Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Łukasz Koszarek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Łukasz Koszarek. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 czerwca 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXVII w 24 sekundy

28.5-4.6.2012

1. Przepraszam za opóźnienie, ale nie mogłem nie wstrzymać się z tą poczytną rubryką do poniedziałkowego meczu nr 6 w finale PLK. 24 sekundy przed siódmym meczem - to dopiero rarytas...:-) Przy okazji informacja, że to już na pewno przedostatni wpis. Ostatni powstanie za kilka dni i będzie podsumowaniem całego sezonu.

2. Wielka, wielka szkoda, że ten finał zrobił się tak interesujący dopiero od czwartego spotkania, ale jeśli doczekamy się siódmego meczu równie fascynującego jak piąty i szósty, to będziemy mogli być usatysfakcjonowani. 

3. W poniedziałek w meczu nr 6 Trefl w ciągu 10 minut zrobił serię 33:12, a Filip Dylewicz trafił w tym okresie 5 z 6 prób za 3 (Łukasz Koszarek dołożył jedną). W pozostałych 230 minutach tego “Dylu” miał skuteczność zza łuku 10/33. 

4. Właśnie taki występ Dylewicza przekonuje nas o świetności tego finału. Bo kto z was/nas spodziewał się, że skrzydłowy Trefla będzie potrafił odbudować się grając tak fatalnie w poprzednich meczach? Na pewno spodziewał się sam Dylewicz: W całym sezonie i play-offach moja skuteczność z dystansu była dobra, w ostatnich meczach finału nieco gorsza, ale wiedziałem, że w końcu zacznie wpadać.

5. Trener Prokomu Andrzej Adamek wspomnial, że o udanej pogoni Trefla i zadyszce Prokomu zadecydował m.in. jeden czynnik w ich taktyce, o którym nie chciał mówić. Czyżby była to obecność na boisku w czwartej kwarcie Quintona Daya?

6. 30,5% - to skuteczność Prokomu w finałach w rzutach z dystansu. Trefl - 37,8%, w tym 51% w meczach 5-6. W sezonie Trefl miał 38%, więc... po prostu musiał tak trafiać w sobotę i poniedziałek, żeby na koniec finału statystyki się zgadzały :-)

7. Żaden z graczy Trefla nie ma w tym finale skuteczności 50% z gry. W Prokomie jest czterech takich zawodników - Łapeta, Hrycaniuk, Frasunkiewicz, Ponitka. To zaskakująca statystyka, bo Trefl rzucił w dotychczasowych sześciu meczach pięć punktów więcej.

8. John Turek przeciwko gdyńskim Adamom - 9/20 (45%) z gry przeciwko Hrycaniukowi oraz 17/34 (50%) przeciwko Łapecie.

9. Porównanie duetów gwiazd w przekroju serii wypada na korzyść... Trefla. Jerel Blassingame i Donatas Motiejunas zdobywają przeciętnie 29,3 punktu przy 39,1% z gry (Blassingame 28/83, Motiejunas 30/65). Filip Dylewicz i Łukasz Koszarek rzucają średnio 31,2 punktu przy 39,8% z gry (Koszarek 28/61, Dylewicz 31/87).

10. Nie wydaje wam się zabawne/dziwne/zaskakujące, że w tej serii mówi się o fatalnym Dylewiczu, a kompletnie bez echa przechodzi 33% z gry w wykonaniu Jerela Blassingame’a?

11. Napisałem przed tym meczem tekst o Donatasie Motiejunasie, z którego w żadnym stopniu się nie wycofuję. Motiejunas nie zaliczy szóstego spotkania do niezwykle udanych (10 punktów, 4/9 z gry).  Dylewicz: Operuje tylko pod koszem i nie zawsze jest to skuteczne, za bardzo forsuje swoje rzuty i za bardzo wierzy w swoje umiejętności indywidualne. Cóż, tak być może wyglądały fragmenty akurat tego meczu, ale w przekroju finału/sezonu Motiejunas bardzo chętnie dzieli się piłką.

12. Po raz drugi w historii finałów PLK zdarzył nam się siódmy mecz w finale sezon po sezonie (wcześniej w latach 1998-1999). Siódme spotkanie odbywa się w ogóle po raz piąty. Pierwsze (Mazowszanka 1998) i trzecie (Prokom Trefl 1998) kończyły się zwycięstwami gości.

13. Dla polskiej koszykówki lepiej byłoby, gdyby wygrał Trefl. Bo dzięki temu zagra w eliminacjach Euroligi.

14. Działacze Trefla w osobie dyrektora sportowego Tomasza Kwiatkowskiego zapewniają, że chcą wystąpić w pucharach w przyszłym sezonie niezależnie od tego, czy to będzie Euroliga, czy Europuchar. I jednocześnie dodają, że nie spodziewają się, by wicemistrz Polski miał wystąpić tylko w eliminacjach Europucharu. Obyśmy się przykro nie zdziwili...


15. W rozgrywkach międzynarodowych chce występować także Zastal Zielona Góra i to z dużymi ambicjami, bo w Europucharze. Z jednej strony - to klub, ktory nic nie znaczy w Europie z ligi, która nie miała ostatnio wielu pucharowych sukcesów. Z drugiej - to klub, który zapewnia pełną halę, stabilny budżet i bardzo, bardzo chce, bo jego przedstawiciele sami wprosili się na spotkanie z władzami ULEB. Myślą także o Zjednoczonej Lidze VTB. Ciekawe, co na to PLK, co na to VTB i jak w Zielonej Górze zamierzają to wszystko pogodzić, skoro mimo starań i chęci nie udało się to Prokomowi...

16. Przed finałem pisałem tekst o tym, że fajnie byłoby, gdyby bohaterem został Łukasz Koszarek. Niezależnie od końcowego wyniku to już się udało. Zakładałem w tym tekście, że Przemysław Zamojski nie jest zdrowotnie gotowy do odgrywania poważnej roli w finale. Okazało się, iż wrócił do pełni sił, więc mamy wybór - niech siódmy mecz zdominuje “Zamoj” lub “Koszar” (lub inny Polak - tylko że biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności poza nimi i Dylewiczem nie widzę kandydatów).

17. To co z tą trójmiejską koszykówką będzie w przyszłym sezonie? Obecnie mamy Asseco Prokom (licencja PLK, VTB i Euroligi), Trefl Sopot (licencja PLK) i Start Gdynia (potencjalnie licencja PLK). Z 1001 wersji rozwoju wydarzeń bardziej prawdopodobne wydają się te, które przenoszą euroligową drużyną do Ergo Areny, by spełnić wymóg co najmniej 10000 miejsc na trybunach. Jestem przekonany na 90%, że tak się stanie. Pod jaką nazwą wystąpi ten zespół? To już trudniejsze pytanie. Składając wszystkie informacje w całość wychodzi mi, że jako Polnord (lub Prokom) Gdańsk. Na dodatek jedna z zasłyszanych (z dobrego żródła) plotek mówi, że ta ekipa miałaby występować... tylko w rozgrywkach międzynarodowych (Euroliga, VTB). W PLK grałby Start Gdynia, a euroligowy team zająłby jego miejsce w późniejszej fazie krajowej rywalizacji. Czyli rozwiązanie podobne do planowanego w poprzednim sezonie, ale tym zorganizowane już zdecydowanie bardziej profesjonalnie i poważnie. Czekam niecierpliwie na rozwój wydarzeń, bo wszystko musi się wyjaśnić w ciągu kilku(nastu) dni.

18. Słów kilka o obiekcie, w którym gościłem po raz pierwszy, czyli Ergo Arenie. Łatwo wygrywa rywalizację z Atlas Areną i pokazuje, że jednak można w Polsce zbudować ładną, funkcjonalną halę. Tylko dlaczego musi mieć tak kiepskie zaplecze gastronomiczne? 
 
19. Od zawsze interesowało mnie, czy to prawda, że hala stoi na granicy dwóch miast. Miejscowi potwierdzili, że to nie legendy, na dodatek twierdzą, iż granica przebiega przed sam środek parkietu. Zresztą na wysokości Ergo Areny przy przebiegającej obok drodze stoi tablica wjazdowa do Gdańska.

20. Jeśli to prawda, że Ergo Arena i Trójmiasto mają być długofalową bazą polskiej kadry, to tylko przyklasnąć. I żałować, że nie mogliśmy tam gościć EuroBasketu trzy lata temu...

21. Znamy dokładny plan spotkań polskiej kadry podczas eliminacji mistrzostw Europy. PZKosz ukrywał te dane, bo chciał ogłosić poszczególne miasta “z wielką pompą”, a tymczasem od dłuższego czasu wszystko figurowało na stronie FIBA Europe.

22. Nie znamy jeszcze składu kadry, ale sztab wstrzymuje się z ogłoszeniem do zakończeniu sezonu PLK. Szkoda, że wstrzymuje się z poinformowaniem zawodników o tym, kto ma przyjechać na zgrupowanie. Pewnie dlatego, że - jak stwierdził jeden z podstawowych graczy kadry w ubiegłym roku - sami się domyślą.

23. Zapraszam do udziału w ankiecie stworzonej przez Pentagon Research i PLK. Jak to mówią - cel jest szczytny. A poza tym możecie zagłosować na mojego bloga...:)

24. Niestety przez kilka błędów cała ankieta wygląda kompromitująco. Na liście blogów jest kilka, które już w zasadzie nie działają, wśród młodych gwiazd PLK... Norbert Kulon z drugoligowego Śląska Wrocław, a wśród gwiazd PLK... Torey Thomas, obecnie w lidze rosyjskiej i dwóch Walterów Hodge’ów.

poniedziałek, 28 maja 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXVI w 24 sekundy

21-27.5.2012

1. W tym tygodniu będzie chronologicznie, a nie - tak jak starałem się pisać w ostatnich tygodniach - według ważności tematów. Pierwszy podpunkt uznajmy za informacyjny, więc tym samym informuję, że to prawdopodobnie przedostatnie 24 sekundy w tym sezonie. Z prostej przyczyny - sezon najprawdopodobniej zakończy się w przyszłym tygodniu.

2. Chronologia nakazuje zacząć od mistrzostw Polski kadetów w Gdyni, które zakończyły się co prawda w niedzielę, ale mój skromny udział (dowód na jednym z filmów Zibiego z skm.polskikosz.pl) miał miejsce w poniedziałek. Widziałem w akcji cztery drużyny - Turów Zgorzelec, TKM Włocławek, WKK Wrocław i Śląsk Wrocław. Jeśli dołożyć do tego UKS GIM 92 Ursynów oglądany w półfinałach, to mam przegląd około 40 zawodników z rocznika 1996. Ogólne wrażenie - rozczarowanie, któremu z perspektywy czasu... sam się dziwię. Mając w pamięci poziom MP do lat 20 nie wiem, dlaczego miałbym oczekiwać cudów.

3. Moim skromnym zdaniem największą wartością zawodnika w tym wieku - szczególnie obwodowego - jest rozumienie koszykówki. I to zresztą rzecz, którą najłatwiej zauważyć oglądajac jeden występ danego gracza. Niestety większość po prostu biega po boisku wykorzystując swoje warunki fizyczne, szybkość czy po prostu coś co określamy jako "wczesnorozwojowość". Tymczasem jeśli wiesz o co chodzi w tej grze, masz dobrą technikę, to "masę" zawsze można zrobić. A za kilka lat twój szybki pierwszy krok nie będzie już taką przewagą. Po drodze trzeba jeszcze wykonać ogrom pracy, ale to chyba oczywiste.

4. Nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że bracia Zywertowie z UKS GIM 92 Ursynów "czytaniem" gry biją rówieśników na głowę, ale skoro ich w Gdyni nie oglądałem to nie będę się dłużej rozwodził na ich temat. Z czwórki wymienionych ekip na wyróżnienie zasługuje Wojciech Cygal i Mikołaj Serbakowski. Pierwszy kompletnie mi nieznany, drugi wręcz przeciwnie, bo nie ma co ukrywać, że to kolejny krajan z Ostrowa. Cóż, nie moja wina, że rodzą się tu zdolni chłopcy...;-)

5. Byłem zdziwiony, że obu zabrakło w kadrze Polski kadetów (Cygal jest rezerwowym), a jest np. Jakub Nizioł ze Śląska Wrocław, bo bezpośrednia konfrontacja wypadła na korzyść duetu z WKK i nie mówię tylko o wyniku. Serbakowski co prawda miał 0/9 z gry, ale nie będę oceniał zawodnika po skuteczności w jednym spotkaniu, skoro w pozostałych 57% za 2 i 55% za 3. Problem polegał też na tym, że Śląsk chcąc zamęczyć rozgrywającego rywali podwajał go, stosował rozmaite pułapki, bronił na całym boisku, właściwie stosował ciągłą presję i biorąc to pod uwagę (i fakt, że mamy do czynienia z kadetami) zaledwie 2 straty w niecałe 36 minut to świetny wynik. Inna sprawa, że mam wrażenie, iż tak jak wielu za dużo biega, a za mało myśli, to on akurat aż za dużo myśli, a za mało biega. A może po prostu był zmęczony, bo niecałe 24 godziny wcześniej grał inny wyczerpujący mecz z Astorią?

6. Słów kilka o wysokich, z których najbardziej znanym jest Daniel Kolankowski z WKK, według niektórych mierzący już nawet 213 centymetrów. I to w zasadzie jedyny jego poważny atut. Byłem baaardzo rozczarowany, bo spodziewałem się kogoś, kto potrafi chociażby wykorzystać przewagę wzrostu, a zobaczyłem zagubionego anemicznego "patyczaka". Nie oczekiwałem, że będzie grał popisowe pick'n'rolle, trafiał z półdystansu czy niszczył przeciwnika na post-up. Niech po prostu potrafi się zachować pod obręczą, ma ciąg na kosz. Nie dostrzegłem ani przez moment. Cóż, może Kolankowski akurat tego dnia nie zjadł śniadania, a może się nie wyspał. Trzy dni później jakoś zrobił 25/15 przeciwko Turowowi...

7. Rozmawiałem z jednym znajomym trenerem na temat Kolankowskiego i stwierdził, że widzi w nim przyszłość, że należy w niego inwestować. Okej, jeśli tylko zawodnik chce grać w koszykówkę (a nie jest zmuszany przez rodziców, bo trochę wyrósł), to nie odbieram mu takiego prawa, nie mam też nic przeciwko temu, by coś z niego wycisnąć. Problem w tym, że takich "patyczaków" mieliśmy w ostatnich kilkunastu latach dziesiątki. Część z nich biega po parkietach niższych lig, część pracuje w innym zawodzie, właściwie poza Cezarym Trybańskim nikt nie zrobił żadnej kariery. Zresztą o Trybańskim też trudno powiedzieć, żeby zrobił sportową karierę, ale to były trochę inne czasy. Porównałem sobie Kolankowskiego do tego, co robił Przemysław Karnowski mając trzy miesiące więcej i grając na MŚ kadetów w 2010 roku. Różnica kolosalna. Zresztą daleko nie szukając - zdecydowanie bardziej pozytywne wrażenie zrobił na mnie Adam Kuraś z WKK. Jego problemem jest tylko 191 cm, ale przez najbliższe 2-3 lata może jeszcze urosnąć do 202-204. Oby.

8. Tegoroczny format MP do lat 16 - czyli 12 drużyn, po 7 spotkań i 9 dni - ma wiele zalet, ale jak donoszą plotki PZKosz od przyszłego sezonu wróci do starego systemu z 8 zespołami. Szkoda, bo dobrze wiemy, że turnieje ćwierćfinałowe w rozgrywkach młodzieżowych często są zawodami do jednego kosza, które mało kogo interesują. Taki turniej to okazja do zaprezentowania w jednym miejscu zdecydowanej większości największych talentów danego rocznika. Oczywiście niektórych brakuje (Artur Włodarczyk, Filip Pruefer), ale to już raczej nie jest wina PZKosz...

9. Mistrzostwo Polski kadetów zdobył gospodarz GTK Gdynia niespodziewanie pokonującw półfinale WKK Wrocław, a potem w finale sensacyjnie ogrywając UKS GIM 92 Ursynów Warszawa. Doszły mnie słuchy, że oba mecze wywołały sporo kontrowersji dotyczących sędziowania. Nie widziałem, więc się nie wypowiadam, lecz kilka rzeczy wydaje mi się dziwnych. Mimo zapowiedzi na stronie mistrzostw nie ma dostępnej retransmisji wideo obu meczów, chociaż można zobaczyć wcześniejsze zdecydowanie mniej ważne (jak np. ŁKS - TKM Włocławek). Na stronie PZKosz nie można podejrzeć rubryki akcja-po-akcji z tych spotkań. A na dodatek jednym z arbitrów finału był Piotr Kustosz, sędzia z... Gdyni.

10. Tak jak już napisałem - nie widziałem, co się wydarzyło w półfinale i finale. Ale moim zdaniem tak naprawdę nie ma wielkiego znaczenia, kto zdobył złoto, kto srebro, a kto brąz. Ile osób będzie o tym pamiętało za kilka lat? Niewiele. Spójrzcie np. na MP kadetów z 2005 roku. Z całej złotej ekipy Pyry Poznań gra jeszcze tylko Paweł Mowlik - daleki rezerwowy w drugoligowym PWiK Piaseczno. Z całego turnieju najwięcej obecnie znaczy Adam Waczyński, wtedy zawodnik drugiego planu w Prokomie Treflu.

11. Szczerze polecam rozmowę z Donatasem Motiejunasem o jego przyszłości i przeszłości.

12. Świetnych cytatów z Motiejunasa jest mnóstwo. Najważniejsze brzmi tak: "Jeśli osiągasz poziom zadowolenia, to oznacza, że jesteś skończony. Nie możesz widzieć nad sobą dachu i patrzeć na niego. Gdy byłem dzieckiem, to mówiłem, że chcę być najlepszym koszykarzem na świecie. Wszyscy się ze mnie śmiali, nawet teraz się śmieją, mówią, że jestem głupkiem. Ale ja spróbuję tego dokonać, zrobię wszystko, co w mojej mocy. Postaram się być najbardziej kreatywnym, najtwardszym, najbardziej walecznym zawodnikiem. Tego nikt nie może krytykować. Nikt nie powie, że jestem idiotą, bo próbuję." Niby to takie proste i oczywiste, niby to kolejna wypowiedż w stylu "chcę wypaść jak najlepiej", ale czytając to mam przed oczami tabuny młodych polskich koszykarzy, których powodem do dumy jest miejsce na ławce drużyny PLK/5.8 punktu na mecz na jej zapleczu/gwiazdorzenie w II lidze.

13. Drugi cytat dotyczy m.in. Mateusza Ponitki: “Najważniejsze, by w młodym wieku wyjechać z ojczyzny gdziekolwiek za granicę. W innym kraju kibice i media nie wielbią cię, ale wręcz przeciwnie. Rzucają cię na ziemię. Ja byłem po świetnym sezonie na Litwie, ale musiałem wykonać mnóstwo pracy. On zostaje w zespole euroligowym i będzie miał szansę. Ale musi bardzo dużo pracować. Ja trenowałem jak szalony próbując poprawić praktycznie wszystko. On musi robić tak samo. Bycie w innym kraju to trudniejsza sprawa, bo nie masz rodziny, znajomych, jesteś sam. Ale w ten sposób także dorastasz. Słyszałem od kolegów z drużyny, iż wszyscy w Polsce mówią, że to jeden z większych talentów. On może się czuć naprawdę znakomitym zawodnikiem i nie mówię, że nie jest dobry, lecz musi zrozumieć. To tylko Polska, nie Hiszpania. Musi pracować nad sobą, by być lepszym i by ktoś cię dostrzegł.”

14. Tymczasem Ponitka dostał nagrodę dla “wschodzącej gwiazdy TBL”. Decyzja co najmniej dziwna. Poprzednie nagrody władze PLK ogłaszały już kilka tygodni wcześniej, na dodatek decydowali o nich głosujący trenerzy wszystkich klubów. Tym razem PLK zadecydowała samodzielnie. I dlaczego ogłosiła ten fakt dopiero teraz?

15. Jestem rozczarowany dwoma meczami finału ekstraklasy w Gdyni. Trefl przez 39 minut pierwszego i 30 minut drugiego wyglądał, jak grupa kolegów, która przyszła sobie pobiegać i porzucać w wolne popołudnie. Brakowało jeszcze tego, by po końcowej syrenie zapytali sędziów - “jaki wynik?”. Spodziewałem się walki, bitwy, wojny, a Trefl nie potrafił rzucić się na przeciwnika jak charty i nie umiał wykorzystać momentów słabości Prokomu. Mam obawy, że nie odbędzie się sobotni, piąty mecz, który zapowiadałby się bardzo atrakcyjnie z przyczyn tzw. weekendowych...:)

\16. Najlepszym podsumowaniem dotychczasowej części finałów jest cytat z Łukasza Koszarka zapytanego w środę “dlaczego tak późno zaczęliście gonić rywala?”. Odpowiedź: “Bo Asseco nam pozwoliło”. Szkoda, że poza tym wywiadem i ostrymi reakcjami Koszarka na zagranie kolegów niewiele ciekawego można powiedzieć o dotychczasowych potkaniach finałów. Było, niestety, nudno.

17. Turniej barażowy o awans do I ligi zakończył się w najbardziej niespodziewany sposób, czyli awansem Astorii Bydgoszcz. Warto dodać, że awansem jak najbardziej zasłużonym. I w ten sposób grupa A okazała się... najsilniejszą, bo z niej na zaplecze ekstraklasy dostały się dwie ekipy. Żeby było śmieszniej - nie ma wśród nich Openu Florentyny Pleszew.

18. Koszykarze Astorii wystąpili - ponoć nie po raz pierwszy - w koszulkach z imieniem i nazwiskiem Adama Szopińskiego, ich kolegi z drużyny, który kilka tygodni temu trafił w ciężkim stanie do szpitala i długo leżał w śpiączce. Piękny gest.

19. Mimo swojego heroizmu Astoria była o krok od porażki ze Stalą. W końcówce czwartej kwarty przegrywała trzema “oczkami”, a ostrowianie zamiast sfaulować i dać przeciwnikowi dwa rzuty wolne pozwoliła na “trójkę”. I Sebastian Laydych wyrównał. Dylemat dotyczący faulowania lub nie w takiej sytuacji była prowadzona setki razy, ale tym razem był jeszcze jeden argument za przewinieniem. Laydych chwilę później trafił z dystansu z podobnej pozycji. Po co ryzykować? Nie rozumiem.

20. Fenomenem dla mnie jest Dorian Szyttenholm. Mierzy 194 centymetry, ale bez problemów radzi sobie pod koszem z wyższymi. Tym bardziej, jeśli są to rywale niechętni podkoszowej “bijatyce”. Szyttenholm w tym sezonie borykał się już z kontuzjami łokcia i kolana, a kilkanaście dni temu obił sobie żebra oraz płuco, a pod koniec meczu miał problemy z oddychaniem. Mimo to wykręcił 26 punktów, 13 zbiórek i 4 asysty w prawie 42 minuty.

21. Astoria była dopingowana nie tylko przez swoich fanów, ale także przez kibiców w koszulkach Anwilu Włocławek. Ciekawe, co ich skłoniło do przyjazdu - “zgoda” czy... nuda? :) {edit} Dwie osoby z Włocławka zwróciły mi uwagę, że kibice Anwilu raczej nie kochają się z kibicami Astorii i prawdopodobnie przyjechali, by wspomóc Stal. Okej, może tak było. Ja widziałem ich w okolicach sektora gości.

22. Trzeci kolejny turniej barażowy w II lidze i trzeci raz gospodarz nie awansował. Wcześniej to samo spotkało ekipy z Pleszewa i Przemyśla. Może za rok impreza odbędzie się na terenie neutralnym?

23. Po awansie Astorii okazało się, że teoretycznie niedzielny mecz Stali i PWiK zgodnie z regulaminem powinien zostać rozegrany. Na szczęście ktoś podjął jedyną słuszną decyzję i odwołał spotkanie.

24. Tu i ówdzie "słyszy się", że zespoły z Piaseczna i Ostrowa nie zostały ostatecznie pozbawione szansy gry w I lidze. PZKosz zamierza zorganizować repasaże... No dobra, głupi zart. Poważnie - związek rozważa powiększenie zaplecza ekstraklasy.

poniedziałek, 21 maja 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXXV w 24 sekundy

14-20.5.2012

1. Możemy przyjmować różne kryteria, ale dojdziemy do tego samego wniosku. Od około dekady nie było mistrza, który miałby polskiego lidera. Smutne, przygnębiające, brutalne, dla kibiców z innych dyscyplin oburzające i nienormalne, ale prawdziwe.

2. W 2001 roku złoto zdobyła ekipa Śląska Wrocław, w której pierwsze skrzypce grali Adam Wójcik, Maciej Zieliński i Dominik Tomczyk. Dwa lata później Andrzej Pluta rzucał najwięcej punktów dla mistrzowskiego Anwilu, choć można się spierać, czy był najważniejszą postacią w wyrównanej drużynie z Włocławka, w której bardzo liczyli się również Jeff Nordgaard, Damir Krupalija, Tomas Pacesas. Najlepsi strzelcy mistrzów w kolejnych latach? Goran Jagodnik (3 razy), Donatas Slanina, Milan Gurović, Qyntel Woods, David Logan, Daniel Ewing. Inna sprawa, że wymienieni to nieprzypadkowi koszykarze z wysokiej półki mający za sobą lub przed sobą występy na ME, MŚ, w NBA, Eurolidze...

3. Dwa powyższe podpunkty zmierzają oczywiście do osób Łukasza Koszarka i Filipa Dylewicza, którzy są pierwszoplanowymi postaciami Trefla, z całym szacunkiem dla Johna Turka. Polski duet zdobywa średnio 31.2 punktu w sezonie i 31.5 punktu w play-off. Dla porównania Jerel Blassingame i Donatas Motiejunas mają średnio 31.5 punktu w sezonie i 34.8 w play-off.

4. Warto przypomnieć, że sześć lat temu Prokom już mierzył się z ekipą mającą polską gwiazdę w składzie. Michał Ignerski rzucał wtedy w całych rozgrywkach 15.4 punktu, finał rozpoczął od dwóch wyjazdowych spotkań ze średnio 18.5 punktu i 7 zbiórek, ale jego statystyki z trzech kolejnych to przeciętnie 8 punktów przy skuteczności 7/27. Prokom wygrał serię 4-1.

5.Przemysław Zamojski, podstawowy rzucający Prokomu przed kontuzją, trenuje, jest blisko powrotu na parkiet i bardzo możliwe, że zobaczymy go w akcji w finale. Świetna informacja nie tylko dla gdynian.

6.
Na marginesie finału macie już jedną z przyczyn, dlaczego Mateusz Ponitka gra ostatnio w Prokomie tak niewiele. Oczywiście napisałem ten tekst po znajomości i na zlecenie.

7. Interesujące wypowiedzi Filipa Dylewicza w wywiadzie dla plk.pl. Mówi m.in. "Wraz z odejściem trenera Pacesasa wiele niepotrzebnych granic i barier zostało zamazanych." Jestem ciekaw, czy to tylko spojrzenie samego gracza, czy tez całego sopockiego środowiska. I czy tak samo widzą w Gdyni?

8. Inny cytat z Dylewicza (o obcokrajowcach w Prokomie w poprzednich latach): "Ci gracze traktowali grę w Asseco Prokomie jako odskocznię do dalszej kariery, ale także typowo zarobkowo. Kiedy skończyły się duże pieniądze, odeszli także ci gracze. Jednak polscy zawodnicy kolejny raz pokazali, że potrafią być wartościowi, ponieważ nie tylko cieszą się pod koniec każdego miesiąca, ale i zależy im by drużyna i klub walczyły o najwyższe cele, gdyż dla nas zdobycie mistrzostwa Polski jest czymś naprawdę wyjątkowym."  

9. Typ na finał. Realistycznie przewiduję 4-1 dla Prokomu, ale oczywiście chciałbym siedmiu spotkań...

10. Kiepskie wieści dla mnie nadeszły z Radomia. Kiepskie, bo liczyłem, że skoro nie udało się w tym mieście, to zobaczę piąty mecz finału I ligi we wtorek w Gdyni. Tymczasem Start wygrał finał z Rosą 3-1 i teoretycznie awansował. A co będzie dalej? Ryszard Krauze może teraz żonglować dwoma miejscami w PLK i jednym w Eurolidze. Może ktoś już wie, jak będą się nazywały zespoły w przyszłym sezonie, gdzie i o co zagrają, ale podejrzewam, że krąg tych osób jest tak mały, że zmieściłby się w półkolu w strefie podkoszowej.

11. Porażka Rosy wcale nie oznacza definitywnego braku ekstraklasy w Radomiu. Prezes Robert Bartkiewicz nie wyklucza dzikiej karty lub wykupienia miejsca w ekstraklasie od innego zespołu. "Mówi się" o Politechnice Warszawskiej.

12. Z kolei stołeczna Politechnika ponoć zamierza walczyć o pozostanie w PLK, ale tzw. dobrze poinformowani dają jej niewielkie szanse. Życie nie znosi pustki, na jej miejsce młodzieżą - nazwijmy ją "z projektu Polonia 2011" - ma zajmować się nowy klub drugoligowy.

13. Wyjaśnił się natomiast problem braku hali w Radomiu. Rosa ma obiecany nowy parkiet w obiekcie MOSiR-u, a poza tym może jeszcze dogadać się z Politechniką Radomską. W jej hali występują siatkarki, piłkarze ręczni, a kiedyś grał AZS Radom. Chciałem napisać "a wszystko to w kilkudziesięciotysięcznym mieście", ale właśnie się zorientowałem, że Radom to aglomeracja licząca prawie 300 tysięcy osób.

14. Jacek Winnicki i CCC Polkowice zdementowały tego newsa.

15. Ja nie mam powodów, by nie wierzyć w prawdziwość informacji o Winnickim, którą potwierdzają źródla związane ze wszystkimi stronami. Nie dziwię się jednak, że pojawiły się powyższe oświadczenia. Sprawę można było bowiem załatwić na trzy sposoby - albo zrobić wielką publiczną awanturę albo wspólnie wszystkiemu zaprzeczyć, by nie palić za sobą mostów albo po prostu przyznać się, przeprosić, podać ręce. Wybrano rozwiązanie numer 2, które niesie za sobą najmniejsze szkody

16. Jestem ciekaw, czy Winnicki ostatecznie podpisze kontrakt z CCC. Jeśli faktycznie chce (a PZKosz na niego nalega), by - jako selekcjoner reprezentacji - prowadził silną polską żeńską drużynę klubową, to ma mały wybór. O ile dobrze orientuję się w wydarzeniach w PLKK, to z czołówki wolne stanowiska są tylko w CCC i Enerdze Toruń.

17. Tydzień temu napisałem, że Michael Łuczak, to syn Waldemara, prezesa Turowa. Mój błąd. Łuczak na swoim blogu opisał sytuację (skopiowałem tutaj, bo na blogu już tego nie ma), ale potem pojawił się nowy wpis z informacją o tym, że wszystko jest nieprawdą.

18. Turów - z tego co może wnioskować po przebiegu meczu - zagrał w Zielonej Górze o brąz "na całego", co sugeruje, że atmosfera w Zgorzelcu wróciła do normy.

19. Filip Matczak rozegrał drugi mecz w barwach Zastalu po długiej kontuzji, ale to nie oznacza, że z kolanami 18-latka wszystko w porządku. Najprawdopodobniej opuści tegoroczne wojaże kadry młodzieżowej.



20. Tydzień temu pisałem również, że Kamil Chanas oraz Piotr Stelmach z Zastalu powinni być brani pod uwagę przy ustalaniu składu reprezentacji Polski i mam skuteczność 50%, bo według nieoficjalnych informacji Stelmach dostał powołanie. 20 nazwisk oficjalnie poznamy w poniedziałek, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie było tam tych graczy: Gortat, Lampe, Szewczyk, Ignerski, Kelati, Koszarek, Hrycaniuk, Berisha. Tu i ówdzie słyszałem, że pojawią się: Karnowski, Ponitka, Pamuła, Leończyk, Szubarga, więc zostaje nam sześć miejsc. Skibniewski, Kulig, Waczyński, Szczotka, Wiśniewski, Łapeta, Zamojski, Czyż... Hmm, trudny wybór. Poczekajmy.

21. Polecam wszystkim relacje wideo z mistrzostw Polski kadetów. W akcji m.in. bracia Zywertowie, Grzegorz Kulka, Mikołaj Serbakowski, Mateusz Fatz. Zajrzę w poniedziałek przed finałem PLK.

22. Astoria Bydgoszcz, PWiK Piaseczno i Stal Ostrów Wielkopolski zagrają w turnieju o awans do I ligi. Szykują się "baraże śmierci", bo co najmniej 2 z tych 3 drużyn bardzo chcą znaleźć się na zapleczu ekstraklasy.

23. Gdybyśmy mieszkali w USA, to ktoś nakręciłby film o tegorocznej przygodzie Politechniki Poznańskiej w II lidze. Grupa studentów od zespołu bez wielkich ambicji przez męczarnie w ćwierćfinale do wyeliminowania potentata z Pleszewa w półfinale i ogranie kolejnego faworyta 3-2 w finale z ostatnim meczem na wyjeździe. Coś jak te zespoły z małych uczelni (np. Butler) dostające sie do Final Four NCAA.

24. Założyłem nowy "blog" na PolskiKosz.pl (zwie się Hakiem zza łuku), pierwszy wpis był o NBA, drugi o polskiej II lidze, ale pewnie już go czytaliście, bo widziałem, że wywołał duże zainteresowanie. O czym będę pisał? O bieżących wydarzeniach, ale nic na siłę. Żadnych wymuszonych komentarzy do każdego ważnego meczu w PLK czy NBA, żadnych konkretnych terminów poszczególnych wpisów. Mówiąc wprost - zamierzam pisać, gdy coś mnie naprawdę "poruszy".

poniedziałek, 19 marca 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXVI w 24 sekundy

12-18.3.2012

1. W niedzielę w znakomitym towarzystwie (m.in. wysłanników polishhoops.pl) oglądałem mecze o medale mistrzostw Polski juniorów starszych w Lublinie. Zasłużone zwycięstwo WKK Wrocław po bardzo słabym finale z Treflem Sopot i rozczarowanie poziomem całej imprezy - to dwa ogólne wrażenia.

2. Niski poziom może być zaskoczeniem, jeśli weźmiemy pod uwagę, że była to impreza z udzialem zawodników głównie rocznika 1993, który przewyższał liczbowo o rok starszych kolegów. 1993 wiąże się z największymi sukcesami polskiej koszykówki młodzieżowej w ostatnich latach, więc moglibyśmy się spodziewać czegoś więcej. Z drugiej strony - w turnieju nie zagrało czterech z pięciu najlepszych 19-latków (Michał Michalak, Przemysław Karnowski, Mateusz Ponitka, Tomasz Gielo) i kilku czołowych 20-latków (Michał Kwiatkowski, Michał Sokołowski, Jarosław Zyskowski, Mateusz Dziemba).

3. Piotr Niedźwiedzki, MVP turnieju, miał statystyki lepsze niż grę. Niestety jak to często bywa w rozgrywkach juniorskich - jego dominacja to w dużej mierze przewaga wzrostu. Oczywiście są tacy, którzy nawet tego nie umieją wykorzystać...

4. Zawsze dziwiło mnie wybieranie najlepszej piątki turnieju bez uwzględniania w niej MVP i najlepszego strzelca. Można to zrozumieć, jeśli chcemy wyróżnić jak największą liczbę wyróżniających się zawodników. Ale w Lublinie dwóch graczy najlepszej piątki (Jakub Koelner, Jakub Dybek) dostało nagrody wyraźnie na wyrost. Już nie wspominam o tym, że pominięto zawodników (np. Grzegorz Grochowski), którzy nie dostali się do półfinałow i nie było ich w niedzielę w Lublinie.

5. Najważniejszym zawodnikiem WKK w finale okazał się Jan Grzeliński, którego szybkość i przegląd pola stanowią duże atuty, ale na seniorskim poziomie przegrają z brakiem centymetrów (tylko 178) i brakiem rzutu. Z tym pierwszym można sobie poradzić dysponując tym drugim. Grzeliński jest porównywany do Krzysztofa Szubargi, ale “Szubi” wbrew obiegowej opinii zawsze był przynajmniej przyzwoitym strzelcem.

6. W hali MOSiR-u przy Alejach Zygmuntowskich byłem po 8 latach przerwy. Największy pozytyw: nowa restauracja “Siedem życzeń” powstała w miejsce bufetu z klimatem PRL-owskim. Polecam. Nie tylko ja.

7. Z grona zawodników z tzw. drugiego obiegu (czyli nieznanych szerszej publiczności) najbardziej zapadł mi w pamięć rozgrywający GTK Robert Kolka. Ciekawie wyglądał także uczący się w SMS-ie środkowy Jarosław Trojan. Problem w tym, że 206 cm ma chudą budowę ciała, a osoby lepiej go znające twierdzą, że i tak już jest wyjątkowo... szeroki.

8. Interesowała mnie osoba jedynko-dwójki Nikodema Sirijatowicza z Zastalu. To zawodnik równie wszechstronny i inteligentny koszykarsko, co bardzo nieskoordynowany ruchowo, co najlepiej podsumowuje sytuacja z meczu o 3. miejsce. W ostatniej akcji drugiej kwarty rzucał przez całe boisko i spadając... skręcił kostkę.

9. Podczas finału na trybunach siedziała minister Joanna Mucha (fot. pzkosz.pl). Brawo za przyciągnięcie jej na trybuny. Całe szczęście, że nie obejrzała się za plecy, bo... w ostatnim rzędzie z dobytkiem w postaci dwóch reklamówek ze śmieciami i pustymi puszkami po piwie siedział brzydko pachnący pan, którego spora część społeczeństwa określiłaby słowem “żul”. Wstęp do hali był bezpłatny, ale nie oznacza to, że organizatorzy powinni całkowicie rezygnować z jakiejkolwiek selekcji widzów.

10. Skok do PLK. Mistrz (Prokom) leje wicemistrza (Turów) na wyjeździe 93:63? Ulala. Co się stało w zespole ze Zgorzelca - tego nie wiem. Nie widzialem tego meczu, obserwatorzy twierdzą, że Prokom był tego dnia dobry, rywal tragiczny. W Turowie źle się działo już od kilku tygodni. Porażka za porażką mogły martwić kibiców, ale chyba nikt się nie spodziewał takiej degrengolady. Szukając przyczyn - być może zgorzelecki mikrocykl przewiduje szczyt na play-off kosztem dołka właśnie teraz. Być może trener Jacek Winnicki ocenił, że niezależnie od tego, czy zespół będzie trzeci, czwarty, piąty czy szósty, to ćwierćfinał i półfinał będą bardzo trudne, a przewaga parkietu bez większego znaczenia. Być może...

11. Adam Łapeta z Prokomu wcale nie wypadł z meczowej dwunastce. Choroba zmusiła go do pozostania w Gdyni. Wróci na kolejne spotkanie.

12. Wrażenie robi także wygrana Anwilu z Czarnymi w Słupsku - 82:69. Czyżby jednak we Włocławku przełamali się na dobre? Nie widziałem meczu, ale zastanowiło mnie, że zdołali wygrać mimo że Corsley Edwards spędził na boisku tylko niecałe 14 minut (5 fauli). Zwyżka Anwilu (nie)przypadkowo zbiegła się w czasie z powrotem do formy po kontuzji Dardana Berishy. W meczach z Zastalem i Czarnymi średnio 17 punktów, 5 zbiórek i 3.5 asysty oraz najwyższy w drużynie wskażnik +/- (30).

13. Łukasz Koszarek jednym rzutem niemal zapewnił Treflowi teoretycznie łatwiejszy ćwierćfinał. Sopocianie mają trzy wygrane więcej niż Czarni i Anwil. Nie wierzę, by mogli spaść na trzecie miejsce, a to oznacza, że w pierwszej rundzie play-off zmierzą się ze Śląskiem Wrocław, AZS-em Koszalin, Kotwicą Kołobrzeg lub Siarką Tarnobrzeg.

14. Koszarek miał 19 punktów, 6 asyst i są to statystyki lepsze niż średnie. Mimo to jego gra mogła wyglądać na przeciętną na tle Waltera Hodge’a. Zupełnie niesłusznie. Skojarzyło mi się to z wyścigiem pływackim, w którym drugi na mecie uzyskuje wynik w okolicach rekordu świata, ale jest w cieniu pierwszego, który bije go o 2 sekundy.

15. Hodge zagrał w tym meczu na poziomie rzadko widywanym w PLK. Nie chodzi tylko o statystyki, chociaż te też są ważne, bo od 1998 roku (kiedy wprowadzone oficjalne) nikt nie miał co najmniej 30 punktów i 10 asyst w jednym meczu. Hodge był praktycznie nieomylny, a drużyna wiedziała jak go wykorzystać. Ilu rozgrywających w PLK potrafiło tak zdominować mecz? Nieliczni. Lynn Greer, Eric Elliott, może Chudney Gray.

16. Zastal zajmuje szóste miejsce, ale jego sytuacja wcale nie przedstawia się źle. Cztery z sześciu pozostałych spotkań rozegra u siebie, dwa wyjazdy to Gdynia i Słupsk. W tym drugim mieście zielonogórzanie już raz triumfowali.

17. W trakcie ostatniego rzutu Koszarka relacja zacięła się, gdy piłka była w powietrzu 0.2 sekundy przed końcem.

PLK powinna zorganizować szybki konkurs SMS - wpadnie czy nie?

18. Ten screen zawiera jeszcze jedną ciekawostkę - dziwna rozbieżność między zegarami. Nad koszem 0.2 sekundy, na grafice 0.3.

19. Protest AZS-u Politechniki od początku był dla zawodników ostatecznością, ale teraz miarka się przebrała. Nie dlatego, że nikt im nie płaci, ale dlatego, że nie wiadomo kto ma im zapłacić. Teoretycznie kontrakty wiążą ich z Polonią 2011, ale zobowiązania miała przejąć Politechnika. Przejęła tylko do końca grudnia, późniejszych nie, bo... nie ma pieniędzy, więc nie chce brać na siebie czegoś, na co ją nie stać. Gracze są związani z Politechniką umowami "bezpłatnymi", co wymogła liga. W ten sposób klub i prezes Jolanta Dolecka mają podstawy, by żądać od zawodników występów. Politechnika tak naprawdę może teraz powiedzieć: sorry, nie udało się, nie przejmiemy waszych zobowiązań. Gracie za darmo.

20. Dzisiaj po raz 12345 mieliśmy dowiedzieć się, jak będzie wyglądała przyszłość Politechniki. Dowiedzieliśmy się tylko, że działacze “chcą grać” i zespół “raczej na pewno” pojedzie na kolejny mecz z Siarką w Tarnobrzegu.

21. Jeśli zawodnicy planują odejść, to mają na to czas do 26 marca. Tego dnia zamyka się okienko transferowe. Ewentualne przenosiny na ostatnią chwilę do zespołu grającego w play-off oznaczałyby 5 meczów w górnej szóstce i co najmniej 3 w ćwierćfinale zamiast 5 meczów o nic. Może jednak warto?

22. Zupełnie prywatnie nie chciałbym, by Politechnika zniknęła nagle z ekstraklasy, bo jej mecze, nawet te w drugiej fazie, zawsze przynoszą coś ciekawego. Ostatnio warszawianom udało się ograć Kotwicę Kołobrzeg, która teź jest osłabiona, ale walcząc o play-off nie powinna sobie pozwalać na wpadki.

23. Cichym bohaterem Kotwicy mógł zostać Łukasz Diduszko, który w czwartej kwarcie i dogrywce bardzo dobrze bronił przeciwko Mateuszowi Ponitce. Jego rywal wcześniej rzucił 21 punktów, ale w dwóch ostatnich częściach oddał tylko jeden rzut i zdobył jeden punkt z linii rzutów wolnych.

24. Last but not least - wywiad z Michałem Ignerskim, który twierdzi, że w Rosji jest przyszłość koszykówki i najwyraźniej chwali pomysł z ligą VTB.

wtorek, 21 lutego 2012

Crunchtime PLK 2011/2012 ver. 2

Podobnie jak w połowie rundzie zasadniczej, tak i teraz publikuję statystyki dotyczące osiagnięć drużyn i zawodników Tauron Basket Ligi w zaciętych końcówkach (w ostatnich 5 minutach czwartej kwarty lub dogrywce przy przewadze jednej drużyny różnicą 1-5 punktów). Czyli - jak mówią w USA - w crunchtime.

Na PLK.pl brakuje niestety akcja-po-akcji z meczu Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin, więc został on pominięty. Statystyki są niżej, wcześniej kilka wniosków. Zacznę od zespołów górnej szóstki.

Anwil: Dardan Berisha ma średni sezon (41% z gry), ale w crunchtime był pewną opcją swojego zespołu trafiając 11 z 19 rzutów, w tym 6 z 12 trójek. Skutecznością zza łuku w Anwilu imponował także Krzysztof Szubarga (5/10). Obaj grali przez prawie cały włocławski crunchtime. Pewniakiem jest też Corsley Edwards (9/12 z gry, 6/14 z linii), który siedział na ławce właściwie tylko przeciwko Siarce. Z 5 przewinieniami. Długo pewne miejsce miał Łukasz Majewski, ale potem "wygryźli" go Lawrence Kinnard na spółkę z Bartłomiejem Wołoszynem. Piątkę najczęściej uzupełniał John Allen.

Zespół z Włocławka przegrał tylko 2 z 9 meczów kończonych w crunchtime, na dodatek oba po dogrywkach. To zdecydowanie najlepszy bilans w lidze. Ma także +18 w małych punktach. Trafia 53% z gry i tylko 61% wolnych. Wniosek? Faulować! Najlepiej Edwardsa.

Czarni: Więcej Stanleya Burrella (9/13 z gry, choć tylko 1 asysta), mniej Mantasa Cesnauskisa (1/8). Więcej Pawła Leończyk (3/4), mniej Zbigniewa Białka (2/11). Go-to-guyem Czarnych - ze średnim skutkiem - jest Darnell Hinson (7/18 z gry, 45 z 48 minut na parkiecie). Czarni trafili tylko 21% (5/24) rzutów za 3 punkty i słusznie rzadko decydowali się na próby zza łuku.

Krzysztof Roszyk z Pawłem Kikowskim i David Weaver ze Scottem Morrisonem grają prawie po równo. W tym pierwszym przypadku można narzekać na małą aktywność - w dwójkę oddali 7 rzutów, w tym Roszyk 4 w jednym meczu. Czarni trafili 82% wolnych (więcej tylko ŁKS) - nie faulować!

Trefl: Łukasz Koszarek i Łukasz Wiśniewski (9/10 za 3!) to zabójczy duet. Razem mieli skuteczność z gry w "crunchtime" 25/44 (57%), reszta zespołu z Trójmiasta - 22/60 (37%), w tym Filip Dylewicz 5/14, Adam Waczyński 7/17. Ale statystyki nie zawsze się sprawdzają, co udowodnił Waczyński trafiając zwycięski rzut w końcówce ważnego meczu z Turowem w Zgorzelcu.

Koszarek, Wiśniewski, Waczyński (lub ostatnio Mallett), Dylewicz/Stefański, Turek (wcześniej także Burgess) - to zaufana piątka trenera Karlisa Muiznieksa. Zespół z Sopotu rozegrał 15 spotkań z crunchtime, wygrał 10 z nich, ale w małych punktach ma przeciętny bilans +3. To potwierdza, że Trefl często tracił wysoką przewagę i albo przegrywał albo zwyciężał "ostatkiem sił."

Turów: Ronald Moore rozdał najwięcej asyst w crunchtime - 14 grając niecałe 43 minuty. Amerykański rozgrywający miał też jednak aż 7 strat i trafił zaledwie 1 z 8 rzutów. Dlatego w końcówkach należałoby raczej dać mu dużo wolnego miejsca i "zmusić" do rzucania. Bo koledzy rzadko pudłują. Turów ma 57% z gry (najlepiej w lidze): Aaron Cel 5/9, David Jackson 5/8, Daniel Kickert 8/16, Konrad Wysocki 7/8 (i 9/12 na linii).

Trener Jacek Winnicki często eksperymentuje, ale najchętniej gra piątką Moore, Jackson, Wysocki, Cel, Kickert. Tylko raz wypuścił na boisko w crunchtime Michała Chylińskiego, tylko dwa razy Johna Edwardsa, ale to się może zmienić. Podobnie jak sytuacja Cela, który wcześniej przegrywał walkę z Michałem Gabińskim (teraz kontuzjowany). Zespół ze Zgorzelca ma bilans 7-4 (trzy porażki jednym punktem) i +20 w małych punktach.

Zastal: Najczęściej (w całej lidze) biorącym na siebie odpowiedzialność był Walter Hodge, który wykonał w sumie aż 81 wszystkich rzutów. Jego skuteczność to 13/31 z gry i 39/50 z linii. Cały zespół rzucał 96 razy z gry i 110 z linii. Ta druga statystyka pokazuje, że crunchtime zielonogórski to festiwale rzutów wolnych. W tym tempie Zastal w trakcie jednego meczu (40 minut) wykonałby 68 prób za 1!

Oprócz Hodge'a najczęściej faulowanym był Marcin Flieger, który wchodził na parkiet w 11 meczach, ale w sumie tylko na nieco ponad 19 minut. Cel był prosty - dodatkowy dobrze panujący nad piłką rozgrywający. Najpopularniejsza piątka Zastalu to Hodge, Kamil Chanas, Jakub Dłoniak, Piotr Stelmach i Uros Mirković (który zastąpił Ganiego Lawala). Trener Mihailo Uvalin pozwolił sobie na przetrzymywanie Hodge'a przez kilka chwil na ławce, co wyszło drużynie na dobre. Z tym trenerem w małych punktach Zastal ma +5 (bilans 2-1), z Tomaszem Jankowskim -31 (bilans 4-6).

Reszta ligi: Rewelacją crunchtime był Przemysław Karnowski. Środkowy Siarki trafił 13 z 17 rzutów z gry (w tym pamiętną trójkę na dogrywkę przeciwko Anwilowi). Dla porównania w całym sezonie jego skuteczność z gry to 53%. 18-latek był natomiast mało skuteczny na linii rzutów wolnych - tylko 6 z 15 rzutów było celnych.

Siarka grała 14 spotkań z crunchtime, ale trener Dariusz Szczubiał wykorzystywał tylko ośmiu zawodników, w tym Dariusz Wyka epizodycznie. To w zasadzie jest odzwierciedleniem tego zespołu w całym sezonie. Niespodziewanie to Siarka miała najwięcej asyst (22.5 na 40 minut). W największym stopniu o jej losach decydował Josh Miller - 6/22 z gry, 10 asyst, 12 fauli wymuszonych, 15/20 z linii. W Tarnobrzegu powinni żałować, że częściej piłka nie trafiała do LaMarshalla Corbetta - 8/15 z gry (a przecież miał serie trójek we Wrocławiu czy Zgorzelcu, przy trochę wyższej różnicy).

Trener Ślaska Miodrag Rajković bezgranicznie wierzy Skibniewskiemu (zszedł na 27 sekund z powodu przewinień), który trafił 10 z 22 rzutów, rozdał tylko 5 asyst (mniej na minutę niż w sezonie) i miał 8 strat. Długo grywają także Akselis Vairogs (5/15 z gry) i Aleksandar Mladenović (1/7 z linii!). Adam Wójcik dostał na razie 33 sekundy.

AZS Koszalin w sezonie ma niesamowite 41% za 3 (najlepiej w PLK od 2003 roku), w crunchtime 44%, ale oddaje stosunkowo najmniej rzutów zza łuku w lidze. I może dlatego przegrał 8 z 12 spotkań decydujących się w końcówkach? Z grona 10 najlepszych strzelców PLK George Reese grał najmniej i oddał najmniej rzutów w crunchtime - 19 (na 40 możliwych) minut i 3/5 z gry.

Rozgrywający Politechniki Łukasz Wilczek i Marek Popiołek nie trafił rzutu z gry, ale rozdali 10 asyst. Głownie do Leszka Karwowskiego, który pokazywał co znaczy weteran - 7/12 z gry. Drugim go-to-guyem był Piotr Pamuła, ale pudłował - 3/11. Mateusz Ponitka miał zaledwie 1/4. Politechnika jako jedyna częściej rzucała za 3 niż za 2.

Łukasz Wichniarz z Kotwicy i Niksa Nikolić z PBG rywalizują o miano najmniej zaufanego gracza w lidze. Ten pierwszy miał 1/9 z gry, 2/5 z linii i 10 fauli. Drugi - 2/12 z gry i 11 fauli. Ich drużyny miały odpowiednio 33% i 34% z gry.

Tony Weeden z Polpharmy może rywalizować z Hodge'em o miano najczęściej biorącego na siebie odpowiedzialność - 7/22 z gry i 5/10 z linii w 28 minut. W Polpharmie gra też gość, którego nie należy faulować w crunchtime. To Michael Hicks - 16/16 z linii.

ŁKS Łódź w rundzie rewanżowej nie rozegrał ani sekundy w crunchtime...

Liczba meczów z zaciętymi końcówkami rozegranych przez poszczególne drużyny:

1. Trefl Sopot 15 (bilans 10-5)
2. Siarka Tarnobrzeg 14 (7-7)
3. Zastal Zielona Góra 13 (6-7)
Energa Czarni Słupsk 13 (7-6)
5. Śląsk Wrocław 12 (7-5)
Kotwica Kołobrzeg 12 (6-6)
AZS Koszalin 12 (4-8)
8. Polpharma Starogard Gdański 11 (4-7)
Turów Zgorzelec 11 (7-4)
10. Anwil Włocławek 9 (7-2)
11. PBG Basket Poznań 8 (3-5)
12. AZS Politechnika Warszawska 7 (1-6)
13. ŁKS Łódź 5 (2-3)

Liczba minut rozgrywanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Zastal 1:04:52
2. Trefl 1:01:27
3. Siarka 1:00:28
4. Śląsk 1:00:05
5. Anwil 0:55:14
6. Kotwica 0:48:06
7. Czarni 0:47:51
8. Turów 0:47:15
9. Polpharma 0:46:43
10. AZS 0:40:09
11. PBG 0:38:32
12. Politechnika 0:28:01
13. ŁKS 0:19:50

+/-, czyli różnica między punktami zdobytymi i straconymi przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Śląsk +20 (141-121)
Turów +20 (130-110)
3. Anwil +18 (123-105)
4. Siarka +15 (149-134)
5. Czarni +13 (124-111)
6 Trefl +3 (166-163)
ŁKS +3 (48-45)
8. Polpharma -6 (107-113)
Politechnika -6 (75-81)
10. AZS -13 (86-99)
11. Kotwica -15 (107-122)
12. Zastal -26 (172-198)
PBG -26 (74-100)

Punkty na 40 minut zdobyte przez drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Trefl 106,8
2. Turów 106,7
3. Zastal 106,1
4. Czarni 103,7
5. Siarka 99,2
6. ŁKS 96,8
7. Śląsk 93,9
8. Polpharma 91,6
9. Anwil 89,1
10. Kotwica 89,0
11. AZS 85,7
12. Politechnika 80,0
13. PBG 76,8

Punkty na 40 minut stracone przez drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Anwil 76,0
2. Śląsk 80,6
3. Siarka 88,6
4. ŁKS 90,8
5. Czarni 92,8
6. Turów 93,1
7. Polpharma 96,8
8. AZS 98,6
9. Kotwica 101,5
10. PBG 103,8
11. Trefl 106,1
12. Politechnika 115,7
13. Zastal 122,1

Skuteczność drużyn z gry w zaciętych końcówkach

1. Turów 57,1%
2. Anwil 53,3%
3. Siarka 50,5%
4. ŁKS 50,0%
5. Czarni 49,4%
6. Trefl 45,2%
7. Polpharma 45,1%
8. Śląsk 43,4%
9. Zastal 41,7%
10. AZS 41,3%
11. Politechnika 36,4%
12. PBG 34,4%
13. Kotwica 33,3%

Skuteczność drużyn za 1 w zaciętych końcówkach

1. ŁKS 91,3%
2. Czarni 82,0%
3. Polpharma 79,2%
4. Turów 77,2%
5. PBG 76,7%
6. AZS 74,3%
7. Trefl 73,9%
8. Zastal 72,7%
9. Kotwica 72,1%
10. Siarka 69,2%
11. Śląsk 68,8%
12. Politechnika 65,4%
13. Anwil 61,2%

Najwięcej minut spędzonych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach:

1. Koszarek Trefl 1:03:34
2. Hodge Zastal 1:00:04
3. Skibniewski Śląsk 0:59:38
4. Wiśniewski Trefl 0:59:12
5. Mladenović Śląsk 0:54:30
6. Chanas Zastal 0:53:51
7. Berisha Anwil 0:52:35
8. Szubarga Anwil 0:51:15
9. Tiller Siarka 0:51:00
10. Stelmach Zastal 0:51:00

Najwięcej punktów zdobytych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (kolejno czas i punkty):

1. Hodge Zastal 1:00:04 69
2. Koszarek Trefl 1:03:34 56
3. Wiśniewski Trefl 0:59:12 46
4. Brandwein Kotwica 0:35:48 36
5. Karnowski Siarka 0:44:48 33
6. Burrell Czarni 0:30:27 31
7. Skibniewski Śląsk 0:59:38 30
8. Berisha Anwil 0:52:35 30
9. Szubarga Anwil 0:51:15 29
10. Miller Siarka 0:44:08 29

Punkty na 40 minut zdobyte przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (co najmniej 20 minut gry):

1. Hodge Zastal 45,9
2. Burrell Czarni 40,7
3. Brandwein Kotwica 40,2
4. Hicks Polpharma 37,5
5. Koszarek Trefl 35,2
6. Jackson Turów 33,4
7. Karwowski Politechnika 32,8
9. Micić PBG 31,4
9. Wiśniewski Trefl 31,1
10. Weaver Czarni 30,9

Ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 20 minut gry):

1. Burrell Czarni 32,8
2. Koszarek Trefl 31,5
3. Hodge Zastal 30,6
4. Archibeque ŁKS/Zastal 28,8
5. Hicks Polpharma 28,4
6. Jackson Turów 28,2
7. Micić PBG 27,9
8. Wiśniewski Trefl 26,1
9. Brandwein Kotwica 25,6
10. Karwowski Politechnika 24,6

Skuteczność z gry w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 rzutów oddanych):

1. Karnowski Siarka 76,5% (13/17)
2. C.Edwards Anwil 75,0% (9/12)
3. Burrell Czarni 69,2% (9/13)
4. Wiśniewski Trefl 61,9% (13/21)
5. Calhoun Śląsk 58,3% (7/12)
6. Mladenović Śląsk 57,9% (11/19)
7. Berisha Anwil 57,9% (11/19)
8. Ćomagić PBG 53,8% (7/13)
9. Karwowski Politechnika 53,8% (7/13)
10. Corbett Siarka 53,3% (8/15)

Skuteczność za 2 w zaciętych końcówkach (co najmniej 8 rzutów oddanych):

1. Weaver Czarni 87,5% (7/8)
2. Burrell Czarni 75,0% (9/12)
3. Karnowski Siarka 75,0% (12/16)
4. C.Edwards Anwil 75,0% (9/12)
5. Waczyński Trefl 66,7% (6/9)
6. Ćomagić PBG 66,7% (6/9)
7. Morrison Czarni 62,5% (5/8)
8. Śnieg Polpharma 62,5% (5/8)
9. Koszarek Trefl 60,0% (6/10)
10. Mladenović Śląsk 57,9% (11/19)

Skuteczność za 3 w zaciętych końcówkach (co najmniej 6 rzutów oddanych):

1. Wiśniewski Trefl 90,0% (9/10)
2. Calhoun Śląsk 57,1% (4/7)
3. Cel Turów 57,1% (4/7)
4. Berisha Anwil 50,0% (6/12)
5. Szubarga Anwil 50,0% (5/10)
6. Koszarek Trefl 46,2% (6/13)
7. Milicić AZS 44,4% (4/9)
8. Corbett Siarka 44,4% (4/9)
9. Skibniewski Śląsk 42,9% (3/7)
10. Brandwein Kotwica 40,0% (4/10)

Skuteczność za 1 w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 rzutów oddanych):

1. Hicks Polpharma 100,0% (16/16)
2. Burrell Czarni 92,9% (13/14)
3. Hinson Czarni 92,3% (12/13)
4. Cesnauskis Czarni 92,3% (12/13)
5. Milicić AZS 91,7% (11/12)
6. Flieger Zastal 90,0% (9/10)
7. Stelmach Zastal 87,5% (14/16)
8. Koszarek Trefl 86,7% (26/30)
9. Wiśniewski Trefl 83,3% (10/12)
10. Micić PBG 83,3% (15/18)

Średnia zbiórek na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 20 minut rozegranych):

1. Harris Kotwica 18,1
2. Lawal Zastal 17,9
3. Doaks Siarka 15,6
4. Simmons Polpharma 14,0
5. C.Edwards Anwil 13,3
6. Burgess Trefl 12,9
7. Dylewicz Trefl 12,6
8. Mirković Zastal 12,3
9. Stelmach Zastal 11,8
10. Mladenović Śląsk 11,7

Średnia asyst na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 20 minut rozegranych):

1. Moore Turów 13,0
2. Wilczek Politechnika 12,1
3. Miller Siarka 9,1
4. Leończyk Czarni 7,7
5. Hodge Zastal 7,3
6. Majewski Anwil 6,3
7. Micić PBG 6,0
8. Barycz Siarka 5,6
9. Tiller Siarka 5,5
10. Karwowski Politechnika 5,5

Średnia przechwytów na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 20 minut rozegranych):

1. Bochno Śląsk 7,3
2. Waczyński Trefl 4,5
3. Roszyk Czarni 3,8
4. Sapp Kotwica 3,8
5. Horne Trefl 3,3
6. Dutkiewicz AZS 3,2
7. Tiller Siarka 3,1
8. Szubarga Anwil 3,1
9. Vairogs Śląsk 2,6
10. Mallett ŁKS/Trefl 2,5

Średnia strat na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 20 minut rozegranych):

1. Ćomagić PBG 8,9
2. Śnieg Polpharma 8,4
3. Weeden Polpharma 7,1
4. Moore Turów 6,5
5. Pamuła Politechnika 6,1
6. Brandwein Kotwica 5,6
7. Skibniewski Śląsk 5,4
8. Hodge Zastal 5,3
9. Burrell Czarni 3,9
10. Karwowski Politechnika 3,6

Najgorsza skuteczność z gry w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Wichniarz Kotwica 11,1% (1/9)
2. McIntosh AZS 11,1% (1/9)
3. Moore Turów 12,5% (1/8)
4. Cesnauskis Czarni 12,5% (1/8)
5. Nikolić PBG 16.7% (2/12)

Najgorsza skuteczność wolnych w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Mladenović Śląsk 14.3% (1/7)
2. Morrison Czarni 37.5% (3/8)
3. Wichniarz Kotwica 40% (2/5)
4. Eziukwu AZS 40% (4/10)
5. Karnowski Siarka 40% (6/15)

Najgorszy ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 20 minut gry):

1. Nikolić PBG -8,2
2. Pamuła Politechnika -6,0
3. Wichniarz Kotwica -4,3
4. Djurić Kotwica -2,8
5. Horne Trefl -1,5
6. Majewski Anwil -1,1
7. Chanas Zastal 3,5
8. B. Diduszko Śląsk 3,7
9. Kinnard Anwil 4,2
10. Weeden Polpharma 4,6

Liczba graczy używanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

AZS 13
Śląsk 12
Turów 12
Zastal 12
PBG 11
Politechnika 11
Trefl 11
Polpharma 11
Kotwica 10
Anwil 10
ŁKS 9
Czarni 9
Siarka 8

Stosunek liczby rzutów za 2 punkty do rzutów za 3 punkty poszczególnych drużyn:

1. AZS 2,50
2. Siarka 2,28
3. Polpharma 2,23
4. Czarni 2,21
5. Turów 2,00
6. Śląsk 1,83
7. Anwil 1,68
8. Zastal 1,40
9. ŁKS 1,40
10. Trefl 1,31
11. Kotwica 1,19
12. PBG 1,13
13. Politechnika 0,83

poniedziałek, 20 lutego 2012

Sezon 11/12: Tydzień XXII w 24 sekundy

13-19.2.2012

1. Łukasz Koszarek w Pucharze Polski po raz kolejny udowodnił, że jest za dobry na PLK. Jego Trefl Sopot pokazał, że jest obecnie najsilniejszym zespołem ligi. Słowo “obecnie” jest ważne, bo do rozpoczęcia play-off jeszcze prawie dwa miesiące, do rozstrzygnięć w finale prawie cztery. Może się okazać, że szczyt formy przypadł zbyt szybko.

2. Trefl w moim prywatnym “power rankingu” wyprzedza OBECNIE Asseco Prokom Gdynia, PGE Turów Zgorzelec, Zastal Zielona Góra, Anwil Włocławek i Energę Czarnych Słupsk.

3. Prokom to drużyna, którą najtrudniej sklasyfikować, bo nie zagrała żadnego normalnego meczu z ligową czołówką. Owszem, w środę przegrała w ćwierćfinale Pucharu Polski z Turowem w Zgorzelcu, ale grała dwa dni po trudnym meczu w Wilnie i podróży, a na dodatek bez Donatasa Motiejunasa i Jerela Blassingame’a. Wiem co większość kibiców spoza Gdyni sobie myśli czytając te słowa - znowu te tłumaczenia. Ale taka jest prawda: nie można tego meczu używać jako “papierka lakmusowego” do określenia siły drużyny. Pisałem to zresztą już przed spotkaniem, nie wiedząc kto nie zagra.

4. Jest jeszcze trzeci nieobecny. To trener Tomas Pacesas, który nie pojawił się na meczu niespodziewanie. Brak Motiejunasa i Blassingame’a był wcześniej zapowiadany. O Pacesasie niektórzy mówią, że wkrótce - przed zakończeniem sezonu - pożegna się z pracą, ale to raczej niezbyt życzliwe mu osoby. Nieobecność wygląda źle, choć trener zapewne miał bardzo ważne powody.

5. Przemysław Zamojski w Zgorzelcu był w gazie w pierwszej połowie i spodziewam się, kolejnych podobnych występów. Gracz Prokomu w optymalnej dyspozycji to czołówka polskich rzucających, o ile nie najlepszy na tej pozycji. Oby tylko nie przytrafiło mu się po raz kolejny to coś na literę K. Wolę nie wymieniać tego słowa.

6. Łukasz Koszarek gra od pewnego czasu w seledynowych butach. Gdy zapytałem kiedyś innego koszykarza występującego w równie odblaskowym obuwiu, skąd taki pomysł, to odpowiedział, że dostał od klubu i nie miał wyboru. Koszarek też sam sobie ich nie kupił - to prezent od św. Mikołaja.


7. Polecam dobry wywiad z trenerem Zastalu Mihailo Uvalinem, który przedłużył kontrakt z zespołem z Zielonej Góry o dwa lata. Autor: Kosma Zatorski.

8. Pytanie: Trefl gra czterema Polakami w pierwszej piątce. Zgadza się Pan, że to najlepsze co może być dla promocji i dobra naszej rodzimej koszykówki? Czy inne zespoły także powinny próbować tego modelu?

Odpowiedż Uvalina: Według mnie to nie jest rzeczywistość. To się dzieje dlatego, że inne zespoły nie mają najlepszej kondycji finansowej, dlatego ciężko im pozyskać najlepszych Polaków. To jest zespół z tradycją, więc najlepsi zawsze będą wybierać go jako pierwszą opcję. Polska koszykówka będzie miała wielki problem, jeżeli nie odwróci się w stronę polskiej młodzieży.

9. Krzysztof Szablowski został pierwszym stałym polskim (nie licząc naturalizowanego Igora Griszczuka) trenerem Anwilu Włocławek od 2001 roku. Zastąpił Bośniaka Emira Mutapcicia i - z całym szacunkiem dla niego - wygląda to na wersję oszczędnościową.

10. Prezes Zbigniew Polatowski: Kto nie chciał grać u Szablowskiego mógł rozwiązać kontrakt. Nie było zainteresowania. Czy naprawdę myślał, że ktoś odejdzie w tym momencie sezonu?

11. Przygotowaliśmy na PolskiKosz.pl statystycznie podsumowanie rundy zasadniczej z wykorzystaniem nie tylko tradycyjnych danych, ale także bardziej zaawansowanych. Ciekawostki dostępne są także w poprzednim wpisie na blogu.

12. Dodatkowa uwaga - PLK to zdecydowanie liga środkowych i rozgrywających. Rzucający i skrzydłowi są zdecydowanie w cieniu. W Top 10 najskuteczniejszych jest czterech środkowych, trzech rozgrywających, dwóch rzucających i jeden skrzydłowy. W Top 10 najskuteczniejszych na 28 minut jest sześciu środkowych, dwóch rozgrywających i dwóch rzucających. W Top 10 rankingu GameScore jest sześciu środkowych, trzech rozgrywających i jeden rzucający. W Top 10 rankingu GameScore na 28 minut jest dziewięciu środkowych i jeden rozgrywający.

13. Doskonałym dowodem na brak dobrych skrzydlowych w naszej lidze są wybory najlepszych w rundzie zasadniczej. W dwóch piątkach znalazło się trzech rozgrywających i czterech środkowych, a w tej lepszej nie ma ani jednego zawodnika występującego nominalnie na pozycjach 2-3. Zresztą gdyby nie przywiązanie do pozycji to John Allen i Adam Waczyński być może musieliby oddać swoje miejsca Scottowi Morrisonowi i Damianowi Kuligowi.

14. We wtorek na PolskiKosz.pl i blogu pojawią się statystyki dotyczące crunchtime (zaciętych końcówek) z analizą sytuacji w poszczególnych drużynac. Uchylając rąbka tajemnicy - Łukasz Wiśniewski, Dardan Berisha i Przemysław Karnowski mają cojones.

15. W tym tygodniu - przed startem 2. rundy - na PolskiKosz.pl pojawią się także statystyki ataku i obrony drużyn ekstraklasy.

16. Obietnic ciąg dalszy - wkrótce (jest w fazie końcowej powstawania) pojawi się wywiad z prezesem PZKosz Grzegorzem Bachańskim.

17.

To zapowiedż 2. etapu PLK zmontowana... nie, nie przez ligę, ale przez 17-letniego kibica.

18. Widziałem wiele podobnych dobrych produkcji, ale w większości podstawowym problemem był wykorzystywany przez autorów podkład muzyczny. Tutaj nie ma takiego kłopotu. Owszem, tekst zaczerpnięto z podobnej produkcji w NBA, ale to najmniejszy kłopot. Można wymyślić swój, wystarczy tylko trochę fantazji...

19. Gdybym był naczelnym PeeLKażercą, to napisałbym złośliwie “na Ciołka zamiast montować fajne wideo, wolą zajmować się rozdawaniem kar finansowych”. W tym stwierdzeniu oczywiście jest przesada, ale ostatnia afera związana z grzywną to kompromitacja ligi. W zasadzie nie ma tu o czym dyskutować - ktoś w PLK najpierw podjął decyzję, a potem się zastanowił. Duży minus. Maleńki plusik za przyznanie się do błędu.

20. Inny wątek tej sprawy - czy PLK powinna w ogóle zabraniać umieszczania haseł politycznych na trybunach? Moim zdaniem tak, ale potrzebne są a) odpowiednie zapisy w regulaminie (już jest), b) osoby, które potrafią trafnie ocenić sytuację (po ostatniej wpadce można mieć wątpliwości, ale, być może naiwnie, wierzę, że to się nie powtórzy). Nie trafia do mnie argument, że kwestia interpretacji będzie problemem. Zawsze jest. Niezależnie od tego czy chodzi o hasła polityczne, obraźliwe, rasistowskie.

21. Na PolskiKosz.pl możecie przeczytać rozmowę z Dawidem Mazurem, który przebywał na tygodniowym stażu w Maccabi Tel Awiw. To rzadkie w polskiej koszykówce, by ktoś decydował się na taki wyjazd. Osobiście nie słyszałem o podobnym przypadku, ale rzecz jasna nie wykluczam, że były.

22. Najciekawszy cytat: ”Trener Blatt powiedział bardzo ważną rzecz: trenerzy, którzy szkolą młodzież, są bardzo ważni. To oni kształtują charakter zawodnika, to oni nauczają go techniki rzutu, kozłowania itp. Kiedy dostaję zawodnika do seniorów, niewiele mogę już zrobić odnośnie charakteru czy też zmiany techniki rzutu.” Niby oczywiste, ale wielu trenerów o tym nie pamięta. Liczy się tylko wynik, zagrywki itd. itp. To zresztą temat na dłuuuższą dyskusję...

23. Skoro padło nazwisko Blatta, to nie mogę nie przypomnieć mojej przygody z tym trenerem.. Co tu dużo mówić - klasa!

24. Maciej Lampe wrócił na parkiet po kontuzji i - tym bardziej jak na tak długą (247 dni) przerwę - wygląda naprawdę dobrze. W tym wideo można zobaczyć (na początku) jedną jego akcję, a w poniższym drugą.

sobota, 18 lutego 2012

Co czyni Patryka Pełkę wyjątkowym w PLK?

Na PolskiKosz.pl znajdziecie podsumowanie rundy zasadniczej Tauron Basket Ligi. Z użyciem tradycyjnych i zaawansowanych statystyk.

Wyjaśniam - podobnie jak po pierwszej rundzie - dlaczego przeliczam statystyki na 28 minut? To średnia minut spędzana przez zawodnika pierwszej piątki na parkiecie, co pozwala nam sprawdzić "co by było gdyby Iksiński zamiast dawać krótkie zmiany był starterem".

Jeśli nie lubicie liczbowych analiz, to nie czytajcie dalej. Jeśli lubicie - oto kilka ciekawostek:

- aż 44,4% rzutów oddawanych przez Adama Wójcika to rzuty wolne. Ciekawe jak to rozumieć - weteran imponuje sprytem czy sędziowie "gwiżdżą" dla gwiazdy? W czołówce tej klasyfikacji także m.in. Marcin Flieger (41%) i Mateusz Ponitka (38,1%). Na drugim biegunie najciekawsze nazwiska to Bartosz Bochno (10%) i Filip Dylewicz (13%), co może świadczy np. o małej agresywności tych zawodników
- aż 68% rzutów Jakuba Koelnera to "trójki" trafiane na 20% skuteczności. W tej klasyfikacji w czołówce także Artur Mielczarek (64,8%) i Michał Jankowski (62,1%). Ogólny trend jest taki - im większy procent oddawanych "trójek", tym niższy procent oddawanych wolnych. Ewenementem tutaj jest Igor Milicić - 45,3% "trójek" i 25,2% rzutów wolnych
- po pierwszej rundzie był jeden gracz (Jonathon Tiller z Siarki), który notował średnio co najmniej 10 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty na 28 minut gry. Tym razem ani jednego, a najbliżej był Ronald Moore z Turowa - 9.9, 4.9 i 5.6.
- tylko jeden zawodnik miał średnio co najmniej 9 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty na 28 minut. To Paweł Leończyk z Czarnych (9.6, 7.1, 2.1)
- tylko dwóch rozgrywających ma średnio co najmniej 10 punktów i 4 asysty na 28 minut i "prawdziwą" skuteczność powyżej 60%. To Łukasz Koszarek z Trefla (13,6, 4.3, 68.3%) i Krzysztof Szubarga z Anwilu (11.2, 4.5, 61.4%)

- dwóch rozgrywających procent asyst wyższy niż 15, a procent strat niższy niż 15. To Krzysztof Szubarga z Anwilu (22.1%, 14.5%) i Josh Miller (22,4%, 11,2%)
- tylko jeden zawodnik ma średnio na 28 minut gry 1 asystę, 1 przechwyt, 1 blok i 1 celny rzut za 3. To Patryk Pełka z Politechniki (1.2, 1.2, 1.0, 1.2)
- pięciu podkoszowych ma średnio co najmniej 12 punktów, 6 zbiórek i 1 blok na 28 minut. To Aleksandar Mladenović ze Śląska (15.8, 7.3, 1.5), Scott Morrison z Czarnych (13.7, 7.5, 1.7), Nicchaeus Doaks z Siarki (12.5, 7.7, 1.0), John Turek z Trefla (17.0, 7.8, 1.2) i Corsley Edwards z Anwilu (17.3, 6.8, 1.0)
- siedmiu graczy trafia średnio więcej niż dwa rzuty z dystansu na 28 minut przy skuteczności ponad 40%. To Marcin Dutkiewicz z AZS-u (2.1, 52,4%), Tony Weeden z Polpharmy (2.9, 41%), LaMarshall Corbett z Siarki (2.3, 46%), Stefhon Hannah (2.6, 43.1%), Michał Michalak z ŁKS-u i Politechniki (2.8, 41.8%), Jermaine Mallett z Trefla i ŁKS-u (2.7, 47.2%) i Oded Brandwein z Kotwicy (2.1, 41%)
- dwóch graczy oddaje średnio co najmniej 5 rzutów wolnych na 28 minut przy skuteczności co najmniej 70%. To Walter Hodge (5.6, 86.7%) i Marcin Flieger (5.2, 86.7%) - obaj z Zastalu
- pięciu graczy oddaje co najmniej 10 rzutów z gry na 28 minut przy co najmniej 60% "prawdziwej" skuteczności z gry. To John Edwards z Turowa (13.6, 62.8%), Daniel Kickert z Turowa (12.8, 64,0%), Corsley Edwards z Anwilu (10.9, 61,7%), John Turek z Trefla (10.8, 62,6%) i LaMarshall Corbett z Siarki (10.6, 61,6%)
- na koniec coś z drugiego bieguna - czterech graczy miało średnio na 28 minut co najmniej 2 straty, 4 faule, mniej niż 2 asysty i mniej 50% "prawdziwej" skuteczności. To Michał Rabka z Siarki (2.4, 4.3, 0.4, 43.3%), Michał Sokołowski z Anwilu (2.4, 4.3, 1.2, 41.5%), Bartłomiej Bartoszewicz z ŁKS-u (2.5, 4.9, 0.2, 48.9%) i Mateusz Jarmakowicz z AZS-u (2.3, 4.9, 0.7, 36.9%)

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Sezon 11/12: Tydzień XVII w 24 sekundy

9-15.1.2012

1. Fatalna pogoda, sporo pustych miejsc na balkonach, nudny mecz, kiepski konkurs wsadów, zła akustyka przy koncercie Ewy Farnej - tak mogłaby w skrócie wyglądać malkontencka relacja z Meczu Gwiazd w Katowicach. Ja jednak wolę bright side, więc w skrócie mogę podsumować: było po prostu fajnie, a organizacja wydarzenia w hali na światowym poziomie. Poważnie.

2. Szedłem w sobotę z hotelu do Spodka 500 metrów i chyba 50 razy wydawało mi się, że śnieżyca zmiecie mnie z chodnika w drzewa albo na ulicę. Widoczność - kilka metrów. W takich warunkach atmosferycznych 7500 widzów na trybunach (na 8000 miejsc dostępnych dla publiczności) to dobry wynik. Szczerze mówiąc gdybym był osobą średnio interesująca się koszykówką, to nie wiem czy chciałbym się przedzierać przez miasto przez padający i zalegający śnieg.

3. Drużynom nie udało się pobić antyrekordu fauli (jeden!) z 2009 roku z Warszawy, ale jednocyfrowa liczba przewinień pokazuje, że walki było tego dnia naprawdę mało. Za mało. Południe pod koniec trzeciej kwarty zaczęło mocniej bronić i gonić rywali, ale na początku czwartej części dostało szybki cios nokautujący i emocje się skończyły.

4. Co zrobić, żeby było ciekawie? W Polsce niemożliwy jest Mecz Gwiazd rodem z NBA, gdzie mamy i walkę o wynik, i znakomite akcje, bo zawodnicy mają umiejętności kilka półek niżej. Dlatego idealnym rozwiązaniem byłoby granie dwóch kwart efektownie i na luzie w okolicach remisu i dwóch kolejnych walki o zwycięstwo. Może organizatorzy powinni przedstawić uczestnikom taką koncepcję już przed meczem?

5. Były koszykarz ekstraklasy Maciej Szlachtowicz był osobą odpowiedzialną za konkursy podczas Meczu Gwiazd. Na szczęście tylko za sprawne przeprowadzenie, a nie ich poziom. W trakcie próby generalnej osobiście rzucał jedną ręką w drugiej trzymając mikrofon. Z prawego skrzydła trafił 4 na 5 (!).

6. Łukasz Biedny twierdzi, że Mateusz Ponitka jest lepszym od niego “dunkerem meczowym”. Nie mnie oceniać, ale Ponitka wykończył w tym meczu cztery alley-oopy od Waltera Hodge’a.

7. Dziwię się, że żaden z zespołów pierwszej lub drugiej ligi nie zaproponował chociażby testów Biednemu. Gdyby okazało się, że nie daje rady, to można z niego zrezygnować. Gdyby się nadawał, to marketingowo można go wykorzystać bez problemów.

8. Z niecierpliwością oczekuję aż pojawi się reportaż wideo z Meczu Gwiazd autorstwa George’a Reese’a (AZS Koszalin). Jeśli nic nie zostanie pominięte, to wystąpią m.in. Mirosław Noculak, Mateusz Ponitka i Karol Makowski.


9. Piosenkarka Ewa Farna z panią prezydent Katowic wyglądały na konferencji prasowej jak licealistka, który przyszła z babcią na wywiadówkę.

10. Ewa Farna: Spotkałam w korytarzu kilku koszykarzy, ale widziałam tylko ich nogi. Lubię patrzeć ludziom w oczy, ale tym razem nie dałam rady. Nie przypuszczałam, że są tak wysocy.

11. Pani piosenkarka złapała się za głowę i roześmiała, gdy prezes PLK Jacek Jakubowski powiedział, że wystąpiła "światowej sławy gwiazda". Jakubowski poprawił się na "gwiazdę sławy międzynarodowej".

12. Konkurs rzutów za 3 punkty wzbudził małe kontrowersje z dwóch przyczyn. Po pierwsze Andrzej Pluta wystąpił w nim bez eliminacji z dziką kartą, co biorąc pod uwagę nieobecność Łukasza Biednego wśród uczestników konkursu wsadów wyglądało dziwnie. Po drugie ostatni celny rzut oddał równo z syreną/tuż po syrenie kończącej czas. Zdania są podzielone, Pluta upierał się, że zdążył.

13. Innego zdania był Łukasz Koszarek, który przegrał z Plutą jednym punktem. Prosił, by ten wielki skandal opisać na blogu. Oczywiście żartem, a nie serio.

14. Pluta: Powiem nieskromnie - to nie wstyd przegrać z Andrzejem Plutą.

15. Darnell Hinson o skręconej kostce: Trochę boli. Na szczęście mój trener klubowy (Dainius Adomaitis) wziął sobie wolne i pojechał do domu, więc nie oglądał meczu w telewizji.

16. Jeśli Biedny “skradł show” uczestnikom konkursu wsadów, a Pluta uczestnikom konkursu rzutów za 3 punkty, to Sztygar Heniek “skradł show” maskotkom Taurona.


Inne fotki z Meczu Gwiazd można zobaczyć tutaj.

17. Pierwszy raz widziałem, by w dyskotece przez całą noc podawano dania obiadowe. Proponuje to lokal Pomarańcza. P.S. Burgery są strasznie słone.

18. Dworzec Katowice Główne w trakcie przebudowy prezentuje się zdecydowanie gorzej niż Wrocław Główny w podobnej fazie. Pod względem organizacji i oznaczeń jeszcze gorzej.

19. Tony Weeden zrobił wieeelkie oczy, gdy usłyszał, że informacja o jego przenosinach do Włoch już wyszła na światło dzienne (na portalu nicesport.pl).

20. MVP meczu Corsley Edwards przyjechał do Katowic z żoną, która pochwaliła się, że ma siedem sióstr. Jeśli równie urodziwe, to zapraszamy do Polski. Sam Edwards okazał się sympatyczniejszy niż krążąca za nim opinia boiskowego zabijaki.

21. Paweł Wójcik sprawdził się w roli konferansjera, chociaż ze względu na średnią znajomość koszykówki nie ustrzegł się kilku baboli: "Jacek Karnowski, prezes PLK" czy "rozgrywający Zastalu Zielona Góra Qa'rraan Calhoun".

22. Zespoły zagrały w białych i różowych strojach odwołujących się oczywiście do sponsora, firmy Tauron. Kolory były wyraziste i chyba najlepsze od dobrych kilku lat, ale ja osobiście chętnie zobaczyłbym Mecz Gwiazd w strojach klubowych. Jak za dawnych lat.

23. Mam wrażenie, że każde miasto chce mieć równie fajny i kultowy lokal co warszawskie "Przekąski Zakąski". We Wrocławiu powstała "Setka", w Katowicach "Lorneta z meduzą" (nie polecam ostrych papryczek!). Może coś podobnego działa także w Krakowie, Gdańsku czy Rzeszowie?

24. Dyrektor sportowy i ds. PR PLK dopytywał się dlaczego tyle punktów poprzednich 24 sekund poświęciłem meczowi II ligi zamiast pisać więcej o PLK. Odpowiedź była (i jest) krótka i wyjaśniałem to w pierwszych 24 sekundach. Piszę głównie o tym, co widziałem na żywo niezależnie od tego, czy to rozgrywki juniorskie czy EuroBasket.

czwartek, 1 grudnia 2011

Crunchtime PLK 2011/2012 ver. 1

Clutch stats czy też statystyki tzw. crunch time. Jak to przetłumaczyć? Nie wiem. O co chodzi? O osiągnięcia zawodników w ostatnich 5 minutach czwartej kwarty i dogrywkach, gdy przewaga jednej z drużyn nie jest większa niż 5 punktów.

Jedno zastrzeżenie - nie stosowałem twardej reguły "5 punktów przewagi". Jeśli zespół odskakiwał na +6/7/8, ale za chwilę rywal wracał do poziomu +5/4/3, to liczyłem bez przerw. I chyba dobrze, że zrobiłem takie założenie na początku, bo jeśli nie, to musiałbym pominąć akcję 3+1 Waltera Hodge'a ze spotkania z Treflem.

Na PLK.pl brakuje niestety akcja-po-akcji z meczu Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin, więc został on pominięty. Rankingi statystyczne są na końcu, zacznę od kilku wniosków.

Anwil gra końcówki wąskim składem i ma bilans 3-1, a przegrał w Tarnobrzegu, gdzie przecież go "oszukano". Szubarga, Berisha (razem mieli 9/15 z gry) i Allen nie schodzą z boiska, pod koszem rotują Majewski, Hajrić, Lewis (tylko w jednym meczu) i Edwards. Majewski (w sumie 0 pkt, 0/3 z gry, 2 asysty, 4 faule w niecałe 14 minut) przeciwko Siarce grał najdłużej (9:25), Edwards przeciwko Siarce najkrócej (1:57).

Zastal - podobnie jak Anwil - ma trzech pewniaków. Hodge, Chanas, Dłoniak w przeciwieństwie do trójki włocławskiej nie grali 100% minut, ale było blisko. Poza meczem z Treflem (w którym nie grał) czwartym muszkieterem był Lawal, a piątkę uzupełniał najczęściej Stelmach. Efekt? Bilans 4-4. Gdzie leży problem? Może w tym, że Chanas ma w crunchtime skuteczność 2/9 z gry i 3/8 z wolnych? Może w tym, że Zastalowcy spudłowali w crunchtime aż 22 wolne i mają tylko 68% skuteczności? A może w tym, że Hodge za mało dzieli się piłką? W czterech przegranych meczach miał w crunchtime 35 punktów i 20 oddanych rzutów w 29 minut, w czterech wygranych 15 punktów i tylko 5 oddanych rzutów w 16 minut. Ale w tym np. game-winner we Wrocławiu.

Koszarek zagrał 100% minut w crunchtime Trefla i nic dziwnego. 7/12 z gry, 16/18 z wolnych, 35 punktów w 35 minut. Jego imiennik Wiśniewski - 8/12 z gry, w tym 5/5 za 3 (!), 8/8 z wolnych, 29 punktów w 30 minut. Biorąc pod uwagę ich regularność, liczbę minut i meczów to dwie najpewniejsze pary rąk w całej lidze. Mając taki duet naprawdę trzeba być mistrzem, by przegrać aż cztery zacięte mecze. Jak to zrobić? Np. kazać Burgessowi, Horne'owi, Dylewiczowi lub Waczyńskiego rzucać z dystansu - w sezonie w sumie 26%, w crunchtime 0/11.

Rok temu PBG miało w połowie rundy najwięcej zaciętych spotkań, teraz najmniej. Nic dziwnego, że ma tak niską frekwencję...

W przypadku AZS-u w dwóch meczach z Treflem i Turowem crunchtime to w sumie... 9 sekund. Pewniakami w Koszalinie są Milicić i Reese (100% minut), chociaż trudno wskazać tam zdecydowanego lidera, do którego trafiałaby piłka w końcówkach. Reese i Milicić oddali w sumie 8 rzutów w 15 minut.

W Siarce w końcówkach gra dwóch z trzech Polaków Barycz, Piechowicz, Karnowski i trzech z czterech Amerykanów Miller, Tiller, Corbett, Doaks. Miller trafił tylko 5 z 17 rzutów w 29 minut, ale miał 5 asyst.

Politechnika (jako jedyny zespół) oddaje w końcówkach więcej rzutów z dystansu niż rzutów za 2. Ten wskaźnik teoretycznie pokazuje, kto woli korzystać z podkoszowych, a kto z obwodowych, ale nie do końca. Polpharma oddaje jest statystycznie na drugim biegunie (najmniej trójek), ale.. kwartet nominalnych podkoszowych (Metelski, Okafor, Simmons, Gilmore) oddał w sumie cztery rzuty z gry w crunchtime. Z tego trzy z dystansu!

Kalinowski z ŁKS-u w dwóch wygranych wyjazdowych meczach miał w crunchtime 9 punktów i 2 asysty w 13 minut.

Kotwica przegrała kilka końcówek "do wygrania", ale nic dziwnego, skoro tercet Sapp, Djurić i Wichniarz ma w sumie 7/30 z gry i 10/20 z wolnych. Znakomicie wypada w statystykach Brandwein, ale to głównie zasługa meczu z Zastalem (19 pkt w niecałe 6 minut crunchtime)

Największe zamieszanie kadrowe oczywiście w Turowie, gdzie pewniakiem jest Wysocki (100% minut), mamy tercet Moore, Jackson, Kickert i kłopot z drugim Polakiem na parkiecie.

Burrell z Czarnych w dwóch przegranych meczach nie grał w crunchtime. W pięciu wygranych zdobył 10 punktów (4/7 z gry) w 13 minut.

Trener Ślaska Miodrag Rajković bezgranicznie wierzy Skibniewskiemu (100% minut) mimo że w crunchtime miał 3 asysty i 6 strat. Ale z drugiej strony zdobywa średnio 20.1 pkt (53% z gry) na 40 minut w crunchtime (w sezonie tylko 12.7 na 40 minut i 41%). Rajković ufa też Vairogsowi i Mladenoviciowi (mimo że Serb ma 0/6 wolnych w crunchtime).

Polacy (nie liczyłem naturalizowanych) oddają tylko 11,5% rzutów w końcówkach w Turowie (konkretnie 3 rzuty). 17,6% w Kotwicy, 26,7% w Czarnych, 27,6% w Polpharmie. Najwięcej (poza stuprocentową Politechniką) w Treflu (76,5%), Anwilu (58,1%) i Zastalu (50%).

Liczba meczów z zaciętymi końcówkami rozegranych przez poszczególne drużyny:

1. Kotwica Kołobrzeg 8 (bilans 4-4)
Zastal Zielona Góra 8 (4-4)
3. Energa Czarni Słupsk 7 (5-2)
4. Siarka Tarnobrzeg 7 (4-3)
5. Trefl Sopot 7 (3-4)
Śląsk Wrocław 6 (4-2)
7. Turów Zgorzelec 5 (3-2)
8. AZS Koszalin 5 (2-3)
ŁKS Łódź 5 (2-3)
10. AZS Politechnika Warszawska 5 (1-4)
11. Anwil Włocławek 4 (3-1)
12. Polpharma Starogard Gdański 4 (1-3)
13. PBG Basket Poznań 3 (1-2)

Liczba minut rozgrywanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Zastal 00:46:12
2. Kotwica 00:42:45
3. Śląsk 00:40:00
4. Siarka 00:35:24
5. Trefl 00:35:01
6. Czarni 00:28:56
7. Anwil 00:24:24
8. Politechnika 00:21:47
9. Turów 00:21:12
10. ŁKS 00:19:50
11. Polpharma 00:18:29
12. PBG 00:16:00
13. AZS 00:15:09

Liczba graczy używanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

Śląsk 11
Turów 10
Zastal 10
PBG 10
Politechnika 10
Trefl 9
Czarni 9
Kotwica 9
Polpharma 9
ŁKS 9
AZS 9
Siarka 8
Anwil 7

Najwięcej minut spędzonych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach:

1. Hodge Zastal 00:45:04
2. Chanas Zastal 00:40:47
3. Dłoniak Zastal 00:40:41
4. Skibniewski Śląsk 00:40:00
5. Harris Kotwica 00:39:53
6. Lawal Zastal 00:38:05
7. Sapp Kotwica 00:36:52
8. Mladenović Śląsk 00:35:40
9. Vairogs Śląsk 00:35:06
10. Wichniarz Kotwica 00:32:01

Najwięcej punktów zdobytych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (kolejno czas i punkty):

1. Hodge Zastal 00:45:04 50
2. Koszarek Trefl 00:35:01 35
3. Brandwein Kotwica 00:30:27 33
4. Wiśniewski Trefl 00:30:21 29
5. Karnowski Siarka 00:21:47 22
6. Miller Siarka 00:29:04 22
7. Skibniewski Śląsk 00:40:00 21
8. Vairogs Śląsk 00:35:06 19
9. Hinson Czarni 00:28:56 18
10. Dłoniak Zastal 00:40:41 17

Punkty na 40 minut zdobyte przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Hodge Zastal 44,4
2. Koszarek Trefl 40,0
3. Wiśniewski Trefl 38,2
4. Brandwein Kotwica 37,9
5. Jackson Turów 37,9
6. Nowakowski Politechnika 37,3
7. Karnowski Siarka 35,6
8. Micić PBG 32,5
9. Kulig PBG 31,5
10. Weeden Polpharma 30,8

Ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Jackson Turów 37,2
2. Micić PBG 36,3
3. Koszarek Trefl 36,0
4. Archibeque ŁKS/Zastal 33,9
5. Karnowski Siarka 33,2
6. Brandwein Kotwica 32,1
7. Wiśniewski Trefl 31,0
8. Hodge Zastal 30,5
9. Roszyk Czarni 25,7
10. Hannah AZS 25,5

Skuteczność za 2 w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Archibeque ŁKS/Zastal 83,3% (5/6)
2. Weaver Czarni 83,3% (5/6)
3. Hajrić Anwil 83,3% (5/6)
4. Roszyk Czarni 80,0% (4/5)
5. Piechowicz Siarka 80,0% (4/5)
6. Koszarek Trefl 80,0% (4/5)
7. Dłoniak Zastal 80,0% (4/5)
8. Karnowski Siarka 70,0% (7/10)
9. Burrell Czarni 66,7% (4/6)
10. Koszarek Trefl 66,7% (4/6)

Skuteczność za 3 w zaciętych końcówkach (co najmniej 4 rzuty oddane):

1. Wiśniewski Trefl 100,0% (5/5)
2. Szubarga Anwil 75,0% (3/4)
3. Koszarek Trefl 50,0% (3/6)
4. Berisha Anwil 50,0% (3/6)
4. Skibniewski Śląsk 50,0% (2/4)
5. Brandwein Kotwica 44,4% (4/9)
7. Stelmach Zastal 40,0% (2/5)
8. Calhoun Śląsk 40,0% (2/5)
9. Milicić AZS 40,0% (2/5)
10. Vairogs Śląsk 40,0% (2/5)

Skuteczność z gry w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Weaver Czarni 83,3% (5/6)
2. Hajrić Anwil 83,3% (5/6)
3. Roszyk Czarni 80,0% (4/5)
4. Karnowski Siarka 72,7% (8/11)
5. Archibeque ŁKS/Zastal 71,4% (5/7)
6. Wiśniewski Trefl 66,7% (8/12)
7. Piechowicz Siarka 66,7% (4/6)
8. Kulig PBG 62,5% (5/8)
9. C.Edwards Anwil 60,0% (3/5)
10. Koszarek Trefl 58,3% (7/12)

Skuteczność za 1 w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Wiśniewski Trefl 100,0% (8/8)
2. Archibeque ŁKS/Zastal 100,0% (7/7)
3. Mallett ŁKS 100,0% (6/6)
4. Piechowicz Siarka 100,0% (5/5)
5. Cesnauskis Czarni 92,3% (12/13)
6. Hinson Czarni 90,9% (10/11)
7. Koszarek Trefl 90,0% (18/20)
8. Stelmach Zastal 87,5% (7/8)
9. Vairogs Śląsk 87,5% (7/8)
10. Brandwein Kotwica 86,7% (13/15)

Średnia zbiórek na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Harris Kotwica 19,1
2. Lawal Zastal 17,9
3. Michalak Politechnika 17,8
4. Doaks Siarka 16,4
5. Bogavac Śląsk 14,8
6. Burgess Trefl 14,7
7. Barycz Siarka 13,6
8. Szubarga Anwil 13,1
9. Karnowski Siarka 12,9
10. Mirković Zastal 12,0

Średnia asyst na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Wilczek Politechnika 13,0
2. Moore Turów 11,3
3. Karwowski Politechnika 10,6
4. Micić PBG 10,4
5. Leończyk Czarni 8,6
6. Hodge Zastal 7,1
7. Miller Siarka 6,9
8. Mirković Zastal 6,0
9. Tiller Siarka 6,0
10. Majewski Anwil 5,9

Średnia przechwytów na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Bochno Śląsk 9,2
2. Roszyk Czarni 5,9
3. Weaver Czarni 5,6
4. Mallett ŁKS 4,0
5. Horne Trefl 3,3
6. Sapp Kotwica 3,3
7. Mokros Politechnika 3,2
8. Skibniewski Śląsk 3,0
9. Tiller Siarka 3,0
10. Majewski Anwil 2,9

Średnia strat na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Weeden Polpharma 7,9
2. Kalinowski ŁKS 7,5
3. Moore Turów 6,8
4. Skibniewski Śląsk 6,0
5. Morrison Czarni 5,0
6. Koszarek Trefl 4,6
7. Śnieg Polpharma 4,4
8. Doaks Siarka 4,1
9. Szczepaniak ŁKS 4,0
10. Nikolić PBG 4,0

Najgorsza skuteczność z gry w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Wichniarz Kotwica 11,1% (1/9)
2. Chanas Zastal 22,2% (2/9)
3. Djurić Kotwica 25,0% (2/8)
4. Miller Siarka 29,4% (5/17)
5. Bogavac Śląsk 30,0% (3/10)

Najgorsza skuteczność wolnych w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Mladenović Śląsk 0% (0/6)
2. Chanas Zastal 37,5% (3/8)
3. Wichniarz Kotwica 40% (2/5)
4. Hajrić Anwil 40% (2/5)
5. Waczyński Trefl 50% (3/6)

Najgorszy ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Kenig ŁKS -10,2
2. Wichniarz Kotwica -4,9
3. Nikolić PBG -4,8
4. Majewski Anwil -3,8
5. Djurić Kotwica -2,8
6. Szczepaniak ŁKS -1,6
7. Horne Trefl -1,5
8. Chanas Zastal -1,5
9. Mokros Politechnika 0,3
10. Pamuła Politechnika 1,1

Punkty na 40 minut zdobyte przez drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Turów 105,7
2. PBG 105,0
3. Trefl 103,9
4. Zastal 103,0
5. AZS 102,9
6. Politechnika 101,0
7. Anwil 100,0
8. Siarka 98,3
9. ŁKS 96,8
10. Czarni 95,4
11. Kotwica 89,8
12. Śląsk 86,0
13. Polpharma 82,2

Skuteczność drużyn z gry w zaciętych końcówkach

1. Turów 61,5%
2. Anwil 58,1%
3. Polpharma 51,7%
4. ŁKS 50,0%
5. PBG 46,7%
6. Czarni 46,7%
7. Siarka 46,6%
8. Śląsk 45,6%
9. Trefl 45,1%
10. AZS 44,0%
11. Zastal 43,2%
12. Politechnika 42,9%
13. Kotwica 33,8%

Skuteczność drużyn za 1 w zaciętych końcówkach

1. ŁKS 91,3%
2. Czarni 86,7%
3. AZS 85,7%
4. Turów 80,8%
5. Siarka 77,8%
6. Trefl 77,1%
7. Polpharma 75,0%
8. Kotwica 74,0%
9. Anwil 73,1%
10. PBG 71,4%
11. Zastal 67,6%
12. Politechnika 66,7%
13. Śląsk 58,6%

Stosunek liczby rzutów za 3 punkty do rzutów za 2 punkty:

1. Polpharma 3,14
2. Czarni 2,75
3. Turów 2,71
4. Siarka 2,41
5. Śląsk 1,96
6. Anwil 1,58
7. AZS 1,50
8. Zastal 1,47
9. ŁKS 1,40
10. Trefl 1,32
11. PBG 1,14
12. Kotwica 1,11
13. Politechnika 0,91