Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Ignerski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Ignerski. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 maja 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXV w 24 sekundy

14-20.5.2012

1. Możemy przyjmować różne kryteria, ale dojdziemy do tego samego wniosku. Od około dekady nie było mistrza, który miałby polskiego lidera. Smutne, przygnębiające, brutalne, dla kibiców z innych dyscyplin oburzające i nienormalne, ale prawdziwe.

2. W 2001 roku złoto zdobyła ekipa Śląska Wrocław, w której pierwsze skrzypce grali Adam Wójcik, Maciej Zieliński i Dominik Tomczyk. Dwa lata później Andrzej Pluta rzucał najwięcej punktów dla mistrzowskiego Anwilu, choć można się spierać, czy był najważniejszą postacią w wyrównanej drużynie z Włocławka, w której bardzo liczyli się również Jeff Nordgaard, Damir Krupalija, Tomas Pacesas. Najlepsi strzelcy mistrzów w kolejnych latach? Goran Jagodnik (3 razy), Donatas Slanina, Milan Gurović, Qyntel Woods, David Logan, Daniel Ewing. Inna sprawa, że wymienieni to nieprzypadkowi koszykarze z wysokiej półki mający za sobą lub przed sobą występy na ME, MŚ, w NBA, Eurolidze...

3. Dwa powyższe podpunkty zmierzają oczywiście do osób Łukasza Koszarka i Filipa Dylewicza, którzy są pierwszoplanowymi postaciami Trefla, z całym szacunkiem dla Johna Turka. Polski duet zdobywa średnio 31.2 punktu w sezonie i 31.5 punktu w play-off. Dla porównania Jerel Blassingame i Donatas Motiejunas mają średnio 31.5 punktu w sezonie i 34.8 w play-off.

4. Warto przypomnieć, że sześć lat temu Prokom już mierzył się z ekipą mającą polską gwiazdę w składzie. Michał Ignerski rzucał wtedy w całych rozgrywkach 15.4 punktu, finał rozpoczął od dwóch wyjazdowych spotkań ze średnio 18.5 punktu i 7 zbiórek, ale jego statystyki z trzech kolejnych to przeciętnie 8 punktów przy skuteczności 7/27. Prokom wygrał serię 4-1.

5.Przemysław Zamojski, podstawowy rzucający Prokomu przed kontuzją, trenuje, jest blisko powrotu na parkiet i bardzo możliwe, że zobaczymy go w akcji w finale. Świetna informacja nie tylko dla gdynian.

6.
Na marginesie finału macie już jedną z przyczyn, dlaczego Mateusz Ponitka gra ostatnio w Prokomie tak niewiele. Oczywiście napisałem ten tekst po znajomości i na zlecenie.

7. Interesujące wypowiedzi Filipa Dylewicza w wywiadzie dla plk.pl. Mówi m.in. "Wraz z odejściem trenera Pacesasa wiele niepotrzebnych granic i barier zostało zamazanych." Jestem ciekaw, czy to tylko spojrzenie samego gracza, czy tez całego sopockiego środowiska. I czy tak samo widzą w Gdyni?

8. Inny cytat z Dylewicza (o obcokrajowcach w Prokomie w poprzednich latach): "Ci gracze traktowali grę w Asseco Prokomie jako odskocznię do dalszej kariery, ale także typowo zarobkowo. Kiedy skończyły się duże pieniądze, odeszli także ci gracze. Jednak polscy zawodnicy kolejny raz pokazali, że potrafią być wartościowi, ponieważ nie tylko cieszą się pod koniec każdego miesiąca, ale i zależy im by drużyna i klub walczyły o najwyższe cele, gdyż dla nas zdobycie mistrzostwa Polski jest czymś naprawdę wyjątkowym."  

9. Typ na finał. Realistycznie przewiduję 4-1 dla Prokomu, ale oczywiście chciałbym siedmiu spotkań...

10. Kiepskie wieści dla mnie nadeszły z Radomia. Kiepskie, bo liczyłem, że skoro nie udało się w tym mieście, to zobaczę piąty mecz finału I ligi we wtorek w Gdyni. Tymczasem Start wygrał finał z Rosą 3-1 i teoretycznie awansował. A co będzie dalej? Ryszard Krauze może teraz żonglować dwoma miejscami w PLK i jednym w Eurolidze. Może ktoś już wie, jak będą się nazywały zespoły w przyszłym sezonie, gdzie i o co zagrają, ale podejrzewam, że krąg tych osób jest tak mały, że zmieściłby się w półkolu w strefie podkoszowej.

11. Porażka Rosy wcale nie oznacza definitywnego braku ekstraklasy w Radomiu. Prezes Robert Bartkiewicz nie wyklucza dzikiej karty lub wykupienia miejsca w ekstraklasie od innego zespołu. "Mówi się" o Politechnice Warszawskiej.

12. Z kolei stołeczna Politechnika ponoć zamierza walczyć o pozostanie w PLK, ale tzw. dobrze poinformowani dają jej niewielkie szanse. Życie nie znosi pustki, na jej miejsce młodzieżą - nazwijmy ją "z projektu Polonia 2011" - ma zajmować się nowy klub drugoligowy.

13. Wyjaśnił się natomiast problem braku hali w Radomiu. Rosa ma obiecany nowy parkiet w obiekcie MOSiR-u, a poza tym może jeszcze dogadać się z Politechniką Radomską. W jej hali występują siatkarki, piłkarze ręczni, a kiedyś grał AZS Radom. Chciałem napisać "a wszystko to w kilkudziesięciotysięcznym mieście", ale właśnie się zorientowałem, że Radom to aglomeracja licząca prawie 300 tysięcy osób.

14. Jacek Winnicki i CCC Polkowice zdementowały tego newsa.

15. Ja nie mam powodów, by nie wierzyć w prawdziwość informacji o Winnickim, którą potwierdzają źródla związane ze wszystkimi stronami. Nie dziwię się jednak, że pojawiły się powyższe oświadczenia. Sprawę można było bowiem załatwić na trzy sposoby - albo zrobić wielką publiczną awanturę albo wspólnie wszystkiemu zaprzeczyć, by nie palić za sobą mostów albo po prostu przyznać się, przeprosić, podać ręce. Wybrano rozwiązanie numer 2, które niesie za sobą najmniejsze szkody

16. Jestem ciekaw, czy Winnicki ostatecznie podpisze kontrakt z CCC. Jeśli faktycznie chce (a PZKosz na niego nalega), by - jako selekcjoner reprezentacji - prowadził silną polską żeńską drużynę klubową, to ma mały wybór. O ile dobrze orientuję się w wydarzeniach w PLKK, to z czołówki wolne stanowiska są tylko w CCC i Enerdze Toruń.

17. Tydzień temu napisałem, że Michael Łuczak, to syn Waldemara, prezesa Turowa. Mój błąd. Łuczak na swoim blogu opisał sytuację (skopiowałem tutaj, bo na blogu już tego nie ma), ale potem pojawił się nowy wpis z informacją o tym, że wszystko jest nieprawdą.

18. Turów - z tego co może wnioskować po przebiegu meczu - zagrał w Zielonej Górze o brąz "na całego", co sugeruje, że atmosfera w Zgorzelcu wróciła do normy.

19. Filip Matczak rozegrał drugi mecz w barwach Zastalu po długiej kontuzji, ale to nie oznacza, że z kolanami 18-latka wszystko w porządku. Najprawdopodobniej opuści tegoroczne wojaże kadry młodzieżowej.



20. Tydzień temu pisałem również, że Kamil Chanas oraz Piotr Stelmach z Zastalu powinni być brani pod uwagę przy ustalaniu składu reprezentacji Polski i mam skuteczność 50%, bo według nieoficjalnych informacji Stelmach dostał powołanie. 20 nazwisk oficjalnie poznamy w poniedziałek, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie było tam tych graczy: Gortat, Lampe, Szewczyk, Ignerski, Kelati, Koszarek, Hrycaniuk, Berisha. Tu i ówdzie słyszałem, że pojawią się: Karnowski, Ponitka, Pamuła, Leończyk, Szubarga, więc zostaje nam sześć miejsc. Skibniewski, Kulig, Waczyński, Szczotka, Wiśniewski, Łapeta, Zamojski, Czyż... Hmm, trudny wybór. Poczekajmy.

21. Polecam wszystkim relacje wideo z mistrzostw Polski kadetów. W akcji m.in. bracia Zywertowie, Grzegorz Kulka, Mikołaj Serbakowski, Mateusz Fatz. Zajrzę w poniedziałek przed finałem PLK.

22. Astoria Bydgoszcz, PWiK Piaseczno i Stal Ostrów Wielkopolski zagrają w turnieju o awans do I ligi. Szykują się "baraże śmierci", bo co najmniej 2 z tych 3 drużyn bardzo chcą znaleźć się na zapleczu ekstraklasy.

23. Gdybyśmy mieszkali w USA, to ktoś nakręciłby film o tegorocznej przygodzie Politechniki Poznańskiej w II lidze. Grupa studentów od zespołu bez wielkich ambicji przez męczarnie w ćwierćfinale do wyeliminowania potentata z Pleszewa w półfinale i ogranie kolejnego faworyta 3-2 w finale z ostatnim meczem na wyjeździe. Coś jak te zespoły z małych uczelni (np. Butler) dostające sie do Final Four NCAA.

24. Założyłem nowy "blog" na PolskiKosz.pl (zwie się Hakiem zza łuku), pierwszy wpis był o NBA, drugi o polskiej II lidze, ale pewnie już go czytaliście, bo widziałem, że wywołał duże zainteresowanie. O czym będę pisał? O bieżących wydarzeniach, ale nic na siłę. Żadnych wymuszonych komentarzy do każdego ważnego meczu w PLK czy NBA, żadnych konkretnych terminów poszczególnych wpisów. Mówiąc wprost - zamierzam pisać, gdy coś mnie naprawdę "poruszy".

niedziela, 13 marca 2011

Głosujmy na Lampego!

Maciej Lampe może zostać trzecim naszym koszykarzem, który wystąpi w zagranicznej w lidze podczas Meczu Gwiazd. Michał Ignerski w tym sezonie nieudanie walczył w Turcji w konkursie trójek, a kilka lat temu Marcin Gortat spisał się w konkursie wsadów w Niemczech właśnie tak:



Lampe ma szansę być pierwszym prawdziwym polskim All Starem i zagrać 26 marca w Niżnym Nowogrodzie w głównym meczu z udziałem największych gwiazd ligi rosyjskiej. Zawodnik UNIKS-u Kazań pewnie prowadzi wśród środkowych drużyny Reszty Świata, ale nie zaszkodzi mu pomóc. Głosowanie trwa do 21 marca, a swoje piątki można wskazywać tutaj. Wśród kandydatów jest także inny reprezentant Polski Thomas Kelati z BK Chimki.

sobota, 12 września 2009

EuroBasket: Dziwne tłumaczenie Katzurina

Polacy przegrali z Serbią 72:77 i mają nóż na gardle przed meczem ze Słowenią. To spotkanie pokazało jednak ważną rzecz - nasi rezerwowi wcale nie są tak źli, by z nich nie korzystać. Co na to trener Muli Katzurin? Tłumaczy się ciekawie...

W trzeciej kwarcie było 66:50 dla rywali, a na parkiecie pojawili się Łukasz Koszarek, Michał Chyliński, Krzysztof Roszyk, Szymon Szewczyk wzmocnieni Marcinem Gortatem. Koszarek i Szewczyk poderwali drużynę w ataku, Roszyk i Chyliński świetnie bronili przeciwko obwodowym koszykarzom Serbii. A nawet jeśli nie świetnie, to o wiele lepiej niż David Logan i Michał Ignerski, którzy mieli problemy także z powodu różnicy w centymetrach. Logan (184 cm) był za niski, a Ignerski (207 cm) za wysoki. Chyliński (195 cm) i Roszyk (200 cm) lepiej pasowali do Urosa Tripkovicia (195 cm), Milenko Tepicia (198 cm), Stefana Markovicia (191 cm) czy Milosa Teodosicia (195 cm). Biało-czerwoni zniwelowali straty do dwóch punktów, ale więcej nie dali rady zdziałać. Zmiennicy się zmęczyli, a Ignerski, Logan i Maciej Lampe wrócili na boisko dopiero w ostatniej minucie.

Spytałem trenera, czy ten mecz nie pokazał czasem, że możemy grać używając dziewięciu zawodników, a nie sześciu czy siedmiu i czy tak będzie w kolejnych spotkaniach. Odpowiedział brzmiała następująco: To nie pierwszy raz, gdy rezerwowi odrabiają taką dużą stratę. Tak było np. w towarzyskim meczu z Chorwacją w Bambergu. Mamy dobrych rezerwowych, ale wszystko zależy od sytuacji w danym spotkaniu. Jeśli podstawowa piątka gra dobrze, to nie ma potrzeby jej zmieniać.

Dla mnie to tłumaczenie "trochę" dziwne. Wynika z niego, że jeśli drużynie idzie, prowadzi i gra dobrze, to pierwsza piątka powinna przebywać na parkiecie 40 minut. Może trochę przejaskrawiam, ale tak można to rozumieć. Katzurin nie bierze w ogóle pod uwagę zmęczenia. Wygląda to tak, jakby chciał niczym w grze NBA Live wyłączyć w ustawieniach opcję "Fatigue", by zawodnik był ciągle w 100-procentowej dyspozycję.

A może ja czegoś tu nie rozumiem? W końcu nie jestem przecież trenerem :-)
P.S.
Polecam szósty odcinek serii Wokół EuroBasketu na sports.pl. Moim zdaniem najlepszy :)

sobota, 22 sierpnia 2009

Macedoński wstyd

Wiem, ze mecz reprezentacji Polski koszykarzy z Macedonią był tylko meczem towarzyskim. Ale nawet w takim spotkaniu z taim rywalem nie powinno przydarzyć się to, co się przydarzyło. Nasi prowadzili do przerwy 51:36, a przegrali 88:95. Jednym słowem - wstyd.

Dlaczego wstyd? Dlatego, ze Macedonia to zespół przeciętny, by nie powiedziec słaby. Najbardziej znany zawodnik, rozgrywający Vrbica Stefanov oglądał mecz w cywilnym ubraniu, a jego koledzy przez 20 minut prezentowali się o dwie klasy gorzej od biało-czerwonych. Dzień wcześniej zresztą przegrali (mając Stefanova) z kiepskimi Niemcami.

Co się nagle stało, że Macedończycy pokonali Polaków? Moim zdaniem nic niezwykłego w grze rywali. To podopieczni Muliego Katzurina nie wytrzymali psychicznie. Rozluźnili się, źle funkcjonowała defensywa i pozwolili przeciwnikowi odrobić straty. A gdy wynik był "na styku" zabrakło kogoś, kto wziąłby na siebie odpowiedzialność. Próbował to robić Michał Ignerski, ale z powodu niedawnego urazu nie jest w najlepszej dyspozycji. Próbował też trochę David Logan, lecz on z kolei nie jest w dobrej formie strzeleckiej, a na dodatek obrona wszystkich rywali dobrze wie, że to nasz najlepszy snajper. Reszta chowała się za kolegami, nawet Maciej Lampe nie był tak widoczny jak wcześniej.

Do mistrzostw Europy pozostały nieco ponad dwa tygodnie. Dobrze, że Polacy wiedzą, co trzeba zmienić. Trzeba nauczyć się grać pod presją. Rozmawiali o tym w szatni pół godziny. Tylko czy jest ktoś wśród naszych zawodników, kto potrafi innych tego nauczyć? Może zrobi to Marcin Gortat, który dołączy do zespołu w Hiszpanii?

piątek, 21 sierpnia 2009

Polska - Chorwacja 1-2

Trzeci mecz z Chorwacją tego lata i najbardziej widoczna róznica na korzyść jednego z zespołów. Rywale wygrali z nami 81:74. Z zawodników, którzy powinni być na EuroBaskecie w ich składzie nie było Zorana Planinicia (drobny uraz kostki) i Mario Kasuna. U nas zabrakło oczywiście Marcina Gortata.

Co nam dał ten mecz? Pokazał, ze zespół umie podnieść przegrywając nawet bardzo wysoką różnicą. W trzeciej kwarcie było juz 54:37, ale nasi odrobili straty i prawie doprowadzili do remisu. A kto miał w tym wielki udział? Rezerwowi. Michał Chyliński i Robert Witka. Dla nich i Macieja Lampego największe plusy za ten mecz.

Chyliński wcześniej był przez Muliego Katzurina często wypuszczany na parkiet, ale jako niski skrzydłowy. Teraz wreszcie dostał nieco więcej minut na pozycji rzucającego obrońcy, którą najbardziej lubi i odwdzięczył się trenerowi bardzo dobrze. Pod koniec trzeciej części trafił trzy trójki z rzędu, potem dołożył jeszcze dwa osobiste, dobrze współpracował z wysokimi i walczył w obronie.

Witka jest teoretycznie szóstym podkoszowym, lecz dzisiaj był najlepszym obok Lampego. Dał świetną zmianę, pokazał kilka manewrów podkoszowych, a po jednej z jego akcji przewaga zmalała do dwóch "oczek". On i Chyliński byli w dobrej dyspozycji, ale błyszczał i tak Lampe. Przed przerwą robił z rywalami co chciał. Nikola Vujcić z Olympiacosu Pireus nie miał na niego sposobu, podobnie jak inni wysocy Chorwaci. Po przerwie Lampe był lepiej kryty, kilka jego rzutów "wykręciło" się z obręczy.

Pozytywnie należy ocenić także Krzysztofa Szubargę. On chyba już na stałe będzie pierwszym rozgrywającym. Chociaz udane zagrania przeplatał słabszymi, to momentami nie było widac, iz w poprzednim sezonie grał w Ostrowie Wielkopolskim, a taki Marko Popović w Kazaniu. Przyzwoicie wypadli takze Szymon Szewczyk, Krzysztof Roszyk i Adam Wójcik.

Co jeszcze cieszy? Polacy dobrze współpracują ze sobą. Owszem, Lampe miewa indywidualne akcje 1 na 1, a David Logan dostaje piłkę i ma "sobie rzucić". Ale często zdobywamy punkty po kilku podaniach, niejednokrotnie kombinacyjnych. To dobry znak. Zły jest taki, ze broniliśmy falami. Kilka minut dobrze, kilka fatalnie.

A kto wypadł ponizej oczekiwań indywidualnie? Zdecydowanie Logan mimo celnej "trójki" o tablicę w końcówce. Ale Katzurin go broni mówiąc, iz wszyscy nastawiają się właśnie na niego. Drugi minus to Michał Ignerski, który nadal nie moze się odnaleźć. Moze to przez niedawny uraz? Łukasza Koszarka tu nie wymieniam, bo grał lepiej niz ostatnio. Mam nadzieję, że to stały progres.
I jedna dziwna rzecz - to miał być sprawdzian dla Roberta Skibniewskiego, ale nie było w dwunastce meczowej, podobnie jak Pawła Kikowskiego. Ten ostatni chyba powoli jest "na wylocie"...
Jutro o 16.30 z Macedonią. Patrząc na grę tej druzyny, to powinniśmy ich pokonać.