, że Kamil Chanas oraz Piotr Stelmach z Zastalu powinni być brani pod uwagę przy ustalaniu składu reprezentacji Polski i mam skuteczność 50%, bo według nieoficjalnych informacji Stelmach dostał powołanie. 20 nazwisk oficjalnie poznamy w poniedziałek, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie było tam tych graczy: Gortat, Lampe, Szewczyk, Ignerski, Kelati, Koszarek, Hrycaniuk, Berisha. Tu i ówdzie słyszałem, że pojawią się: Karnowski, Ponitka, Pamuła, Leończyk, Szubarga, więc zostaje nam sześć miejsc. Skibniewski, Kulig, Waczyński, Szczotka, Wiśniewski, Łapeta, Zamojski, Czyż... Hmm, trudny wybór. Poczekajmy.

21. Polecam wszystkim relacje wideo z mistrzostw Polski kadetów. W akcji m.in. bracia Zywertowie, Grzegorz Kulka, Mikołaj Serbakowski, Mateusz Fatz. Zajrzę w poniedziałek przed finałem PLK.

22. Astoria Bydgoszcz, PWiK Piaseczno i Stal Ostrów Wielkopolski zagrają w turnieju o awans do I ligi. Szykują się "baraże śmierci", bo co najmniej 2 z tych 3 drużyn bardzo chcą znaleźć się na zapleczu ekstraklasy.

23. Gdybyśmy mieszkali w USA, to ktoś nakręciłby film o tegorocznej przygodzie Politechniki Poznańskiej w II lidze. Grupa studentów od zespołu bez wielkich ambicji przez męczarnie w ćwierćfinale do wyeliminowania potentata z Pleszewa w półfinale i ogranie kolejnego faworyta 3-2 w finale z ostatnim meczem na wyjeździe. Coś jak te zespoły z małych uczelni (np. Butler) dostające sie do Final Four NCAA.

24. Założyłem nowy "blog" na PolskiKosz.pl (zwie się Hakiem zza łuku), pierwszy wpis był o NBA, drugi o polskiej II lidze, ale pewnie już go czytaliście, bo widziałem, że wywołał duże zainteresowanie. O czym będę pisał? O bieżących wydarzeniach, ale nic na siłę. Żadnych wymuszonych komentarzy do każdego ważnego meczu w PLK czy NBA, żadnych konkretnych terminów poszczególnych wpisów. Mówiąc wprost - zamierzam pisać, gdy coś mnie naprawdę "poruszy".

wtorek, 15 maja 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXIV w 24 sekundy

7-13.5.2012

1. Tym razem 24 sekundy trochę opóźnione, ale czekałem do poniedziałkowego wieczora i wydarzeń w Zgorzelcu. Co się tak naprawdę stało od momentu pojawienia się informacji o tym, że Jacek Winnicki najprawdopodobniej poprowadzi w przyszłym sezonie CCC Polkowice do poniedziałkowego meczu kończącego przygodę Turowa z półfinałem? Szczegóły trudno ustalić, ale na pewno news nie spodobał się działaczom i zawodnikom, tym bardziej że szybko został potwierdzony. W dzień czwartego spotkania przeciwko Treflowi nie odbyła się nawet odprawa przedmeczowa. Z czyjej winy? Słyszałem rozmaite wersje, ale większość sugeruje, że to trener z niej zrezygnował. Nie dziwię się, że w tej sytuacji widowisko wyglądało tak tragicznie...

2. Trener Winnicki od dłuższego czasu balansował na krawędzi. Został trenerem żeńskiej kadry i zajmował się jej sprawami w trakcie pracy w Zgorzelcu. Potem jego osobą zainteresowało się CCC, a Winnicki dogadał się werbalnie odnośnie trenowania zespołu z Polkowic od nowego sezonu. To samo w sobie nie byłoby tragedią, ale sęk w tym, że w jego kontrakcie z Turowem była zawarta klauzula mówiąca o przedłużeniu umowy w przypadku awansu do finału. Wszyscy w Zgorzelcu uznali, że jego porozumienie z innym klubem oznacza brak wiary w skuteczną walkę o wygranie półfinału. A to wcale nie musiała być prawda - Winnicki mógł planować rozstanie z Turowem niezależnie od wyniku. Kontrakty da się przecież rozwiązać.

3. Jak oceniać sam fakt rozmów Winnickiego z CCC pod kątem moralnym? To drużyna z innej ligi niż Turów, więc nie widzę w tym nic złego. Tyle tylko, że w Zgorzelcu powinien postawić sprawę jasno - chcę zająć się drużyną żeńską w nowym sezonie, więc spodziewajcie się tego, że odchodzę. Zawodnicy powinni to wiedzieć.

4. Michael (Michał?) Łuczak, syn Waldemara ciekawie opisał własny punkt widzenia na blogu. Wpis już zniknął, ale znajdziecie go na forum basketa. Jeśli także stamtąd zniknie, to znajdziecie go tutaj. W skrócie - autor jest oburzony sytuacją.

5. Jeśli ktoś ma wątpliwości odnośnie reakcji graczy, to cytat z Konrada Wysockiego w przerwie je rozwiewa: ""Dużo mamy na głowie, dużo o tym myślimy, ale musimy grać w KOSZYKÓWKĘ!" Co na to kibice?



6. Co dalej? Mleko się rozlało, więc nie zdziwię się, jeśli w walce o brązowy medal Turów poprowadzi nie Winnicki, ale Mariusz Niedbalski.

7. Tak na marginesie - pojedynki trenerskie Jacek Winnicki (CCC) vs. Mirosław Noculak (Lotos) to będzie coś pięknego. Chyba wreszcie obejrzę PLKK.

8. W tym wszystkim umknęły nam wydarzenia na boisku. Ale - z całym szacunkiem dla Trefla - to nie sopocianie wygrali, ale rywale przegrali. Goście tylko wykorzystali swoją szansę. Naiwnie liczyłem na to, że w trudnej sytuacji zawodnicy zagrają "dla siebie", ale najwyraźniej mieli za mało czasu, by się pozbierać, brakło pewnie kogoś, kto potrafiłby zebrać cały zespół "do kupy".

9. Są osoby, które porównują do wydarzeń w Turowie sytuację w Prokomie. Portal 2takty.com podał informację o tym, że Saso Filipovski na pewno będzie trenerem zespołu z Gdyni w przyszłym sezonie. To niewykluczone, bo Filipovski faktycznie znajduje się wśród kandydatów. Nic jednak nie zostało jeszcze ostatecznie postanowione poza tym, że Andrzej Adamek nie pozostanie pierwszym trenerem po zakończeniu obecnych rozgrywek. Nikt tego nie powie oficjalnie, ale w zasadzie obydwie sprawy są constans od czasu, gdy Prokom opuścił Tomas Pacesas. Albo ktoś postanowił zaszarżować i puścić newsa w ciemno licząc, że się sprawdzi (popularna taktyka, też ją lubię) albo został wprowadzony w błąd. Nie moja sprawa, ale najważniejsze, że ani zawodnicy, ani Adamek nie mają prawa się obrażać. Ba! Wręcz przeciwnie. Grają o swoją przyszłość. Wspólnie.

10. Gortat a sprawa polska. Marcin dla PS mówi m.in.: "Chcę reprezentować kraj, będę go reprezentował." Ale dodaje także: "Muszę spełnić obowiązki w Polsce wobec moich partnerów. Gdy tylko zakończymy wszystkie projekty, to pojawię się na treningu reprezentacji Polski."

11. Nie znam aktualnego planu gortatowych campów, nie wiem też, które miasta zdecydowały się zapłacić za jego zorganizowanie. Rok temu obozy odbywały się w dniach 8-20 lipca. Zgrupowanie kadry ma ruszyć 13 lipca. Ciekaw jestem co się stanie, jeśli terminy się pokryją.

12. Spodziewam się w reprezentacji jednego, dwóch, może trzech chłopaków z rocznika 1993. Co prawda czeka ich turniej dywizji B mistrzostw Europy, ale ta impreza odbywa się w połowie lipca, przygotowania do niej będą krótkie, więc Mateusz Ponitka, Przemysław Karnowski i spółka będą mogli wypocząć w czerwcu.

13. Jakieś zaskoczenia w reprezentacji? Biorąc pod uwagę ubiegłoroczny skład teraz też na pewno będą. Kamil Chanas i Piotr Stelmach z Zastalu to duet, który zasłużył na docenienie, ale "Hasan" ma duża konkurencję na obwodzie, więc większe szanse daję Stelmachowi. A może Mateusz Jarmakowicz z AZS-u, który - ponoć - błysnął defensywnie przeciwko Prokomowi w ćwierćfinale?

14. David Logan teoretycznie może zagrać w tym roku w reprezentacji. Wszystko dlatego, że PZKosz umieścił go na liscie 32 zawodników zgłoszonej do FIBA, a sam zawodnik nie miał nic przeciwko. Ale na liście jest także Thomas Kelati i to on najprawdopodobniej znajdzie się wśród 20 graczy powołanych na zgrupowanie.

15. Trener Panathinaikosu Ateny Żeljko Obradović ciekawie wypowiedział się o Loganie : "Logan to mądry i sprytny zawodnik. Na pewno był przyzwyczajony do tego, że ofensywa była ustawiona pod niego w Polsce, ale tutaj mamy inny system i musiał się do niego dostosować. Udało mu się to całkiem nieźle. W zależności od przeciwnika ma określone zadania i wywiązuje się z nich. Robi to, czego od niego oczekuję i nie narzeka." Pytanie klucz - zasługa trenera czy kilku cyferek w kontrakcie?

16. Śląsk Wrocław awansował do I ligi po wygraniu finału ze Stalą w Ostrowie Wielkopolskim. Można się zastanawiać co by było, gdyby kontuzjowany nie był Wojciech Szawarski, ale niezależnie od tego Śląskowi należał się ten awans. Brawo Radosław Hyży (także za wypicie duszkiem sporej ilości szampana), brawo Norbert Kulon!

17. Tak jak już pisałem na Twitterze - gdybym był kibicem tego Śląska, to byłbym dumny. Fajna żywiołowa koszykówka, świetna atmosfera i dzika radość, czego chcieć więcej? Spory kontrast w porównaniu do niektórych ekip z wyższych szczebli.

18.

Szkoda, że nie ma nagrania z wcześniejszego podrzucania trenera Rafała Kalwasińskiego, który prawie został... wrzucony na kamerę.

19. Co dalej ze Śląskiem? Koszulki z napisem "Awans to dopiero początek!" sugerują wielkie plany, osoba byłego wicepremiera Grzegorza Schetyny na trybunach też. Dostać się sportową drogą do PLK nie będzie łatwo, chociaż nawet aktualny skład daje podstawy do awansu do play-off I ligi. Wzmocnienia? Może ktoś związany z Wrocławiem? Tylko kto? Robert Skibniewski, Kamil Chanas, Marcin Stefański... Nieeee, nie sądzę, by opuścili ekstraklasę.

20. Na trybunach zasiedli (no dobra, niektórzy stali) Kamil Chanas, Łukasz Majewski, Jacek Sułowski, Maciej Zieliński, Mateusz Ponitka. Do tego jeszcze kontuzjowany Wojciech Szawarski oraz Hyży, Łopatka, Cielebąk na parkiecie. Plejada gwiazd i osobistości jak na drugą ligę.

21. Kilka słów o wyróżniających się (w różny sposób) postaciach. Mirosław Łopatka ostatnim meczem zatarł kiepskie wrażenie z wielu wcześniejszych występów. Swoje zrobiły też jego centymetry, ale "Szufla" po prostu potrafił je wykorzystać i zniszczył rywali pod koszem. 18 punktów, 17 zbiórek, brawo. Ale czy podoła I lidze?

22. Tomasz Cielebąk grał końcówkę sezonu w Stali po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją i było to widać. Bardzo chciał, niewiele mógł. 0/6 z gry w czwartym meczu mówi wszystko. Ciekawe, czy będzie kontynuował karierę w przyszłym sezonie. Jeśli przepracuje okres przygotowawczy, to czemu nie?

23. Mariusz Matczak (brat Filipa z Zastalu) zdobył 30 punktów w niedzielnym spotkaniu. O ile się nie mylę wszystkie z odległości 4-5 metrów od kosza (wolne przecież też się rzuca z tego miejsca). Matczak to rzadki przypadek rozgrywającego, który naprawdę świetnie rzuca z półdystansu, ale w ogóle nie próbuje zza łuku. Niestety ma też inne braki - kiepska organizacja gry, przegląd pola, przeciętna defensywa. Pewnie dlatego nie może przebić się wyżej niż czołówka II ligi/doły I ligi.

24. W barażach Stal zagra na pewno z PWiK Piaseczno i powinna mieć przewagę pod koszem. Cielebąk nawet w takiej formie jest lepszym graczem od Wojciecha Bocianowskiego z PWiK, nie wspominając o innych, niespełna 2-metrowych podkoszowych piasecznian. W Stali są jeszcze Jakub Dryjański i Łukasz Olejnik i właśnie pod obręczą ostrowianie powinni szukać swojej szansy. PWiK to zespół biegający, a ograniczenie ich motoru napędowego Andrzeja Paszkiewicza i powstrzymanie rzucającego obwodu z Dominikiem Majewskim na czele to najważniejsze zadania w defensywie.

poniedziałek, 7 maja 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXIII w 24 sekundy

30.4-6.5.2012

1. Wbrew początkowym obawom pierwszy mecz półfinału w Gdyni był bardzo emocjonujący i chyba tylko raczej senna atmosfera na trybunach psula pozytywne wrażenie. Zastal potrafił się podnieść, a okres od początku drugiej kwarty do piątego przewinienia Waltera Hodge’a w czwartej części wygrał 64:48.

2. Piotr Stelmach mówił przed spotkaniem, że ma sposób na Donatasa Motiejunasa i... chyba faktycznie go ma. Litwin rzucił tylko 9 punktów, a w całym sezonie 2 z 3 najgorszych występów zaliczył właśnie przeciwko Zastalowi.

3. Mam szacunek dla będącego na kuracji antybiotykowej Kirka Archibeque’a i szczególnie Kamila Chanasa za to, co pokazali na parkiecie w Gdyni podczas pierwszego meczu w niedzielę. Tym bardziej, że “Hasan” jeszcze dwa dni wcześniej średnio mógł chodzić z powodu krwiaka na nodze, a w niedzielę kręcił piruety między obrońcami rywali. Jestem ciekaw, czy znajdzie się chociażby w szerokim składzie reprezentacji. Rozgrywa życiowy sezon, ale z drugiej konkurencja jest duża. I ma już 27 lat.

4. Nawiazanie do ostatniego meczu ćwierćfinału pomiędzy Zastalem a Czarnymi. Pisałem wcześniej, że Walter Hodge chcąc być Kobem Bryantem z Zielonej Góry musi przejąć ten mecz. Przejął, zdobył zwycięskie punkty. Czego chcieć więcej od swojego lidera? No dobra, może nie powinien faulować po raz piąty w połowie czwartej kwarty przeciwko Prokomowi, ale więcej winy w tej akcji należało do Stelmacha. Mówiąc potocznie: wpakował go na minę.

5. W ostatnim dziesięcioleciu tylko raz najlepszemu strzelcowi PLK udało się awansować do półfinału (a nawet finału i zdobyć mistrzostwo). To Qyntel Woods z Prokomu w sezonie 2008/2009. Teraz udało się Hodge’owi.

6. Tu miała być wzmianka o drugiej parze półfinałowej, ale czas okazał się nieubłagalny i Trefl z Turowem właśnie grają. Dlatego ograniczę się tylko do krótkiego typu - 3-2 dla Turowa. Pewnie nie uwierzycie, ale tak przewidywałem także godzinę temu.

7. Dariusz Wyka z Siarki Tarnobrzeg stał się bohaterem finału grupy C II ligi, bo dzięki współpracy z UMKS Kielce mógł zagrać w tym pierwszym klubie. I w ten sposób kielczanie zaskoczyli PWiK Piaseczno w pierwszym meczu.

8. Trzeba pochwalić PZKosz za rozmaite pomysły mające zwiększyć liczbę minut (i turniejów) rozgrywanych przez młodych zawodników, chociaż momentami wygląda to trochę dziwnie. Kacper Borowski (rocznik 1994) w mistrzostwach Polski do lat 20 grał w barwach Trefla Sopot, a później w mistrzostwach Polski do lat 18 wystąpił w barwach Czarnych Słupsk walcząc z kilkoma kolegami z poprzedniej drużyny. Czy to aby nie przesada?

9. Dotarła do mnie plotka, że Igor Griszczuk, były zawodnik i trener Anwilu Włocławek, ma w przyszłym sezonie poprowadzić SIDEn Toruń. To ten sam wróbelek, który ćwierkał o odejściu Tomasa Pacesasa z Prokomu.

10. Marcin Harasimowicz napisał tekst pod tytułem ”Łapy precz od Gortata”. Odpowiedzi pojawiły się na PolskiKosz.pl i na blogu Łukasza Ceglińskiego.

11. Cały czas mam wrażenie, że część osób komentujących nie rozgranicza dwóch rzeczy - Gortat-zawodnik i Gortat-człowiek. Większość krytyków łodzianina nie deprecjonuje jego osiągnięć na parkiecie, ale nie podoba im się jego postawa poza nim. I nie tylko “Ubezpieczenie-gate”, ale także takie zachowania jak wpisy na Twitterze z obraźliwymi słowami w stosunku do fanów. 

12. Gortat w ten sposób przegrywa część polskich kibiców i być może ma niewiele czasu, by to nadrobić. Za dwa-trzy lata sytuacja może wyglądać tak: Gortat bez będącego na emeryturze Nasha gra przeciętnie w slabiutkiej drużynie Suns, a Polska ma w NBA dwóch nieźle radzących sobie debiutantów, być może uczących się na błędach kolegi z Phoenix. Już nawet pomijam to, że możemy mieć wtedy w NBA także Macieja Lampego, bo nie zdziwię się, że po kolejnym znakomitym sezonie w silnej lidze dostanie kontrakt w USA. Oczywiście istnieje również inny scenariusz: Gortat zostaje All Starem, a nasze młode nadzieje kończą w pierwszej lidze w Łańcucie (z całym szacunkiem).

13. Rozmaite żródła - w tym zainteresowany - mówią i sugerują, że tego lata Gortat na 99,9% zagra w reprezentacji. Podobnie twierdziły też rok temu, ale tym razem jakoś bardziej im wierzę.

14. Akademickie Mistrzostwa Polski odbyły się w ten weekend w Warszawie i... nie mogłem nie zajrzeć na chociażby jeden mecz.

15. W finale Akademia Leona Kożmińskiego mająca w składzie m.in. Łukasza Wilczka, Patryka Pełkę i Michała Nowakowskiego z ekstraklasowej Politechniki rozgromiła Uniwersytet Szczeciński, w którym występowali głównie zawodnicy ze Spójni Stargard Szczeciński i Wilków Morskich Szczecin, a także np. niejaki Michał Trypuć, ponoć rozwijający obecnie... karierę sędziowską.

16. Podczas AMP funkcjonuje kilka różnych klasyfikacji m.in. uniwersytetów i szkół niepublicznych, więc dwie najlepsze drużyny odebrały... po dwa komplety medali. Dziwne natomiast, że nie zdecydowano się na wyróżnienie MVP i/lub najlepszej piątki.

17. Prestiż rozgrywek akademickich jest tak niski, że AMP nie dorobiła się porządnej strony internetowej, zespoly grają po dwa spotkania dziennie, na trybunach siedzą tylko krewni i znajomi, a media praktycznie o nich nie piszą. W składach drużyn nie brakowało zawodników z I i II ligi, pojawiło się także kilka wspomnianych nazwisk z ekstraklasy. Na pewno można tę imprezę odpowiednio wypromować. Pytanie brzmi - czy Akademickiemu Związkowi Sportowemu na tym zależy? Chyba niekoniecznie, więc zawody z boku bardziej niż poważny turniej przypominały coś w rodzaju mistrzostw Polski dziennikarzy. Na wyższym poziomie, ale z podobną, wesołą atmosferą.  

18. Drużyna Kożmińskiego zaprezentowała najfajniejszą koszykarską “cieszynkę”, jaką widziałem. Zawodnicy stworzyli koło, a Patryk Pełka stanął w środku i powalił ich... serią z wyimaginowanego karabinu. Świetne. Nie spodziewałem się tego, więc nie dysponuję wideo, ale widziałem kilka osób filmujących zdarzenie. Czekam na nagranie na youtube.

19. Maciej Adamkiewicz ze Szczecina skręcił kostkę - sytuacja, jakich na parkietach oglądamy mnóstwo. Ciekawsze było jednak to, że za moment jego koledzy wdali się w kłótnię z panią z obsługi medycznej dotyczącą pierwszej pomocy w takim wypadku. Pani uważała, że należy zdjąć but, gracze - że lepiej usztywnić nogę...

20. Hala Wydziału Zarządzania UW będzie mi się długo kojarzyła głównie z kontuzjami. Poprzednio gościłem tam na meczu żeńskiej I ligi, który jedna z zawodniczek opuściła w karetce.

21. Finał AMP, mecze czołówki II ligi, finał MP do lat 20 i i turniej streetballowy Madball Classic - cztery rozmaite koszykarskie światy. Który prezentuje najwyższy poziom? Sam sobie wymyśliłem takie pytanie i nie znam odpowiedzi. Teoretycznie odpowiedż powinna brzmieć: II liga. Ale “czarnym koniem” na tej liście może być warszawski streetball, gdzie występowali tacy zawodnicy jak Michael Ansley, Harding Nana czy Łukasz Koszarek. I - może poza tym ostatnim - grali na 110%.

22. Mladen Starcević nie będzie już pracował z polską kadrą, ale nie wyklucza, że wróci do naszego kraju w przyszłym sezonie, nawet do Warszawy.

23. Nie jestem przekonany, czy kolejna próba wskrzeszenia basketu w stolicy przez Jarosława Popiołka to dobry pomysł, bo skoro nie udało się znaleźć “mitycznych” pieniędzy przez cały sezon, to dlaczego miałoby się udać teraz? Ale proszę bardzo. Próbujcie panowie, próbujcie, tylko może najpierw posprzątajcie bałagan z obecnych rozgrywek. Czyli spłaćcie zaległości, bo - to powiedzonko Starcevicia - “jeść trzeba”. 

24. Dla mnie osobiście Mladen Starcević to jedna z bardziej wyrazistych postaci wśród trenerów w Polsce w ostatnich latach. Facet oddany sprawie (czytaj: drużynie i zawodnikom) jak mało kto w naszej koszykówce. Szkoda byłoby, gdyby Chorwat miał się z nami rozstać, bo zrobił naprawdę wiele dobrego, a efekty są widoczne w postaci zawodników, którzy przewinęli się przez jego ręce. Oby znalazł się nowy pracodawca. Już gdzieniegdzie mówiło się np. o Włocławku, ale to baaaardzo luuuuźne informacje, których nawet nie próbowałem potwierdzać/dementować.


poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXI w 24 sekundy

16-22.4.2012

1. Tak wyglądała ostatnia akcja czwartej kwarty meczu Zastalu z Czarnymi.



2. Faul czy nie? Wygląda na to, że tak, ale 100% pewności nie mam.

3. Rzucający Stanley Burrell o tej akcji: Chciałem wejść pod kosz, ale ostatecznie rzucałem z półdystansu. Nie wiem, może mogłem podjąć inną decyzję. Byłem podwojony, więc ciężko było mi trafić. Szkoda, na pewno szkoda tej akcji. Nic o przewinieniu. Z drugiej strony - nikt go o to nie zapytał.

4. Nie zdziwię się, że sędzia nie widział, nie będę też zdziwiony, jeśli bał się niepopularnej decyzji, ale nie oznacza to, że nie powinien odgwizdać przewinienia, jeśli kontakt ręki Marcina Sroki z ręką Burrella faktycznie nastąpił.

5. W NBA władze ligi często ustosunkowują się w oficjalnym komunikacie do takiej kontrowersyjnej decyzji, czasem przyznają, że arbiter się pomylił. U nas? PLK.pl milczy.

6. To była bardzo ważna decyzja, Czarni mogą czuć się pokrzywdzeni, ale z drugiej strony - mają 100 innych przyczyn porażki. Jedną z nich wymienia Dainius Adomaitis. -Pięciu naszych zawodników zatruło się i zamiast w nocy spać, siedziało na kiblu... Zawsze, gdy jeździliśmy do Zielonej Góry stawialiśmy przy tej samej restauracji i jedliśmy obiad. Za każdym razem wszystko było w porządku, przychodzą play-offy i dostajesz taką niespodziankę. Cóż, takie jest życie – powiedział trener Czarnych.

7. Uros Mirković, który trafił dwie kluczowe trójki w dogrywce, ma 6/10 zza łuku w crunchtime w tym sezonie. 20/59 poza nim.

8. Walter Hodge twierdzi, że Zastal stać na finał. Odważne, bo w ewentualnym półfinale zagrają prawdopodobnie z Prokomem. Z drugiej strony - słyszałem (anonimowo) od kilku graczy ekip ćwierćfinalistów, że najbardziej boją się Zastalu. Bo nie wiadomo czego się spodziewać.

9. Przemysław Frasunkiewicz zdobył 17 punktów dla Prokomu na inaugurację play-off. Po raz ostatni tyle “oczek” rzucił dwa lata temu... także w pierwszym meczu ćwierćfinału. Wtedy jego Polonia Warszawa odpadła po 0-3 z Anwilem Włocławek.

10. Piotr Szczotka został uznany przez trenerów klubów PLK najlepszym obrońcą ligi. Kontrowersyjne, krytykowane, ale co ciekawe - statystyki są po jego stronie i ten wybór da się obronić.

11. Zrobiłem szybką sondę wśród kilkunastu koszykarzy, dziennikarzy, kibiców i opróćz Szczotki oraz Allena najczęściej wymieniano nazwiska Łukasza Wiśniewskiego, Darnella Hinsona, Krzysztofa Roszyka, Adama Hrycaniuka. Motiejunasa podała tylko jedna osoba, co potwierdza, że talent ofensywny czasem przyslania umiejętności defensywne. A przecież Litwin to naprawdę dobry obronca.

12. Przy okazji obliczeń do linka z pkt 11 natrafiłem na ciekawą statystykę - Prokom z Adamem Hrycaniukiem zdobywa średnio 13 punktów więcej na 100 posiadań niż bez niego. “Bestia” jest najlepszy w tej statystyce.

13. Jeśli jeszcze nie czytaliście żadnej zapowiedzi play-off, to polecam serię analiz i opinii na PolskiKosz.pl. Można porównać wypowiedzi ekspertów z tym, co się dzieje na boisku.


14. 




Nie przypuszczałem, że nadejdzie tydzień, w którym jedynym meczem obejrzanym na żywo będzie widowisko w tej właśnie hali. Zgadniecie kto tam gra? No tak, plansza na ścianie wszystko zdradza...

15. Do Piaseczna ściągnęła mnie w sobotnie popołudnie właściwie jedna rzecz - bliska odległość od warszawskiego Ursynowa. W ten sposób lider grupy C II ligi wygrał nierówną batalię z turniejem o awans do tejże ligi na Bemowie. Jeśli PWiK awansuje do I ligi, to może być interesującą propozycją dla najbardziej zapalonych kibiców koszykówki w stolicy. Owszem - dojazd (poza godzinami szczytu) komunikacją miejską pod halę z centrum zajmuje przy odpowiednim zgraniu metra i autobusu niecałe 50 minut. Dla porównania OSiR Koło 25 minut, OSiR Bemowo 40 minut, hala w Pruszkowie 50 minut, Arena Legionowo ponad godzinę. Tyle tylko, że nie każdy mieszka w centrum i z południowej części miasta łatwiej się dostać do Piaseczna niż na Bemowo czy Koło.

16. Atmosfera na meczu zrobiła wrażenie typowego spotkania tego szczebla rozgrywek. Kilkuosobowy fanklub, dowcipne okrzyki pod adresem sędziów i słyszalne odgłosy butów koszykarzy. Po chwili zdałem sobie sprawę, że całość wcale dużo nie różni się od tego, co działo się podczas meczów Politechniki w ekstraklasie, szczególnie tych przeciwko słabszym rywalom. Nie było cheerleaderek i ścianki wspinaczkowej za koszem, trybuny mniejsze, ale liczba widzów i meczowa otoczka podobna. Nawet spiker ten sam - pan "Minuta Osiem" Zięba.

17. Sam mecz PWiK z Handlopexem AZS Politechnika Rzeszowska był “letni”. Gospodarze męczyli się tylko przez kilka minut pierwszej kwarty (gdy wynik oscylował wokół remisu) i kilka minut trzeciej (gdy goście z -20 doszli na -8). Poza tym kontrolowali wydarzenia na boisku dominując przede wszystkim ofensywnie - kontratakami i prostymi akcjami rozbijali obronę przeciwnika. Nie wiem, czy to kwestia słabości rzeszowian, ale wyglądali jak... drugoligowi Phoenix Suns. Mieli nawet swojego Steve’a Nasha, czyli Andrzeja Paszkiewicza (choć zupełnie niepodobny do Kanadyjczyka).

18. Żałuję, że spotkanie nie było bardziej zacięte, bo moglibyśmy obejrzeć dłuższe “show” Todora Mołłowa. Trener PWiK żywo komentował każdą decyzję sędziowską, biegał momentami po boisku i... obyło się bez przewinienia technicznego. Tymczasem “technikiem” ukarano jednego z rezerwowych AZS-u, który krzyknął “faul”. Cóż...

19. W Handlopeksie środkowym jest znany nawet z PLK Piotr Miś. Weteran oczywiście prezentuje formę daleką od czasów np. Polpaku Świecie, gdy zasłynął tytułem newsa na PolskiKosz.pl “One Miś show!”, ale być może bardziej cierpi na tym, że nie wszyscy koledzy potrafią podać mu piłkę w strefę podkoszową. Pewnie mógłby spokojnie notować statystyki w okolicach double-double jeden szczebel rozgrywkowy wyżej.

20. Słyszałem o zawodnikach, którzy wykonują rzuty wolne nie stojąc na wprost kosza, ale przed sobotą nie widziałem takiego gracza na żywo. Krzysztof Banyś, rozgrywający z Rzeszowa wzbudził wesołość na trybunach, tym bardziej że pudłował.

21. Do słowniczka zaczepek w stosunku sędziów dołącza piaseczyńskie: "Kapeć, jak gwiżdżesz? To nie pimpong!"

22. Widziałem w tym sezonie po kilka spotkań wszystkich grup II ligi i C po raz kolejny wydaje się zdecydowanie najsłabsza. Nic nie ujmując PWiK to w konfrontacji z Openem Pleszew, Śląskiem Wrocław, Stalą Ostrów Wlkp. stawiam ich na samym końcu. Inna sprawa, że ich przewaga nad konkurencją jest miażdżąca. Pogrom AZS-u nie był jednorazowym wybrykiem.

23. Tymczasem w grupie A i B sensacje - Open i Śląsk przegrywają 0-1 po pierwszych, domowych meczach półfinałów. Końcówka spotkania we Wrocławiu możecie zobaczyć poniżej. Nie ma tam “kluczowej” straty Radosława Hyżego, można za to obejrzeć zwycięskie punkty prudniczan.



24. Do grupy C najprawdopodobniej dołączy Legia Warszawa, która awansowała do II ligi wygrywając turniej w swojej hali na Bemowie. Tym razem nie byłem na żadnym meczu z przyczyn różnych, w tym m.in. nagłego wycofania się kierowcy w niedzielę. Swoje impresje spisał Łukasz Cegliński. Z większością się zgadzam, o czym pisałem już wcześniej. Nie wiem co Łukasz miał na myśli pisząc “powalczyć w II lidze”, ale trudno mi wyobrazić sobie tę Legię grającą za rok o awans na zaplecze ekstraklasy. Nawet bezradny w półfinale Handlopex AZS byłby dla warszawian rywalem trudnym do pokonania.

poniedziałek, 26 marca 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXVII w 24 sekundy

19-25.3.2012

1. Mistrz pokonał lidera - czyli Prokom pokonał Trefla. Niby zaskakujące, a jednak przecież zespół z Sopotu jeszcze ani razu w trakcie swojej krótkiej bytności (proszę, nie wchodźmy w rozmowę o tradycjach itd.) nie zdołał pokonać drużyny z Gdyni.

2. Czy możemy po raz pierwszy od 2010 roku nazwać Prokom zdecydowanym faworytem do mistrzostwa?

3. Po ostatnich dobrych występach Prokomu czytam o tym, że "widać, iż gdynianie przygotowali się do tej fazy grając mecze z CSKA i Żalgirisem, a pozostałe drużyny z ŁKS-em i PBG". Wygląda to tak, jakby większość była zdziwiona, bo spodziewała się, że Prokom będzie w PLK przeciętniakiem. Jeśli tak, to na jakiej podstawie? Porażek w Eurolidze i lidze VTB? Nonsens.

4. Oczywiście powyższy cytat jest prawdziwy, ale nie tylko tegoroczne mecze przeciwko CSKA zrobiły Donatasa Motiejunasa tym, kim jest. To po prostu człowiek, który nieprzypadkowo trafił do draftu NBA, nieprzypadkowo ma znaleźć się za oceanem w przyszłym sezonie, nieprzypadkowo puka do drzwi silnej pod koszem litewskiej kadry. To nadal gracz na fali wznoszącej, więc ma swoje wzloty i upadki. Ale w PLK poza jednym upadkiem (czyli słabym epizodem w Zielonej Górze) w drugiej rundzie notuje przeciętnie 20 punktów przy 63% i ma +73 w plus/minus.

5. Przeciwko Treflowi Motiejunas po prostu "zniszczył" Filipa Dylewicza, który przed tym spotkaniem notował w drugiej rundzie 22.5 punktu. Tym razem rzucił tylko 4, a mi od razu przypomniało się, że obaj panowie spotkali się już dwa lata temu we Włoszech. Wtedy nie było tak jednostronnie, jednak od tego czasu D-Mo zrobił dalsze postępy. A Dylewicz? Jestem przekonany, że ambicja nie pozwoli mu tak zostawić tego "matchupu", więc szykuję się na wojnę w rewanżu w Ergo Arenie.

6. Wskaźnik +/- (pokazujący jaki był wynik w trakcie pobytu gracza/graczy na boisku) bywa zdradliwy i nie należy się do niego bardzo przywiązywać w kontekście oceny pojedynczych zawodników. Ale jeśli w ramach jednej drużyny koszykarz wyraźnie odstaje (w jedną lub drugą stronę) od kolegów w dłuższym okresie czasu, to "coś" w tym jest. Dlatego spojrzałem jak pod tym kątem wyglądają wskaźniki +/- zespołów czołowej szóstki. Kolejno drużyna, +/- całej drużyny, +/- najlepszego, +/- najgorszego

Trefl +241 Adam Waczyński +256 Jermaine Mallett -10
Czarni +147 Mantas Cesnauskis +108 Paweł Leończyk -13
Anwil +87 Dardan Berisha +110 Nick Lewis -58
Turów +225 Ronald Moore +197 Michał Jankowski +4
Zastal +148 Walter Hodge +167 Gani Lawal +1
Prokom +68 Adam Hrycaniuk +71 Adam Łapeta -6

7. Oczywiście można uznać, że w przekroju całego sezonu statystyki będą zniekształcone meczami ze słabeuszami. Dlatego poniżej zestawienie dotyczące tylko drugiej fazy.

Trefl +6 Vonteego Cummings +23 Łukasz Koszarek -19
Czarni -22 Mantas Cesnauskis +14 Darnell Hinson -32
Anwil -24 Dardan Berisha +11 Bartłomiej Wołoszyn -29
Turów -48 Artur Mielczarek +26 Michał Chyliński -76
Zastal +20 Kirk Archibeque +44 Gani Lawal -15
Prokom +68 Adam Hrycaniuk +71 Adam Łapeta -6

8. Tabela PLK obejmująca tylko mecze drugiego etapu.

Grupa silniejsza: Prokom 4-1, Trefl 3-2, Zastal 3-2, Anwil 2-3, Czarni 2-3, Turów 1-4.
Grupa słabsza: Śląsk 6-2, AZS 6-2, Kotwica 4-4, Siarka 4-4, Politechnika 4-4, Polpharma 4-4, PBG 2-6, ŁKS 2-6.

9. Tabela PLK obejmująca mecze drugiego etapu oraz rundy zasadniczej pomiędzy zainteresowanymi drużynami.

Grupa silniejsza: Prokom 4-1, Trefl 9-4, Zastal 7-6, Anwil 5-8, Czarni 5-8, Turów 5-8.
Grupa słabsza: Śląsk 17-5, AZS 16-6, Kotwica 12-10, Siarka 12-10, Politechnika 10-12, Polpharma 10-12, PBG 8-14, ŁKS 3-19.

10. Dla porównania jeszcze aktualna tabela PLK obejmująca wszystkie mecze w tym sezonie

Grupa silniejsza: Prokom 4-1, Trefl 22-7, Anwil 19-10, Czarni 19-10, Zastal 18-11, Turów 18-11.
Grupa słabsza: Śląsk 20-12, AZS 17-15, Kotwica 15-17, Siarka 14-18, Polpharma 12-20, PBG 10-22, Politechnika 10-22, ŁKS 5-27.

11. Ponad tydzień temu koszykarze Politechniki zastrajkowali i nie pojechali do Starogardu Gdańskiego. Od tego czasu sytuacja rozwinęła się bardzo dynamicznie. We wtorek po spotkaniu z panią prezes Jolantą Dolecką zdecydowali się w Tarnobrzegu z Siarką, w czwartek dwóch z nich (Mateusz Ponitka, Piotr Pamuła) rozwiązało kontrakty, w sobotę osłabiony zespół zagrał mecz ze Śląskiem Wrocław.

12. Nie wiem co konkretnie ustalono podczas spotkania graczy i trenera Mladena Starćevicia z działaczami, ale ponoć zapewnienie były na tyle przekonujące, że zawodnicy (znowu?) dali się przekonać. Tak naprawdę pieniądze od stycznia jest im winna nie Politechnika, lecz KSP PL 2011 (czyli dawna Polonia 2011), która też jest w kiepskiej finansowej.

13. W poniedziałek prezes KSP PL 2011 został... Jarosław Popiołek. To zapewne ma w całej sytuacji jakieś znaczenie, ale jeszcze (?) nie wiem jakie...

14. Dlaczego z Politechniki odeszło tylko dwóch graczy? Może dlatego, że reszta nie bardzo miała gdzie się udać. Owszem, AZS Koszalin interesował się Jarosławem Mokrosem, a Śląsk Wrocław też szukał wzmocnień, ale to zespoły z dolnej części tabeli. Jeśli były jakieś oferty dla kogoś poza Mokrosem, to podejrzewam, że zawodnicy przeanalizowali sprawę i stwierdzili: jeśli mamy i tak grać z tymi samymi rywalami, a na dodatek dostawać mniej minut, to już lepiej przemęczyć się ten miesiąc i zostać.

15. Piotr Pamuła i Mateusz Ponitka mają problemy z debiutem w odpowiednio AZS-ie Koszalin i Prokomie. Sources mówią tak: w KSP PL 2011 twierdzą, że kontrakty nie zostały rozwiązane zgodnie z prawem. Sytuacja jest zagmatwana, a termin zgłaszania nowych zawodników do PLK mija dzisiaj (26 marca) o północy. Jestem przekonany, że koszykarze wygraliby każdy spór sądowy i mają rację, tyle tylko, że nie mają na to czasu. Gdyby chodziło tylko o “list czystości”, to pośpiech nie byłby konieczny - można go dosłać po terminie. Ale w obecnej sytuacji wszystko zależy od dobrej woli kilku osób.

16. Gdy słyszę informacje o tym, że ktoś w jakikolwiek sposób blokuje odejście do innego klubu zawodnikom, których przez kilka miesięcy traktował w ten sposób, to cisną mi się na usta/klawiaturę ostre słowa. Tak, ten klub dał im wiele w przeszłości, zapewnił im dobry start do kariery, ale nie dał im jednego - powodów, by tam pozostać. Ci zawodnicy i tak występowali w Warszawie najdłużej jak tylko mogli licząc, że coś się zmieni.

17. Spotkanie Politechniki ze Śląskiem Wrocław było pierwszym meczem warszawian w tym sezonie, które opuściłem z własnej woli. 3 godziny w dwie strony do Legionowa to w moim przypadku byłby dobry wynik, a termin meczu (sobota, godzina 15) nie był zachęcający, biorąc dodatkowo pod uwagę ładną pogodę i przypuszczalny rezultat. Jeśli mi się nie chciało (a uważam siebie za fanatyka), to komu miało się chcieć?

18. Według relacji świadków na trybunach Areny Legionowo pojawiła się liczba widzów podobna do tej, która zazwyczaj gości na Kole. Zniechęconych trudnym dojazdem zapewne zastąpili miejscowi legionowanie.

19. Jeśli miałbym jakoś zachęcić do wizyty na kolejnych meczach - także w Legionowie - z PBG Basketem (3 kwietnia) i Polpharmą Starogard Gdański (11 kwietnia), to polecam osobę Damiana Cechniaka, najnowszej twarzy w Politechnice. Mierzący 208 cm środkowy (rocznik 1992) został wypożyczony z MKS Ochota, po tym jak błysnął w rozgrywkach juniorskich na Mazowszu. W debiucie, według tego co mówią statystyki, miał blok na Bartoszu Bochnie. "Zaproszenie" do ekstraklasy gracza wyróżniającego się w rozgrywkach młodzieżowych w innym klubie to chyba jeden z niewielu mimowolnych pozytywów rozbiórki Politechniki. Powiedzmy sobie szczerze - gracze z drużyn, które nie kwalifikują się wśród kadetów czy juniorów do fazy ogólnopolskiej rzadko mają okazję się przebić.

20. Ciekawie wygląda zamieszanie ze zmianą terminu okienka transferowego. W regulaminie zapisano datę 26 marca, ale we wrześniu PLK zmieniła ją na 23 marca, a w zeszłym tygodniu ten fakt potwierdziła. I 23 marca nagle stwierdziła, że obowiązuje jednak 26. W lidze tłumaczą, że to wszystko przez “niezgodności regulaminowe” i dodają, że wybrali póżniejszą datę, żeby nikt nie miał pretensji. Czy ja dobrze rozumiem, że PLK po prostu nie umiała zmienić swojego regulaminu zgodnie... z regulaminem?

21. Jeśli już jesteśmy przy regulaminie, to zapraszam na przegladsportowy.pl w godzinach wieczornych. Pojawi się tam tekst o planowanych przez PLK zmianach przed nowym sezonem.

22. W ostatni weekend odbyły się prawie wszystkie turnieje ćwierćfinałowe mistrzostw Polski juniorów. Mnie interesuje szczególnie ten zawodnik, o którym "mówi się" od kilku lat. Denis Socha, rocznik 1995, 184 cm, zgłoszony do PLK już w poprzednim sezonie. Czy jest tak dobry jak jego statystyki?

23. W najbliższy weekend w Warszawie zostanie rozegrany turniej półfinałowy w walce o awans do II ligi, którego gospodarzem będzie Legia. Piszę o tym nie tylko z powodu planowanej wizyty. Także dlatego, iż próbowałem - posiłkując się witrynami PZKosz i okręgowych związków - poznać składy pozostałych trzech grup i organizatorów turniejów. Nie udało się. Stworzyłem podział na grupy według rozlosowanego wcześniej schematu, po czym dowiedziałem się ze... strony Legii, że doszło do dwóch zmian. Tymczasem pzkosz.pl w odpowiednim dziale informuje nas, że odbędzie się tylko turniej w Warszawie. Na dodatek zamiast Noteci 2020 Inowrocław figuruje tam pierwszoligowe Sportino. Teoretycznie całą opisaną sprawę można potraktować jak drobiazg, ale jeśli dotyczy rozgrywek, o których mało kto pisze, to jest to drobiazg bardzo denerwujący. Chyba można było liczyć, że chociaż organizator zapewni podstawowe informacje.

24. 234 - tyle punktów zdobyło w meczu II ligi drużyny Staco Niepołomice i Unii Tarnów. Staco wygrało 126:108, obyło się bez dogrywki, nie był to mecz "o nic", tylko walka o miejsce w play-off, więc... jak to możliwe?

poniedziałek, 12 marca 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXV w 24 sekundy

5-11.3.2012

1. Pewnie oczekujecie, że się pokajam za ubiegłotygodniowe słowa o przegranym sezonie Anwilu. Nie, jedno zwycięstwo to za mało, by nagle uwierzyć w wielki Anwil.

2. Napisałem wczoraj komentarz do PS na ten temat: "Przed meczem Anwilu z Zastalem wydawało się, że nie może on skończyć się inaczej, niż wygraną zielonogórzan. Ale teraz, gdy już wiemy, że włocławianie niemal rozgromili będącego w dobrej formie rywala, wszystko wydaje się takie... oczywiste. Zespół krytykowany przez media oraz kibiców, zawodnicy podejrzewani o konfliktowość oraz lekceważenie swoich obowiązków i... kilkanaście dni do zamknięcia okienka transferowego. Nie dziwię się, że wyglądający personalnie całkiem nieźle zespół zmobilizował się jak chyba jeszcze nigdy w tym sezonie. Zagraniczni koszykarze Anwilu nawet jeśli – nie wiem tego – mieliby w nosie wyniki drużyny, to jednak na pewno nie mają w nosie swoich pieniędzy. Kolejna kompromitacja mogłaby skutkować rewolucją kadrową we Włocławku, a znalezienie pracy w innym klubie w połowie marca to problem. To wszystko sprawia, że na razie ostrożnie podchodzę do cudownej przemiany. Poczekajmy, czy Anwil zagra kolejne dwa, trzy takie mecze. I nie chodzi o wynik, ale o zaangażowanie."

3. Anwil ma bilans 6-1, gdy Corsley Edwards rzuca co najmniej 20 punktów. Przegrał tylko... z Zastalem w rundzie zasadniczej.

4. Doniesienia z Włocławka mówią o tym, że zawodnicy usłyszeli kilka złośliwych okrzyków, niektórzy zostali wygwizdani. Słabo to wygląda, tym bardziej, że pod koniec spotkania już nikt nie gwizdał. Powiedzenie "łaska kibica na pstrym koniu jeździ" jest wszystkim znane, ale takie wydarzenia kiepsko świadczą o kibicach uważających się ponoć za najlepszych w Polsce. Anwil przegrał wysoko dwa wyjazdowe mecze z silnymi rywalami, a nie z ŁKS-em u siebie.

5. Wieczorem pojawi się rozmowa z Dardanem Berishą na temat kryzysu Anwilu. Będzie ciekawie.

6. Filip Matczak z Zastalu przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych. A gdzie mityczne "dawanie szans" obiecywane przez trenera Mihailo Uvalina?

7. Lider Zastalu Walter Hodge dopiero po raz piąty w tym sezonie rzucił 10 punktów lub mniej. Poprzednie cztery mecze Zastal wygrał. Możecie tego użyć w dyskusji na temat: co znaczy Zastal bez Hodge'a?

8. Trefl mimo ubiegłotygodniowej wpadki w Słupsku nadal jest numerem 1 w tej lidze.

9. Statystyki Filipa Dylewicza w drugiej fazie - średnio 24.3 punktu oraz 7 zbiórek. Klasa.

10. Tomas Pacesas został dyrektorem wykonawczym Zjednoczonej Ligi VTB. Czy ktoś jest zdziwiony kolejnym krokiem Litwina?

11. Jestem ciekaw jak będą wyglądały ewentualne rozmowy na temat współpracy z udziałem przedstawicieli ligi VTB i przedstawicieli PLK. Czyli np. Pacesasa z Jackiem Jakubowskim, Grzegorzem Bachańskim i/lub Adamem Romańskim. A może w ogóle do nich nie dojdzie?

12. Dariusz Szczubiał, trener Siarki Tarnobrzeg ma interesujące sposoby motywacji swoich zawodników. Wiele razy słyszeliśmy ostre słowa pod ich adresem i efekty były najczęściej pozytywne. W tym kontekście ostatnia wypowiedź nie dziwi. Ale: ”jeśli właściciele klubu powiedzą, że mam zostać do końca, to zostanę. Jeśli nie, to na pewno odejdę, ponieważ mnie to po prostu nie bawi” może być o krok za daleko. Z drugiej strony - Siarka i tak jest w trudnej sytuacji w walce o play-offy i być może potrzebuje wstrząsu. Z... trzeciej strony - był w tym sezonie już jeden trener, który się obraził.

13. Siarka ma dwa punkty mniej niż AZS Koszalin i Kotwica Kołobrzeg, zagra z tymi zespołami na wyjeździe i obecnie trudno sobie wyobrazić, żeby mogła awansować na 8. miejsce.

14. AZS jest zdecydowanym faworytem biorąc pod uwagę skład, trenera i osłabienia innych klubów. W środę w Warszawie teoretycznie wszystko poszło zgodnie z planem - akademicy wykorzystali braki rywala i pokonali go w końcówce. Ich gra mimo wszystko nie mogła napawać optymizmem, ale z drugiej strony konkurenci są po prostu słabsi...

15. Dialog meczu. Callistus Eziukwu pudłuje spod kosza i fauluje rywala przy zbiórce w ataku. Urlep: – What foul? Eziukwu: – I wanna rebound.

16. Zawsze podziwiałem szkoleniowców z Bałkanów za twórczą mieszankę kilku języków. Użyć w jednej wypowiedzi “ja pier...”, “piczku mater” i “my goodness” to sztuka.

17. Przeczytajcie prudnicką wersję turnieju półfinałowego mistrzostw Polski juniorów starszych. Nie sądzę, by zawodnicy kłamali, bo co im to daje? Nic. Błędy sędziowskie na poziomie II ligi (taki reprezentowali arbitrzy) zdarzają się zdecydowanie częściej niz w ekstraklasie, ale nagromadzenie ich w jednym meczu o takim ciężarze gatunkowym (dla zainteresowanych) wygląda dziwnie. Oczywiście nie ma żadnych dowodów na nielegalne działania. Każdy może sobie sam zinterpretować sytuację.

18. Turniej finałowy odbył się w Lublinie, a mecze pokaże lokalna telewizja. Świetnie. Ciekawe, czy gdyby awansował Smyk, to obejrzelibyśmy transmisje z Prudnika? Pewnie nie. To tak na marginesie.

19. Kolejna kontrowersja związana z MP do lat 20. W ŁKS-ie nie mogli wystąpić Michał Michalak i Jarosław Zyskowski. Dlaczego? Bo nie byli zgłoszeni w terminie na początku sezonu. Okej, przepisy są przepisami. Tyle tylko, że równocześnie każdy zespół mógł dobrać sobie... dwóch graczy z innych, wyeliminowanych drużyn ze swojego regionu.

20. Można się spierać, czy występy Zyskowskiego i szczególnie Michalaka przeciwko rówieśnikom mają obecnie sens, bo to zawodnicy na poziomie ekstraklasy i nie powinni tracić czasu na rywalizację ze słabszymi u siebie. Ale tu nawet nie chodzi o konkretnych graczy, lecz o samą zasadę - to samo mogło dotknąć kogoś, komu byłoby to bardziej potrzebne.

21. Kolejna reguła, z którą mam problem - ograniczenie występów w rozgrywkach do lat 20 do roczników 1992-1995. Wiem, że ma to zapobiec nadmiernej eksploatacji młodszych, ale doprowadza do sytuacji absurdalnych. Bracia Zywertowie, Wojciech Majchrzak, Szymon Szymański - wszyscy mogli występować w II lidze przeciwko seniorom, dwaj pierwsi radzili sobie na tym poziomie co najmniej przyzwoicie. Po rozwiązaniu drugoligowej drużyny mogą grać tylko w ekipie kadetów, co ma sens podobny do tego, co mecze Michalaka z juniorami starszymi. Gdyby mogli rywalizować z 20-latkami, to klub mógłby wystawić zespół w tej kategorii, a kilku starszych zawodników też skorzystałoby na takim rozwiązaniu. Moja sugestia - pozwólcie 15-latkom na grę w kategorii juniora starszego pod warunkiem, że to dla nich jedyna (albo jedna z dwóch) drużyna młodzieżowa. Przepisy powinny być na tyle elastyczne, by nie szkodzić nikomu. Albo zaszkodzić jak najmniejszej liczbie osób.

22. Ubolewam nad tą sytuacją, bo duet prawdopodobnie najbardziej utalentowanych zawodników rocznika 1996 od połowy stycznia do połowy kwietnia (półfinały mistrzostw Polski kadetów) nie rozegra żadnego "porządnego" spotkania, może jedno z najgroźniejszym lokalnym rywalem Polonią w jej hali. Owszem, jest w tym duża wina klubu, ale nie tylko.

23.

Tego gościa zapewne kojarzycie. Alejandro Abrines, MVP ubiegłorocznych mistrzostw Europy do lat 18 w Polsce, zdobył 31 punktów dla swojej Unicaji Malaga w meczu ligi hiszpańskiej. We Wrocławiu był bardzo dobry, ale wcale nie duuużo lepszy od Michała Michalaka czy Mateusza Ponitki.

24. Prawie rok trwała przerwa w grze Tomasza Cielebąka. Skomplikowany uraz kości udowej sprawił, że były reprezentant Polski i niedoszły koszykarz Anwilu w obecnym sezonie pierwszy mecz od kwietnia 2011 rozegrał dopiero 11 marca 2012. W drugoligowej Stali Ostrów Wielkopolski.

poniedziałek, 27 lutego 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXIII w 24 sekundy

20-26.2.2012

1. Czy ktoś naprawdę jest zdziwiony odejściem Tomasa Pacesasa? Ja nie. Ataki Litwina na PZKosz i 1001 osób, zatrudnienie Waltera Jeklina w Prokomie, trudniejsza sytuacja finansowa klubu - to wszystko nakazywało spodziewać się takiej zmiany wcześniej niż później.

2. Dziwi mnie natomiast naiwność osób, które wyciągają daleko idące wnioski ze związanych z rozstaniem wypowiedzi Ryszarda Krauzego, Przemysława Sęczkowskiego czy Pacesasa. Coś trzeba powiedzieć...

3. W połowie lutego pewne źródło poinformowało, że Pacesas nie dotrwa w Prokomie do końca miesiąca. Potwierdziło się. Obiecuję częściej kontaktować się z wróblem Ćwirkiem :-)

4. Po odejściu Pacesasa Prokom został przez wielu skazany na porażkę. Dlaczego? Personalnie to skład na finał. W power rankingu przed drugą rundą umieściłem ich na drugim miejscu. Dobry polski skład (najlepszy obok Trefla) i dwóch obcokrajowców (Jerel Blassingame, Donatas Motiejunas) być może najlepszych na swoich pozycjach w całej lidze. Źle?

5. Lider Trefla Łukasz Koszarek o Pacesasie: "On był ikoną klubu."

6. O Pacesasie w wywiadzie mówi także prezes PZKosz Grzegorz Bachański. Ciekawsza wydaje się jednak sprawa sponsora. Na ten temat Bachański wypowiada się tak: To czy sprawa rozstrzygnie się w listopadzie czy marcu nie ma większego znaczenia. Rozmowy zostały przez ostatnie trzy miesiące wstrzymane, ze względu na duże zmiany w kierownictwie zainteresowanych firm, które bardzo poważnie myślą o wsparciu koszykówki. Spokojnie więc czekamy. Musi być sponsor, bo inaczej sobie nie poradzimy (...)Ostatecznie do rozpoczęcia rozgrywek reprezentacyjnych. Realnie daję miesiąc, bo to tyle czasu potrwa. Ale sponsor to nie wszystko. Chcemy porozmawiać z panią minister Joanną Muchą o większym wsparciu finansowym dla koszykówki, bo ta dyscyplina na to zasługuje.

7. Bachański gościł w ten weekend w Ostrowie Wielkopolskim na turnieju finałowym Pucharu PZKosz. I chociaż związkowym władzom bardzo się podobało, to ostatni turniej w takiej formie. W przyszłym sezonie nie będzie już dwóch osobnych rozgrywek pucharowych.

8. Turniej wygrał zasłużenie Śląsk Wrocław z liderem Radosławem Hyżym. Hyży pozbył się olbrzymiego zarostu, ale w przeciwieństwie do Samsona z włosami nie stracił swojej siły. W starciach z czołowymi podkoszowymi "zabijakami" I ligi prezentował się świetnie. Potwierdził, że mógłby być nadal przydatny na poziomie ekstraklasy.

9. W zespole Startu Gdynia najbardziej interesowało mnie jak radzi sobie Mateusz Kostrzewski. Czytałem opinie, że to najlepszy gracz I ligi i mogę być rozczarowany. Zawodnik, który występował udanie w Eurolidze i był powoływany do kadry, nadal wygląda na kogoś, kto korzysta głównie ze swojego naturalnego talentu. Oczywiście nie wiem co się dzieje w Starcie na treningach, ale podczas meczu Kostrzewski wyglądał momentami jak ktoś grający "od niechcenia". Umiejętności, spryt, rozumienie koszykówki pozwalają mu "szkolić" rywali, ale miałem wrażenie, że przy większym zaangażowaniu mógłby być kimś takim jak Hyży w II lidze.

10. Start Gdynia nie jest rezerwami Asseco Prokomu, ale ze względu na kwestie sponsorskie powiązania są jasne. Co stanie się ze Startem po tym sezonie, jeśli wygra I ligę? Według ostatnich doniesień "z kuluarów" Start ma występować w PLK niezależnie od Prokomu. W jakim składzie, po co i z jakimi celami? To już trudniejsze pytania.

11. Zastanawiacie się jakimi warunkami dysponują koszykarze Startu? Znakomitymi. Wspomnę tylko, że niedawno w trakcie sezonu byli na obozie na... Wyspach Kanaryjskich.

12. Tomasz Nowakowski w 2010 roku zgłosił się do draftu NBA (a potem wycofał), teraz gra w Starcie. Przeciwko Śląskowi spędził na boisku zbyt mało czasu, żeby ocenić jego postęp/regres, ale można było zauważyć, że nadal nie jest "mięśniakiem". Przy Hyżym wyglądał jak młodszy brat.

13. Spotkanie Śląska ze Startem było niestety fatalnie sędziowane. Najdziwniejsza sytuacja miała miejsce w końcówce spotkania. Skrzydłowy Śląska Mateusz Płatek został sfaulowany i miał wykonywać dwa rzuty wolne, ale przez pomyłkę/specjalnie na linii stanął Adrian Mroczek. Rzucił raz, sędziowie się zorientowali, że to błąd i... dali piłkę Startowi.

14. Skoro padło nazwisko Płatka - jestem zadziwiony jego osoba, bo silny skrzydłowy o wzroście 196 cm bez rzutu i z co najwyżej przeciętną umiejętnością wykończenia akcji pod koszem to nawet w II lidze ewenement. A jednak ma pewne miejsce w rotacji - jest takim odpowiednikiem Hyżego z ekstraklasy.

15. Mroczek to mój prywatny MVP turnieju - znakomity obrońca ze świetnym rzutem, dobrze "czytający" grę. Dziwne, że nigdy nie zaistniał na dłużej w ekstraklasie.

16. Open Florentyna Pleszew przerwał serię 23 zwycięstw w oficjalnych meczach w tym sezonie. Najdłuższa na wszystkich szczeblach rozgrywek.Andrzej Kowalczyk, trener Openu i były wieloletni trener Stali, obawiał się gwizdów na prezentacji. Niesłusznie. Nikt nie gwizdał, były oklaski, choć nie tak owacyjne jak przy Wojciechu Szawarskim.

17. Marcin Stokłosa w najtrudniejszym meczu sezonu miał najgorszy występ, co źle wróży Openowi przed play-off. Nie dość, że grał kiepsko, to na dodatek pod koniec trzeciej kwarty w ciągu kilku sekund najpierw popełnił faul (czwarty), a potem dostał przewinienie techniczne (piąty). Początkowo wydawało mi się, że sędziowie przesadzili, ale z drugiej strony - ostrzegali go kilka razy wcześniej i kilka razy w tej sytuacji.

18. Marcin Dymała rozdał w półfinale 11 asyst, a większość z nich to proste akcje penetracyjne z odrzuceniem na obwód. W II lidze przy tak szybkim graczu z dobrym ballhandlingiem i trafiających kolegach to bardzo skuteczne.

19. PZKosz przeznaczył 20 tysięcy złotych dla triumfatora. Z kolei działacze Stali obiecali swoim zawodnikom premię w wysokości 20 tysięcy... dolarów. To więcej niż Trefl Sopot dostał od ligi za Puchar Polski. Tyle że Trefl dostał, a Stal nie, bo przegrała.

20. 36-letni Tomasz Cielebąk (zgłoszony do ligi przez Stal) wróci do treningów w połowie marca.

21. 6000 to najlepsza szczytowa (czyli w jednym momencie) oglądałność PLK na esportv.pl w tym sezonie.

22. Turniej finałowy Pucharu PZKosz komentował m.in. Wadim Czeczuro, trener drużyny koszykarek z Brzegu. Dima został niedawno trenerem reprezentacji Ukrainy i wygląda na to, że po średnio udanej przygodzie z męskim basketem zwiąże się na dłużej z żeńskim.

23. Anegdota pokazująca, że z koszykówką w Polsce może nie jest tak źle... Przedstawiciele PZKosz i PLK przebywali w ten weekend na Wyspach Kanaryjskich podczas organizowanego przez FIBA otwarcia centrum technicznego. Pokazali przybyszom z innych krajów relacje z Pucharu PZKosz. A ci ostatni byli zadziwieni zainteresowaniem, meczem, transmisją. "3rd division teams? In Serbia not possible!"

24. Mocny akcent na koniec. Przemysław Zamojski w piątek zepchnął Mateusza Ponitkę z pierwszego miejsca w rankingu pod tytułem "najlepszy wsad Polaka w PLK w sezonie 2011/2012".

poniedziałek, 13 lutego 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXI w 24 sekundy

6-12.2.2012

1. Zacznę od dobrych wieści z zagranicy, bo może ktoś to przegapił. Maciej Lampe był w składzie Caja Laboral Vitoria w ligowym meczu w niedzielę i jest o krok od debiutu po kontuzji biodra. Znakomicie.

2. Gorsze informacje z Rosji - Thomas Kelati z Chimek zmaga się z kontuzją kostki.

3. Przeskok o kilka szczebli. Po raz pierwszy w tym sezonie odwiedziłem Pleszew, gdzie gra lider grupy A II ligi. Wcześniej było kilka okazji, ale po prostu nie miałem ochoty oglądać wygranych różnicą 50-60 punktów. Tym razem do Pleszewa przyjechał drugi najlepszy zespół tej grupy - Franz Astoria Bydgoszcz. Przegrał tylko 66:85.

4. Astoria może się usprawiedliwiać brakiem kontuzjowanych Mateusza Bierwagena i Doriana Szyttenholma, ale była o dwie klasy gorsza. Jeszcze w pierwszej połowie dobrą defensywą potrafiła zmusić rywala do prostych błędów (a może to po prostu dekoncentracja gospodarzy?), lecz organizacja ataku w wykonaniu bydgoszczan wyglądała tragicznie.

5. Jacek Sulowski ten sezon zaczynał w pierwszej piątce ekstraklasowego PBG Basketu Poznań, a teraz wylądował w Pleszewie jako zawodnik grający głównie w "garbage time", czyli w końcówkach rozstrzygniętych spotkań. Zapewne Sulowski w play-off i trudniejszych meczach ze swoim doświadczeniem przyda się Openowi, ale to wyjątkowa rozrzutność trzymać takiego zawodnika na ławce w II lidze.

6. Pleszew to jedyne miejsce, w którym Chris Paul wygląda jak Marcin Stokłosa. Kapitalne podania, dobijające trójki sprzed nosa rywali, a wszystko okraszone gestykulacją w kierunku kibiców. One man show. Pamiętacie jak LeBron James cieszył się z trafienia kolegi jeszcze przed rzutem? U Stokłosy to norma w co trzeciej akcji.

7. Open już w poprzednich latach był zdecydowanym kandydatem do awansu i dosłownie w ostatniej chwili przegrywał. Czy teraz może być podobnie? Jeśli tak, to tylko "dzięki" zlekceważeniu rywala. Nawet po powrocie Bierwagena i Szyttenholma do składu Astorii, nie ma ona wystarczających atutów, żeby powalczyć w serii z zespołem z Pleszewa.

8. W Astorii najaktywniejszy był Sebastian Laydych, podkoszowy, rocznik 1987, którego nie widziałem do dobrych kilku lat. Kiedyś wydawał się dobrym kandydatem na wysoką "trójkę" albo mobilną "czwórkę". Teraz jest szerszy i pełni rolę podkoszowego zabijaki.

9. Złe wieści z PLK - Marcin Kolowca z Politechniki na pewno nie zagra do końca sezonu. Ciągle czeka na termin operacji kolana.

10. Leszek Karwowski jest już po operacji szczęki i czeka go około sześć tygodni przerwy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wróci na ostatnie 4-5 kolejek drugiego etapu.

11. Zaległy mecz Politechniki z Turowem przeszedłby - w kontekście wydarzeń na boisku - kompletnie bez echa, gdyby nie wydarzenie z pierwszej kwarty. Aaron Cel walcząc o piłkę wypadającą na aut nie zważał na reklamy oraz siedzącą za nimi moją skromną osobę i efektownym szczupakiem znalazł się... na szczęście tylko u moich stóp. Zdążyłem uskoczyć do tyłu.

12. Jeden z kibiców w trakcie meczu podszedł do graczy Turowa "zaczepiając ich werbalnie", ale został odepchnięty ze strefy ławki rezerwowych przez masażystę klubu ze Zgorzelca. To nie koniec. Po meczu masażysta został poproszony przez... policję o wyjaśnienia, bo kibic oskarżył go o napaść. Gdzie była ochrona?

13. Turów wygrał to spotkanie niewielkim nakładem sił. Przez 15 minut zdobył 20 punktów przewagi, a potem tylko kontrolował sytuację.

14. Niedzielna porażka Politechniki z Anwilem w kontekście końcowego wyniku wyglądała bardziej okazale, ale zespół z Włocławka dłużej "męczył się" z gospodarzami i dopiero pod koniec trzeciej kwarty odskoczył na kilkanaście punktów. Głównie dlatego, że Anwil bez mających drobne urazy Nicka Lewisa i Corsleya Edwardsa nie mógł wykorzystać dziury pod koszem Politechniki. Przez długie minuty środkowego udawał Lawrence Kinnard, który rywalizował z... Michałem Nowakowskim. Smallball na całego.

15. Cytat meczu. Sędzia Mariusz Adameczek odgwizduje z opóźnieniem faul na Filipie Nowickim, po czym... przepraszam, bo "mu się gwizdnęło". Krzysztof Szubarga: "No panie sędzio, ale nam pan kontrę zepsuł...".

16. W Politechnice idzie ku dobremu - na konferencji prasowej wreszcie pojawiła się ścianka sponsorska ligi, światło i lekkie ogrzewanie. Było zimno, ale nie -15 jak na dworze.

17. Emir Mutapcić, trener Anwilu, określił projekt Politechniki (Polonii 2011) jako wyjątkowy w skali europejskiej. Dodał, że jest niezmiernie zdziwiony brakiem silnej drużyny w stolicy. To też wyjątkowe w skali europejskiej.

18. Mateusz Rutkowski, brat Marcina Rutkowskiego, zdobył pierwsze punkty w ekstraklasie. I nie były to łatwe punkty w kontrze, ale ładne "ścięcie" pod kosz w ataku pozycyjnym. Wiwatowała cała lawka rezerwowych, nawet Corsley Edwards siedzący na trybunach w szaliku Anwilu. Kibice odśpiewali "Mateusz Rutkowski". Wcześniej i później było także "Andrzej Pluta", "Igor Griszczuk", "Cheerleaderki bez koszulek" i pojedyncze... "Niech żyje Jarosław Kaczyński".

19. Kibice z Włocławka to z pewnością jedna z najciekawszych grup w całej lidze. Nie oceniając czy to co robią jest dobre czy złe - wiadomo, że zawsze coś się wydarzy. Tym razem "wydarzyły się" zimne ognie (albo coś podobnego, nie jestem biegłym pirotechnikiem) pod koniec meczu. W tym przypadku ochrona zareagowała, ugasiła, ale komisarz i tak przerwał spotkanie na kilka chwil. Nie dziwię się, bo kilka minut wystarczyłoby do zadymienia całej hali.

20. Mladen Starcević może być z siebie dumny. Stał się wzorem do naśladowania dla siatkarskiej sekcji Politechniki. Porównajcie poniższe zdjęcia.



21. Rzutem na tasmę Mateusz Ponitka (12.5) został najlepszym strzelcem wśród polskich debiutantów w PLK wyprzedzając Aleksandra Lichodzijewskiego (12.4).

22. 24 godziny po meczu według PLK.pl AZS Koszalin przegrał z Energą Czarnymi Słupsk 67:69. W dogrywce było 1:0. Tak, czepiam się.


23. Polpharma zatrudniła niejakiego Brandona Hazzarda (w debiucie w Zgorzelcu rzucił 17 punktów) przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej i późniejszą walką - z wątpliwymi szansami - o play-off. Kontrakt do końca sezonu... 2012/2013. Czyli obecne rozgrywki spisujemy na straty i przygotowujemy się do następnych?

24. Przeczytajcie tekst Szczepana Radzkiego o szkoleniu młodzieży. Ostro, ale celnie.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Sezon 11/12: Tydzień XVI w 24 sekundy

2-8.1.2012

1. - Gramy! - można było usłyszeć tydzień temu w poniedziałkowy wieczór od prezes Politechniki Jolanty Doleckiej. To pierwsza pozytywna wiadomość z warszawskiego klubu.

2. Pytanie numer 2 po "Czy gracie?" brzmi "Dlaczego?". Czyli czy Politechnika zostaje w lidze, bo znalazły się pieniądze czy może zostaje, bo chce jeszcze trochę czasu ich poszukać. Odpowiedź leży gdzieś pośrodku. Klub jest - cytuję - "na dobrej drodze w rozmowach z miastem i sponsorami". Zawodnicy dostali zaległe pieniądze, ale nie wszystkie.

3. Żeby nie było tak różowo - Politechnika ma problemy z wolną halą i przed wyjazdowym meczem w Zielonej Górze (5 stycznia) odbyła w Nowym Roku tylko jeden trening w Warszawie. W weekend gracze dostali jeden dzień wolnego więcej - z tego samego powodu.

4. Ciekawostka "okołopolitechnikowa" - jeden ze znajomych żurnalistów zadzwonił w sprawie akredytacji do media managera klubu Adriana Komorowskiego, by dowiedzieć się, że... to pomyłka.

5. W centrum Warszawy na telebimie między reklamami można przeczytać m.in. taki apel: "Ratujcie AZS Politechnikę! www.petycje.pl www.azspw.pl"

6. Walter Hodge (Zastal Zielona Góra), Piotr Pamuła, Mateusz Ponitka (obaj AZS Politechnika Warszawska), Daniel Kickert (PGE Turów Zgorzelec) i Przemysław Karnowski (Siarka Tarnobrzeg) oraz Dardan Berisha (Anwil Włocławek), Łukasz Koszarek, Adam Waczyński, Filip Dylewicz i John Turek (wszyscy Trefl Sopot). To piątki na Mecz Gwiazd, które typował... zwycięzca głosowania Mateusz Ponitka. Kibice wybrali trzech innych graczy - zamiast Pamuły, Waczyńskiego i Turka są Robert Skibniewski (Śląsk Wrocław), Darrell Harris (Kotwica Kołobrzeg) i Corsley Edwards (Anwil).

7. W Meczu Gwiazd zagra 12 Polaków - najwięcej od 1998 roku.

8. Robiąc porządki w szafach dokopałem się do rozmaitych zbiorów sprzed kilku i kilkunastu lat, wśród których szczególnie ciekawe wydają się dwie pozycje. Pierwsza to Skarb Kibica PLK przygotowany przez Super Basket w sezonie 1999/2000 (koszt 9 zł) z sylwetkami wszystkich zawodników.Niektóre zawierają tak ciekawe informacje, że warto je przytoczyć. W formie zagadki. Zacytuję trzy zdania z opisów trzech ówczesnych ligowców (dla ułatwienia dodam, że wszyscy są jeszcze związani z polską koszykówką). Nagrody brak.


A) "Jest fanatykiem dojadania. Nawet podczas treningu potrafi ze skarpetki wyciągnąć jakąś czekoladę do schrupania.".

B) W wolnym czasie najbardziej lubi słuchać muzyki i grać na gitarze śpiewając ckliwe ballady swojej ukochanej."

C) "Jego marzeniem jest gra w reprezentacji Polski i podróż dookoła świata."

9. Drugi "rarytas" to magazyn SLAM z 2002 roku, w którym obok artykułu o tym, że Los Angeles Clippers już wkrótce będą wielcy (z Lamarem Odomem i Eltonem Brandem), fotografii trzech braci Dengów (z których jeden gra w Chicago Bulls, drugi grał w Śląsku Wrocław, a trzeci... nie wiem gdzie grał) i zapowiedzi wielkiej kariery ówczesnego uniwersyteckiego zawodnika Jasona Kapono znalazłem coś takiego.



"Dzienniczek" niespełna 18-letniego LeBrona Jamesa półtora roku przed wyborem w drafcie. Najlepszy fragment traktuje o tym, że zakumplował się z Antoine'em Walkerem i mógłby się wiele od niego nauczyć. Ale twierdzi też, że sam już może czegoś nauczyć Walkera.

10. Wziąłem udział w koszykarskim podsumowaniu roku na blogu Szczepana Radzkiego. Kategorie były nietypowe, odpowiedzi poszczególnych osób rozmaite, więc warto przeczytać.

11. Szczepan nie zamieścił odpowiedzi w kategorii "Postać roku". W zasadzie nie wiem dlaczego, zainterweniowałem i... nic :-) W każdym bądź razie moja odpowiedź brzmiała: "Mladen Starcević - można narzekać na jego niektóre decyzje trenerskie, ale to nie ma wielkiego znaczenia przy ocenie całej całości postaci. Kapitalny człowiek, który angażuje się całym sercem w swoją pracę i nie tylko w pracę."

12. Dwa najważniejsze mecze tego sezonu na parkietach II ligi już za nami. W rewanżu BM Węgiel Stal pokonała w Ostrowie Śląsk Wrocław 77:70. Atmosfera w hali i emocje jak podczas meczu ekstraklasy w okolicach 2005 roku. Na trybunach wszyscy lokalni koszykarscy celebryci od Tomasza Główki (pozdrawiam!) przez Mateusza Ponitkę po Dariusza Parzeńskiego. Szkoda tylko, że poziom spotkania “trochę” niższy niż pięć lat temu.

13. W 14. minucie Śląsk prowadził 30:14, a koszykarze Stali grali bez ładu i składu, na dodatek pudłując w prostych sytuacjach (4/24). Pozostałe 26 minut gospodarze wygrali 63:40. I to mimo, że ich skuteczność wzrosła do poziomu zaledwie przeciętnego (17/43), a na końcu zatrzymała się na 31%. Jak można wygrać tak pudłując? 20 razy zbierając w ataku przy zaledwie 24 zbiórkach rywali w obronie. Mierzący 183 cm Marcin Dymała miał 5 zbiórek ofensywnych! Przegrana 28-47 na “deskach” to dla zespołu, w którym są Mirosław Łopatka i Radosław Hyży po prostu wstyd.

14. W Śląsku zadebiutował rozgrywający Rafał Glapiński. To były przeciętne zawody w jego wykonaniu. Błysnął tylko w obu zagraniach, w których punktował. Pierwsza to trójka po uwolnieniu się od obrońcy jednym zwodem. Druga to penetracja, w której zakręcił Dymałą i trafił z faulem z drugiej strony obręczy. Gorzej dla Śląska, że częściej to Dymała kręcił Glapińskim, a w drugiej połowie właśnie akcje tego zawodnika przeciwko właściwie wszystkim obwodowym rywali okazały się sposobem, który pozwolił Stali wyjść na prowadzenie.

15. Play of the day - trójka Dymały po dwóch crossoverach w ostatniej sekundzie akcji w ostatniej minucie meczu na 73:67. Amerykanizując - dagger & ankle breaker w jednym.

16. Cichy (a może nie taki cichy?) bohater Stali - Mateusz Zębski. 19-letni rzucający obrońca to szybki w kontrze najlepszy obwodowy defensor Stali, który przede wszystkim dobrze "czyta" grę. Największy problem - rzut. Airball z linii jest najlepszym podsumowaniem. Zębski w dwóch ostatnich sezonach ma w II lidze i pucharze skuteczność z dystansu 16/69. Nie mamy do dyspozycji bardziej zaawansowanych statystyk, ale obserwacje własne mówią mi, że zdecydowanie lepiej radzi sobie na półdystansie. W meczu ze Śląskiem w trzeciej kwarcie trzy razy z rzędu karcił w ten sposób gości. Wiem, że przy obecnie szalejących w PLK nastolatkach, niespełna 20-letni (urodziny w maju) koszykarz z II ligi nie jest wielkim ewenementem, ale też nie należy przekreślać możliwości zrobienia kariery. To jest materiał na co najmniej solidnego koszykarza ekstraklasy. A najciekawsze, że - jeśli się nie mylę - nigdy nie był w kręgu zainteresowań trenerów kadry rocznika 1992, niezbyt przecież mocnego. Inna sprawa, że tenże rocznik 1992 często po prostu przegrywał walkę o miejsce w składzie z rocznikiem 1993. Sporzałem na ranking Polishhoops.pl - Zębski jest 23. Widziałem w tym sezonie w akcji Wojciecha Leszczyńskiego (miejsce 11), Bartłomieja Bojko (18) i Jakuba Lewandowskiego (19). Moim zdaniem prezentuje się obecnie lepiej od całej trójki.

17. Wojciech Szawarski - 1/6 z gry, 7 punktów i 9 zbiórek. Co gorsza w obronie często nie nadążał za Adrianem Mroczkiem, można było mieć wątpliwości kto tu jest o dziewięć lat starszym spryciarzem, a kto rozegrał w PLK tylo 17 spotkań w czterech sezonach.

18. Hyży: Gramy oczywiście także dla pieniędzy, ale przede wszystkim dla kibiców. W Czechach na mecze mojej drużyny przychodziło mało osób i zastanawiałem się po co w zasadzie to robimy? W Polsce najbardziej lubię hale w Słupsku i Ostrowie, bo tam kibice nie przychodzą do teatru.

19. Członkowie klubu kibica Stali na okrzyk "Cała Polska w cieniu Śląska" wyjęli flagę z napisem "W cieniu Stal błyszczy!". Przygotowanie tego celnego hasła zajęło im więcej niż dekadę, ale brawo za pomysłowość i niepowtarzalność. Takie hasło mogą podkraść chyba tylko do Stalowej Woli.

20. Cytat stycznia w PLK (zasłyszane z drugiej ręki). Robert Skibniewski do dziennikarza pytającego jak wytrzymuje 40 minut na parkiecie: Nie piję, nie palę, panu to tez polecam.

21. Zastanawiam się, kto powinien dostać (nieformalną) nagrodę dla polskiego debiutanta sezonu. Nie pamiętam rozgrywek, w których konkurencja byłaby tak duża i na tak niezłym poziomie. Oczywiście niestety duża w tym zasługa naturalizowanych zawodników, bo jeśli mielibyśmy brać tylko tych z jednym paszportem, to wygrywa w cuglach Mateusz Ponitka. Ale nie widzę powodu, dla którego powinniśmy tak robić, więc wybór rozszerza się - na razie - do trzech nazwisk. Ponitka, Oded Brandwein i Aleksander Lichodziejewski. Niestety Przemek Karnowski po serii słabszych występów jest w drugim szeregu. Każdy z wymienionej trójki ma swoje wady oraz zalety i nie jestem w stanie w tej chwili wytypować najlepszego. O Lichodziejewskim mówi się najmniej, gra najmniej efektownie i spektakularnie, ale to przecież nie jest konkurs piękności.

22. Być może problem częściowo rozwiąże się, gdy Lichodziejewski rozstanie się z PBG Basketem. Wróbelki ćwierkają, że jest nim poważnie zainteresowany klub z czołówki II ligi, a w Poznaniu nie mają nic przeciwko oszczędnościom.

23. Kolejna "nagroda" - największy postęp. Tutaj moim zdaniem zdecydowanym faworytem jest Łukasz Wiśniewski, który z przeciętnego gracza drużyny z dołu tabeli (PBG) stał się jednym z liderów potencjalnego medalisty (Trefl). Zastanawiam się jak spojrzeć na Damiana Kuliga. Statystyki ma o wiele lepsze (także te na minutę), zespół o podobnej pozycji w tabeli, ale jednak obecne PBG to inna bajka niż ubiegłoroczne. I jest jeszcze Marcin Dutkiewicz, który w swojej karierze miał wzloty i upadki, ale teraz ma zdecydowanie najlepszy sezon - 8.7 punktu w 22 minuty przy 52% za 3 (!).

24. Najlepszy rezerwowy? Cóż, skoro Daniel Kickert 15 z 16 meczów rozpoczynał na ławce, to nie ma innego wyboru. Nieźle to Jacek Winnicki wykombinował. Nawet jeśli Kickert nie będzie MVP, to dostanie nagrodę pocieszenia...