Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Adam Hrycaniuk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Adam Hrycaniuk. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 czerwca 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXVII w 24 sekundy

28.5-4.6.2012

1. Przepraszam za opóźnienie, ale nie mogłem nie wstrzymać się z tą poczytną rubryką do poniedziałkowego meczu nr 6 w finale PLK. 24 sekundy przed siódmym meczem - to dopiero rarytas...:-) Przy okazji informacja, że to już na pewno przedostatni wpis. Ostatni powstanie za kilka dni i będzie podsumowaniem całego sezonu.

2. Wielka, wielka szkoda, że ten finał zrobił się tak interesujący dopiero od czwartego spotkania, ale jeśli doczekamy się siódmego meczu równie fascynującego jak piąty i szósty, to będziemy mogli być usatysfakcjonowani. 

3. W poniedziałek w meczu nr 6 Trefl w ciągu 10 minut zrobił serię 33:12, a Filip Dylewicz trafił w tym okresie 5 z 6 prób za 3 (Łukasz Koszarek dołożył jedną). W pozostałych 230 minutach tego “Dylu” miał skuteczność zza łuku 10/33. 

4. Właśnie taki występ Dylewicza przekonuje nas o świetności tego finału. Bo kto z was/nas spodziewał się, że skrzydłowy Trefla będzie potrafił odbudować się grając tak fatalnie w poprzednich meczach? Na pewno spodziewał się sam Dylewicz: W całym sezonie i play-offach moja skuteczność z dystansu była dobra, w ostatnich meczach finału nieco gorsza, ale wiedziałem, że w końcu zacznie wpadać.

5. Trener Prokomu Andrzej Adamek wspomnial, że o udanej pogoni Trefla i zadyszce Prokomu zadecydował m.in. jeden czynnik w ich taktyce, o którym nie chciał mówić. Czyżby była to obecność na boisku w czwartej kwarcie Quintona Daya?

6. 30,5% - to skuteczność Prokomu w finałach w rzutach z dystansu. Trefl - 37,8%, w tym 51% w meczach 5-6. W sezonie Trefl miał 38%, więc... po prostu musiał tak trafiać w sobotę i poniedziałek, żeby na koniec finału statystyki się zgadzały :-)

7. Żaden z graczy Trefla nie ma w tym finale skuteczności 50% z gry. W Prokomie jest czterech takich zawodników - Łapeta, Hrycaniuk, Frasunkiewicz, Ponitka. To zaskakująca statystyka, bo Trefl rzucił w dotychczasowych sześciu meczach pięć punktów więcej.

8. John Turek przeciwko gdyńskim Adamom - 9/20 (45%) z gry przeciwko Hrycaniukowi oraz 17/34 (50%) przeciwko Łapecie.

9. Porównanie duetów gwiazd w przekroju serii wypada na korzyść... Trefla. Jerel Blassingame i Donatas Motiejunas zdobywają przeciętnie 29,3 punktu przy 39,1% z gry (Blassingame 28/83, Motiejunas 30/65). Filip Dylewicz i Łukasz Koszarek rzucają średnio 31,2 punktu przy 39,8% z gry (Koszarek 28/61, Dylewicz 31/87).

10. Nie wydaje wam się zabawne/dziwne/zaskakujące, że w tej serii mówi się o fatalnym Dylewiczu, a kompletnie bez echa przechodzi 33% z gry w wykonaniu Jerela Blassingame’a?

11. Napisałem przed tym meczem tekst o Donatasie Motiejunasie, z którego w żadnym stopniu się nie wycofuję. Motiejunas nie zaliczy szóstego spotkania do niezwykle udanych (10 punktów, 4/9 z gry).  Dylewicz: Operuje tylko pod koszem i nie zawsze jest to skuteczne, za bardzo forsuje swoje rzuty i za bardzo wierzy w swoje umiejętności indywidualne. Cóż, tak być może wyglądały fragmenty akurat tego meczu, ale w przekroju finału/sezonu Motiejunas bardzo chętnie dzieli się piłką.

12. Po raz drugi w historii finałów PLK zdarzył nam się siódmy mecz w finale sezon po sezonie (wcześniej w latach 1998-1999). Siódme spotkanie odbywa się w ogóle po raz piąty. Pierwsze (Mazowszanka 1998) i trzecie (Prokom Trefl 1998) kończyły się zwycięstwami gości.

13. Dla polskiej koszykówki lepiej byłoby, gdyby wygrał Trefl. Bo dzięki temu zagra w eliminacjach Euroligi.

14. Działacze Trefla w osobie dyrektora sportowego Tomasza Kwiatkowskiego zapewniają, że chcą wystąpić w pucharach w przyszłym sezonie niezależnie od tego, czy to będzie Euroliga, czy Europuchar. I jednocześnie dodają, że nie spodziewają się, by wicemistrz Polski miał wystąpić tylko w eliminacjach Europucharu. Obyśmy się przykro nie zdziwili...


15. W rozgrywkach międzynarodowych chce występować także Zastal Zielona Góra i to z dużymi ambicjami, bo w Europucharze. Z jednej strony - to klub, ktory nic nie znaczy w Europie z ligi, która nie miała ostatnio wielu pucharowych sukcesów. Z drugiej - to klub, który zapewnia pełną halę, stabilny budżet i bardzo, bardzo chce, bo jego przedstawiciele sami wprosili się na spotkanie z władzami ULEB. Myślą także o Zjednoczonej Lidze VTB. Ciekawe, co na to PLK, co na to VTB i jak w Zielonej Górze zamierzają to wszystko pogodzić, skoro mimo starań i chęci nie udało się to Prokomowi...

16. Przed finałem pisałem tekst o tym, że fajnie byłoby, gdyby bohaterem został Łukasz Koszarek. Niezależnie od końcowego wyniku to już się udało. Zakładałem w tym tekście, że Przemysław Zamojski nie jest zdrowotnie gotowy do odgrywania poważnej roli w finale. Okazało się, iż wrócił do pełni sił, więc mamy wybór - niech siódmy mecz zdominuje “Zamoj” lub “Koszar” (lub inny Polak - tylko że biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności poza nimi i Dylewiczem nie widzę kandydatów).

17. To co z tą trójmiejską koszykówką będzie w przyszłym sezonie? Obecnie mamy Asseco Prokom (licencja PLK, VTB i Euroligi), Trefl Sopot (licencja PLK) i Start Gdynia (potencjalnie licencja PLK). Z 1001 wersji rozwoju wydarzeń bardziej prawdopodobne wydają się te, które przenoszą euroligową drużyną do Ergo Areny, by spełnić wymóg co najmniej 10000 miejsc na trybunach. Jestem przekonany na 90%, że tak się stanie. Pod jaką nazwą wystąpi ten zespół? To już trudniejsze pytanie. Składając wszystkie informacje w całość wychodzi mi, że jako Polnord (lub Prokom) Gdańsk. Na dodatek jedna z zasłyszanych (z dobrego żródła) plotek mówi, że ta ekipa miałaby występować... tylko w rozgrywkach międzynarodowych (Euroliga, VTB). W PLK grałby Start Gdynia, a euroligowy team zająłby jego miejsce w późniejszej fazie krajowej rywalizacji. Czyli rozwiązanie podobne do planowanego w poprzednim sezonie, ale tym zorganizowane już zdecydowanie bardziej profesjonalnie i poważnie. Czekam niecierpliwie na rozwój wydarzeń, bo wszystko musi się wyjaśnić w ciągu kilku(nastu) dni.

18. Słów kilka o obiekcie, w którym gościłem po raz pierwszy, czyli Ergo Arenie. Łatwo wygrywa rywalizację z Atlas Areną i pokazuje, że jednak można w Polsce zbudować ładną, funkcjonalną halę. Tylko dlaczego musi mieć tak kiepskie zaplecze gastronomiczne? 
 
19. Od zawsze interesowało mnie, czy to prawda, że hala stoi na granicy dwóch miast. Miejscowi potwierdzili, że to nie legendy, na dodatek twierdzą, iż granica przebiega przed sam środek parkietu. Zresztą na wysokości Ergo Areny przy przebiegającej obok drodze stoi tablica wjazdowa do Gdańska.

20. Jeśli to prawda, że Ergo Arena i Trójmiasto mają być długofalową bazą polskiej kadry, to tylko przyklasnąć. I żałować, że nie mogliśmy tam gościć EuroBasketu trzy lata temu...

21. Znamy dokładny plan spotkań polskiej kadry podczas eliminacji mistrzostw Europy. PZKosz ukrywał te dane, bo chciał ogłosić poszczególne miasta “z wielką pompą”, a tymczasem od dłuższego czasu wszystko figurowało na stronie FIBA Europe.

22. Nie znamy jeszcze składu kadry, ale sztab wstrzymuje się z ogłoszeniem do zakończeniu sezonu PLK. Szkoda, że wstrzymuje się z poinformowaniem zawodników o tym, kto ma przyjechać na zgrupowanie. Pewnie dlatego, że - jak stwierdził jeden z podstawowych graczy kadry w ubiegłym roku - sami się domyślą.

23. Zapraszam do udziału w ankiecie stworzonej przez Pentagon Research i PLK. Jak to mówią - cel jest szczytny. A poza tym możecie zagłosować na mojego bloga...:)

24. Niestety przez kilka błędów cała ankieta wygląda kompromitująco. Na liście blogów jest kilka, które już w zasadzie nie działają, wśród młodych gwiazd PLK... Norbert Kulon z drugoligowego Śląska Wrocław, a wśród gwiazd PLK... Torey Thomas, obecnie w lidze rosyjskiej i dwóch Walterów Hodge’ów.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXI w 24 sekundy

16-22.4.2012

1. Tak wyglądała ostatnia akcja czwartej kwarty meczu Zastalu z Czarnymi.



2. Faul czy nie? Wygląda na to, że tak, ale 100% pewności nie mam.

3. Rzucający Stanley Burrell o tej akcji: Chciałem wejść pod kosz, ale ostatecznie rzucałem z półdystansu. Nie wiem, może mogłem podjąć inną decyzję. Byłem podwojony, więc ciężko było mi trafić. Szkoda, na pewno szkoda tej akcji. Nic o przewinieniu. Z drugiej strony - nikt go o to nie zapytał.

4. Nie zdziwię się, że sędzia nie widział, nie będę też zdziwiony, jeśli bał się niepopularnej decyzji, ale nie oznacza to, że nie powinien odgwizdać przewinienia, jeśli kontakt ręki Marcina Sroki z ręką Burrella faktycznie nastąpił.

5. W NBA władze ligi często ustosunkowują się w oficjalnym komunikacie do takiej kontrowersyjnej decyzji, czasem przyznają, że arbiter się pomylił. U nas? PLK.pl milczy.

6. To była bardzo ważna decyzja, Czarni mogą czuć się pokrzywdzeni, ale z drugiej strony - mają 100 innych przyczyn porażki. Jedną z nich wymienia Dainius Adomaitis. -Pięciu naszych zawodników zatruło się i zamiast w nocy spać, siedziało na kiblu... Zawsze, gdy jeździliśmy do Zielonej Góry stawialiśmy przy tej samej restauracji i jedliśmy obiad. Za każdym razem wszystko było w porządku, przychodzą play-offy i dostajesz taką niespodziankę. Cóż, takie jest życie – powiedział trener Czarnych.

7. Uros Mirković, który trafił dwie kluczowe trójki w dogrywce, ma 6/10 zza łuku w crunchtime w tym sezonie. 20/59 poza nim.

8. Walter Hodge twierdzi, że Zastal stać na finał. Odważne, bo w ewentualnym półfinale zagrają prawdopodobnie z Prokomem. Z drugiej strony - słyszałem (anonimowo) od kilku graczy ekip ćwierćfinalistów, że najbardziej boją się Zastalu. Bo nie wiadomo czego się spodziewać.

9. Przemysław Frasunkiewicz zdobył 17 punktów dla Prokomu na inaugurację play-off. Po raz ostatni tyle “oczek” rzucił dwa lata temu... także w pierwszym meczu ćwierćfinału. Wtedy jego Polonia Warszawa odpadła po 0-3 z Anwilem Włocławek.

10. Piotr Szczotka został uznany przez trenerów klubów PLK najlepszym obrońcą ligi. Kontrowersyjne, krytykowane, ale co ciekawe - statystyki są po jego stronie i ten wybór da się obronić.

11. Zrobiłem szybką sondę wśród kilkunastu koszykarzy, dziennikarzy, kibiców i opróćz Szczotki oraz Allena najczęściej wymieniano nazwiska Łukasza Wiśniewskiego, Darnella Hinsona, Krzysztofa Roszyka, Adama Hrycaniuka. Motiejunasa podała tylko jedna osoba, co potwierdza, że talent ofensywny czasem przyslania umiejętności defensywne. A przecież Litwin to naprawdę dobry obronca.

12. Przy okazji obliczeń do linka z pkt 11 natrafiłem na ciekawą statystykę - Prokom z Adamem Hrycaniukiem zdobywa średnio 13 punktów więcej na 100 posiadań niż bez niego. “Bestia” jest najlepszy w tej statystyce.

13. Jeśli jeszcze nie czytaliście żadnej zapowiedzi play-off, to polecam serię analiz i opinii na PolskiKosz.pl. Można porównać wypowiedzi ekspertów z tym, co się dzieje na boisku.


14. 




Nie przypuszczałem, że nadejdzie tydzień, w którym jedynym meczem obejrzanym na żywo będzie widowisko w tej właśnie hali. Zgadniecie kto tam gra? No tak, plansza na ścianie wszystko zdradza...

15. Do Piaseczna ściągnęła mnie w sobotnie popołudnie właściwie jedna rzecz - bliska odległość od warszawskiego Ursynowa. W ten sposób lider grupy C II ligi wygrał nierówną batalię z turniejem o awans do tejże ligi na Bemowie. Jeśli PWiK awansuje do I ligi, to może być interesującą propozycją dla najbardziej zapalonych kibiców koszykówki w stolicy. Owszem - dojazd (poza godzinami szczytu) komunikacją miejską pod halę z centrum zajmuje przy odpowiednim zgraniu metra i autobusu niecałe 50 minut. Dla porównania OSiR Koło 25 minut, OSiR Bemowo 40 minut, hala w Pruszkowie 50 minut, Arena Legionowo ponad godzinę. Tyle tylko, że nie każdy mieszka w centrum i z południowej części miasta łatwiej się dostać do Piaseczna niż na Bemowo czy Koło.

16. Atmosfera na meczu zrobiła wrażenie typowego spotkania tego szczebla rozgrywek. Kilkuosobowy fanklub, dowcipne okrzyki pod adresem sędziów i słyszalne odgłosy butów koszykarzy. Po chwili zdałem sobie sprawę, że całość wcale dużo nie różni się od tego, co działo się podczas meczów Politechniki w ekstraklasie, szczególnie tych przeciwko słabszym rywalom. Nie było cheerleaderek i ścianki wspinaczkowej za koszem, trybuny mniejsze, ale liczba widzów i meczowa otoczka podobna. Nawet spiker ten sam - pan "Minuta Osiem" Zięba.

17. Sam mecz PWiK z Handlopexem AZS Politechnika Rzeszowska był “letni”. Gospodarze męczyli się tylko przez kilka minut pierwszej kwarty (gdy wynik oscylował wokół remisu) i kilka minut trzeciej (gdy goście z -20 doszli na -8). Poza tym kontrolowali wydarzenia na boisku dominując przede wszystkim ofensywnie - kontratakami i prostymi akcjami rozbijali obronę przeciwnika. Nie wiem, czy to kwestia słabości rzeszowian, ale wyglądali jak... drugoligowi Phoenix Suns. Mieli nawet swojego Steve’a Nasha, czyli Andrzeja Paszkiewicza (choć zupełnie niepodobny do Kanadyjczyka).

18. Żałuję, że spotkanie nie było bardziej zacięte, bo moglibyśmy obejrzeć dłuższe “show” Todora Mołłowa. Trener PWiK żywo komentował każdą decyzję sędziowską, biegał momentami po boisku i... obyło się bez przewinienia technicznego. Tymczasem “technikiem” ukarano jednego z rezerwowych AZS-u, który krzyknął “faul”. Cóż...

19. W Handlopeksie środkowym jest znany nawet z PLK Piotr Miś. Weteran oczywiście prezentuje formę daleką od czasów np. Polpaku Świecie, gdy zasłynął tytułem newsa na PolskiKosz.pl “One Miś show!”, ale być może bardziej cierpi na tym, że nie wszyscy koledzy potrafią podać mu piłkę w strefę podkoszową. Pewnie mógłby spokojnie notować statystyki w okolicach double-double jeden szczebel rozgrywkowy wyżej.

20. Słyszałem o zawodnikach, którzy wykonują rzuty wolne nie stojąc na wprost kosza, ale przed sobotą nie widziałem takiego gracza na żywo. Krzysztof Banyś, rozgrywający z Rzeszowa wzbudził wesołość na trybunach, tym bardziej że pudłował.

21. Do słowniczka zaczepek w stosunku sędziów dołącza piaseczyńskie: "Kapeć, jak gwiżdżesz? To nie pimpong!"

22. Widziałem w tym sezonie po kilka spotkań wszystkich grup II ligi i C po raz kolejny wydaje się zdecydowanie najsłabsza. Nic nie ujmując PWiK to w konfrontacji z Openem Pleszew, Śląskiem Wrocław, Stalą Ostrów Wlkp. stawiam ich na samym końcu. Inna sprawa, że ich przewaga nad konkurencją jest miażdżąca. Pogrom AZS-u nie był jednorazowym wybrykiem.

23. Tymczasem w grupie A i B sensacje - Open i Śląsk przegrywają 0-1 po pierwszych, domowych meczach półfinałów. Końcówka spotkania we Wrocławiu możecie zobaczyć poniżej. Nie ma tam “kluczowej” straty Radosława Hyżego, można za to obejrzeć zwycięskie punkty prudniczan.



24. Do grupy C najprawdopodobniej dołączy Legia Warszawa, która awansowała do II ligi wygrywając turniej w swojej hali na Bemowie. Tym razem nie byłem na żadnym meczu z przyczyn różnych, w tym m.in. nagłego wycofania się kierowcy w niedzielę. Swoje impresje spisał Łukasz Cegliński. Z większością się zgadzam, o czym pisałem już wcześniej. Nie wiem co Łukasz miał na myśli pisząc “powalczyć w II lidze”, ale trudno mi wyobrazić sobie tę Legię grającą za rok o awans na zaplecze ekstraklasy. Nawet bezradny w półfinale Handlopex AZS byłby dla warszawian rywalem trudnym do pokonania.

poniedziałek, 24 października 2011

Sezon 11/12: Tydzień V w 24 sekundy

17-23.10.2011

1. Tym razem moim "meczem tygodnia" (czyli jedynym oglądanym na żywo) było spotkanie 4. kolejki I ligi w Pruszkowie. Miejscowy Znicz Basket wygrał 64:56 po brzydkim widowisku, przy którym idealne wydaje się określenie "typowy mecz walki". Aż z ciekawości sprawdziłem skuteczność ataku obu stron - Znicz 0,88 punktu na posiadanie, AZS zaledwie 0,77.

2. W Pruszkowie zdarza mi się bywać od czasu do czasu od około dekady. I patrząc z takiej perspektywy robi na mnie wrażenie to, że tamtejsza hala praktycznie się nie zmieniła, gdy tymczasem obok z klepiska otoczonego kilkoma ławkami powstał wielki stadion z boiskami treningowymi. Zadziwiające.

3. Dominik Czubek, w Pruszkowie człowiek legenda, ma na oko jakieś 15 kilogramów nadwagi przy wzroście poniżej 180 centymetrów. Plus 1001 tatuaży, zawadiacki wyraz twarz i 36 lat na karku. Efekt? W 1. lidze średnio ponad 10 punktów na mecz. Nadal potrafi dzięki cwaniactwu i dobremu rzutowi przydać się na tym poziomie rozgrywek. Do tego wszystkiego mamy jeszcze lokalny folklor w postaci uwielbienia kibiców dla Czubka najlepiej wyrażający się we fladze z jego podobizną ("Legenda, która nigdy nie ma końca").


4. Patrząc tylko na statystyki i akcja-po-akcji można by przypuszczać, że tercet bohaterów Znicza to Adrian Suliński, Łukasz Bonarek i Przemysław Szymański. Tylko oni zdobywali punkty w decydującej czwartej kwarcie. Rzeczywistość jest jednak taka, że 18-letni Bonarek niestety prezentował się na tle kolegów po prostu kiepsko, a swoje 4 punkty rzucił bardzo szczęśliwie. Szymański? Liczba pudeł spod samej obręczy tak przerażająca, że zastanawiam się, czy to po prostu jego zły dzień, czy może permanentne problemy z wykończeniem akcji. Suliński? To faktycznie największy pozytyw Znicza. "Łysy" (rocznik 1989) nadużywał rzutu z dystansu, ale dał się poznać jako uniwersalna jedynko-dwójka z dobrym przeglądem pola i czytaniem gry potrafiący zdobywać punkty na różne sposoby.

5. Marek Szumełda-Krzycki - chłopak, który imponował mi jako junior powoli i z problemami rozwijał swoją karierę. Teraz chyba znalazł dobre miejsce dla siebie. Liczyłem na jego udany występ (we wcześniejszych dwóch meczach miał średnio 20.5 punktu i 5.5 asysty), wyszło inaczej. Można powiedzieć, że dostosował się do poziomu widowiska. Kilka przebłysków znamionowało jednak, że to chłopak, który mógłby grać w ekstraklasie (np. w Poznaniu).

6. Dawid Bręk w ekstraklasie już był i chyba prędko tam nie wróci, a na pewno nie po takich meczach jak środowy. Duuuże rozczarowanie koszykarzem, który w Kotwicy Kołobrzeg wydawał się kandydatem na kandydata do reprezentacji. W Pruszkowie? Mnóstwo złych decyzji, takich, które przekraczają granice między odwagą a szaleństwem. Inne rozczarowanie to Andrzej Misiewicz, kolejny niedawny ekstraklasowiec. 27 minut niemal pustego przebiegu. Był na boisku, a długimi fragmentami jakby go nie było.

7. Trener akademików Jarosław Krysiewicz zdziwił mnie jedną decyzją kadrową. Goście grali bez kontuzjowanego (oko) Michała Marciniaka mając do dyspozycji tylko jednego potencjalnego niskiego skrzydłowego Grzegorza Małeckiego. W pierwszej połowie miał m.in. 8 punktów z rzędu, ale zagrał całe 40 minut i pod koniec spotkania był już potwornie zmęczony. Nie rozumiem dlaczego nie można było zaryzykować ustawienia z trzema niższymi zawodnikami?

8. Bohaterem gości był Marcin Strzelecki, który... wprosił się na boisko. W ostatniej minucie po piątym przewinieniu Krzysztofa Jakóbczyka Krysiewicz bez patrzenia machnął ręką w kierunku ławki rezerwowych i stojących obok zmienników. Nawet nie spojrzał w tamtym kierunku. Strzelecki zdjął bluzę i wszedł na parkiet. Zdziwiony Krysiewicz próbował interweniować szybko wprowadzając Piotra Pustelnika, ale nie udało się. Zgodnie z przepisami musiał poczekać aż 26 sekund na najbliższą przerwę. Brawo Marcin Strzelecki. Tak się walczy o granie!

9. Mariusz Bacik, dawna gwiazda Znicza obecnie grająca w Kutnie, został przywitany owacyjnie, po meczu rozdał kilka autografów, ale na boisku niestety było widać, że to już nie te lata. Bacik nadal imponuje sprytem, ale niestety chyba tylko tym. Akcja w której "post-upował" Szymańskiego i został przez niego "przybity" do tablicy najlepiej to potwierdza.

10. Ciekawostka ze statystyk - w rubryce +/- jeden z graczy miał wpisane +0. Według statystyków winna jest FIBA. Za granicą mają inną matematykę?

11. Z powodu wizyty w Pruszkowie widziałem tylko ostatnią kwartę inauguracji Euroligi w wykonaniu Asseco Prokomu Gdynia. To była słodko-gorzka kwarta. Najpierw załamałem ręce widząc totalną dominację Galatasaray, potem przecierałem oczy ze zdziwienia, gdy Prokom od stanu 52:70 doprowadził do remisu, by wreszcie złapać się za głowę po popisowo przegranej końcówce. Patrząc na moment sezonu, liczbę wspólnych występów graczy Prokomu, klasę rywala itd. itp. ten wynik nie jest tragedią. Ale w kontekście walki o awans stawia Prokom w trudnej sytuacji. Teraz trzeba dwa razy pokonać Olimpiję Lublana, wygrać u siebie z UNIKS-em Kazań i postarać się o jakąś niespodziankę: u siebie z Barceloną/Montepaschi lub na wyjeździe w Kazaniu/Stambule.

12. Co mnie szczególnie ucieszyło w tym meczu? 15 punktów w 17 minut Adama Hrycaniuka. Zastanawiałem się dlaczego grał tak krótko. Lektura forum basketa sugeruje, że kiepsko radził sobie z obroną pick'n'rolla z czego brały się wolne pozycje dla Jaki Lakovicia (6/7 za 3). Niezależnie od tego należy docenić, że po raz pierwszy od 14 stycznia 2009 Polak był najlepszym strzelcem (tym razem ex aequo z Donatasem Motiejunasem) polskiej drużyny w Eurolidze. Wtedy 19 punktów w przegranym wysoko meczu w Atenach zdobył Filip Dylewicz.

13. Pomeczowy wywiad z Motiejunasem był niewątpliwie świetnym deserem do głównego dania. Zaczęło się od tego, że reporter stwierdził, iż było blisko, Motiejunas powiedział kilka zdań zaczynając od "no, it wasn't close", co reporter przetłumaczył jako "przyznaje, że było blisko". Potem pochwalił Litwina za dobry występ i świetne asysty, na co Motiejunas odpowiedział: "It's a lie. I played bad game."

14. Kenan Sipahi a.k.a. Kenan Barbarzyńca według serbskich źródeł jest dwa lata starszy niż podaje. Cóż, znając historię Ersana Ilyasovy jestem skłonny w to uwierzyć. A w tej sytuacji Sipahi nie wygląda już na megatalent przerastający rówieśników, ot po prostu talencik.

15. W zeszłym tygodniu po napisaniu, że PLK TV się nie rozwija odbyłem rozmowę z jednym z pracowników PLK, który stwierdził, że to nieprawda, bo są nowi komentatorzy, nie ma już transmisji realizowanych przez lokalne telewizje, a tak w ogóle to przecież transmisji jest więcej. Zgadza się, ale ciągle problemem jest to, że co druga transmisja szwankuje. I trudno się dziwić, że kibice się denerwują, skoro mają taki mecz:


16. Śląsk Wrocław - bilans 0-4, dwa mecze przegrane 1 punktem. Może dobrze się stało, że Śląsk tych spotkań nie wygrał, bo wtedy obraz beznadziei zostałby zamazany. Trener Śląska Miodrag Rajković też ma już chyba dosyć niektórych zawodników. W Tarnobrzegu całą drugą połowę na parkiecie spędził 18-letni Jakub Koelner (wcześniej 13 minut w 3 meczach), a na ławce przesiedzieli Bartosz Bochno i Paul Graham. W kontekście tego wszystkiego dziwi zatrudnienie Bartosza Diduszki tylko do drugoligowych rezerw. Czy naprawdę dałby drużynie mniej niż dwaj wymienieni? Śmiem wątpić. Jeszcze dwa lata temu potrafił zdobyć w PLK 34 punkty, czego do dzisiaj nie powtórzył żaden Polak. Złośliwie można dodać, że wspomniany Bochno często potrzebuje do takiej zdobyczy około trzech miesięcy.

17. Trefl Sopot przegrał dwa spotkania w identyczny sposób (+5 w ostatniej minucie, -1 na koniec). Po meczu we Włocławku mogą mieć pretensje tylko do siebie, ale w Słupsku sędziowie nie odgwizdali ewidentnego przewinienia na Adamie Waczyńskim 8 sekund przed końcem. Wideo tutaj. W kontekście zaostrzonych przepisów dotyczących przewinień przy obronie rękami brak gwizdka w takim momencie to duży błąd. Inna sprawa - nie wiadomo dlaczego Waczyński pozbywał się piłki.

18. Tradycyjny raport rocznika 1993. W 4. kolejce 60 minut, w 5. kolejce 58, w sumie w sezonie 303. A przypominam, że nie gra kontuzjowany Przemysław Karnowski. Jak było w poprzednich latach - możecie sprawdzić tutaj.

19. Prezes PLK Jacek Jakubowski udzielił długiego wywiadu PS. Ciekawych wypowiedzi jest kilka(naście), głównym wątkiem było wycofanie Prokomu z pierwszej części rozgrywek. Moje wrażenie: że PLK w porozumieniu z PZKosz w pewnym sensie poświęciła rozgrywki ligowe dla reprezentacji wiedząc, że bez sukcesów kadry nic z dyscypliną się nie ruszy. Problemem jest to, że efekty będą trudne do zmierzenia.

20. PLK planuje zorganizowanie Meczu Gwiazd w Katowicach. Lokalizacja o niebo lepsza niż Kalisz, chociaż nie wiadomo, czy Spodek z powodu takiego wydarzenia będzie pełny. Jednym ze sposobów na przyciągnięcie kibiców ma być przyjazd byłej gwiazdy NBA z lat 90-tych. Kto to będzie? Nie mam zielonego pojęcia. Wbrew temu co możecie podejrzewać nazwisko nie padło w rozmowie z prezesem nawet poza protokołem :-) Ja mam pewne obawy, że taki przykładowy Arvydas Sabonis odciągnie uwagę od bohaterów Meczu Gwiazd, ale z drugiej strony - robimy takie imprezy w szeroko pojętym interesie koszykówki, a nie przykładowego Jermaine'a Malletta.

21. Prezes Jakubowski gęsto tłumaczy problemy z transmisjami PLK TV. Na pytanie o możliwe kary dla klubów odpowiada:

Zapis w regulaminie mówi, że musi być łączę dwa megabajty. Kluby czy też hale, w których występują kluby takowe mają, ale nieodpowiednio zabezpieczone. Okazuje się, że to trzeba będzie dopisać za rok. Ja nie jestem w stanie takich sytuacji przewidzieć, bo to sprawy techniczne.

Tymczasem w dołączonych do regulaminu Zasadach Wyposażenia Hali czytamy:

Pkt. 7.4.
Internet o przepustowości co najmniej 2Mb/s (dwa megabity na sekundę) w łączu symetrycznym (czyli taką samą pojemność na wyjściu i wejściu). Internet bezprzewodowy musi być dostępny swobodnie na miejscach prasowych oraz ławkach dla fotoreporterów oraz w Sali Pracy Mediów. Dodatkowe, wydzielone łącze symetryczne o przepustowości 2 Mb/s musi być udostępnione na potrzeby transmisji TV PLK.


Nieznajomość własnego regulaminu razi.

22. Kwestia błędu sędziów w Superpucharze. Dobrze się stało, że zostali ukarani, niedobrze się stało, że nikt tego nie wychwycił wcześniej. Prezes mówi, że nikt nie ma czasu, żeby oglądać wszystkie spotkania i liga reaguje tylko na raporty komisarzy. Ja mam wątpliwości. Wiem, że liga gra często, ale po coś jednak Wydział Sędziowsko-Komisarski został stworzony. Jeśli osoby tam pracujące nie mają czasu, to może warto zatrudnić jeszcze jedną?

23. Dostałem zaproszenie na śniadanie prasowe organizowane przez PZKosz we wtorek w hotelu Marriott. Temat rozmowy określono jako "Co z tym koszem?", czyli w zasadzie o wszystkim i o niczym. Do dyspozycji będą prezes Jakubowski, prezes Bachański, sekretarz Widomski, pan Kwiatkowski.

24. Widzieliście zagranie sezonu w wykonaniu Rudy'ego Fernandeza?



Liga hiszpańska do oglądania na żywo na Sportklubie. Nie polecam retransmisji, przerwa między trzecią a czwartą kwartą trwa z 15 minut z powodu bezczelnie wciskanego bloku reklamowo-zapowiedziowego.

niedziela, 4 września 2011

Litwa 2011: Dzień V w 24 sekundy

1. Welcome fans!



2. W media manualu napisali, że dziennikarze nie mogą okazywać uczuć. Chyba odbiorą nam akredytacji po dzisiejszym meczu, więc to mogą być ostatnie 24 sekundy.
3. Prawdopodobnie jestem jedyną osobą w Polsce, która przed meczem była
pewna wygranej (i rozgłaszała to wszem i wobec!) No na 99%...:)
4. Próbowaliśmy po meczu Wielka Brytania - Portugalia podpytać Luola Denga o Polaków. Marek Cegliński z Rzeczypospolitej wydobył z niego, że nie zna nikogo z naszych.
5. Muzyką w hali w Poniewieżu zajmuje się DJ Mamania z hip-hopowego składu G&G Sindikatas. To ten gość w czapce na poniższym teledysku. G&G Sindikatas to jedynalitewska grupa, której słucha Martynas Pocius. Poza tym na playliście ma m.in. Lil' Wayne'a, Coldplay, Limp Bizkit, Chrisa Browna, Cee Lo Greena, Lupe Fiasco. Nie lubi rozgrzewać się z słuchawkami na uszach, więc DJ Mamania puszcza przed meczami Litwy muzykę na życzenie Martynasa.


6. A to najbardziej popularny na Litwie zespół popowy:



7. Zakupiłem przewodnik po mistrzostwach wydany przez litewską federację (6,50 lita). Tytuł artykułu o Polsce: "Kiedy nie chce się grać...". Tytuł akapitu o Kelatim: "Amerikietis - patriotis." Jest też informacja o tym, że polska federacja nie znalazła pieniędzy na Gortata.
8. Ales Pipan przed meczem Polska - Turcja dla Rzeczpospolitej: Dla młodych Eurobasket na Litwie jest szokiem. Dobrze grali w meczach towarzyskich, ale na mistrzostwach, w meczach o punkty głowa pracuje inaczej."
9. Znana nam hiszpańska dziennikarka nazywa się Carlota Reig i pracuje w telewizji La Sexta. Szukałem informacji i znalazłem wywiad z nią przed ubiegłorocznymi mistrzostwami świata. Wrzuciłem w google tłumacza i wyskoczyło coś takiego, w tym taki fragment "Amateur i szczęśliwe w świecie sportu, która zawsze była poświęcona, mówi, że w przyszłości chciałby zmienić płeć i ogólne informacje udać, aby złożyć skargę w korzystanie z dziennikarstwa."
10. Hiszpańscy komentatorzy, których (z tego co czytałem w necie) słychać w tle podczas meczów w TVP Sport nie pracują w telewizji, ale w radiu.
11. Z cyklu "Uczestnicy EuroBasketu o Gortacie" tym razem anonimowo: "On się bał, że w razie kontuzji zamiast wielkich milionów będzie miał trochę mniej milionów. A większość zawodników, którzy są teraz w polskiej kadrze w razie kontuzji nie będzie miała na życie."
12. Informacja z pogranicza mistrzostw: Maciej Lampe jest już po operacji biodra i czeka na to, co dalej wydarzy się z jego kontraktem w Caja Laboral Vitoria.
13. Portugalczycy znowu balowali na mieście. W ramach rewanżu Brytyjczycy odwołali poranny trening rzutowy o 9. I jak tu się dziwić, że mecz tych drużyn tak wyglądał?
14. Polscy kibice dopingowali Brytyjczyków, co dziwne, bo dla naszych lepsza byłaby wygrana Portugalii.
15. Kenan Sipahi (pisałem o nim tutaj) zapraszał na Facebooku do oglądania meczu Polska - Turcja. Ciekawe co sobie myślał, gdy Turków karcił jego rodak Dardan Berisha? Po meczu Sipahi napisał: "Hakem maçı kazandı.Artık önümüzdeki hakemlere bakacagız !!!", co według google tłumacza oznacza: "Sędzia patrzeć na sędziów następnego kazandı.Artık meczu!".
16. Brytyjski komentator o akcji Adama Hrycaniuka na koniec drugiej kwarty: "Look at his drive, like a Rolls Royce...or rather like a Mad Truck!" (cytat dzięki Tomkowi Gielo).
17. Piotr Pamuła ma skuteczność 2/3 z dystansu w crunchtime przeciwko Hiszpanii i Turcji. Nieźle, prawda?
18. Turecki trener Orhun Ene o ostatniej akcji: "Mieliśmy wymusić zamianę krycia i zagrać pod kosz, ale potem zdecydowaliśmy się na rzut z dystansu."
19. Dardan Berisha: "Chcemy zrobić coś naprawdę wielkiego dla polskiej koszykówki." Thomas Kelati: "Jestem pełen podziwu dla tego, co pokazali ci młodzi chłopcy w końcówce.". Trener Ales Pipan: "Jeśli nie wygramy z Wielką Brytanią, to zwycięstwo z Turcją nie będzie miało żadnego znaczenia."
20. Z cyklu "ja wiedziałem, że tak będzie" cytaty z wpisu na tym blogu o Piotrze Pamule.
2008 (po ćwierćfinale mistrzostw Polski juniorów): "I chociaż 8 trójek z czwartku i sobotnie 9 to liczby mogące szokować, to jednak nie ma w tym nic niezwykłego. Pamuła ma po prostu świetnie ułożony rzut (szczególnie jak na tak młodego gracza) i gdy ma metr wolnego to musi trafić."
2009 (po debiucie w ekstraklasie przeciwko Anwilowi): "Pamuła to kandydat na następcę Andrzeja Pluty w reprezentacji. Ich sobotni pojedynek był symboliczny. Zmierzyły się dwie "10" - jedna rocznik 1990, druga rocznik 1974. I oceniając ich postawę tylko w tym meczu trudno określić, który ma za sobą kilkanaście lat gry w PLK. To wcale nie zarzut w kierunku pana Andrzeja, to raczej pochwała dla jego młodego rywala. Dwa lata temu widziałem debiut 17-letniego wtedy Pamuły w II lidze w Tempcold AZS Politechnika Warszawska. I praktycznie nie widać różnicy w jego postawie wtedy i teraz, a przeciwnik z zupełnie innej bajki. Wtedy młodzież z OSSM PZKosz Warszawa, teraz Anwil."
21. 22. John Schumann z ESPN na Twitterze tuż po meczu: "Big upset as Poland beats Turkey by 1. Adam Lapeta hits the game-winner & Tunceri misses a 3 at the buzzer."
22. Marek Cegliński miał dzisiaj tą samą koszulkę, co na meczu z Portugalią. Czerwona z logiem Spała 2004. Stwierdził, że przyniesie szczęście. Mam nadzieję, że nadaje się do użycia w poniedziałek...
23. Na meczu był prezes PZKosz Grzegorz Bachański. Wiedział, kiedy przyjechać, oj wiedział!
24. Polska reprezentacja ma bilans 2-0 bez Prokomu w PLK!

czwartek, 1 września 2011

Litwa 2011: Dzień II w 24 sekundy

1. Poniewież to on. Wypytaliśmy polskojęzycznych Litwinów i uświadomili nas, że w ich narzeczu Paneveżys ma formę męską. W związku z tym u nas powinno być podobnie. Czyli przyjechaliśmy do Poniewieża, a nie do Poniewieży.
2. Pierwszy mecz drugiego dnia (Hiszpania - Portugalia) w Cido Arena zapowiadał się tak kiepsko, że kosztem spóźnienia odwiedzieliśmy przylegające do hali centrum fitness "Impuls". Nawet tam można było znaleźć elementy świadczące o tym, że w mieście odbywa się EuroBasket. A propos - ciekawe, że wiele miejsc w Poniewieżu zamiast loga mistrzostw obklejono flagami uczestników.
3. Powinienem chyba wyznaczyć sobie późniejszy deadline przy finalizowaniu 24 sekund, bo wczoraj wrzuciłem tekst jeszcze na hali, a w drodze powrotnej trafiło się kilka ciekawostek. Np. grupa Iberyjczyków (z Filipin oczywiście), w tym jeden ubrany w... tradycyjny hiszpański żeński strój do flamenco. Potem okazało się, że śpią w naszym hotelu. Nie wiem co narozrabiali, ale przechodziłem koło ich pokoju, z którego akurat wychodził facet z obsługi. Wyglądał (pokój, nie ten facet) jakby przeszło tam tornado.
4. Przed hotelem o 1 w nocy stała taksówka z dziennikarzem chyba z Turcji. Taksówkarz nie umiał się z nim dogadać, prosił nas o pomoc, ale nie wiadomo o co chodziło, bo mówił tylko po litewsku. W końcu zobaczyliśmy obu zdenerwowanych panów przy recepcji (która jest na trzecim piętrze). Dziennikarz tłumaczył recepcjonistce, że "I need bill for company". Chyba się udało, chociaż z doświadczenia wiemy, że obsługa hotelu średnio mówi po angielsku. Zresztą znajomość tego języka ogólnie nie stoi w Poniewieżu na wysokim poziomie. Często powstaje problem z powodu prostego słowa jak chociażby "water". Bank recepcjonistka określiła jako "Big building with glass".
5. Hot-dogi na stacji benzynowej zdecydowanie droższe niż u nas - 7.99 lita! Nawet jeśli dali kiełbaskę, a nie parówkę, to i tak zdzierstwo.
6. Co kraj to obyczaj - do autobusu miejskiego można wsiadać tylko drzwiami przy kierowcy, a 1 września w całej Litwie jest ponoć zakaz sprzedaży alkoholu.
7. Litwini zapraszają na przejażdżkę zabytkowym pociągiem w dniu przerwy. Oferują atrakcje w postaci występów akordeonisty. Nie skorzystamy.
8. Wczoraj zastanawiałem się, co przedstawia maskotka. Już wiem - to bursztynek. Zwie się Amberis. W przedturniejowym głosowaniu na maskotkę trzecie miejsce zajął bóbr, a drugie wilk. Bursztynek wygrał bezapelacyjnie.
9. Nie tylko my robimy zdjęcia cheerleaderkom i nie my jesteśmy najbardziej ostentacyjni. Dziennikarz z Turcji podszedł z małym aparatem jakieś półtora metra od nich i ewidentnie robił "zoom" na tyłek jednej z dziewcząt. A pozostałe patrzyły z uśmiechem.
10. Zauważyłem przedstawicieli trzech klubów polskiej ligi - wspomniany wczoraj Tomas Pacesas z Prokomu, Mladen Starcević z Politechniki (w sztabie kadry, więc niby się nie liczy) oraz wysłannicy Trefla Sopot (w tym dyrektor sportowy). Ale podejrzewam, że każdy klub kogoś tu przysłał. Hala jest duża, po prostu przegapiłem... No.
11. Przepraszam, że nie było w środę żadnego punktu o oficerze prasowym kadry. Dzisiaj się poprawiam cytatem z relacji z meczu z Hiszpanią: "W ostatniej sekundzie meczu piąte przewinienie popełnił także Adam Łapeta i nasi czterej podkoszowi mieli na koncie optymalną ilość fauli – 20." Dodam też coś pozytywnego: po meczu przyprowadził na konferencję tego gracza, którego sobie życzyłem.
12. Po meczu Hiszpania - Portugalia można było dostrzec jaka jest różnica między tymi drużynami. Na konferencji Sergio Scariolo dostał cztery pytania, a potem w mixed zone dopadło go 500 dziennikarzy z kamerami, mikrofonami, dyktafonami i notatnikami. Mario Palma, trener Portugalii usłyszał jedno moje pytanie o plan na mecz z Polską. Odpowiedział, że nie może powiedzieć, bo jeszcze nie podał go zawodnikom. A po konferencji dorwało go... 2 z 3 portugalskich dziennikarzy obecnych w Poniewieżu. Gdy skończył, to podszedł i... przeprosił za taką odpowiedź wcześniej. Porozmawialiśmy 10 minut (do przeczytania tutaj), a gdy wychodziliśmy z sali konferencyjnej, to na korytarzu przy Scariolo nadal tłoczyli się dziennikarze.
13. Miguel Miranda, ten co rok temu ogrywał Marcina Gortata stwierdził: "10 punktów Hiszpanii w czwartej kwarcie to bardzo rzadkie wydarzenie. Cieszymy się z tego małego sukcesu". Wtedy się śmiałem pod nosem, teraz cieszę się, że wygraliśmy czwartą kwartę z Litwą.
14. Mecz Polska - Hiszpania w TVP2 oglądało w najlepszym momencie 600 tys. widzów. Biorąc pod uwagę godzinę (14.15 w Polsce), to chyba nie jest zły wynik. Próbowałem się dowiedzieć ile osób ogląda mecze EuroBasketu w Portugalii, ale oficer prasowy odpowiedział tylko: "Nie wiem, ale na pewno mniej niż byśmy chcieli".
15. Rozmawiałem z jednym z brytyjskich dziennikarzy, który był dwa lata temu w Warszawie. Stwierdził, że nie może porównać obu EuroBasketów, bo wtedy w grupie Wielkiej Brytanii nie grali gospodarze i brakowało miejscowych kibiców. Sprzedał nam też informację na temat cen noclegu jego znajomych kibiców. 100 euro za dobę za... wynajęty namiot. Dodał, że nie podoba mu się ta strefa czasowa, bo budzi się o 7 rano, nie może zasnąć, a potem przysypia na hali. Potwierdzam: drzemał sobie w drugim rzędzie. Słodko i bezczelnie.
16. Po rozmowach z zawodnikami i trenerami z Hiszpanii i Portugalii mogę zrobić ranking rozpoznawalności polskich koszykarzy: Koszarek, Szewczyk, Kelati. W tej kolejności. Dziwne, prawda?
17. Marek Cegliński z Rzeczpospolitej zadebiutował na Twitterze!
18. Bośniak Ermin Jazvin (w poprzednim sezonie Energa Czarni Słupsk) zagra do tej pory na EuroBaskecie tylko jedną minutę. Według Pawła Łakomskiego napisał na Facebooku, że ma w dupie EuroBasket.
19. Odwiedziłem główne miasteczko koszykarskie przed halą, jakieś 15 minut przed meczem Polska - Litwa. Było w nim jakieś 100 osób, pod sceną z pięć, a przygrywał rock'n'rollowy anglojęzyczny zespół, który przeplatał piosenki okrzykami "Lietuva". Wyglądało to tak:


Ale za chwil kilka miasteczko na pewno się zapełniło, bo idąc do hali czułem się jakbym jechał pod prąd ulicą jednokierunkową.
20. Porażkę 77:97 z Litwą potraktuję tylko ciekawostką statystyczną: Litwini mieli dzisiaj 9/12 (75%!) z półdystansu i dystansu przed przerwą, 18/26 (69%) po przerwie.
21. Thomas Kelati: "Nie graliśmy z sercem". Adam Hrycaniuk: "Byliśmy trochę zaspani". Brawo za samokrytykę, chociaż lepiej, żeby nie była nam potrzebna.
22. Dopadłem Mantasa Kalnietisa, zadałem mu trzy szybkie pytania, on dał mi trzy szybkie odpowiedzi. Z sekundy na sekundę otaczał nas wianuszek Litwinów (i nie tylko), ale po złości zakończyłem: "Thank you Mantas, you can go". I poszedł.
23. Konferencja prasowa. Litewski dziennikarz dostaje mikrofon: "Kestuti... Paulius Jankunas has knee problems...". Sakis Kontos przerywa: "Sorry, this is English conference". Dziennikarz: "I was speaking English". Sakis: "Oh, okay". Dziennikarz dokończył pytanie. Kestutis Kemzura: "Sorry, I don't understand".
24. Pierwsza sensacja w turnieju stała się faktem. Macedonia ograła Chorwację 78:76 po rzucie Vlado Ilievskiego 10 sekund przed końcem. Mecz odbywał się równocześnie z polskim, ale skończył trochę później. Oglądałem stream na komputerze. 20 sekund przed końcem Macedończycy rozpoczynali kluczową akcję, a ja musiałem... sprintem ruszyć do oddalonej o 5 metrów mixed zone'y, bo Polacy akurat schodzili do szatni. Jakby nie mogli poczekać pół minuty...

środa, 31 sierpnia 2011

Litwa 2011: Dzień I w 24 sekundy

Niezwykle ciepło przyjęta EuroBasketowa seria blogowa "24 sekundy" od dzisiaj będzie dodatkowa ubarwiana zdjęciami. Zaczynam fotką oficjalnej piłki turnieju.


1. Za moją namową wybraliśmy się na poranny trening Wielkiej Brytanii, by ujrzeć na żywo Luola Denga. Robi wrażenie. Ale po kolei - wchodzę na trybunę prasową niezatrzymywany, opiekun mediów z ramienia FIBA Europe znany i lubiany po ME do lat 18 we Wrocławiu Sakis Kontos wstaje i patrzy z odległości 15 metrów. Rozpakowuję komputer, stawiam kawę, siadam. Delektuję się przez 5 sekund. Sakis podchodzi "It's closed practice". Wyczekał mnie.
2. Końcówka treningu była na szczęście otwarta. Niestety na razie jestem w tyle za Brytyjczykami, jeśli chodzi o skuteczność rzutów z połowy. 1/2 miał Luol Deng, 1/3 Andrew Sullivan, 1/2 Dan Clark. Przypominam, że u nas wczoraj 2/4 Dardan Berisha, reszta 0/100.
3. Pozytywna informacja na temat komunikacji miejskiej - akredytacja uprawnia do przejazdów bez "biletas", które kosztują 1,80 lita. Niby drobiazg, ale po tygodniu zostanie w kieszeni jakieś 40-50 zł.
4. W Official Media Guide tylko jeden błąd w polskich nazwiskach: Łukasz Wizniewski, który w przeszłości występował w Starogradzie. Poza tym nikt nie zauważył, że Pamuła ma za sobą rok w ekstraklasie. Według FIBA: AZS Warsaw (Poland-PLK2, 2009-11). Piotr Szczotka w Ostrowie Wielkopolskim występował także w 2. lidze, a przy Szymonie Szewczyku widnieje "Place of birth: Szczecinie".
5. Zmaskulinizowana hiszpańska dziennikarka ma poważną rywalkę z telewizji tureckiej, który wygląda tak.
6. W biurze prasowym przed meczami na ekranach zamiast meczów puszczają lokalną telewizją i TVP Polonia.
7. Wszyscy zapewne wiecie, co się wydarzyło w meczu Polska - Hiszpania . Ja w tym miejscu chciałem przede wszystkim oddać honor Piotrowi Szczotce, z którego zdarzało mi się podśmiechiwać. Szacunek! Poważnie.
8. Czy tylko mi się wydawało, że spiker podczas prezentacji przeczytał "Adam Wojczyński"?
9. Nie wiem czy wszyscy na to zwrócili uwagę. Łukasz Koszarek miał więcej punktów (19) niż cały hiszpański obwód poza Juanem Carlosem Navarro (7).
10. Thomas Kelati w mixed zone: "(...) we need bench players to come on the floor like Piotrek ...yyy", "Pamuła?", "Pamuła, yes". Więcej Kelatiego tutaj.
11. Z polskich koszykarzy obok Kelatiego (co oczywiste) największe zainteresowanie wśród dziennikarzy hiszpańskich wzbudził Łukasz Koszarek. Gdy podszedł do dwuosobowej polskiej grupki medialnego zaraz doskoczył do nas Hiszpan z mikrofon stacji radiowej. Po pierwszym zdaniu Koszarka machnął ręką. Było po polsku. Więcej zdań Łukasza tutaj. A Hiszpanie zemścili się na mnie, gdy z 50 mikrofonami dopadli Sergio Scariolo nie pozwalając nawet podsłuchać w jakim języku mówi.
12. Nie dowiedzieliśmy się jak Adam Hrycaniuk czuje się po 101 zderzeniach z braćmi Gasol. Poszedł na kontrolę antydopingową i słuch o nim zaginął.
13. Grupa polskich kibiców była zdecydowanie liczniejsza od hiszpańskiej i dominowała na hali przez cały mecz. Usłyszeliśmy zza pleców nawet tradycyjne "Sędzia kalosz"!
14. Scenka z holu. Kilku polskich kibiców zgubiło się w plątaninie korytarzy. Ochroniarz tłumaczy: "Exit is there". Odpowiedż: "No exit, beer, beer!"
15. Nasi byli nie tylko w hali!


16. Czwartkowy mecz Polska - Litwa w litewskiej telewizji będzie komentował trener Asseco Prokomu Gdynia Tomas Pacesas. Dzisiaj jest tylko ekspertem w studiu. A przed spotkaniem z Wielką Brytanią powiedział: "Zobaczycie, że Litwa będzie miała bardzo, bardzo trudno". Pomylił się o jedno "bardzo".
17. Spotkanie Turcja - Portugalia było tak kiepskie, że planujemy w dniu przerwy rzucić rękawicę Portugalczykom. Jedyną ciekawostką w ich składzie jest wielkie afro Carlosa Andrade, przypominające Bena Wallace'a w najlepszych latach. Tzn. w najlepszych latach jego fryzjera.
18. Jeśli boicie się, że sędziowie mogą pomagać Litwie, to... słusznie. Przeciwko Wielkiej Brytanii zaliczyli rzut na koniec drugiej kwarty oddany jakieś trzy sekundy po czasie.
19. Wybrano już pierwszą piątkę turnieju. Chcecie poznać? Kliknijcie! Przy okazji pozdrawiam moją konkubinę.
20. Szukałem stoiska z koszulkami i znalazlem. Mają litewskie bez nazwisk (330 litów) oraz... Tony'ego Parkera i Dirka Nowitzkiego (około 180 litów). Mają też buty Nike'a w litewskich kolorach za 549 litów. Nie tylko ja byłem zdziwiony, że sprzedają jedynie francuskie i niemieckie. Starszy pan z Wysp Brytyjskich wykrzykiwał: "Noł dżibi? Rili?"
21. Wszystko tutaj porównujemy z polskim EuroBasketem i, o dziwo, na razie wychodzi częściej na naszą korzyść. Chociażby publika - niby głośno, ale Hala Ludowa we Wrocławiu było jakieś 50 decybeli więcej.
22. Minusem są toalety - taki trochę lepszy "tojtoj" na zewnątrz hali. Już jest w nich przeraźliwie zimno, a przecież na dworze 15 stopni. Ciekawe, czy tak jak w Atlas Arenie w Łodzi ktoś zapomniał zaprojektować, czy może wszystkie przeznaczono dla kibiców i oficjeli, a dziennikarze mogą marznąć?
23. Znacie charakterystycznego litewskiego kibica z wielką brodą? Usłyszeliśmy w kuluarach, że tutaj... nikt go nie lubi. Bo płacą mu, żeby koniecznie pokazywał się w mediach, bo obkleja się reklamami, bo nic niezwykłego nie robi tylko wali w bęben, bo dostaje od federacji darmowe bilety dla siebie, a potem sprzedaje na lewo. Itd...
24. Widzieliście maskotkę mistrzostw? Kto to do cholery jest? U nas był Mieszko, może brzydki, ale wiadomo, że Żubr. A to?