Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Walter Hodge. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Walter Hodge. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 maja 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXIII w 24 sekundy

30.4-6.5.2012

1. Wbrew początkowym obawom pierwszy mecz półfinału w Gdyni był bardzo emocjonujący i chyba tylko raczej senna atmosfera na trybunach psula pozytywne wrażenie. Zastal potrafił się podnieść, a okres od początku drugiej kwarty do piątego przewinienia Waltera Hodge’a w czwartej części wygrał 64:48.

2. Piotr Stelmach mówił przed spotkaniem, że ma sposób na Donatasa Motiejunasa i... chyba faktycznie go ma. Litwin rzucił tylko 9 punktów, a w całym sezonie 2 z 3 najgorszych występów zaliczył właśnie przeciwko Zastalowi.

3. Mam szacunek dla będącego na kuracji antybiotykowej Kirka Archibeque’a i szczególnie Kamila Chanasa za to, co pokazali na parkiecie w Gdyni podczas pierwszego meczu w niedzielę. Tym bardziej, że “Hasan” jeszcze dwa dni wcześniej średnio mógł chodzić z powodu krwiaka na nodze, a w niedzielę kręcił piruety między obrońcami rywali. Jestem ciekaw, czy znajdzie się chociażby w szerokim składzie reprezentacji. Rozgrywa życiowy sezon, ale z drugiej konkurencja jest duża. I ma już 27 lat.

4. Nawiazanie do ostatniego meczu ćwierćfinału pomiędzy Zastalem a Czarnymi. Pisałem wcześniej, że Walter Hodge chcąc być Kobem Bryantem z Zielonej Góry musi przejąć ten mecz. Przejął, zdobył zwycięskie punkty. Czego chcieć więcej od swojego lidera? No dobra, może nie powinien faulować po raz piąty w połowie czwartej kwarty przeciwko Prokomowi, ale więcej winy w tej akcji należało do Stelmacha. Mówiąc potocznie: wpakował go na minę.

5. W ostatnim dziesięcioleciu tylko raz najlepszemu strzelcowi PLK udało się awansować do półfinału (a nawet finału i zdobyć mistrzostwo). To Qyntel Woods z Prokomu w sezonie 2008/2009. Teraz udało się Hodge’owi.

6. Tu miała być wzmianka o drugiej parze półfinałowej, ale czas okazał się nieubłagalny i Trefl z Turowem właśnie grają. Dlatego ograniczę się tylko do krótkiego typu - 3-2 dla Turowa. Pewnie nie uwierzycie, ale tak przewidywałem także godzinę temu.

7. Dariusz Wyka z Siarki Tarnobrzeg stał się bohaterem finału grupy C II ligi, bo dzięki współpracy z UMKS Kielce mógł zagrać w tym pierwszym klubie. I w ten sposób kielczanie zaskoczyli PWiK Piaseczno w pierwszym meczu.

8. Trzeba pochwalić PZKosz za rozmaite pomysły mające zwiększyć liczbę minut (i turniejów) rozgrywanych przez młodych zawodników, chociaż momentami wygląda to trochę dziwnie. Kacper Borowski (rocznik 1994) w mistrzostwach Polski do lat 20 grał w barwach Trefla Sopot, a później w mistrzostwach Polski do lat 18 wystąpił w barwach Czarnych Słupsk walcząc z kilkoma kolegami z poprzedniej drużyny. Czy to aby nie przesada?

9. Dotarła do mnie plotka, że Igor Griszczuk, były zawodnik i trener Anwilu Włocławek, ma w przyszłym sezonie poprowadzić SIDEn Toruń. To ten sam wróbelek, który ćwierkał o odejściu Tomasa Pacesasa z Prokomu.

10. Marcin Harasimowicz napisał tekst pod tytułem ”Łapy precz od Gortata”. Odpowiedzi pojawiły się na PolskiKosz.pl i na blogu Łukasza Ceglińskiego.

11. Cały czas mam wrażenie, że część osób komentujących nie rozgranicza dwóch rzeczy - Gortat-zawodnik i Gortat-człowiek. Większość krytyków łodzianina nie deprecjonuje jego osiągnięć na parkiecie, ale nie podoba im się jego postawa poza nim. I nie tylko “Ubezpieczenie-gate”, ale także takie zachowania jak wpisy na Twitterze z obraźliwymi słowami w stosunku do fanów. 

12. Gortat w ten sposób przegrywa część polskich kibiców i być może ma niewiele czasu, by to nadrobić. Za dwa-trzy lata sytuacja może wyglądać tak: Gortat bez będącego na emeryturze Nasha gra przeciętnie w slabiutkiej drużynie Suns, a Polska ma w NBA dwóch nieźle radzących sobie debiutantów, być może uczących się na błędach kolegi z Phoenix. Już nawet pomijam to, że możemy mieć wtedy w NBA także Macieja Lampego, bo nie zdziwię się, że po kolejnym znakomitym sezonie w silnej lidze dostanie kontrakt w USA. Oczywiście istnieje również inny scenariusz: Gortat zostaje All Starem, a nasze młode nadzieje kończą w pierwszej lidze w Łańcucie (z całym szacunkiem).

13. Rozmaite żródła - w tym zainteresowany - mówią i sugerują, że tego lata Gortat na 99,9% zagra w reprezentacji. Podobnie twierdziły też rok temu, ale tym razem jakoś bardziej im wierzę.

14. Akademickie Mistrzostwa Polski odbyły się w ten weekend w Warszawie i... nie mogłem nie zajrzeć na chociażby jeden mecz.

15. W finale Akademia Leona Kożmińskiego mająca w składzie m.in. Łukasza Wilczka, Patryka Pełkę i Michała Nowakowskiego z ekstraklasowej Politechniki rozgromiła Uniwersytet Szczeciński, w którym występowali głównie zawodnicy ze Spójni Stargard Szczeciński i Wilków Morskich Szczecin, a także np. niejaki Michał Trypuć, ponoć rozwijający obecnie... karierę sędziowską.

16. Podczas AMP funkcjonuje kilka różnych klasyfikacji m.in. uniwersytetów i szkół niepublicznych, więc dwie najlepsze drużyny odebrały... po dwa komplety medali. Dziwne natomiast, że nie zdecydowano się na wyróżnienie MVP i/lub najlepszej piątki.

17. Prestiż rozgrywek akademickich jest tak niski, że AMP nie dorobiła się porządnej strony internetowej, zespoly grają po dwa spotkania dziennie, na trybunach siedzą tylko krewni i znajomi, a media praktycznie o nich nie piszą. W składach drużyn nie brakowało zawodników z I i II ligi, pojawiło się także kilka wspomnianych nazwisk z ekstraklasy. Na pewno można tę imprezę odpowiednio wypromować. Pytanie brzmi - czy Akademickiemu Związkowi Sportowemu na tym zależy? Chyba niekoniecznie, więc zawody z boku bardziej niż poważny turniej przypominały coś w rodzaju mistrzostw Polski dziennikarzy. Na wyższym poziomie, ale z podobną, wesołą atmosferą.  

18. Drużyna Kożmińskiego zaprezentowała najfajniejszą koszykarską “cieszynkę”, jaką widziałem. Zawodnicy stworzyli koło, a Patryk Pełka stanął w środku i powalił ich... serią z wyimaginowanego karabinu. Świetne. Nie spodziewałem się tego, więc nie dysponuję wideo, ale widziałem kilka osób filmujących zdarzenie. Czekam na nagranie na youtube.

19. Maciej Adamkiewicz ze Szczecina skręcił kostkę - sytuacja, jakich na parkietach oglądamy mnóstwo. Ciekawsze było jednak to, że za moment jego koledzy wdali się w kłótnię z panią z obsługi medycznej dotyczącą pierwszej pomocy w takim wypadku. Pani uważała, że należy zdjąć but, gracze - że lepiej usztywnić nogę...

20. Hala Wydziału Zarządzania UW będzie mi się długo kojarzyła głównie z kontuzjami. Poprzednio gościłem tam na meczu żeńskiej I ligi, który jedna z zawodniczek opuściła w karetce.

21. Finał AMP, mecze czołówki II ligi, finał MP do lat 20 i i turniej streetballowy Madball Classic - cztery rozmaite koszykarskie światy. Który prezentuje najwyższy poziom? Sam sobie wymyśliłem takie pytanie i nie znam odpowiedzi. Teoretycznie odpowiedż powinna brzmieć: II liga. Ale “czarnym koniem” na tej liście może być warszawski streetball, gdzie występowali tacy zawodnicy jak Michael Ansley, Harding Nana czy Łukasz Koszarek. I - może poza tym ostatnim - grali na 110%.

22. Mladen Starcević nie będzie już pracował z polską kadrą, ale nie wyklucza, że wróci do naszego kraju w przyszłym sezonie, nawet do Warszawy.

23. Nie jestem przekonany, czy kolejna próba wskrzeszenia basketu w stolicy przez Jarosława Popiołka to dobry pomysł, bo skoro nie udało się znaleźć “mitycznych” pieniędzy przez cały sezon, to dlaczego miałoby się udać teraz? Ale proszę bardzo. Próbujcie panowie, próbujcie, tylko może najpierw posprzątajcie bałagan z obecnych rozgrywek. Czyli spłaćcie zaległości, bo - to powiedzonko Starcevicia - “jeść trzeba”. 

24. Dla mnie osobiście Mladen Starcević to jedna z bardziej wyrazistych postaci wśród trenerów w Polsce w ostatnich latach. Facet oddany sprawie (czytaj: drużynie i zawodnikom) jak mało kto w naszej koszykówce. Szkoda byłoby, gdyby Chorwat miał się z nami rozstać, bo zrobił naprawdę wiele dobrego, a efekty są widoczne w postaci zawodników, którzy przewinęli się przez jego ręce. Oby znalazł się nowy pracodawca. Już gdzieniegdzie mówiło się np. o Włocławku, ale to baaaardzo luuuuźne informacje, których nawet nie próbowałem potwierdzać/dementować.


poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXII w 24 sekundy

23-29.4.2012

1. Zazwyczaj koncentrowałem się w 24 sekundach na wydarzeniach, które widziałem na żywo w hali. Ale tym razem jednak poświęcę się ćwierćfinałom Tauron Basket Ligi oglądanym sprzed telewizora. Czy będzie przesadą, jeśli napiszę, że przeżywamy właśnie najlepsze play-offy PLK w XXI wieku?

2. Na potwierdzenie powyższego kilka statystyk. Na początek liczba meczów w ćwierćfinałach play-off w XXI wieku. Od 2011 roku wstecz: 17, 14, 16, 16, 14, 13, 13, 12, 15, 18, 15. W obecnym sezonie mamy już pewne 18, a jeśli w poniedziałek wygrają Trefl i Anwil, to może być 20.

3. Liczba piątych meczów w ćwierćfinałach play-off w XXI wieku. Od 2011 roku wstecz: 1, 0, 1, 1, 0, 0, 0, 0, 1, 2, 1. W sumie od 2004 roku odbyły się tylko trzy. W obecnym sezonie mamy już dwa pewne.

4. Liczba drużyn niżej rozstawionych, które wygrały ćwierćfinały play-off w XXI wieku. Od 2011 roku wstecz: 0, 0, 1, 1, 0, 0, 0, 0, 0, 0, 1. W sumie od 2001 roku tylko trzy: Czarni Słupsk (numer 6 w 2009), Polpak Świecie (numer 5 w 2008) i Hoop Pruszków (numer 6 w 2001). W tym roku cała czwórka jest w grze, a Turów i Śląsk mają dzisiaj "piłki meczowe".

5. Z obecnym play-offami konkurować może tylko 2002 rok, gdy dwie serie zakończyły się wynikami 3-2, a dwie inne rezultatami 3-1. Ale... wtedy w każdej parze po dwóch meczach było 2-0, a potem Anwil i Śląsk przegrywały raz w Pruszkowie i Stargardzie, by zakończyć rywalizację na 3-1. Szczerze mówiąc - zdecydowanie mniej emocji niż obecnie, gdzie nie mamy szans na ani jedną taką sytuację.

6. Historia tego weekendu to... no wlaśnie. Trudno się zdecydować. Wielki rzut Piotra Stelmacha, napaść i zwycięstwo w Koszalinie, nokaut w Zgorzelcu, Trefl nad przepaścią. Mimo wszystko wybieram jednak to pierwsze, czyli "jak półfinał Czarnych zatańczył na obręczy". Widziałem już dziesiątki buzzer-beaterów, ale taki? Mierzący 205 cm Piotr Stelmach robiący crossover w stylu Kevina Duranta, mijający dwóch rywali i kładący piłkę na obręczy. Szacunek dla Stelmacha. Doceniając wszystkie inne game-winnery - oddać rzut z półdystansu/dystansu równo z syreną to trudne zadanie, ale mimo wszystko łatwiejsze niż tak skomplikowana akcja.

7. Dla tych, którzy nie widzieli - dzięki uprzejmości TVP Sport.



8. Seria Czarnych z Zastalem jest tak ciekawa także dlatego, że obfituje w pozaboiskowe smaczki. Np. taki:


9. I dzięki sprytnemu fotoreporterowi Głosu Pomorza już mamy materiał do wielogodzinnych analiz - czy Hodge pokazuje tu środkowy palec czy tylko macha ręką, a fotoreporter złapał go w dwuznacznym momencie?  Nie wykluczam, że Hodge faktycznie popisał się klasycznym "fuck you" (a moze miał coś innego na myśli? - tak, wiem, głupi żart), ale jeśli mamy osądzać go na podstawie powyższego zdjęcia, to nie wydaje mi się to słuszne. A nawet jeśli znajdą się mocniejsze dowody - Hodge'owi nie należy się nic więcej niż ewentualnie kara finansowa.

10. Hodge w tej serii rzuca z 32% skuteczności z gry (23/72), ale jeśli faktycznie chce być dla Zastalu tym, kim Kobe Bryant dla Los Angeles Lakers, to - pojadę stereotypem - musi przejąć kontrolę nad ostatnim meczem.

11. Zadziwiające, że na razie najmniej "mówi się" o parze Anwil - Turów, która teoretycznie miała być starciem dwóch wielkich firm (na koszykarską skalę). Tymczasem nie licząc pierwszej kwarty pierwszego meczu zgorzelczanie wygrywają z rywalem różnicą 61 punktów. Anwil w tej serii miał zaledwie kilkanaście minut dobrej gry i w zasadzie powinien dziękować, że nie jest już 0-3.

12. Kluczem do niepowodzeń Anwilu stała się niby drobna kontuzja i nieobecność Seida Hajricia. Po pierwsze brak Bośniaka z biało-czerwonym paszportem zniszczył trenerowi Krzysztofowi Szablowskiemu rotację Polaków, po drugie zawęził możliwość wyboru pod koszem, po trzecie pozbawił defensora zdolnego do ograniczenia Daniela Kickerta. No i Australijczyk w 2. i 3. meczu zdobył 38 punktow przy 60% z gry.

13. W sobotę w Koszalinie doszło do napaści na koszykarzy AZS-u. Pierwsze doniesienia mówiły o zdekompletowanym zespole, przełożonym meczu Prokomem itd. Jak zwykle - straty akademików zostały rozdmuchane, nie zagrał tylko Lamont McIntosh, który zresztą pauzował przez większą część 2. rundy, więc koledzy byli przyzwyczajeni do jego nieobecności.

14. Mój komentarz o wydarzeniach w Koszalinie z dzisiejszego PS:

Nowa ładna hala, która ma być do dyspozycji zawodników AZS-u już w przyszłym sezonie. Zaangażowany w tę dyscyplinę sportu sponsor. Młodzi i ambitni działacze. Oddani kibice. Kosz-alin (myślnik nieprzypadkowy) może nie jest metropolią, o jakich marzą władze PLK, ale to na pewno miasto, których koszykarskiej ekstraklasie potrzeba. Szkoda, że ten wizerunek zakłóciła grupka podpitych frustratów. AZS nie miał z nimi nic wspólnego, nawet nie byli jego kibicami, ale nie da się ukryć, że incydent połozy się cieniem na najbliższej przyszłości klubu. Menadżerowie będą się wahali przed wysłaniem graczy w miejsce, gdzie można zostać pobitym. W obecnym składzie jest kilku zawodników, którzy mówili, że chętnie zostaną na przyszły sezon. Ciekawe, czy teraz nie zmienią zdania, A nawet jeśli uda się ich przekonać, to pewnie za większe pieniądze. Wszystko dlatego, że idiotów nie brakuje. Lepiej unikać stereotypów, ale w pewnym sensie znamienne jest to, że ci w Koszalinie znaleźli się tam z powodu meczu piłki nożnej. Zaczepili koszykarza, bo miał kamerę. Mogli go też zaczepić, bo jest Murzynem, bo ma niebieską koszulkę lub po prostu spojrzał w ich kierunku. „Co się gapisz? Nie gapię się. W papę chcesz? Nie. I tak dostaniesz sk....nu!"  Bum. Niestety podejrzewam, że część naszych czytelników zna takie sytuacje z autopsji...

15. Napiszę to wprost - uradowało mnie zwycięstwo drużyny AZS-u z Prokomem w niedzielę, bo takie zwroty wydarzeń po prostu się kocha w play-offach. Sam trener Andrej Urlep przyznał, że nie spodziewał się, iż mecz w ogóle się odbędzie. A gdy postanowiono, że zagrają, to pierwsza myśl była taka: "chcą szybko go przegrać, żeby móc wyjechać z miejsca, gdzie można narazić się na niebezpieczeństwo." Myliłem się. Zagrali, żeby wygrać. I paradoksalnie ta "scysja" ich tylko skonsolidowała. Skoro jeden gracz stanął w obronie drugiego w ulicznej bójce, to tym bardziej zrobi to na boisku.

16. W natłoku powyższych wydarzeń tylko jeden podpunkt o parze, która może skończyć się największą sensacją (bo nie przypuszczam, by Prokom poległ u siebie z AZS-em), czyli o rywalizacji Śląska z Treflem. Głównie dlatego, że czwarty mecz już za kilka godzin. Teoretycznie Trefl POWINIEN jednak uporać się ze zdekompletowanym i personalnie słabszym przeciwnikiem, ale dodatkowy dzień przerwy pomaga Śląskowi. Jeśli gospodarze zwyciężą, to największym przegranym będzie Łukasz Koszarek, który jako lider jeszcze właściwie nic w karierze nie wygrał... Ma natomiast na koncie już jedną poważną "wtopę", czyli pamiętnie 2-3 Anwilu z Polpakiem Świecie cztery lata temu. Oczywiście nie on jeden wtedy grał we Włocławku, ale - zachowując skalę porównania - LeBron James też sam nie grał w Cleveland Cavaliers...:)

17. 10 - tyle transmisji z ćwierćfinałów zaplanowano w TVP Sport i TV PLK. Możliwe, że będzie ich jeszcze (jedną/dwie) więcej. Świetny wynik, lepiej nawet nie porównywać do poprzednich lat. PLK dobrze zrobiła rozkładając tę fazę w czasie i rezygnując z meczów dzień po dniu.

18. Grzegorz Grochowski (18-latek z MKS Dąbrowa Górnicza) ma średnio 12.6 punktu, 8.8 asysty, 5 zbiórek w play-off I ligi, czyli na poziomie porównywalnym do końcówki 2. etapu PLK. Albo i wyższym. Czekamy na "Groszka" w ekstraklasie.


19. W piątek zajrzałem do niewielkiej hali przy ulicy Koncertowej na warszawskim Ursynowie, gdzie swój turniej półfinałowy MP kadetów rozgrywały cztery drużyny, w tym gospodarz UKS Gimnazjum 92 Ursynów. To ten klubik, który podjął przed sezonem współpracę z Polonią 2011/Politechniką i przyjął pod swoje skrzydła najzdolniejszych graczy rocznik 1996 - braci Zywertów czy Wojciecha Majchrzaka. I niestety od drugiej połowy sezonu jest jedynym zespołem, w którym mogą grać wymienieni.

20. Upał na dworze dawał się we znaki, ale i tak był niczym w porównaniu z temperaturą wewnątrz hali. Jeśli ktoś z was był kiedyś w maju/czerwcu na meczu Turowa w Zgorzelcu, to wie, o czym mówię. Ale mam wrażenie, że Zgorzelec z Ursynowem tę rywalizację przegrywa. To zresztą temat na długą dyskusję - czy poważne zawody powinny być organizowane w obiektach, w których jednej ekipie cały czas przeszkadza oślepiające słońce?

21. Wśród kilkudziesięcioosobowej grupy kibiców nie dostrzegłem ani Pezeta, ani Onara, ale byliby zapewne dumni słysząc doping w stylu: "Ursynów, gramy u siebie!". Doping organizowany oczywiście przez tzw. komitet rodzicielski.

22. Słów kilka o samym spotkaniu, które było zdecydowanie mniej gorące niż powietrze w hali. UKS grał z Zastalem Zielona Góra (asystentem tam jest legendarny w pewnych kręgach trener Bogusław Onufrowicz) i wygrał łatwo, lekko i przyjemnie. Zawodnicy chyba się tego spodziewali, bo szczególnie w pierwszej połowie Marek i Kamil Zywertowie "kombinowali" zamiast grać prostą i skuteczną koszykówkę. To za mała próbka, by wyciągać daleko idące wnioski, ale oby moje wrażenie było mylne. Z mniej znanych, ale ciekawych postaci w ursynowskiej drużynie wyróżnili się także pochodzący z Białorusi chudy, wysoki i chętnie rzucający z półdystansu Bogdan Repieka oraz niski, zwrotny i wszechstronny Jan Stanisław Bielecki (czy to rodzina Jana Krzysztof Bieleckiego?).

23. Mecze na Ursynowie oglądał były trener Polonii 2011 i Politechniki Mladen Starćević. Chorwat opuszcza Polskę, ale na pewno wróci. I wcale nie jest wykluczone, że nie będzie to ponownie Warszawa... Stay tuned.

24. Nie tylko polską koszykówką człowiek żyje, więc polecam Ligę Typerów NBA Playoffs na PolskiKosz.pl z udzialem także kilku koszykarzy PLK. Mamy przedstawicieli 5 z 8 drużyn grających w ćwierćfinałach, pozostali nie odpowiedzieli na zaproszenie. Rok temu wygrał Chris Burgess, wtedy koszykarz Zastalu. Ale teraz gra w Portoryko, więc trudno, nie będzie miał okazji bronić tytułu.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXI w 24 sekundy

16-22.4.2012

1. Tak wyglądała ostatnia akcja czwartej kwarty meczu Zastalu z Czarnymi.



2. Faul czy nie? Wygląda na to, że tak, ale 100% pewności nie mam.

3. Rzucający Stanley Burrell o tej akcji: Chciałem wejść pod kosz, ale ostatecznie rzucałem z półdystansu. Nie wiem, może mogłem podjąć inną decyzję. Byłem podwojony, więc ciężko było mi trafić. Szkoda, na pewno szkoda tej akcji. Nic o przewinieniu. Z drugiej strony - nikt go o to nie zapytał.

4. Nie zdziwię się, że sędzia nie widział, nie będę też zdziwiony, jeśli bał się niepopularnej decyzji, ale nie oznacza to, że nie powinien odgwizdać przewinienia, jeśli kontakt ręki Marcina Sroki z ręką Burrella faktycznie nastąpił.

5. W NBA władze ligi często ustosunkowują się w oficjalnym komunikacie do takiej kontrowersyjnej decyzji, czasem przyznają, że arbiter się pomylił. U nas? PLK.pl milczy.

6. To była bardzo ważna decyzja, Czarni mogą czuć się pokrzywdzeni, ale z drugiej strony - mają 100 innych przyczyn porażki. Jedną z nich wymienia Dainius Adomaitis. -Pięciu naszych zawodników zatruło się i zamiast w nocy spać, siedziało na kiblu... Zawsze, gdy jeździliśmy do Zielonej Góry stawialiśmy przy tej samej restauracji i jedliśmy obiad. Za każdym razem wszystko było w porządku, przychodzą play-offy i dostajesz taką niespodziankę. Cóż, takie jest życie – powiedział trener Czarnych.

7. Uros Mirković, który trafił dwie kluczowe trójki w dogrywce, ma 6/10 zza łuku w crunchtime w tym sezonie. 20/59 poza nim.

8. Walter Hodge twierdzi, że Zastal stać na finał. Odważne, bo w ewentualnym półfinale zagrają prawdopodobnie z Prokomem. Z drugiej strony - słyszałem (anonimowo) od kilku graczy ekip ćwierćfinalistów, że najbardziej boją się Zastalu. Bo nie wiadomo czego się spodziewać.

9. Przemysław Frasunkiewicz zdobył 17 punktów dla Prokomu na inaugurację play-off. Po raz ostatni tyle “oczek” rzucił dwa lata temu... także w pierwszym meczu ćwierćfinału. Wtedy jego Polonia Warszawa odpadła po 0-3 z Anwilem Włocławek.

10. Piotr Szczotka został uznany przez trenerów klubów PLK najlepszym obrońcą ligi. Kontrowersyjne, krytykowane, ale co ciekawe - statystyki są po jego stronie i ten wybór da się obronić.

11. Zrobiłem szybką sondę wśród kilkunastu koszykarzy, dziennikarzy, kibiców i opróćz Szczotki oraz Allena najczęściej wymieniano nazwiska Łukasza Wiśniewskiego, Darnella Hinsona, Krzysztofa Roszyka, Adama Hrycaniuka. Motiejunasa podała tylko jedna osoba, co potwierdza, że talent ofensywny czasem przyslania umiejętności defensywne. A przecież Litwin to naprawdę dobry obronca.

12. Przy okazji obliczeń do linka z pkt 11 natrafiłem na ciekawą statystykę - Prokom z Adamem Hrycaniukiem zdobywa średnio 13 punktów więcej na 100 posiadań niż bez niego. “Bestia” jest najlepszy w tej statystyce.

13. Jeśli jeszcze nie czytaliście żadnej zapowiedzi play-off, to polecam serię analiz i opinii na PolskiKosz.pl. Można porównać wypowiedzi ekspertów z tym, co się dzieje na boisku.


14. 




Nie przypuszczałem, że nadejdzie tydzień, w którym jedynym meczem obejrzanym na żywo będzie widowisko w tej właśnie hali. Zgadniecie kto tam gra? No tak, plansza na ścianie wszystko zdradza...

15. Do Piaseczna ściągnęła mnie w sobotnie popołudnie właściwie jedna rzecz - bliska odległość od warszawskiego Ursynowa. W ten sposób lider grupy C II ligi wygrał nierówną batalię z turniejem o awans do tejże ligi na Bemowie. Jeśli PWiK awansuje do I ligi, to może być interesującą propozycją dla najbardziej zapalonych kibiców koszykówki w stolicy. Owszem - dojazd (poza godzinami szczytu) komunikacją miejską pod halę z centrum zajmuje przy odpowiednim zgraniu metra i autobusu niecałe 50 minut. Dla porównania OSiR Koło 25 minut, OSiR Bemowo 40 minut, hala w Pruszkowie 50 minut, Arena Legionowo ponad godzinę. Tyle tylko, że nie każdy mieszka w centrum i z południowej części miasta łatwiej się dostać do Piaseczna niż na Bemowo czy Koło.

16. Atmosfera na meczu zrobiła wrażenie typowego spotkania tego szczebla rozgrywek. Kilkuosobowy fanklub, dowcipne okrzyki pod adresem sędziów i słyszalne odgłosy butów koszykarzy. Po chwili zdałem sobie sprawę, że całość wcale dużo nie różni się od tego, co działo się podczas meczów Politechniki w ekstraklasie, szczególnie tych przeciwko słabszym rywalom. Nie było cheerleaderek i ścianki wspinaczkowej za koszem, trybuny mniejsze, ale liczba widzów i meczowa otoczka podobna. Nawet spiker ten sam - pan "Minuta Osiem" Zięba.

17. Sam mecz PWiK z Handlopexem AZS Politechnika Rzeszowska był “letni”. Gospodarze męczyli się tylko przez kilka minut pierwszej kwarty (gdy wynik oscylował wokół remisu) i kilka minut trzeciej (gdy goście z -20 doszli na -8). Poza tym kontrolowali wydarzenia na boisku dominując przede wszystkim ofensywnie - kontratakami i prostymi akcjami rozbijali obronę przeciwnika. Nie wiem, czy to kwestia słabości rzeszowian, ale wyglądali jak... drugoligowi Phoenix Suns. Mieli nawet swojego Steve’a Nasha, czyli Andrzeja Paszkiewicza (choć zupełnie niepodobny do Kanadyjczyka).

18. Żałuję, że spotkanie nie było bardziej zacięte, bo moglibyśmy obejrzeć dłuższe “show” Todora Mołłowa. Trener PWiK żywo komentował każdą decyzję sędziowską, biegał momentami po boisku i... obyło się bez przewinienia technicznego. Tymczasem “technikiem” ukarano jednego z rezerwowych AZS-u, który krzyknął “faul”. Cóż...

19. W Handlopeksie środkowym jest znany nawet z PLK Piotr Miś. Weteran oczywiście prezentuje formę daleką od czasów np. Polpaku Świecie, gdy zasłynął tytułem newsa na PolskiKosz.pl “One Miś show!”, ale być może bardziej cierpi na tym, że nie wszyscy koledzy potrafią podać mu piłkę w strefę podkoszową. Pewnie mógłby spokojnie notować statystyki w okolicach double-double jeden szczebel rozgrywkowy wyżej.

20. Słyszałem o zawodnikach, którzy wykonują rzuty wolne nie stojąc na wprost kosza, ale przed sobotą nie widziałem takiego gracza na żywo. Krzysztof Banyś, rozgrywający z Rzeszowa wzbudził wesołość na trybunach, tym bardziej że pudłował.

21. Do słowniczka zaczepek w stosunku sędziów dołącza piaseczyńskie: "Kapeć, jak gwiżdżesz? To nie pimpong!"

22. Widziałem w tym sezonie po kilka spotkań wszystkich grup II ligi i C po raz kolejny wydaje się zdecydowanie najsłabsza. Nic nie ujmując PWiK to w konfrontacji z Openem Pleszew, Śląskiem Wrocław, Stalą Ostrów Wlkp. stawiam ich na samym końcu. Inna sprawa, że ich przewaga nad konkurencją jest miażdżąca. Pogrom AZS-u nie był jednorazowym wybrykiem.

23. Tymczasem w grupie A i B sensacje - Open i Śląsk przegrywają 0-1 po pierwszych, domowych meczach półfinałów. Końcówka spotkania we Wrocławiu możecie zobaczyć poniżej. Nie ma tam “kluczowej” straty Radosława Hyżego, można za to obejrzeć zwycięskie punkty prudniczan.



24. Do grupy C najprawdopodobniej dołączy Legia Warszawa, która awansowała do II ligi wygrywając turniej w swojej hali na Bemowie. Tym razem nie byłem na żadnym meczu z przyczyn różnych, w tym m.in. nagłego wycofania się kierowcy w niedzielę. Swoje impresje spisał Łukasz Cegliński. Z większością się zgadzam, o czym pisałem już wcześniej. Nie wiem co Łukasz miał na myśli pisząc “powalczyć w II lidze”, ale trudno mi wyobrazić sobie tę Legię grającą za rok o awans na zaplecze ekstraklasy. Nawet bezradny w półfinale Handlopex AZS byłby dla warszawian rywalem trudnym do pokonania.

poniedziałek, 19 marca 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXVI w 24 sekundy

12-18.3.2012

1. W niedzielę w znakomitym towarzystwie (m.in. wysłanników polishhoops.pl) oglądałem mecze o medale mistrzostw Polski juniorów starszych w Lublinie. Zasłużone zwycięstwo WKK Wrocław po bardzo słabym finale z Treflem Sopot i rozczarowanie poziomem całej imprezy - to dwa ogólne wrażenia.

2. Niski poziom może być zaskoczeniem, jeśli weźmiemy pod uwagę, że była to impreza z udzialem zawodników głównie rocznika 1993, który przewyższał liczbowo o rok starszych kolegów. 1993 wiąże się z największymi sukcesami polskiej koszykówki młodzieżowej w ostatnich latach, więc moglibyśmy się spodziewać czegoś więcej. Z drugiej strony - w turnieju nie zagrało czterech z pięciu najlepszych 19-latków (Michał Michalak, Przemysław Karnowski, Mateusz Ponitka, Tomasz Gielo) i kilku czołowych 20-latków (Michał Kwiatkowski, Michał Sokołowski, Jarosław Zyskowski, Mateusz Dziemba).

3. Piotr Niedźwiedzki, MVP turnieju, miał statystyki lepsze niż grę. Niestety jak to często bywa w rozgrywkach juniorskich - jego dominacja to w dużej mierze przewaga wzrostu. Oczywiście są tacy, którzy nawet tego nie umieją wykorzystać...

4. Zawsze dziwiło mnie wybieranie najlepszej piątki turnieju bez uwzględniania w niej MVP i najlepszego strzelca. Można to zrozumieć, jeśli chcemy wyróżnić jak największą liczbę wyróżniających się zawodników. Ale w Lublinie dwóch graczy najlepszej piątki (Jakub Koelner, Jakub Dybek) dostało nagrody wyraźnie na wyrost. Już nie wspominam o tym, że pominięto zawodników (np. Grzegorz Grochowski), którzy nie dostali się do półfinałow i nie było ich w niedzielę w Lublinie.

5. Najważniejszym zawodnikiem WKK w finale okazał się Jan Grzeliński, którego szybkość i przegląd pola stanowią duże atuty, ale na seniorskim poziomie przegrają z brakiem centymetrów (tylko 178) i brakiem rzutu. Z tym pierwszym można sobie poradzić dysponując tym drugim. Grzeliński jest porównywany do Krzysztofa Szubargi, ale “Szubi” wbrew obiegowej opinii zawsze był przynajmniej przyzwoitym strzelcem.

6. W hali MOSiR-u przy Alejach Zygmuntowskich byłem po 8 latach przerwy. Największy pozytyw: nowa restauracja “Siedem życzeń” powstała w miejsce bufetu z klimatem PRL-owskim. Polecam. Nie tylko ja.

7. Z grona zawodników z tzw. drugiego obiegu (czyli nieznanych szerszej publiczności) najbardziej zapadł mi w pamięć rozgrywający GTK Robert Kolka. Ciekawie wyglądał także uczący się w SMS-ie środkowy Jarosław Trojan. Problem w tym, że 206 cm ma chudą budowę ciała, a osoby lepiej go znające twierdzą, że i tak już jest wyjątkowo... szeroki.

8. Interesowała mnie osoba jedynko-dwójki Nikodema Sirijatowicza z Zastalu. To zawodnik równie wszechstronny i inteligentny koszykarsko, co bardzo nieskoordynowany ruchowo, co najlepiej podsumowuje sytuacja z meczu o 3. miejsce. W ostatniej akcji drugiej kwarty rzucał przez całe boisko i spadając... skręcił kostkę.

9. Podczas finału na trybunach siedziała minister Joanna Mucha (fot. pzkosz.pl). Brawo za przyciągnięcie jej na trybuny. Całe szczęście, że nie obejrzała się za plecy, bo... w ostatnim rzędzie z dobytkiem w postaci dwóch reklamówek ze śmieciami i pustymi puszkami po piwie siedział brzydko pachnący pan, którego spora część społeczeństwa określiłaby słowem “żul”. Wstęp do hali był bezpłatny, ale nie oznacza to, że organizatorzy powinni całkowicie rezygnować z jakiejkolwiek selekcji widzów.

10. Skok do PLK. Mistrz (Prokom) leje wicemistrza (Turów) na wyjeździe 93:63? Ulala. Co się stało w zespole ze Zgorzelca - tego nie wiem. Nie widzialem tego meczu, obserwatorzy twierdzą, że Prokom był tego dnia dobry, rywal tragiczny. W Turowie źle się działo już od kilku tygodni. Porażka za porażką mogły martwić kibiców, ale chyba nikt się nie spodziewał takiej degrengolady. Szukając przyczyn - być może zgorzelecki mikrocykl przewiduje szczyt na play-off kosztem dołka właśnie teraz. Być może trener Jacek Winnicki ocenił, że niezależnie od tego, czy zespół będzie trzeci, czwarty, piąty czy szósty, to ćwierćfinał i półfinał będą bardzo trudne, a przewaga parkietu bez większego znaczenia. Być może...

11. Adam Łapeta z Prokomu wcale nie wypadł z meczowej dwunastce. Choroba zmusiła go do pozostania w Gdyni. Wróci na kolejne spotkanie.

12. Wrażenie robi także wygrana Anwilu z Czarnymi w Słupsku - 82:69. Czyżby jednak we Włocławku przełamali się na dobre? Nie widziałem meczu, ale zastanowiło mnie, że zdołali wygrać mimo że Corsley Edwards spędził na boisku tylko niecałe 14 minut (5 fauli). Zwyżka Anwilu (nie)przypadkowo zbiegła się w czasie z powrotem do formy po kontuzji Dardana Berishy. W meczach z Zastalem i Czarnymi średnio 17 punktów, 5 zbiórek i 3.5 asysty oraz najwyższy w drużynie wskażnik +/- (30).

13. Łukasz Koszarek jednym rzutem niemal zapewnił Treflowi teoretycznie łatwiejszy ćwierćfinał. Sopocianie mają trzy wygrane więcej niż Czarni i Anwil. Nie wierzę, by mogli spaść na trzecie miejsce, a to oznacza, że w pierwszej rundzie play-off zmierzą się ze Śląskiem Wrocław, AZS-em Koszalin, Kotwicą Kołobrzeg lub Siarką Tarnobrzeg.

14. Koszarek miał 19 punktów, 6 asyst i są to statystyki lepsze niż średnie. Mimo to jego gra mogła wyglądać na przeciętną na tle Waltera Hodge’a. Zupełnie niesłusznie. Skojarzyło mi się to z wyścigiem pływackim, w którym drugi na mecie uzyskuje wynik w okolicach rekordu świata, ale jest w cieniu pierwszego, który bije go o 2 sekundy.

15. Hodge zagrał w tym meczu na poziomie rzadko widywanym w PLK. Nie chodzi tylko o statystyki, chociaż te też są ważne, bo od 1998 roku (kiedy wprowadzone oficjalne) nikt nie miał co najmniej 30 punktów i 10 asyst w jednym meczu. Hodge był praktycznie nieomylny, a drużyna wiedziała jak go wykorzystać. Ilu rozgrywających w PLK potrafiło tak zdominować mecz? Nieliczni. Lynn Greer, Eric Elliott, może Chudney Gray.

16. Zastal zajmuje szóste miejsce, ale jego sytuacja wcale nie przedstawia się źle. Cztery z sześciu pozostałych spotkań rozegra u siebie, dwa wyjazdy to Gdynia i Słupsk. W tym drugim mieście zielonogórzanie już raz triumfowali.

17. W trakcie ostatniego rzutu Koszarka relacja zacięła się, gdy piłka była w powietrzu 0.2 sekundy przed końcem.

PLK powinna zorganizować szybki konkurs SMS - wpadnie czy nie?

18. Ten screen zawiera jeszcze jedną ciekawostkę - dziwna rozbieżność między zegarami. Nad koszem 0.2 sekundy, na grafice 0.3.

19. Protest AZS-u Politechniki od początku był dla zawodników ostatecznością, ale teraz miarka się przebrała. Nie dlatego, że nikt im nie płaci, ale dlatego, że nie wiadomo kto ma im zapłacić. Teoretycznie kontrakty wiążą ich z Polonią 2011, ale zobowiązania miała przejąć Politechnika. Przejęła tylko do końca grudnia, późniejszych nie, bo... nie ma pieniędzy, więc nie chce brać na siebie czegoś, na co ją nie stać. Gracze są związani z Politechniką umowami "bezpłatnymi", co wymogła liga. W ten sposób klub i prezes Jolanta Dolecka mają podstawy, by żądać od zawodników występów. Politechnika tak naprawdę może teraz powiedzieć: sorry, nie udało się, nie przejmiemy waszych zobowiązań. Gracie za darmo.

20. Dzisiaj po raz 12345 mieliśmy dowiedzieć się, jak będzie wyglądała przyszłość Politechniki. Dowiedzieliśmy się tylko, że działacze “chcą grać” i zespół “raczej na pewno” pojedzie na kolejny mecz z Siarką w Tarnobrzegu.

21. Jeśli zawodnicy planują odejść, to mają na to czas do 26 marca. Tego dnia zamyka się okienko transferowe. Ewentualne przenosiny na ostatnią chwilę do zespołu grającego w play-off oznaczałyby 5 meczów w górnej szóstce i co najmniej 3 w ćwierćfinale zamiast 5 meczów o nic. Może jednak warto?

22. Zupełnie prywatnie nie chciałbym, by Politechnika zniknęła nagle z ekstraklasy, bo jej mecze, nawet te w drugiej fazie, zawsze przynoszą coś ciekawego. Ostatnio warszawianom udało się ograć Kotwicę Kołobrzeg, która teź jest osłabiona, ale walcząc o play-off nie powinna sobie pozwalać na wpadki.

23. Cichym bohaterem Kotwicy mógł zostać Łukasz Diduszko, który w czwartej kwarcie i dogrywce bardzo dobrze bronił przeciwko Mateuszowi Ponitce. Jego rywal wcześniej rzucił 21 punktów, ale w dwóch ostatnich częściach oddał tylko jeden rzut i zdobył jeden punkt z linii rzutów wolnych.

24. Last but not least - wywiad z Michałem Ignerskim, który twierdzi, że w Rosji jest przyszłość koszykówki i najwyraźniej chwali pomysł z ligą VTB.

poniedziałek, 12 marca 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXV w 24 sekundy

5-11.3.2012

1. Pewnie oczekujecie, że się pokajam za ubiegłotygodniowe słowa o przegranym sezonie Anwilu. Nie, jedno zwycięstwo to za mało, by nagle uwierzyć w wielki Anwil.

2. Napisałem wczoraj komentarz do PS na ten temat: "Przed meczem Anwilu z Zastalem wydawało się, że nie może on skończyć się inaczej, niż wygraną zielonogórzan. Ale teraz, gdy już wiemy, że włocławianie niemal rozgromili będącego w dobrej formie rywala, wszystko wydaje się takie... oczywiste. Zespół krytykowany przez media oraz kibiców, zawodnicy podejrzewani o konfliktowość oraz lekceważenie swoich obowiązków i... kilkanaście dni do zamknięcia okienka transferowego. Nie dziwię się, że wyglądający personalnie całkiem nieźle zespół zmobilizował się jak chyba jeszcze nigdy w tym sezonie. Zagraniczni koszykarze Anwilu nawet jeśli – nie wiem tego – mieliby w nosie wyniki drużyny, to jednak na pewno nie mają w nosie swoich pieniędzy. Kolejna kompromitacja mogłaby skutkować rewolucją kadrową we Włocławku, a znalezienie pracy w innym klubie w połowie marca to problem. To wszystko sprawia, że na razie ostrożnie podchodzę do cudownej przemiany. Poczekajmy, czy Anwil zagra kolejne dwa, trzy takie mecze. I nie chodzi o wynik, ale o zaangażowanie."

3. Anwil ma bilans 6-1, gdy Corsley Edwards rzuca co najmniej 20 punktów. Przegrał tylko... z Zastalem w rundzie zasadniczej.

4. Doniesienia z Włocławka mówią o tym, że zawodnicy usłyszeli kilka złośliwych okrzyków, niektórzy zostali wygwizdani. Słabo to wygląda, tym bardziej, że pod koniec spotkania już nikt nie gwizdał. Powiedzenie "łaska kibica na pstrym koniu jeździ" jest wszystkim znane, ale takie wydarzenia kiepsko świadczą o kibicach uważających się ponoć za najlepszych w Polsce. Anwil przegrał wysoko dwa wyjazdowe mecze z silnymi rywalami, a nie z ŁKS-em u siebie.

5. Wieczorem pojawi się rozmowa z Dardanem Berishą na temat kryzysu Anwilu. Będzie ciekawie.

6. Filip Matczak z Zastalu przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych. A gdzie mityczne "dawanie szans" obiecywane przez trenera Mihailo Uvalina?

7. Lider Zastalu Walter Hodge dopiero po raz piąty w tym sezonie rzucił 10 punktów lub mniej. Poprzednie cztery mecze Zastal wygrał. Możecie tego użyć w dyskusji na temat: co znaczy Zastal bez Hodge'a?

8. Trefl mimo ubiegłotygodniowej wpadki w Słupsku nadal jest numerem 1 w tej lidze.

9. Statystyki Filipa Dylewicza w drugiej fazie - średnio 24.3 punktu oraz 7 zbiórek. Klasa.

10. Tomas Pacesas został dyrektorem wykonawczym Zjednoczonej Ligi VTB. Czy ktoś jest zdziwiony kolejnym krokiem Litwina?

11. Jestem ciekaw jak będą wyglądały ewentualne rozmowy na temat współpracy z udziałem przedstawicieli ligi VTB i przedstawicieli PLK. Czyli np. Pacesasa z Jackiem Jakubowskim, Grzegorzem Bachańskim i/lub Adamem Romańskim. A może w ogóle do nich nie dojdzie?

12. Dariusz Szczubiał, trener Siarki Tarnobrzeg ma interesujące sposoby motywacji swoich zawodników. Wiele razy słyszeliśmy ostre słowa pod ich adresem i efekty były najczęściej pozytywne. W tym kontekście ostatnia wypowiedź nie dziwi. Ale: ”jeśli właściciele klubu powiedzą, że mam zostać do końca, to zostanę. Jeśli nie, to na pewno odejdę, ponieważ mnie to po prostu nie bawi” może być o krok za daleko. Z drugiej strony - Siarka i tak jest w trudnej sytuacji w walce o play-offy i być może potrzebuje wstrząsu. Z... trzeciej strony - był w tym sezonie już jeden trener, który się obraził.

13. Siarka ma dwa punkty mniej niż AZS Koszalin i Kotwica Kołobrzeg, zagra z tymi zespołami na wyjeździe i obecnie trudno sobie wyobrazić, żeby mogła awansować na 8. miejsce.

14. AZS jest zdecydowanym faworytem biorąc pod uwagę skład, trenera i osłabienia innych klubów. W środę w Warszawie teoretycznie wszystko poszło zgodnie z planem - akademicy wykorzystali braki rywala i pokonali go w końcówce. Ich gra mimo wszystko nie mogła napawać optymizmem, ale z drugiej strony konkurenci są po prostu słabsi...

15. Dialog meczu. Callistus Eziukwu pudłuje spod kosza i fauluje rywala przy zbiórce w ataku. Urlep: – What foul? Eziukwu: – I wanna rebound.

16. Zawsze podziwiałem szkoleniowców z Bałkanów za twórczą mieszankę kilku języków. Użyć w jednej wypowiedzi “ja pier...”, “piczku mater” i “my goodness” to sztuka.

17. Przeczytajcie prudnicką wersję turnieju półfinałowego mistrzostw Polski juniorów starszych. Nie sądzę, by zawodnicy kłamali, bo co im to daje? Nic. Błędy sędziowskie na poziomie II ligi (taki reprezentowali arbitrzy) zdarzają się zdecydowanie częściej niz w ekstraklasie, ale nagromadzenie ich w jednym meczu o takim ciężarze gatunkowym (dla zainteresowanych) wygląda dziwnie. Oczywiście nie ma żadnych dowodów na nielegalne działania. Każdy może sobie sam zinterpretować sytuację.

18. Turniej finałowy odbył się w Lublinie, a mecze pokaże lokalna telewizja. Świetnie. Ciekawe, czy gdyby awansował Smyk, to obejrzelibyśmy transmisje z Prudnika? Pewnie nie. To tak na marginesie.

19. Kolejna kontrowersja związana z MP do lat 20. W ŁKS-ie nie mogli wystąpić Michał Michalak i Jarosław Zyskowski. Dlaczego? Bo nie byli zgłoszeni w terminie na początku sezonu. Okej, przepisy są przepisami. Tyle tylko, że równocześnie każdy zespół mógł dobrać sobie... dwóch graczy z innych, wyeliminowanych drużyn ze swojego regionu.

20. Można się spierać, czy występy Zyskowskiego i szczególnie Michalaka przeciwko rówieśnikom mają obecnie sens, bo to zawodnicy na poziomie ekstraklasy i nie powinni tracić czasu na rywalizację ze słabszymi u siebie. Ale tu nawet nie chodzi o konkretnych graczy, lecz o samą zasadę - to samo mogło dotknąć kogoś, komu byłoby to bardziej potrzebne.

21. Kolejna reguła, z którą mam problem - ograniczenie występów w rozgrywkach do lat 20 do roczników 1992-1995. Wiem, że ma to zapobiec nadmiernej eksploatacji młodszych, ale doprowadza do sytuacji absurdalnych. Bracia Zywertowie, Wojciech Majchrzak, Szymon Szymański - wszyscy mogli występować w II lidze przeciwko seniorom, dwaj pierwsi radzili sobie na tym poziomie co najmniej przyzwoicie. Po rozwiązaniu drugoligowej drużyny mogą grać tylko w ekipie kadetów, co ma sens podobny do tego, co mecze Michalaka z juniorami starszymi. Gdyby mogli rywalizować z 20-latkami, to klub mógłby wystawić zespół w tej kategorii, a kilku starszych zawodników też skorzystałoby na takim rozwiązaniu. Moja sugestia - pozwólcie 15-latkom na grę w kategorii juniora starszego pod warunkiem, że to dla nich jedyna (albo jedna z dwóch) drużyna młodzieżowa. Przepisy powinny być na tyle elastyczne, by nie szkodzić nikomu. Albo zaszkodzić jak najmniejszej liczbie osób.

22. Ubolewam nad tą sytuacją, bo duet prawdopodobnie najbardziej utalentowanych zawodników rocznika 1996 od połowy stycznia do połowy kwietnia (półfinały mistrzostw Polski kadetów) nie rozegra żadnego "porządnego" spotkania, może jedno z najgroźniejszym lokalnym rywalem Polonią w jej hali. Owszem, jest w tym duża wina klubu, ale nie tylko.

23.

Tego gościa zapewne kojarzycie. Alejandro Abrines, MVP ubiegłorocznych mistrzostw Europy do lat 18 w Polsce, zdobył 31 punktów dla swojej Unicaji Malaga w meczu ligi hiszpańskiej. We Wrocławiu był bardzo dobry, ale wcale nie duuużo lepszy od Michała Michalaka czy Mateusza Ponitki.

24. Prawie rok trwała przerwa w grze Tomasza Cielebąka. Skomplikowany uraz kości udowej sprawił, że były reprezentant Polski i niedoszły koszykarz Anwilu w obecnym sezonie pierwszy mecz od kwietnia 2011 rozegrał dopiero 11 marca 2012. W drugoligowej Stali Ostrów Wielkopolski.

wtorek, 21 lutego 2012

Crunchtime PLK 2011/2012 ver. 2

Podobnie jak w połowie rundzie zasadniczej, tak i teraz publikuję statystyki dotyczące osiagnięć drużyn i zawodników Tauron Basket Ligi w zaciętych końcówkach (w ostatnich 5 minutach czwartej kwarty lub dogrywce przy przewadze jednej drużyny różnicą 1-5 punktów). Czyli - jak mówią w USA - w crunchtime.

Na PLK.pl brakuje niestety akcja-po-akcji z meczu Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin, więc został on pominięty. Statystyki są niżej, wcześniej kilka wniosków. Zacznę od zespołów górnej szóstki.

Anwil: Dardan Berisha ma średni sezon (41% z gry), ale w crunchtime był pewną opcją swojego zespołu trafiając 11 z 19 rzutów, w tym 6 z 12 trójek. Skutecznością zza łuku w Anwilu imponował także Krzysztof Szubarga (5/10). Obaj grali przez prawie cały włocławski crunchtime. Pewniakiem jest też Corsley Edwards (9/12 z gry, 6/14 z linii), który siedział na ławce właściwie tylko przeciwko Siarce. Z 5 przewinieniami. Długo pewne miejsce miał Łukasz Majewski, ale potem "wygryźli" go Lawrence Kinnard na spółkę z Bartłomiejem Wołoszynem. Piątkę najczęściej uzupełniał John Allen.

Zespół z Włocławka przegrał tylko 2 z 9 meczów kończonych w crunchtime, na dodatek oba po dogrywkach. To zdecydowanie najlepszy bilans w lidze. Ma także +18 w małych punktach. Trafia 53% z gry i tylko 61% wolnych. Wniosek? Faulować! Najlepiej Edwardsa.

Czarni: Więcej Stanleya Burrella (9/13 z gry, choć tylko 1 asysta), mniej Mantasa Cesnauskisa (1/8). Więcej Pawła Leończyk (3/4), mniej Zbigniewa Białka (2/11). Go-to-guyem Czarnych - ze średnim skutkiem - jest Darnell Hinson (7/18 z gry, 45 z 48 minut na parkiecie). Czarni trafili tylko 21% (5/24) rzutów za 3 punkty i słusznie rzadko decydowali się na próby zza łuku.

Krzysztof Roszyk z Pawłem Kikowskim i David Weaver ze Scottem Morrisonem grają prawie po równo. W tym pierwszym przypadku można narzekać na małą aktywność - w dwójkę oddali 7 rzutów, w tym Roszyk 4 w jednym meczu. Czarni trafili 82% wolnych (więcej tylko ŁKS) - nie faulować!

Trefl: Łukasz Koszarek i Łukasz Wiśniewski (9/10 za 3!) to zabójczy duet. Razem mieli skuteczność z gry w "crunchtime" 25/44 (57%), reszta zespołu z Trójmiasta - 22/60 (37%), w tym Filip Dylewicz 5/14, Adam Waczyński 7/17. Ale statystyki nie zawsze się sprawdzają, co udowodnił Waczyński trafiając zwycięski rzut w końcówce ważnego meczu z Turowem w Zgorzelcu.

Koszarek, Wiśniewski, Waczyński (lub ostatnio Mallett), Dylewicz/Stefański, Turek (wcześniej także Burgess) - to zaufana piątka trenera Karlisa Muiznieksa. Zespół z Sopotu rozegrał 15 spotkań z crunchtime, wygrał 10 z nich, ale w małych punktach ma przeciętny bilans +3. To potwierdza, że Trefl często tracił wysoką przewagę i albo przegrywał albo zwyciężał "ostatkiem sił."

Turów: Ronald Moore rozdał najwięcej asyst w crunchtime - 14 grając niecałe 43 minuty. Amerykański rozgrywający miał też jednak aż 7 strat i trafił zaledwie 1 z 8 rzutów. Dlatego w końcówkach należałoby raczej dać mu dużo wolnego miejsca i "zmusić" do rzucania. Bo koledzy rzadko pudłują. Turów ma 57% z gry (najlepiej w lidze): Aaron Cel 5/9, David Jackson 5/8, Daniel Kickert 8/16, Konrad Wysocki 7/8 (i 9/12 na linii).

Trener Jacek Winnicki często eksperymentuje, ale najchętniej gra piątką Moore, Jackson, Wysocki, Cel, Kickert. Tylko raz wypuścił na boisko w crunchtime Michała Chylińskiego, tylko dwa razy Johna Edwardsa, ale to się może zmienić. Podobnie jak sytuacja Cela, który wcześniej przegrywał walkę z Michałem Gabińskim (teraz kontuzjowany). Zespół ze Zgorzelca ma bilans 7-4 (trzy porażki jednym punktem) i +20 w małych punktach.

Zastal: Najczęściej (w całej lidze) biorącym na siebie odpowiedzialność był Walter Hodge, który wykonał w sumie aż 81 wszystkich rzutów. Jego skuteczność to 13/31 z gry i 39/50 z linii. Cały zespół rzucał 96 razy z gry i 110 z linii. Ta druga statystyka pokazuje, że crunchtime zielonogórski to festiwale rzutów wolnych. W tym tempie Zastal w trakcie jednego meczu (40 minut) wykonałby 68 prób za 1!

Oprócz Hodge'a najczęściej faulowanym był Marcin Flieger, który wchodził na parkiet w 11 meczach, ale w sumie tylko na nieco ponad 19 minut. Cel był prosty - dodatkowy dobrze panujący nad piłką rozgrywający. Najpopularniejsza piątka Zastalu to Hodge, Kamil Chanas, Jakub Dłoniak, Piotr Stelmach i Uros Mirković (który zastąpił Ganiego Lawala). Trener Mihailo Uvalin pozwolił sobie na przetrzymywanie Hodge'a przez kilka chwil na ławce, co wyszło drużynie na dobre. Z tym trenerem w małych punktach Zastal ma +5 (bilans 2-1), z Tomaszem Jankowskim -31 (bilans 4-6).

Reszta ligi: Rewelacją crunchtime był Przemysław Karnowski. Środkowy Siarki trafił 13 z 17 rzutów z gry (w tym pamiętną trójkę na dogrywkę przeciwko Anwilowi). Dla porównania w całym sezonie jego skuteczność z gry to 53%. 18-latek był natomiast mało skuteczny na linii rzutów wolnych - tylko 6 z 15 rzutów było celnych.

Siarka grała 14 spotkań z crunchtime, ale trener Dariusz Szczubiał wykorzystywał tylko ośmiu zawodników, w tym Dariusz Wyka epizodycznie. To w zasadzie jest odzwierciedleniem tego zespołu w całym sezonie. Niespodziewanie to Siarka miała najwięcej asyst (22.5 na 40 minut). W największym stopniu o jej losach decydował Josh Miller - 6/22 z gry, 10 asyst, 12 fauli wymuszonych, 15/20 z linii. W Tarnobrzegu powinni żałować, że częściej piłka nie trafiała do LaMarshalla Corbetta - 8/15 z gry (a przecież miał serie trójek we Wrocławiu czy Zgorzelcu, przy trochę wyższej różnicy).

Trener Ślaska Miodrag Rajković bezgranicznie wierzy Skibniewskiemu (zszedł na 27 sekund z powodu przewinień), który trafił 10 z 22 rzutów, rozdał tylko 5 asyst (mniej na minutę niż w sezonie) i miał 8 strat. Długo grywają także Akselis Vairogs (5/15 z gry) i Aleksandar Mladenović (1/7 z linii!). Adam Wójcik dostał na razie 33 sekundy.

AZS Koszalin w sezonie ma niesamowite 41% za 3 (najlepiej w PLK od 2003 roku), w crunchtime 44%, ale oddaje stosunkowo najmniej rzutów zza łuku w lidze. I może dlatego przegrał 8 z 12 spotkań decydujących się w końcówkach? Z grona 10 najlepszych strzelców PLK George Reese grał najmniej i oddał najmniej rzutów w crunchtime - 19 (na 40 możliwych) minut i 3/5 z gry.

Rozgrywający Politechniki Łukasz Wilczek i Marek Popiołek nie trafił rzutu z gry, ale rozdali 10 asyst. Głownie do Leszka Karwowskiego, który pokazywał co znaczy weteran - 7/12 z gry. Drugim go-to-guyem był Piotr Pamuła, ale pudłował - 3/11. Mateusz Ponitka miał zaledwie 1/4. Politechnika jako jedyna częściej rzucała za 3 niż za 2.

Łukasz Wichniarz z Kotwicy i Niksa Nikolić z PBG rywalizują o miano najmniej zaufanego gracza w lidze. Ten pierwszy miał 1/9 z gry, 2/5 z linii i 10 fauli. Drugi - 2/12 z gry i 11 fauli. Ich drużyny miały odpowiednio 33% i 34% z gry.

Tony Weeden z Polpharmy może rywalizować z Hodge'em o miano najczęściej biorącego na siebie odpowiedzialność - 7/22 z gry i 5/10 z linii w 28 minut. W Polpharmie gra też gość, którego nie należy faulować w crunchtime. To Michael Hicks - 16/16 z linii.

ŁKS Łódź w rundzie rewanżowej nie rozegrał ani sekundy w crunchtime...

Liczba meczów z zaciętymi końcówkami rozegranych przez poszczególne drużyny:

1. Trefl Sopot 15 (bilans 10-5)
2. Siarka Tarnobrzeg 14 (7-7)
3. Zastal Zielona Góra 13 (6-7)
Energa Czarni Słupsk 13 (7-6)
5. Śląsk Wrocław 12 (7-5)
Kotwica Kołobrzeg 12 (6-6)
AZS Koszalin 12 (4-8)
8. Polpharma Starogard Gdański 11 (4-7)
Turów Zgorzelec 11 (7-4)
10. Anwil Włocławek 9 (7-2)
11. PBG Basket Poznań 8 (3-5)
12. AZS Politechnika Warszawska 7 (1-6)
13. ŁKS Łódź 5 (2-3)

Liczba minut rozgrywanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Zastal 1:04:52
2. Trefl 1:01:27
3. Siarka 1:00:28
4. Śląsk 1:00:05
5. Anwil 0:55:14
6. Kotwica 0:48:06
7. Czarni 0:47:51
8. Turów 0:47:15
9. Polpharma 0:46:43
10. AZS 0:40:09
11. PBG 0:38:32
12. Politechnika 0:28:01
13. ŁKS 0:19:50

+/-, czyli różnica między punktami zdobytymi i straconymi przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Śląsk +20 (141-121)
Turów +20 (130-110)
3. Anwil +18 (123-105)
4. Siarka +15 (149-134)
5. Czarni +13 (124-111)
6 Trefl +3 (166-163)
ŁKS +3 (48-45)
8. Polpharma -6 (107-113)
Politechnika -6 (75-81)
10. AZS -13 (86-99)
11. Kotwica -15 (107-122)
12. Zastal -26 (172-198)
PBG -26 (74-100)

Punkty na 40 minut zdobyte przez drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Trefl 106,8
2. Turów 106,7
3. Zastal 106,1
4. Czarni 103,7
5. Siarka 99,2
6. ŁKS 96,8
7. Śląsk 93,9
8. Polpharma 91,6
9. Anwil 89,1
10. Kotwica 89,0
11. AZS 85,7
12. Politechnika 80,0
13. PBG 76,8

Punkty na 40 minut stracone przez drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Anwil 76,0
2. Śląsk 80,6
3. Siarka 88,6
4. ŁKS 90,8
5. Czarni 92,8
6. Turów 93,1
7. Polpharma 96,8
8. AZS 98,6
9. Kotwica 101,5
10. PBG 103,8
11. Trefl 106,1
12. Politechnika 115,7
13. Zastal 122,1

Skuteczność drużyn z gry w zaciętych końcówkach

1. Turów 57,1%
2. Anwil 53,3%
3. Siarka 50,5%
4. ŁKS 50,0%
5. Czarni 49,4%
6. Trefl 45,2%
7. Polpharma 45,1%
8. Śląsk 43,4%
9. Zastal 41,7%
10. AZS 41,3%
11. Politechnika 36,4%
12. PBG 34,4%
13. Kotwica 33,3%

Skuteczność drużyn za 1 w zaciętych końcówkach

1. ŁKS 91,3%
2. Czarni 82,0%
3. Polpharma 79,2%
4. Turów 77,2%
5. PBG 76,7%
6. AZS 74,3%
7. Trefl 73,9%
8. Zastal 72,7%
9. Kotwica 72,1%
10. Siarka 69,2%
11. Śląsk 68,8%
12. Politechnika 65,4%
13. Anwil 61,2%

Najwięcej minut spędzonych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach:

1. Koszarek Trefl 1:03:34
2. Hodge Zastal 1:00:04
3. Skibniewski Śląsk 0:59:38
4. Wiśniewski Trefl 0:59:12
5. Mladenović Śląsk 0:54:30
6. Chanas Zastal 0:53:51
7. Berisha Anwil 0:52:35
8. Szubarga Anwil 0:51:15
9. Tiller Siarka 0:51:00
10. Stelmach Zastal 0:51:00

Najwięcej punktów zdobytych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (kolejno czas i punkty):

1. Hodge Zastal 1:00:04 69
2. Koszarek Trefl 1:03:34 56
3. Wiśniewski Trefl 0:59:12 46
4. Brandwein Kotwica 0:35:48 36
5. Karnowski Siarka 0:44:48 33
6. Burrell Czarni 0:30:27 31
7. Skibniewski Śląsk 0:59:38 30
8. Berisha Anwil 0:52:35 30
9. Szubarga Anwil 0:51:15 29
10. Miller Siarka 0:44:08 29

Punkty na 40 minut zdobyte przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (co najmniej 20 minut gry):

1. Hodge Zastal 45,9
2. Burrell Czarni 40,7
3. Brandwein Kotwica 40,2
4. Hicks Polpharma 37,5
5. Koszarek Trefl 35,2
6. Jackson Turów 33,4
7. Karwowski Politechnika 32,8
9. Micić PBG 31,4
9. Wiśniewski Trefl 31,1
10. Weaver Czarni 30,9

Ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 20 minut gry):

1. Burrell Czarni 32,8
2. Koszarek Trefl 31,5
3. Hodge Zastal 30,6
4. Archibeque ŁKS/Zastal 28,8
5. Hicks Polpharma 28,4
6. Jackson Turów 28,2
7. Micić PBG 27,9
8. Wiśniewski Trefl 26,1
9. Brandwein Kotwica 25,6
10. Karwowski Politechnika 24,6

Skuteczność z gry w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 rzutów oddanych):

1. Karnowski Siarka 76,5% (13/17)
2. C.Edwards Anwil 75,0% (9/12)
3. Burrell Czarni 69,2% (9/13)
4. Wiśniewski Trefl 61,9% (13/21)
5. Calhoun Śląsk 58,3% (7/12)
6. Mladenović Śląsk 57,9% (11/19)
7. Berisha Anwil 57,9% (11/19)
8. Ćomagić PBG 53,8% (7/13)
9. Karwowski Politechnika 53,8% (7/13)
10. Corbett Siarka 53,3% (8/15)

Skuteczność za 2 w zaciętych końcówkach (co najmniej 8 rzutów oddanych):

1. Weaver Czarni 87,5% (7/8)
2. Burrell Czarni 75,0% (9/12)
3. Karnowski Siarka 75,0% (12/16)
4. C.Edwards Anwil 75,0% (9/12)
5. Waczyński Trefl 66,7% (6/9)
6. Ćomagić PBG 66,7% (6/9)
7. Morrison Czarni 62,5% (5/8)
8. Śnieg Polpharma 62,5% (5/8)
9. Koszarek Trefl 60,0% (6/10)
10. Mladenović Śląsk 57,9% (11/19)

Skuteczność za 3 w zaciętych końcówkach (co najmniej 6 rzutów oddanych):

1. Wiśniewski Trefl 90,0% (9/10)
2. Calhoun Śląsk 57,1% (4/7)
3. Cel Turów 57,1% (4/7)
4. Berisha Anwil 50,0% (6/12)
5. Szubarga Anwil 50,0% (5/10)
6. Koszarek Trefl 46,2% (6/13)
7. Milicić AZS 44,4% (4/9)
8. Corbett Siarka 44,4% (4/9)
9. Skibniewski Śląsk 42,9% (3/7)
10. Brandwein Kotwica 40,0% (4/10)

Skuteczność za 1 w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 rzutów oddanych):

1. Hicks Polpharma 100,0% (16/16)
2. Burrell Czarni 92,9% (13/14)
3. Hinson Czarni 92,3% (12/13)
4. Cesnauskis Czarni 92,3% (12/13)
5. Milicić AZS 91,7% (11/12)
6. Flieger Zastal 90,0% (9/10)
7. Stelmach Zastal 87,5% (14/16)
8. Koszarek Trefl 86,7% (26/30)
9. Wiśniewski Trefl 83,3% (10/12)
10. Micić PBG 83,3% (15/18)

Średnia zbiórek na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 20 minut rozegranych):

1. Harris Kotwica 18,1
2. Lawal Zastal 17,9
3. Doaks Siarka 15,6
4. Simmons Polpharma 14,0
5. C.Edwards Anwil 13,3
6. Burgess Trefl 12,9
7. Dylewicz Trefl 12,6
8. Mirković Zastal 12,3
9. Stelmach Zastal 11,8
10. Mladenović Śląsk 11,7

Średnia asyst na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 20 minut rozegranych):

1. Moore Turów 13,0
2. Wilczek Politechnika 12,1
3. Miller Siarka 9,1
4. Leończyk Czarni 7,7
5. Hodge Zastal 7,3
6. Majewski Anwil 6,3
7. Micić PBG 6,0
8. Barycz Siarka 5,6
9. Tiller Siarka 5,5
10. Karwowski Politechnika 5,5

Średnia przechwytów na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 20 minut rozegranych):

1. Bochno Śląsk 7,3
2. Waczyński Trefl 4,5
3. Roszyk Czarni 3,8
4. Sapp Kotwica 3,8
5. Horne Trefl 3,3
6. Dutkiewicz AZS 3,2
7. Tiller Siarka 3,1
8. Szubarga Anwil 3,1
9. Vairogs Śląsk 2,6
10. Mallett ŁKS/Trefl 2,5

Średnia strat na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 20 minut rozegranych):

1. Ćomagić PBG 8,9
2. Śnieg Polpharma 8,4
3. Weeden Polpharma 7,1
4. Moore Turów 6,5
5. Pamuła Politechnika 6,1
6. Brandwein Kotwica 5,6
7. Skibniewski Śląsk 5,4
8. Hodge Zastal 5,3
9. Burrell Czarni 3,9
10. Karwowski Politechnika 3,6

Najgorsza skuteczność z gry w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Wichniarz Kotwica 11,1% (1/9)
2. McIntosh AZS 11,1% (1/9)
3. Moore Turów 12,5% (1/8)
4. Cesnauskis Czarni 12,5% (1/8)
5. Nikolić PBG 16.7% (2/12)

Najgorsza skuteczność wolnych w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Mladenović Śląsk 14.3% (1/7)
2. Morrison Czarni 37.5% (3/8)
3. Wichniarz Kotwica 40% (2/5)
4. Eziukwu AZS 40% (4/10)
5. Karnowski Siarka 40% (6/15)

Najgorszy ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 20 minut gry):

1. Nikolić PBG -8,2
2. Pamuła Politechnika -6,0
3. Wichniarz Kotwica -4,3
4. Djurić Kotwica -2,8
5. Horne Trefl -1,5
6. Majewski Anwil -1,1
7. Chanas Zastal 3,5
8. B. Diduszko Śląsk 3,7
9. Kinnard Anwil 4,2
10. Weeden Polpharma 4,6

Liczba graczy używanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

AZS 13
Śląsk 12
Turów 12
Zastal 12
PBG 11
Politechnika 11
Trefl 11
Polpharma 11
Kotwica 10
Anwil 10
ŁKS 9
Czarni 9
Siarka 8

Stosunek liczby rzutów za 2 punkty do rzutów za 3 punkty poszczególnych drużyn:

1. AZS 2,50
2. Siarka 2,28
3. Polpharma 2,23
4. Czarni 2,21
5. Turów 2,00
6. Śląsk 1,83
7. Anwil 1,68
8. Zastal 1,40
9. ŁKS 1,40
10. Trefl 1,31
11. Kotwica 1,19
12. PBG 1,13
13. Politechnika 0,83

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Sezon 11/12: Tydzień XI w 24 sekundy

28.11.-4.12.2011

1. Działo się w ubiegłym tygodniu, oj działo. Szkoda, że mniej na parkiecie, więcej poza boiskiem. Z ośmiu spotkań PLK jedynym godnym uwagi (pod względem emocji) był mecz Zastalu z Treflem u siebie. To druga z trzech porażek zielonogórzan, ale akurat ona nie zwiastowała tragedii. Po odejściu Ganiego Lawala i z zatrudnionym zaledwie dzień wcześniej Kirkiem Archibeque’iem porażka 87:89 z silnym rywalem nie jest tragedią.

2. Inna sprawa, że Zastal mógł ten mecz wygrać, a przynajmniej doprowadzić do dogrywki. Heroiczne starania Waltera Hodge’a zostały zniweczone przez niego samego kompletnie nieudaną ostatnią akcją, ale sporo błędów było także wcześniej - od pozwolenia na zbiórkę w ataku Filipa Dylewicza po pudło w kontrze Marcina Fliegera.

3. Wracająć do ostatniej akcji Hodge’a. Teraz każdemu z obserwatorów wydaje się, że powinien rzucać z półdystansu, ale z jego perspektywy wymuszenia przewinienia było kuszącą perspektywą. Tym bardziej, że w poprzednim meczu z Kotwicą Oded Brandwein w podobny sposób wymusił faul Hodge’a.

4. Trefl wreszcie wygrał zaciętą końcówkę, ale na miejscu sopocian byłbym daleki od euforii. Doprowadzenie od wyniku 84:76 40 sekund przed końcem do sytuacji, w której Zastal mógł ostatnim rzutem wyrównać to też sztuka. W zasadzie można powiedzieć, że goście zrobili wszystko “po swojemu”, ale rywal tego nie wykorzystał.

5. W ubiegłym tygodniu policzyłem statystyki PLK w crunchtime i wynika z nich, że Łukaszowie Wiśniewski i Koszarek to najpewniejsi gracze w lidze. W tej sytuacji popisy Trefla w końcówkach są zdumiewające.

6. Trener Tomasz Jankowski bez problemu wygrałby konkurs na najbardziej pomysłowego szkoleniowca w PLK. Tym razem gracze Zastalu sfaulowali Marcina Stefańskiego w trakcie wykonywania rzutu wolnego przez Waltera Hodge’a. Efekt? Nie minęła ani jedna sekunda, nie można było odgwizdać przewinienia niesportowego. I na dodatek na linii stanął ten, którego chcieli tam postawić.

7. Pamiętacie jak tydzień temu Jankowski obraził się na swoich graczy? Dariusz Szczubiał zrobił podobnie! (od 2:05)



8. W środę odbyło się drugie śniadanie prasowe organizowane przez PZKosz i PLK. Skład osobowy ze strony związkowej taki sam jak na pierwszym: Grzegorz Bachański, Jacek Jakubowski, Marcin Widomski, Piotr Kwiatkowski. PZKosz głównym tematem rozmowy zrobił plany dotyczące kalendarza rozgrywek międzynarodowych po 2016 roku i igrzyskach w Rio de Janeiro. Propozycja zmian pojawiła się na niedawnym spotkaniu FIBA-World w Genewie, w którym uczestniczyli przedstawiciele federacji z całego świata, w tym tylko kilkanaście z Europy, w tym Polska.

9. Najważniejszy pomysł to powrót do “okienek” reprezentacyjnych w trakcie sezonu. Jedno w listopadzie, drugie w lutym. Z wielkich europejskich federacji taką koncepcję nie popierają wlaściwie tylko Hiszpanie, a Włosi są, jak to określił prezes Bachański, “fifty-fifty”. Problemem w przypadku okienek będzie nie tylko NBA, ale także Euroliga, który nie zgadza się na przerwanie sezonu na np. 3 tygodnie. Prezes Bachański stwierdził, że nie wiadomo jak będzie wyglądała światowa koszykówka za kilka lat i czy na pewno NBA będzie miała dominującą pozycję. Bo przecież 20 lat temu nikt nie marzył o ograniu Dream Teamu, a teraz są zespoły, które mogą powalczyć z Amerykanami.

10. Ciekawostka - ideę okienek bardzo popierają Francuzi, którzy mają najwięcej graczy w NBA. Cytując prezesa tamtejszej federacji ustami prezesa Bachańskiego: “Jeśli zrobię mecz w Pau i przyjdzie pełna hala, to nie interesuje mnie czy będzie Parker i reszta.”

11. Drugi element zmian dotyczy mistrzostw Europy i wydłużenia cyklu ich rozgrywania. Obecnie EuroBasket odbywa się co dwa lata. W nowej koncepcji miałby być rozgrywany co cztery lata i przeplatany w latach nieparzystych z mistrzostwami świata. W ten sposób przed ME i MŚ odbywałyby się niezależne eliminacje. Prezes Bachański ujawnił, że nie wyklucza się nawet koncepcji, w której kwalifikacje MŚ miałyby charakter ogólnoświatowy. Czyli mamy np. grupę z Senegalem, Uzbekistanem, Wenezuelą i Kanadą. Moim zdaniem to “nie przejdzie”.

12. Sama koncepcja osobnych eliminacji MŚ dla Polaków jest świetną informacją. Nie ma co ukrywać - w obecnym systemie na udział w MŚ mamy minimalne szanse. Jeśli Europa - jak mówił prezes Bachański - dostanie 16 miejsc w 32-zespołowych MŚ, to moglibyśmy się zakwalifikować.

13. Poruszono także temat bloga Tomasa Pacesasa. Prezes Bachański przygotował sobie na ten temat coś w rodzaju wypracowania historycznego, które znudziło Łukasza Ceglińskiego z GW, że przerwał i już nie dowiemy się jak wypracowanie się kończyło. Ze wszystkich wypowiedzi wynika, że w związku uważają trenera Pacesasa za szaleńca, który wojuje szabelką, ale nie ma szans, by coś zdziałać. Ciekawe.

14. Wracając do rzeczywistości - w niedzielę rozlosowano eliminacje EuroBasketu 2013. Zagramy z Finlandią, Belgią, Szwajcarią i Albanią. To świetne losowanie tylko ze sportowego punktu widzenia. Nie ma innego wyjścia. Musimy awansować, a bilans co najmniej 7-1 jest wręcz obowiązkiem. Niezależnie od tego, czy zagra Marcin Gortat, Maciej Lampe, Michał Ignerski.

15. Według kalendarza ostatni mecz gramy z Albanią u siebie. I znowu - sportowo dobrze, bo jeśli, nie daj Bóg, wtedy będą rozstrzygać się losy awansu, to powinna być bułka z masłem. Ale gorzej będzie, jeśli zagramy już o nic. Ile osób obejrzy taki mecz?

16. Pytałem o to już na Twitterze: David Logan rzucający prawie 10 punktów w 18 minut w mistrzu Euroligi Panathinaikosie Ateny nie jest brany pod uwagę przy wyborze reprezentacji 2012. Co wy na to? Ja mam mieszane uczucia, ale raczej pochwalam. Logan już raz “olał” kadrę i mając Thomasa Kelatiego nie musimy go prosić o przyjazd. Inna sprawa, że kilku innych graczy też w przeszłości z różnych powodów odmawiało gry w reprezentacji, a potem do niej wracali.

17. “Hit” weekendu, czyli S.O.S. Politechniki wyglądało tak:



18. Można mówić różne rzeczy o Mladenie Starceviciu jako trenerze, ale po raz kolejny mi zaimponował. Ilu trenerów zdecydowało się na taki krok? Nie chodzi o sam sposób demonstracji, ale o zagraniu w otwarte karty i podaniu całej sytuacji na tacy.

19. Prezes Politechniki Jolanta Dolecka: “Bardzo nie podoba mi się takie zachowanie trenera. Jest naganne.” Ugryzłem się w język, bo chciałem zapytać, czy przewidziano kary finansowe w takiej sytuacji. Prezes Dolecka c.d.: “Zalegamy zawodnikom dwie pensje.” Zawodnicy: “Dostaliśmy jedną pensję w tym sezonie. Zalegają nam trzy.”

210 Prezes PLK Jacek Jakubowski: “W ubiegłym tygodniu rozmawiałem m.in. z panią Dolecką i nic nie wskazywało na to, że są jakiekolwiek problemy. Byłem zaskoczony niedzielnym wystąpieniem drużyny, więc poprosiłem o wyjaśnienie. Na razie nie chcę wypowiadać się na temat tego jak zareagujemy, bo muszę poznać stan faktyczny. Oczywiście w najgorszym wypadku możemy rozwiązać kontrakt pomiędzy ligą a klubem.” Spotkanie w lidze w środę.

21. Co będzie dalej z Politechniką? Nie wierzę w możliwość wycofania zespołu, tym bardziej że zawodnicy są zdeterminowani i chcą dograć sezon w Warszawie.

22. Kapitan Leszek Karwowski: “Patrząc globalnie, będąc szczerym do bólu, ten zespół nie ma prawa istnieć. Wciąż jednak jest i wychodzi na parkiet z myślą o wygranej. Walczy, choć nie ma szans na pomyślny wynik. I nie dlatego, że nie chce. Dlatego, że nikt nie wspiera tej garstki ludzi.” Więcej na jego blogu.

23. News niemal z ostatniej chwili - Andrej Urlep poprowadzi AZS Koszalin. Wbrew plotkom nie ma go jeszcze w Polsce, ale to już pewne, że Słoweniec wraca do PLK.

24. Z jednej strony - fajnie, bo Urlep to ciekawa postać. Z drugiej - zastanawiam się ile razy jeszcze będziemy odgrzewać tego “kotleta”? Ile czasu (lat) minie nim Urlep przestanie być mitycznym zbawcą? W ostatnich dwóch klubach (Kwidzyn, Zgorzelec) pracował przecież bez końcowych sukcesów.

czwartek, 1 grudnia 2011

Crunchtime PLK 2011/2012 ver. 1

Clutch stats czy też statystyki tzw. crunch time. Jak to przetłumaczyć? Nie wiem. O co chodzi? O osiągnięcia zawodników w ostatnich 5 minutach czwartej kwarty i dogrywkach, gdy przewaga jednej z drużyn nie jest większa niż 5 punktów.

Jedno zastrzeżenie - nie stosowałem twardej reguły "5 punktów przewagi". Jeśli zespół odskakiwał na +6/7/8, ale za chwilę rywal wracał do poziomu +5/4/3, to liczyłem bez przerw. I chyba dobrze, że zrobiłem takie założenie na początku, bo jeśli nie, to musiałbym pominąć akcję 3+1 Waltera Hodge'a ze spotkania z Treflem.

Na PLK.pl brakuje niestety akcja-po-akcji z meczu Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin, więc został on pominięty. Rankingi statystyczne są na końcu, zacznę od kilku wniosków.

Anwil gra końcówki wąskim składem i ma bilans 3-1, a przegrał w Tarnobrzegu, gdzie przecież go "oszukano". Szubarga, Berisha (razem mieli 9/15 z gry) i Allen nie schodzą z boiska, pod koszem rotują Majewski, Hajrić, Lewis (tylko w jednym meczu) i Edwards. Majewski (w sumie 0 pkt, 0/3 z gry, 2 asysty, 4 faule w niecałe 14 minut) przeciwko Siarce grał najdłużej (9:25), Edwards przeciwko Siarce najkrócej (1:57).

Zastal - podobnie jak Anwil - ma trzech pewniaków. Hodge, Chanas, Dłoniak w przeciwieństwie do trójki włocławskiej nie grali 100% minut, ale było blisko. Poza meczem z Treflem (w którym nie grał) czwartym muszkieterem był Lawal, a piątkę uzupełniał najczęściej Stelmach. Efekt? Bilans 4-4. Gdzie leży problem? Może w tym, że Chanas ma w crunchtime skuteczność 2/9 z gry i 3/8 z wolnych? Może w tym, że Zastalowcy spudłowali w crunchtime aż 22 wolne i mają tylko 68% skuteczności? A może w tym, że Hodge za mało dzieli się piłką? W czterech przegranych meczach miał w crunchtime 35 punktów i 20 oddanych rzutów w 29 minut, w czterech wygranych 15 punktów i tylko 5 oddanych rzutów w 16 minut. Ale w tym np. game-winner we Wrocławiu.

Koszarek zagrał 100% minut w crunchtime Trefla i nic dziwnego. 7/12 z gry, 16/18 z wolnych, 35 punktów w 35 minut. Jego imiennik Wiśniewski - 8/12 z gry, w tym 5/5 za 3 (!), 8/8 z wolnych, 29 punktów w 30 minut. Biorąc pod uwagę ich regularność, liczbę minut i meczów to dwie najpewniejsze pary rąk w całej lidze. Mając taki duet naprawdę trzeba być mistrzem, by przegrać aż cztery zacięte mecze. Jak to zrobić? Np. kazać Burgessowi, Horne'owi, Dylewiczowi lub Waczyńskiego rzucać z dystansu - w sezonie w sumie 26%, w crunchtime 0/11.

Rok temu PBG miało w połowie rundy najwięcej zaciętych spotkań, teraz najmniej. Nic dziwnego, że ma tak niską frekwencję...

W przypadku AZS-u w dwóch meczach z Treflem i Turowem crunchtime to w sumie... 9 sekund. Pewniakami w Koszalinie są Milicić i Reese (100% minut), chociaż trudno wskazać tam zdecydowanego lidera, do którego trafiałaby piłka w końcówkach. Reese i Milicić oddali w sumie 8 rzutów w 15 minut.

W Siarce w końcówkach gra dwóch z trzech Polaków Barycz, Piechowicz, Karnowski i trzech z czterech Amerykanów Miller, Tiller, Corbett, Doaks. Miller trafił tylko 5 z 17 rzutów w 29 minut, ale miał 5 asyst.

Politechnika (jako jedyny zespół) oddaje w końcówkach więcej rzutów z dystansu niż rzutów za 2. Ten wskaźnik teoretycznie pokazuje, kto woli korzystać z podkoszowych, a kto z obwodowych, ale nie do końca. Polpharma oddaje jest statystycznie na drugim biegunie (najmniej trójek), ale.. kwartet nominalnych podkoszowych (Metelski, Okafor, Simmons, Gilmore) oddał w sumie cztery rzuty z gry w crunchtime. Z tego trzy z dystansu!

Kalinowski z ŁKS-u w dwóch wygranych wyjazdowych meczach miał w crunchtime 9 punktów i 2 asysty w 13 minut.

Kotwica przegrała kilka końcówek "do wygrania", ale nic dziwnego, skoro tercet Sapp, Djurić i Wichniarz ma w sumie 7/30 z gry i 10/20 z wolnych. Znakomicie wypada w statystykach Brandwein, ale to głównie zasługa meczu z Zastalem (19 pkt w niecałe 6 minut crunchtime)

Największe zamieszanie kadrowe oczywiście w Turowie, gdzie pewniakiem jest Wysocki (100% minut), mamy tercet Moore, Jackson, Kickert i kłopot z drugim Polakiem na parkiecie.

Burrell z Czarnych w dwóch przegranych meczach nie grał w crunchtime. W pięciu wygranych zdobył 10 punktów (4/7 z gry) w 13 minut.

Trener Ślaska Miodrag Rajković bezgranicznie wierzy Skibniewskiemu (100% minut) mimo że w crunchtime miał 3 asysty i 6 strat. Ale z drugiej strony zdobywa średnio 20.1 pkt (53% z gry) na 40 minut w crunchtime (w sezonie tylko 12.7 na 40 minut i 41%). Rajković ufa też Vairogsowi i Mladenoviciowi (mimo że Serb ma 0/6 wolnych w crunchtime).

Polacy (nie liczyłem naturalizowanych) oddają tylko 11,5% rzutów w końcówkach w Turowie (konkretnie 3 rzuty). 17,6% w Kotwicy, 26,7% w Czarnych, 27,6% w Polpharmie. Najwięcej (poza stuprocentową Politechniką) w Treflu (76,5%), Anwilu (58,1%) i Zastalu (50%).

Liczba meczów z zaciętymi końcówkami rozegranych przez poszczególne drużyny:

1. Kotwica Kołobrzeg 8 (bilans 4-4)
Zastal Zielona Góra 8 (4-4)
3. Energa Czarni Słupsk 7 (5-2)
4. Siarka Tarnobrzeg 7 (4-3)
5. Trefl Sopot 7 (3-4)
Śląsk Wrocław 6 (4-2)
7. Turów Zgorzelec 5 (3-2)
8. AZS Koszalin 5 (2-3)
ŁKS Łódź 5 (2-3)
10. AZS Politechnika Warszawska 5 (1-4)
11. Anwil Włocławek 4 (3-1)
12. Polpharma Starogard Gdański 4 (1-3)
13. PBG Basket Poznań 3 (1-2)

Liczba minut rozgrywanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Zastal 00:46:12
2. Kotwica 00:42:45
3. Śląsk 00:40:00
4. Siarka 00:35:24
5. Trefl 00:35:01
6. Czarni 00:28:56
7. Anwil 00:24:24
8. Politechnika 00:21:47
9. Turów 00:21:12
10. ŁKS 00:19:50
11. Polpharma 00:18:29
12. PBG 00:16:00
13. AZS 00:15:09

Liczba graczy używanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

Śląsk 11
Turów 10
Zastal 10
PBG 10
Politechnika 10
Trefl 9
Czarni 9
Kotwica 9
Polpharma 9
ŁKS 9
AZS 9
Siarka 8
Anwil 7

Najwięcej minut spędzonych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach:

1. Hodge Zastal 00:45:04
2. Chanas Zastal 00:40:47
3. Dłoniak Zastal 00:40:41
4. Skibniewski Śląsk 00:40:00
5. Harris Kotwica 00:39:53
6. Lawal Zastal 00:38:05
7. Sapp Kotwica 00:36:52
8. Mladenović Śląsk 00:35:40
9. Vairogs Śląsk 00:35:06
10. Wichniarz Kotwica 00:32:01

Najwięcej punktów zdobytych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (kolejno czas i punkty):

1. Hodge Zastal 00:45:04 50
2. Koszarek Trefl 00:35:01 35
3. Brandwein Kotwica 00:30:27 33
4. Wiśniewski Trefl 00:30:21 29
5. Karnowski Siarka 00:21:47 22
6. Miller Siarka 00:29:04 22
7. Skibniewski Śląsk 00:40:00 21
8. Vairogs Śląsk 00:35:06 19
9. Hinson Czarni 00:28:56 18
10. Dłoniak Zastal 00:40:41 17

Punkty na 40 minut zdobyte przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Hodge Zastal 44,4
2. Koszarek Trefl 40,0
3. Wiśniewski Trefl 38,2
4. Brandwein Kotwica 37,9
5. Jackson Turów 37,9
6. Nowakowski Politechnika 37,3
7. Karnowski Siarka 35,6
8. Micić PBG 32,5
9. Kulig PBG 31,5
10. Weeden Polpharma 30,8

Ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Jackson Turów 37,2
2. Micić PBG 36,3
3. Koszarek Trefl 36,0
4. Archibeque ŁKS/Zastal 33,9
5. Karnowski Siarka 33,2
6. Brandwein Kotwica 32,1
7. Wiśniewski Trefl 31,0
8. Hodge Zastal 30,5
9. Roszyk Czarni 25,7
10. Hannah AZS 25,5

Skuteczność za 2 w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Archibeque ŁKS/Zastal 83,3% (5/6)
2. Weaver Czarni 83,3% (5/6)
3. Hajrić Anwil 83,3% (5/6)
4. Roszyk Czarni 80,0% (4/5)
5. Piechowicz Siarka 80,0% (4/5)
6. Koszarek Trefl 80,0% (4/5)
7. Dłoniak Zastal 80,0% (4/5)
8. Karnowski Siarka 70,0% (7/10)
9. Burrell Czarni 66,7% (4/6)
10. Koszarek Trefl 66,7% (4/6)

Skuteczność za 3 w zaciętych końcówkach (co najmniej 4 rzuty oddane):

1. Wiśniewski Trefl 100,0% (5/5)
2. Szubarga Anwil 75,0% (3/4)
3. Koszarek Trefl 50,0% (3/6)
4. Berisha Anwil 50,0% (3/6)
4. Skibniewski Śląsk 50,0% (2/4)
5. Brandwein Kotwica 44,4% (4/9)
7. Stelmach Zastal 40,0% (2/5)
8. Calhoun Śląsk 40,0% (2/5)
9. Milicić AZS 40,0% (2/5)
10. Vairogs Śląsk 40,0% (2/5)

Skuteczność z gry w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Weaver Czarni 83,3% (5/6)
2. Hajrić Anwil 83,3% (5/6)
3. Roszyk Czarni 80,0% (4/5)
4. Karnowski Siarka 72,7% (8/11)
5. Archibeque ŁKS/Zastal 71,4% (5/7)
6. Wiśniewski Trefl 66,7% (8/12)
7. Piechowicz Siarka 66,7% (4/6)
8. Kulig PBG 62,5% (5/8)
9. C.Edwards Anwil 60,0% (3/5)
10. Koszarek Trefl 58,3% (7/12)

Skuteczność za 1 w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Wiśniewski Trefl 100,0% (8/8)
2. Archibeque ŁKS/Zastal 100,0% (7/7)
3. Mallett ŁKS 100,0% (6/6)
4. Piechowicz Siarka 100,0% (5/5)
5. Cesnauskis Czarni 92,3% (12/13)
6. Hinson Czarni 90,9% (10/11)
7. Koszarek Trefl 90,0% (18/20)
8. Stelmach Zastal 87,5% (7/8)
9. Vairogs Śląsk 87,5% (7/8)
10. Brandwein Kotwica 86,7% (13/15)

Średnia zbiórek na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Harris Kotwica 19,1
2. Lawal Zastal 17,9
3. Michalak Politechnika 17,8
4. Doaks Siarka 16,4
5. Bogavac Śląsk 14,8
6. Burgess Trefl 14,7
7. Barycz Siarka 13,6
8. Szubarga Anwil 13,1
9. Karnowski Siarka 12,9
10. Mirković Zastal 12,0

Średnia asyst na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Wilczek Politechnika 13,0
2. Moore Turów 11,3
3. Karwowski Politechnika 10,6
4. Micić PBG 10,4
5. Leończyk Czarni 8,6
6. Hodge Zastal 7,1
7. Miller Siarka 6,9
8. Mirković Zastal 6,0
9. Tiller Siarka 6,0
10. Majewski Anwil 5,9

Średnia przechwytów na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Bochno Śląsk 9,2
2. Roszyk Czarni 5,9
3. Weaver Czarni 5,6
4. Mallett ŁKS 4,0
5. Horne Trefl 3,3
6. Sapp Kotwica 3,3
7. Mokros Politechnika 3,2
8. Skibniewski Śląsk 3,0
9. Tiller Siarka 3,0
10. Majewski Anwil 2,9

Średnia strat na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Weeden Polpharma 7,9
2. Kalinowski ŁKS 7,5
3. Moore Turów 6,8
4. Skibniewski Śląsk 6,0
5. Morrison Czarni 5,0
6. Koszarek Trefl 4,6
7. Śnieg Polpharma 4,4
8. Doaks Siarka 4,1
9. Szczepaniak ŁKS 4,0
10. Nikolić PBG 4,0

Najgorsza skuteczność z gry w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Wichniarz Kotwica 11,1% (1/9)
2. Chanas Zastal 22,2% (2/9)
3. Djurić Kotwica 25,0% (2/8)
4. Miller Siarka 29,4% (5/17)
5. Bogavac Śląsk 30,0% (3/10)

Najgorsza skuteczność wolnych w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Mladenović Śląsk 0% (0/6)
2. Chanas Zastal 37,5% (3/8)
3. Wichniarz Kotwica 40% (2/5)
4. Hajrić Anwil 40% (2/5)
5. Waczyński Trefl 50% (3/6)

Najgorszy ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Kenig ŁKS -10,2
2. Wichniarz Kotwica -4,9
3. Nikolić PBG -4,8
4. Majewski Anwil -3,8
5. Djurić Kotwica -2,8
6. Szczepaniak ŁKS -1,6
7. Horne Trefl -1,5
8. Chanas Zastal -1,5
9. Mokros Politechnika 0,3
10. Pamuła Politechnika 1,1

Punkty na 40 minut zdobyte przez drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Turów 105,7
2. PBG 105,0
3. Trefl 103,9
4. Zastal 103,0
5. AZS 102,9
6. Politechnika 101,0
7. Anwil 100,0
8. Siarka 98,3
9. ŁKS 96,8
10. Czarni 95,4
11. Kotwica 89,8
12. Śląsk 86,0
13. Polpharma 82,2

Skuteczność drużyn z gry w zaciętych końcówkach

1. Turów 61,5%
2. Anwil 58,1%
3. Polpharma 51,7%
4. ŁKS 50,0%
5. PBG 46,7%
6. Czarni 46,7%
7. Siarka 46,6%
8. Śląsk 45,6%
9. Trefl 45,1%
10. AZS 44,0%
11. Zastal 43,2%
12. Politechnika 42,9%
13. Kotwica 33,8%

Skuteczność drużyn za 1 w zaciętych końcówkach

1. ŁKS 91,3%
2. Czarni 86,7%
3. AZS 85,7%
4. Turów 80,8%
5. Siarka 77,8%
6. Trefl 77,1%
7. Polpharma 75,0%
8. Kotwica 74,0%
9. Anwil 73,1%
10. PBG 71,4%
11. Zastal 67,6%
12. Politechnika 66,7%
13. Śląsk 58,6%

Stosunek liczby rzutów za 3 punkty do rzutów za 2 punkty:

1. Polpharma 3,14
2. Czarni 2,75
3. Turów 2,71
4. Siarka 2,41
5. Śląsk 1,96
6. Anwil 1,58
7. AZS 1,50
8. Zastal 1,47
9. ŁKS 1,40
10. Trefl 1,32
11. PBG 1,14
12. Kotwica 1,11
13. Politechnika 0,91

Co łączy Jakuba Parzeńskiego z Ganim Lawalem?

Na PolskiKosz.pl możecie przejrzeć statystyczne podsumowanie pierwszej rundy PLK.

Najpierw krótkie wytłumaczenie - dlaczego do tej pory przeliczałem statystyki na 40 minut, a teraz zmieniłem metodę na 28 minut? Przekonało mnie opracowanie statystyczne, które pokazywało, że średnia minut spędzana przez zawodnika pierwszej piątki na parkiecie to właśnie około 28 minut. (Co prawda zestawienie dotyczyło Euroligi, ale nie sądzę, by PLK różniła się znacznie w tej kwestii.) To pozwala nam sprawdzić "co by było gdyby Iksiński zamiast dawać krótkie zmiany był starterem.

Jeśli nie lubicie cyferek - nie czytajcie dalej. Cyferek poniżej będzie jeszcze trochę, bo są pewne rzeczy, których nie da się wyczytać z rankingów. Jakie?

- jest tylko jeden gracz w lidze, który notuje średnio co najmniej 10 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty na 28 minut gry. To Jonathon Tiller z Siarki (13.6, 4.0, 4.0).
- tylko trzech rozgrywających ma średnio co najmniej 10 punktów i 4 asysty na 28 minut i "prawdziwą" skuteczność powyżej 60%. To Łukasz Koszarek z Trefla (15.1, 4.3, 75.5%), Krzysztof Szubarga z Anwilu (10.6, 5.4, 64.8%) i Oded Brandwein z Kotwicy (13.5, 4.3, 60.4%)
- jest dwóch rozgrywających mających średnio co najmniej 10 punktów i 4 asysty na 28 minut oraz mniej niż 2 straty na 28 minut. To Krzysztof Szubarga (10.6, 5.4, 1.5) oraz Josh Miller z Siarki (14.4, 5.0, 1.5)
- trzech rozgrywających procent asyst wyższy niż 15, a procent strat niższy niż 15. To Walter Hodge z Zastalu (15,3%, 13,2%), Stefhon Hannah z AZS-u (15,9%, 13,2%) i Josh Miller (15,4%, 9,9%)
- tylko trzech zawodników ma średnio co najmniej 5 punktów, 1 asystę, 1 zbiórkę, 1 przechwyt na 28 minut gry. To Bartosz Bochno ze Ślaska (5.7, 1.4, 2.3, 2.0), Krzysztof Roszyk z Czarnych (8.5, 1.0, 3.1, 1.4) oraz Darnell Hinson z Czarnych (11.8, 1.2, 2.4, 1.2). Dodając do tego, że Roszyk ma świetną "prawdziwą" skuteczność 63,4% to może należałoby uznać go najwszechstronniejszym graczem tego sezonu PLK?
- sześciu podkoszowych ma średnio co najmniej 10 punktów, 5 zbiórek i 1 blok na 28 minut. To Darrell Harris z Kotwicy (11.0, 9.8, 1.4), Gani Lawal z Zastalu (14.9, 10.5, 1.3), Aleksandar Mladenović ze Śląska (17.2, 7.1, 1.4), Jeremy Simmons z Polpharmy (12.7, 6.3, 1.0), Scott Morrison z Czarnych (11.8, 7.8, 1.8) i Jakub Parzeński z PBG (11.1, 5.6, 1.4)
- pięciu graczy trafia średnio więcej niż dwa rzuty z dystansu na 28 minut przy skuteczności ponad 40%. To Łukasz Koszarek (2.4, 55,4%), Stefhon Hannah (3.1, 48,8%), Michał Chyliński z Turowa (2.1, 44%), Qarraan Calhoun ze Śląska (2.5, 41.8%), Aaron Cel z Turowa (2.3, 44.7%).
- dwóch graczy oddaje średnio co najmniej 5 rzutów wolnych na 28 minut przy skuteczności co najmniej 70%. To Walter Hodge (5.8, 85.3%) i Kirk Archibeque z Zastalu, a wcześniej ŁKS-u (5.3, 81.4%).

Jeśli miałbym dzięki zaawansowanym statystykom wybrać najlepszych graczy ligi, to warto spojrzeć na wyżej wymienione nazwiska.

Nie lubię piętnować tych słabszych, ale z ciekawości powoli filtrowałem listę. Co najmniej 3 straty na 28 minut, nie więcej niż 8 punktów na 28 minut, "prawdziwa" skuteczność poniżej 50%, co najmniej 3 faule na 28 minut, procent strat powyżej 25% i... na "placu boju" (oprócz grupy zawodników, którzy zaliczyli kilkuminutowe epizody) pozostały dwa nazwiska: Marcin Nowakowski oraz Piotr Trepka. Pozostawię to bez komentarza.