21-27.11.2011
1. PLK - Protestowa Liga Koszykówki. W tym sezonie ciągle ktoś protestuje. A to Prokom, a to Trefl, a to Anwil, a to AZS...
2. Liga odrzuciła w całości protest Anwilu dotyczący sytuacji z użyciem przez sędziego powtórki wideo podczas meczu w Tarnobrzegu. Biorąc pod uwagę, że błąd arbitra nie może być powodem powtórzenia spotkania, to nie było innego wyjścia.
3. Do sprawy odniósł się nawet senator Andrzej Person (jak mógłby milczeć, skoro krzywdzą Anwil?) niestety pokazując brak elementarnej wiedzy dotyczącej obowiązujących norm prawnych.
Napisał: To jasne, że poziom naszych rozgrywek ligowych jest taki, jak ich związki. Knajackie dialogi prezesa i sekretarza PZPN i żenujące oświadczenia ligi koszykówki na temat kompromitującego sędziowania meczu Anwil – Tarnobrzeg, to codzienna praktyka. Taki jak ich szefowie jest poziom ligi. I niestety sie nie zmieni, dopóki oni tam zostaną…
4. Liga zapowiedziała wprowadzenie systemu powtórek być może już od tegorocznych półfinałów, ale średnio w to wierzę. Tym bardziej, że pozostawiła to "do rozważenia". Czyli - teraz rozumiemy problem i się nim zajmiemy, ale później "zamieciemy go pod dywan." Obym się mylił.
5. Anwil zapowiedział kolejne kroki prawne i odwołania, co stoi nieco w sprzeczności z wcześniejszymi zapowiedziami. Skoro protest był złożony, by zwrócić uwagę na problem powtórek wideo, to po co się odwoływać?
6. We Włocławku mają teraz poważniejszy problem. Kontuzji doznał Dardan Berisha, leczy się Seid Hajrić, zwolniono Marcina Nowakowskiego i zupełnie niespodziewanie w rotacji polskich zawodników na najbliższe meczepozostali Krzysztof Szubarga, Łukasz Majewski, Bartłomiej Wołoszyn, Wojciech Glabas i Kamil Maciejewski. Nie wymieniłem Michała Sokołowskiego, bo wątpię, by dostał szansę. Na szczęście dla Anwilu w najbliższych trzech tygodniach w planie ma tylko mecz u siebie z ŁKS-em.
7. W ŁKS-ie tymczasem planują oszczędności i chcą pozbyć się Amerykanów wypożyczając ich do innych klubów, niekoniecznie polskich. W związku z zakończeniem lokautu w NBA kilkadziesiąt miejsc pracy nagle pozostanie do wzięcia. Mam tylko wątpliwości, czy to poziom Kirka Archibeque'a i spółki.
8. Zdziwiłbym się, gdyby Archibeque nie wzbudził zainteresowania w Zielonej Górze. Zastal straci z powodu lokautu Ganiego Lawala oraz Jordana Williamsa i będzie miał dziuuuurę pod koszem. Archibeque to sprawdzony w PLK zawodnik, który jest w stanie dawać drużynie double-double w każdym meczu. Może warto spróbować?
9. Zielonogórzanie mają też inną opcję - przeczekać kilka tygodni i liczyć, że Phoenix Suns zrezygnują z Lawala. Amerykaninowi przygotowano już nowy kontrakt.
10. ŁKS chce dziurę po obcokrajowcach załatać młodymi zawodnikami z innych klubów. Jedynym oficjalnym kandydatem jest 21-letni Jakub Wojciechowski, który w obecnym sezonie nie może się przebić w Benettonie Treviso. Z jednej strony to dobry pomysł, by nie siedzieć na ławce, z drugiej mam wątpliwości, czy słabeusz z PLK to dla niego dobre miejsce. Może lepiej druga liga włoska? Z... trzeciej strony - w ŁKS-ie miałby pewność gry, we Włoszech mogliby nawet w Lega Due trzymać na ławce.
11. Nie widziałem Wojciechowskiego - poza highlights z poprzedniego sezonu - w akcji w zasadzie nigdy i jestem ciekaw, czy poradziłby sobie w PLK jako środkowy. W przypadku odejścia Archibeque'a nie miałby innego wyjścia niż walka z Johnem Turkiem, Dallasem Lauderdale'em, Rafałem Bigusem, Scottem Morrisonem, Przemysławem Karnowskim...
12. W Słupsku Czarni z -22 wyszli na +2, ale ciekawsze było coś innego, a mianowicie ta sytuacja. Brak reakcji sędziego stojącego tuż obok Łączyńskiego i pomeczowa wypowiedź trenera Dainiusa Adomaitisa (poniżej od ok. 10 minuty) są - nie boję się tego słowa - skandaliczne. Co na to liga? Na razie nie wiadomo.
13. AZS trafił przed przerwą 10 razy z dystansu i już pojawiły się głupie określenia typu "fuksiarskie trójki". A to nie przypadek - zespół z Koszalina ma w sezonie 41% skuteczności zza łuku, co jest najlepszym wynikiem w PLK od 2003 roku.
14. W Kołobrzegu trener Zastalu Tomasz Jankowski "obraził się" na swoich zawodników i nie reagował na wydarzenia na boisku w dogrywce. Wszystko przez to, że pod koniec czwartej kwarty jego zawodnicy popełnili błędy, które pozwoliły Kotwicy doprowadzić do remisu (wideo tutaj). Jankowski - mówiąc wprost - poświęcił to spotkanie chcąc pokazać koszykarzom, że bez niego przegrają. Moim zdaniem to bezsensowny pomysł, bo tego jednego zwycięstwa może później Zastalowi zabraknąć. A gdyby zielonogórzanie przypadkiem wygrali, to "Jankes" wyszedłby po prostu na głupka...
15. Jankowski powiedział, że widział podobne zachowanie u Phila Jacksona. Ja nie przypominam sobie takiej sytuacji, ale wierzę na słowo. I dziwuję się - dlaczego z bogatego wachlarza pomysłów Jaxa wybrał akurat ten element?
16. Siarka Tarnobrzeg wygrała czwarte spotkanie z rzędu, a Polacy w tych meczach przebywali na parkiecie średnio 100.5 minuty (na 206.3 możliwych - bo była jedna dogrywka). We wcześniejszych grali przeciętnie 86 minut (na 200), czyli niemal minimum. Przypadek?
17. Rezerwowy Vonteego Cummings z Trefla nie pojawił się na parkiecie w drugiej połowie meczu z Siarką, zamiast niego na parkiet wyszedł 17-letni Daniel Szymkiewicz. Czy Karlis Muiznieks ma dość czekania na odpowiednią formę Cummingsa, który ma średnio 1.7 punktu i 1 asystę w 11.7 minut gry?
18. Porażka Polpharmy z Turowem 55:105 to najwyższa przegrana na własnym parkiecie od 13 kwietnia 2007. Wtedy Unia Tarnów uległa 60:119 Kotwicy Kołobrzeg.
19. JJ Montgomery, Ted Scott, Patrick Okafor, Alan Daniels, Michael Ansley (2x), David Logan, Alvin Snow, Steffon Bradford, Otis Hill, Alex Austin, Brent Darby, Goran Jagodnik, a teraz także Slavisa Bogavac. To lista graczy, którzy od 2003 roku zdobyli w PLK co najmniej 37 punktów w jednym meczu. Brakuje na niej jednego jedynego Polaka. Zagadka - kogo?
20.W środę dwa zaległe mecze, po których będziemy mniej więcej w połowie rundy zasadniczej. Z tej okazji w czwartek tutaj i na PolskiKosz.pl bogate podsumowanie statystyczne dotychczasowych spotkań.
21. Na razie mały biało-czerwony wycinek statystyczny. Polacy najwięcej grają w Politechnice (100% minut), PBG (64%), Zastalu (61,5%) i Anwilu (61,4%), najmniej w Śląsku (42,2%), Turowie (44,1%) i Siarce (45,1%). Przypominam, że 40% to regulaminowe minimum.
22. Polacy najwięcej punktów zdobywają w Politechnice (100%), Treflu (64,2%) i PBG (63,2%), najmniej w Śląsku (26,8%), AZS-ie (34,8%) i Siarce (35,9%).
23. Największa różnica między procentem minut a procentem punktów występuje w Śląsku (15,4%), AZS-ie (11,9%), ŁKS-ie (10,5%) i Siarce (9,2%). Upraszczając - w tych klubach Polacy grają, ale stoją z boku. Na drugim biegunie jest Trefl - 5% na korzyść Polaków.
24. Tradycyjny raport rocznika 1993 (i młodszych) w PLK. W 13.kolejce 96 minut, w sumie w sezonie 877. Jak było w poprzednich latach- możecie sprawdzić tutaj.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Anwil Włocławek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Anwil Włocławek. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 28 listopada 2011
wtorek, 22 listopada 2011
Tarnobrzeskie wideo a przepisy
Włocławskie Towarzystwo Koszykówki S.S.A. informuje, że w związku z wydarzeniami, które miały miejsce podczas sobotniego meczu pomiędzy Anwilem Włocławek a Siarką Jezioro Tarnobrzeg, złożony został oficjalny protest do Polskiej Ligi Koszykówki.
Protest dotyczy nierównego traktowania obydwu zespołów w sytuacjach spornych. Pierwsza z nich miała miejsce, gdy na 0,4 sekundy przed końcem pierwszej połowy akcję zakończoną rzutem przeprowadził zespół Siarki Jezioro. - Mimo zdecydowanych protestów trenera Emira Mutapcicia, dotyczących przekroczenia czasu na oddanie rzutu, ani sędziowie, ani komisarz zawodów nie zdecydowali się na dokładniejszą analizę tej akcji i zaliczyli gospodarzom 2 punkty – opisuje wydarzenia kierownik drużyny, Hubert Śledziński.
Druga dyskusyjna sytuacja miała miejsce na 35,5 sekundy przed końcem meczu. Tym razem kontrowersje wzbudziła skuteczna akcja Anwilu, oprotestowana przez gospodarzy. Reklamowali oni dokładnie to samo, co przed końcem drugiej kwarty Anwil – przekroczenie czasu na oddanie rzutu. Sędziowie ulegli presji trenera Darisza Szczubiała i zawodników siedzących na ławce rezerwowych Siarki Jezioro. Po analizie wideo przeprowadzonej u korespondentów telewizyjnych anulowali zaliczone wcześniej 2 punkty. W załączniku do protokołu meczu sędzia główny Marcin Kowalski przyznaje, że wyjaśnienie sytuacji nastąpiło jako reakcja na zachowanie ławki drużyny gospodarzy. Opisuje również proces analizy transmisji telewizyjnej i przyznaje, że przed meczem nie był zatwierdzony sprzęt do analizy wideo i powtórek. Opis sytuacji potwierdza komisarz zawodów Zbigniew Błażkowski.
- Tuż po meczu, zgodnie z procedurą, w imieniu drużyny Anwilu Włocławek, przekazałem protest na ręce komisarza zawodów. Chcemy zwrócić uwagę na problem analizy spornych sytuacji i wprowadzenie ujednoliconej procedury, która nie faworyzowałaby żadnej z rywalizujących stron. Wynik meczu powinien być ustalony na boisku, a nie w wyniku do tej pory nie praktykowanego eksperymentu, który w tym przypadku przysłużył się gospodarzom. Chodzi nam o to, że w rywalizacji sportowej musimy mieć pewność, że wszyscy traktowani będą według tych samych, sprawiedliwych i z góry ustalonych zasad – wyjaśnia Hubert Śledziński.
Cytat ze strony Anwilu Włocławek bez zmian (mimo błędów). Wklejam na początku, żeby było wiadomo o co chodzi. Możecie obejrzeć całą sytuację tutaj.
Czy sędziowie powinni byli oglądać powtórkę wideo? Wydawało mi się, że nie powinni, bo aktualnie przepisy na to nie pozwalają. Od jednego z byłych sędziów usłyszałem jednak stwierdzenie: “Tak naprawdę to nie ma przepisu, który zabrania oglądania powtórek wideo.” Sprawdziłem i czytam m.in. to:
Art. 46 Sędzia główny: obowiązki i uprawnienia
Sędzia główny:
(...)
46.11 Podejmuje ostateczną decyzję zawsze wtedy, kiedy sytuacja tego wymaga lub sędziowie nie są zgodni. W celu podjęcia ostatecznej decyzji może skonsultować się z sędzią(ami) pomocniczym(i), komisarzem (jeśli jest obecny) i/lub sędziami stolikowymi.
46.12 Jest uprawniony do zatwierdzenia i użycia urządzeń technicznych (jeśli są dostępne) w celu podjęcia ostatecznej decyzji (zanim podpisze protokół meczu) o tym, czy podczas ostatniego rzutu z gry na koniec każdej kwarty lub dogrywki piłka opuściła rękę(ce) zawodnika rzucającego zanim upłynął czas gry.
Art. 47 Sędziowie: obowiązki i uprawnienia
(...)
47.3 Przy podejmowaniu decyzji o faulu lub błędzie sędziowie powinni zawsze mieć na względzie następujące podstawowe zasady:
• Ducha i intencję przepisów oraz potrzebę zachowania integralności gry.
• Konsekwencję w stosowaniu pojęcia „korzyść/niekorzyść”, zgodnie z którym sędziowie nie powinni niepotrzebnie przerywać płynności gry w celu ukarania przypadkowego zetknięcia osobistego, które nie daje korzysci zawodnikowi odpowiedzialnemu za nie, ani też nie stawia przeciwnika w sytuacji niekorzystnej.
• Konsekwencję w kierowaniu się zdrowym rozsądkiem w każdym meczu, mając na uwadze umiejętności graczy oraz ich postawę i zachowanie podczas meczu.
• Konsekwencję w utrzymywaniu równowagi pomiędzy kontrolowaniem gry i zachowaniem jej płynności, mając „wyczucie” tego, co biorący udział w grze próbują zrobić oraz podejmując decyzje właściwe dla meczu.
I co wy na to? Ja... jestem w kropce.
P.S. Tak na marginesie - wbrew powszechnemu przekonaniu w koszykówce istnieje coś takiego jak "przywilej korzyści", co potwierdza artykuł 47.3.
Etykiety:
Anwil Włocławek,
PLK,
Siarka Tarnobrzeg
piątek, 18 marca 2011
Team defence po kujawsku
11 grudnia: 95 punktów Energi Czarnych, 55% skuteczności z gry, efektywność obrony Anwilu 133,0.
18 marca: 64 punkty Energi Czarnych, 35% skuteczności z gry, efektywność obrony Anwilu 91,6.
Podaję te statystyki, żeby symbolicznie pokazać jak bardzo zmieniła się drużyna Anwilu Włocławek w drugiej części sezonu po objęciu jej przez Emira Mutapcicia. Oczywiście w pierwszej części rozgrywek nie zawsze Anwil bronił tak kiepsko jak przeciwko Czarnym, a w tamtym spotkaniu decydowały też inne czynniki (i co ważne - lider Czarnych Cameron Bennerman był zdrowy), ale ten przykład jest bardzo jaskrawy. Z zespołu chętnie biegającego, lubiącego tzw. early offense (czyli kontrataki w drugie tempo) i mającego dziurawą defensywę wicemistrzowie Polski stali się drużyną preferującą długie akcje z jedną z najlepszych obron w lidze.
Jedną z najlepszych? Najlepszą! Biorąc pod uwagę ostatnie pięć spotkań (z Zastalem, Siarką, PBG Basketem, Treflem i Czarnymi) średnia punktów traconych na 100 posiadań Anwilu to znakomite 93,4! Lepiej niż Asseco Prokom Gdynia w całym sezonie (97,8), lepiej nawet niż Prokom tylko pod trenerem Tomasem Pacesasem (95,5).
Z jednej strony możemy nie doceniać tych statystyk i zwalać wszystko na rywali (poza Czarnymi nie są to ekipy świetne ofensywnie). Ale z drugiej - Anwil ma kilku graczy wybitnie niewybitnych w obronie, o których mówiło się, że z nimi na parkiecie nie sposób grać dobrej defensywy. A jednak! To fakt, że Mutapcić częściej niż wcześniej chowa Andrzeja Plutę na ławce rezerwowych, ale taki Nikola Jovanović z pięciu wymienionych meczów jeden opuścił z powodu kontuzji (z PBG), w pozostałych grał średnio 22.5 minuty. Zespół przez to nie cierpi. Owszem, Serbowi nadal zdarza się zostać ogranym w pojedynczej akcji 1 na 1, ale poza tym ukrywa się w obronie zespołowej. Team defence - to klucz do sukcesu w każdej lidze.
A to nakazuje pamiętać, by Anwilu w play-off nie lekceważyć, oj nie lekceważyć...
18 marca: 64 punkty Energi Czarnych, 35% skuteczności z gry, efektywność obrony Anwilu 91,6.
Podaję te statystyki, żeby symbolicznie pokazać jak bardzo zmieniła się drużyna Anwilu Włocławek w drugiej części sezonu po objęciu jej przez Emira Mutapcicia. Oczywiście w pierwszej części rozgrywek nie zawsze Anwil bronił tak kiepsko jak przeciwko Czarnym, a w tamtym spotkaniu decydowały też inne czynniki (i co ważne - lider Czarnych Cameron Bennerman był zdrowy), ale ten przykład jest bardzo jaskrawy. Z zespołu chętnie biegającego, lubiącego tzw. early offense (czyli kontrataki w drugie tempo) i mającego dziurawą defensywę wicemistrzowie Polski stali się drużyną preferującą długie akcje z jedną z najlepszych obron w lidze.
Jedną z najlepszych? Najlepszą! Biorąc pod uwagę ostatnie pięć spotkań (z Zastalem, Siarką, PBG Basketem, Treflem i Czarnymi) średnia punktów traconych na 100 posiadań Anwilu to znakomite 93,4! Lepiej niż Asseco Prokom Gdynia w całym sezonie (97,8), lepiej nawet niż Prokom tylko pod trenerem Tomasem Pacesasem (95,5).
Z jednej strony możemy nie doceniać tych statystyk i zwalać wszystko na rywali (poza Czarnymi nie są to ekipy świetne ofensywnie). Ale z drugiej - Anwil ma kilku graczy wybitnie niewybitnych w obronie, o których mówiło się, że z nimi na parkiecie nie sposób grać dobrej defensywy. A jednak! To fakt, że Mutapcić częściej niż wcześniej chowa Andrzeja Plutę na ławce rezerwowych, ale taki Nikola Jovanović z pięciu wymienionych meczów jeden opuścił z powodu kontuzji (z PBG), w pozostałych grał średnio 22.5 minuty. Zespół przez to nie cierpi. Owszem, Serbowi nadal zdarza się zostać ogranym w pojedynczej akcji 1 na 1, ale poza tym ukrywa się w obronie zespołowej. Team defence - to klucz do sukcesu w każdej lidze.
A to nakazuje pamiętać, by Anwilu w play-off nie lekceważyć, oj nie lekceważyć...
Etykiety:
Andrzej Pluta,
Anwil Włocławek,
Cameron Bennerman,
Emir Mutapcić,
koszykówka,
Nikola Jovanović,
PLK
środa, 16 marca 2011
Kto jest go-to guyem w Tauron Basket Lidze?
Miałem gotowy cały wpis z danymi liczbowymi i... musiałem nanieść sporo poprawek po świetnym finiszu meczu Asseco Prokomu Gdynia z PGE Turowem Zgorzelec (73:72).
Nie ukrywam, że statystyki prowadzone przez NBA/przy okazji meczów NBA są dla mnie w pewnym sensie wzorem. Fajnie byłoby kiedyś mieć od ręki tyle analiz, rankingów i danych dotyczących polskiej ekstraklasy. Na razie pozostaje mi (nam) przenoszenie niektórych pomysłów na polski grunt i twórcza praca nad nimi.
Tym razem za inspirację posłużył mi ten wpis Johna Schumanna na NBA.com. O co chodzi? O to, jak zawodnicy radzą sobie z presją w decydujących chwilach meczów. Schumann policzył statystyki rzutowe graczy w ostatnich 30 sekundach, w sytuacji, w której ich drużyna przegrywa różnicą 1-3 punktów lub remisuje. Dlaczego w takiej? Bo to oznacza, że ich celny rzut ratuje zespół przed porażką lub daje zwycięstwo. Ja ograniczyłem czas do 24 sekund. Dlaczego? Bo tyle trwa jedna akcja i jeśli zawodnik trafia w ostatnich 24 sekundach, to jest to potencjalnie ostatnia akcja jego drużyny w ataku. Rywale mają jeszcze (albo nie mają, jeśli to buzzer-beater) jedną szansę na odpowiedż. Oczywiście wiem, że często przed 24 sekundy dzieje się dużo więcej, ale przecież gracz rzucając nie może tego przewidzieć.
Przeanalizowałem mecze dotychczasowych 20 kolejek Tauron Basket Ligi i czego się dowiedziałem? Dziewięciu graczy oddało w takiej sytuacji więcej niż jeden rzut. Konrad Wysocki, David Jackson oraz Ivan Zigeranović z Turowa Zgorzelec, a także Filip Dylewicz (fot nr 2, figurski.com.pl) z Trefla Sopot pudłowali dwukrotnie. Cameron Bennerman z Energi Czarnych Słupsk, Ted Scott z Kotwicy Kołobrzeg i Marko Brkić z Turowa Zgorzelec mają 50% skuteczności. Najwięcej szans miał Daniel Ewing (fot nr 1, figurski.com.pl) z Asseco Prokomu Gdynia, ale wykorzystał tylko jedną z trzech prób. (uwaga! - poprawka) Tylko Walter Hodge z Zastalu Zielona Góra trafił dwa rzuty na dogrywkę/zwycięstwo. Pierwszy dał remis w końcówce meczu w Poznaniu, drugi wygraną z Kotwicą Kołobrzeg. Niezależnie od wyczynu Hodge'a - trudno o jakiekolwiek indywidualne rankingi, więc spójrzmy na sprawę szerzej.
Skuteczność całej ligi wynosi 36% (18/50). Niespodziewanie lepiej radzą sobie Polacy - 43% (6/14). Obcokrajowcy trafili 33% rzutów (12/36). Warto jednak rozgraniczyć sytuacje, w których zawodnik rzuca przy remisie i sytuacje, w których rzuca, gdy jego drużyna przegrywa. W tej pierwszej ma komfort psychiczny, bo pudło nie jest tragedią, zostaje szansa w dogrywce. W drugiej - staje się antybohaterem, tym, który zawalił. I tu widzimy różnicę. Polscy koszykarze mają aż 50% (2/4) skuteczności przy remisie, ale tylko 40% (4/10) przegrywając. Obcokrajowcy odwrotnie - 12%! (1/8) przy remisie i 39% (11/28) przegrywając.
Kto z Polaków pokazywał brak nerwów w końcówce? Nie biorę tu pod uwagę Konrada Wysockiego, Igora Milicicia i Mantasa Cesnauskisa. Mają polskie paszporty, ale to nie jest polska szkoła koszykówki. Sześć udanych akcji biało-czerwonych w ostatnich 24 sekundach to "trójka" Daniela Walla (Siarka Tarnobrzeg) przy remisie przeciwko Polpharmie Starogard Gdański, dobitka Pawła Leończyka (Energa Czarni Słupsk) przy remisie przeciwko Zastalowi Zielona Góra, punkty Piotra Stelmacha (PBG Basket Poznań) przeciwko Turowowi Zgorzelec dające drużynie prowadzenie, rzut Bartosza Bochny (Turów Zgorzelec) z półdystansu kilka sekund póżniej, indywidualna akcja Łukasza Wiśniewskiego (PBG Basket) dająca prowadzenie przeciwko Polonii w Warszawie oraz dzisiejszy rzut Michała Gabińskiego (Turów Zgorzelec) na prowadzenie w Gdynu. Nie widziałem zagrania Walla, a z pozostałych tylko Wiśniewski i Gabiński mieli set plays ustawione pod siebie. Różnica jest taka, że Gabińskiego po prostu pozostało trafić sam na sam z koszem, Wiśniewski miał bardziej skomplikowane zadanie. W pozostałych przypadkach po prostu "tak wyszło". Czy to oznacza, że nikt nie ustawia akcji pod Polaków w końcówkach? Niekoniecznie. Trefl dał szansę Dylewiczowi w obu meczach przeciwko Asseco Prokomowi Gdyni, ale bez powodzenia. W spotkaniu z PBG Basketem rozgrywający Marcin Nowakowski też odważnie zagrał pod siebie, ale nie trafił. Na szczęście dobił Harding Nana.
Polonia (5 rzutów-5 graczy), Turów (10-6), Siarka Tarnobrzeg (5-5) i niespodziewanie tedoscottowa Kotwica Kołobrzeg (5-4) mają wyjątkowo duży podział rzutów w końcówkach. Większość zespołów nie ma go-to-guya, któremu daje piłkę w kluczowym momencie. Wyjątek to na pewno Zastal (Hodge), Czarni (Cameron Bennerman), być może Trefl (Dylewicz) i tu miało być napisane "być może Prokom (Ewing), choć mam spore wątpliwości, bo po pierwsze np. w Pucharze Polski ostatnia akcja była pod Tommy'ego Adamsa, a po drugie powrót Qyntela Woodsa może zmienić sytuację." Dzisiejszy mecz z Turowem zdecydowanie wyklucza Prokom z tej listy. Z trzech akcji w ostatnich 24 sekundach tylko pierwszą (zablokowaną) kończył Ewing. Potem trafiali Filip Widenow i Adams.
Wnioski? Jeśli gra Anwil Włocławek, to mecz nie rozstrzygnie się w ostatniej akcji. Włocławianie ani razu nie oddali rzutu na remis/zwycięstwo w takiej sytuacji, a tylko Polonia miała okazję wyrównać/wygrać przeciwko wicemistrzom Polski. Jeśli Trefl zmierzy się z Prokomem w play-offach, to niech unika Dylewicza w ostatniej akcji. Jeśli jest remis w końcówce, to nie dawajcie piłki obcokrajowcom. Jeśli grasz przeciwko Czarnymi, to pilnuj Bennermana. Jeśli mierzysz się z Prokomem, to pamiętaj, że ma najwięcej strzelb, bo trzech różnych gdynian trafiało rzuty na zwycięstw.
P.S.
W ramach przeprosin za zjedzenie Hodge'a wpis bonusowy wideo.
Nie ukrywam, że statystyki prowadzone przez NBA/przy okazji meczów NBA są dla mnie w pewnym sensie wzorem. Fajnie byłoby kiedyś mieć od ręki tyle analiz, rankingów i danych dotyczących polskiej ekstraklasy. Na razie pozostaje mi (nam) przenoszenie niektórych pomysłów na polski grunt i twórcza praca nad nimi.
Tym razem za inspirację posłużył mi ten wpis Johna Schumanna na NBA.com. O co chodzi? O to, jak zawodnicy radzą sobie z presją w decydujących chwilach meczów. Schumann policzył statystyki rzutowe graczy w ostatnich 30 sekundach, w sytuacji, w której ich drużyna przegrywa różnicą 1-3 punktów lub remisuje. Dlaczego w takiej? Bo to oznacza, że ich celny rzut ratuje zespół przed porażką lub daje zwycięstwo. Ja ograniczyłem czas do 24 sekund. Dlaczego? Bo tyle trwa jedna akcja i jeśli zawodnik trafia w ostatnich 24 sekundach, to jest to potencjalnie ostatnia akcja jego drużyny w ataku. Rywale mają jeszcze (albo nie mają, jeśli to buzzer-beater) jedną szansę na odpowiedż. Oczywiście wiem, że często przed 24 sekundy dzieje się dużo więcej, ale przecież gracz rzucając nie może tego przewidzieć.
Przeanalizowałem mecze dotychczasowych 20 kolejek Tauron Basket Ligi i czego się dowiedziałem? Dziewięciu graczy oddało w takiej sytuacji więcej niż jeden rzut. Konrad Wysocki, David Jackson oraz Ivan Zigeranović z Turowa Zgorzelec, a także Filip Dylewicz (fot nr 2, figurski.com.pl) z Trefla Sopot pudłowali dwukrotnie. Cameron Bennerman z Energi Czarnych Słupsk, Ted Scott z Kotwicy Kołobrzeg i Marko Brkić z Turowa Zgorzelec mają 50% skuteczności. Najwięcej szans miał Daniel Ewing (fot nr 1, figurski.com.pl) z Asseco Prokomu Gdynia, ale wykorzystał tylko jedną z trzech prób. (uwaga! - poprawka) Tylko Walter Hodge z Zastalu Zielona Góra trafił dwa rzuty na dogrywkę/zwycięstwo. Pierwszy dał remis w końcówce meczu w Poznaniu, drugi wygraną z Kotwicą Kołobrzeg. Niezależnie od wyczynu Hodge'a - trudno o jakiekolwiek indywidualne rankingi, więc spójrzmy na sprawę szerzej.
Skuteczność całej ligi wynosi 36% (18/50). Niespodziewanie lepiej radzą sobie Polacy - 43% (6/14). Obcokrajowcy trafili 33% rzutów (12/36). Warto jednak rozgraniczyć sytuacje, w których zawodnik rzuca przy remisie i sytuacje, w których rzuca, gdy jego drużyna przegrywa. W tej pierwszej ma komfort psychiczny, bo pudło nie jest tragedią, zostaje szansa w dogrywce. W drugiej - staje się antybohaterem, tym, który zawalił. I tu widzimy różnicę. Polscy koszykarze mają aż 50% (2/4) skuteczności przy remisie, ale tylko 40% (4/10) przegrywając. Obcokrajowcy odwrotnie - 12%! (1/8) przy remisie i 39% (11/28) przegrywając.

Polonia (5 rzutów-5 graczy), Turów (10-6), Siarka Tarnobrzeg (5-5) i niespodziewanie tedoscottowa Kotwica Kołobrzeg (5-4) mają wyjątkowo duży podział rzutów w końcówkach. Większość zespołów nie ma go-to-guya, któremu daje piłkę w kluczowym momencie. Wyjątek to na pewno Zastal (Hodge), Czarni (Cameron Bennerman), być może Trefl (Dylewicz) i tu miało być napisane "być może Prokom (Ewing), choć mam spore wątpliwości, bo po pierwsze np. w Pucharze Polski ostatnia akcja była pod Tommy'ego Adamsa, a po drugie powrót Qyntela Woodsa może zmienić sytuację." Dzisiejszy mecz z Turowem zdecydowanie wyklucza Prokom z tej listy. Z trzech akcji w ostatnich 24 sekundach tylko pierwszą (zablokowaną) kończył Ewing. Potem trafiali Filip Widenow i Adams.
Wnioski? Jeśli gra Anwil Włocławek, to mecz nie rozstrzygnie się w ostatniej akcji. Włocławianie ani razu nie oddali rzutu na remis/zwycięstwo w takiej sytuacji, a tylko Polonia miała okazję wyrównać/wygrać przeciwko wicemistrzom Polski. Jeśli Trefl zmierzy się z Prokomem w play-offach, to niech unika Dylewicza w ostatniej akcji. Jeśli jest remis w końcówce, to nie dawajcie piłki obcokrajowcom. Jeśli grasz przeciwko Czarnymi, to pilnuj Bennermana. Jeśli mierzysz się z Prokomem, to pamiętaj, że ma najwięcej strzelb, bo trzech różnych gdynian trafiało rzuty na zwycięstw.
P.S.
W ramach przeprosin za zjedzenie Hodge'a wpis bonusowy wideo.
sobota, 22 maja 2010
Krótko i na temat - typ na finał PLK
Asseco Prokom Gdynia - Anwil Włocławek 4-1.
Wszystkie atuty są po stronie Prokomu i tak naprawdę mogłoby nawet być 4-0, ale wietrzę szansę Anwilu w powrocie Andrzeja Pluty, który pozwoli wygrać jeden mecz we Włocławku "na euforii".
I jeszcze typ na mecze o brąz:
Polpharma Starogard Gdański - Trefl Sopot 2-1
W siódemkę Polpharmie będzie bardzo trudno, ale z drugiej strony pod nieobecnosć Sauliusa Kuzminskasa w Treflu Patrick Okafor urządzi sobie przedstawienie pod koszem.
I w drogę na finał.
Wszystkie atuty są po stronie Prokomu i tak naprawdę mogłoby nawet być 4-0, ale wietrzę szansę Anwilu w powrocie Andrzeja Pluty, który pozwoli wygrać jeden mecz we Włocławku "na euforii".
I jeszcze typ na mecze o brąz:
Polpharma Starogard Gdański - Trefl Sopot 2-1
W siódemkę Polpharmie będzie bardzo trudno, ale z drugiej strony pod nieobecnosć Sauliusa Kuzminskasa w Treflu Patrick Okafor urządzi sobie przedstawienie pod koszem.
I w drogę na finał.
wtorek, 27 kwietnia 2010
Play-off PLK: typowanie
Ruszają play-offy w PLK. Już dzisiaj ćwierćfinały, więc krótko i na temat - typowanie:
Asseco Prokom Gdynia - Energa Czarni Słupsk 3-0
Teoretycznie nie ma żadnych wątpliwości. Tym bardziej, że Czarni właśnie stracili dwóch graczy z pierwszej piątki (Tyrone Brazelton, Marcin Sroka). Z drugiej strony pamiętamy męczarnie Prokomu ze Stalą w ćwierćfinale rok temu. Czarni nie mają jednak tak dobrej w grze jeden na jeden pary obwodowych, jaką byli Krzysztof Szubarga i Brandun Hughes, którzy zrobili najwięcej szkód późniejszym mistrzom Polski.
Anwil Włocławek - Polonia Warszawa 3-0
Podobna sytuacja - zdecydowany faworyt kontra drużyna, w której niedawno "połamali się" dwaj podstawowi zawodnicy, czyli Mariusz Bacik i Josh Alexander. Chociaż wierzę, że Marcin Nowakowski sprawdzi się w starciu z Szubargą, to nie wierzę w jakikolwiek sukces Polonii.
Polpharma Starogard Gdański - AZS Koszalin 1-3
Rywalizacja z podtekstami (Mariusz Karol, Łukasz Wiśniewski, George Reese), która sprawi, że jedna z rewelacji rundy zasadniczej pozostanie poza czołową czwórką. Jeśli tylko Vladimir Tica będzie zdrów (by powalczyć z Patrickiem Okaforem), to stawiam na AZS. Polpharma będzie miała więcej problemów w defensywie np. Damian Kulig vs. Reese.
Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 3-2
Korciło mnie, żeby postawić na 3-0, po tym co pokazał Turów w meczach z Kotwicą Kołobrzeg w pre play-off. Ale po pierwsze Trefl to nie jest aż tak silny zespół, a po drugie tuż przed play-off miał różne kłopoty zdrowotne. Ciekawa będzie walka pod koszem Michaela Wrighta z Sauliusem Kuzminskasem. Podejrzewam, że Amerykanin znowu zrobi Litwinowi "kuku", tak jak to było np. podczas Meczu Gwiazd. Sam Wright serii nie wygra, więc wszystko zależy od jego "supporting cast" - Michale Chyliński pokaż na co cię stać.
wtorek, 2 marca 2010
Fundusz niemiecki na gruncie polskim
W Niemczech od poprzedniego sezonu funkcjonuje system wspierania młodych koszykarzy w Bundeslidze. Ma on jednak nieco inną formę niż ubiegłoroczny nasz (druga kwarta dla rocznika 1986 i młodszego). Minuty spędzanych na parkiecie przez koszykarzy U-24 są dodawane, a każdy klub dostaje tyle procent pieniędzy ile procent wszystkich minut "młodzieży" grali jego zawodnicy. Fundusze pochodzą z pieniędzy wydawanych na transfery, ale szczerze mówiąc nie udało mi się ustalić co oznacza to stwierdzenie konkretnie. Tak czy siak - w tym sezonie do 6 października jest to 243600 euro do podziału, ale kwota ta jeszcze ma się zwiększyć.
Policzyłem (konsultując swoje dane z danymi Jacka Sekleckiego z plk.pl) jak wyglądałaby sytuacja w Polsce, gdyby zastosować podobne rozwiązanie. Zrobiłem dwa zestawienia - 1987 i młodsi oraz 1986 i młodsi. Pierwsze, bo jest lansowane w tym sezonie w Polsce w niższych ligach. Drugie, bo tak robią Niemcy. Stan przed ostatnim weekendem i 21. kolejką. Planowałem to wrzucić na bloga wcześniej. Nie znalazłem czasu i stąd opóźnienie. Ale ta jedna seria spotkań nie wprowadziła wielkich zmian
Na wstępie tylko dodam, że od Niemców jesteśmy lepsi zdecydowanie. Oni po 25 kolejkach uzbierali w sumie nieco ponad 7 tysięcy minut. My (tym samym sposobem) - ponad 8500. Ale, żeby zapobiec euforii trzeba pamiętać, że przecieź w PLK na parkiecie musi przebywać cały czas dwóch Polaków.
Tabela minut koszykarzy z rocznika 1987 i młodsi (w sumie 6314:30 minut)
1. Polonia 2011 Warszawa 2233:25 minut (35,4%)
2. Kotwica Kołobrzeg 962:27 (11,27%)
3. Polonia Azbud Warszawa 746:02 (11,81%)
4. Stal Stalowa Wola 673:52 (10,67%)
5. Asseco Prokom Gdynia 491:39 (7,78%)
6. Polpharma Starogard Gdański 440:06 (6,97%)
7. PBG Basket Poznań 325:59 (5,16%)
8. PGE Turów Zgorzelec 184:46 (2,93%)
9. Znicz Jarosław 138:14 (2,19%)
10. Sportino Inowrocław 38:17 (0,60%)
11. Energa Czarni Słupsk 33:07 (0,52%)
12. Trefl Sopot 26:38 (0,42%)
13. AZS Koszalin 11:34 (0,18%)
14. Anwil Włocławek 8:24 (0,13%)
Tabela minut koszykarzy z rocznika 1986 i młodsi (w sumie 8543:39 minut)
1. Polonia 2011 Warszawa 2683:50 (31,41%)
2. Kotwica Kołobrzeg 962:27 (11,27%)
3. Polonia Azbud Warszawa 746:02 (8,73%)
4. Polpharma Starogard Gdański 678:24 (7,94%)
5. Stal Stalowa Wola 673:52 (7,89%)
6. PGE Turów Zgorzelec 578:55 (6,78%)
7. Asseco Prokom Gdynia 565:42 (6,62%)
8. PBG Basket Poznań 325:59 (3,82%)
9. Sportino Inowrocław 292:23 (3,42%)
10. Anwil Włocławek 289:45 (3,39%)
11. Trefl Sopot 257:12 (3,01%)
12. Energa Czarni Słupsk 217:44 (2,54%)
13. Znicz Jarosław 159:02 (1,86%)
14. AZS Koszalin 139:53 (1,64%)
Policzyłem (konsultując swoje dane z danymi Jacka Sekleckiego z plk.pl) jak wyglądałaby sytuacja w Polsce, gdyby zastosować podobne rozwiązanie. Zrobiłem dwa zestawienia - 1987 i młodsi oraz 1986 i młodsi. Pierwsze, bo jest lansowane w tym sezonie w Polsce w niższych ligach. Drugie, bo tak robią Niemcy. Stan przed ostatnim weekendem i 21. kolejką. Planowałem to wrzucić na bloga wcześniej. Nie znalazłem czasu i stąd opóźnienie. Ale ta jedna seria spotkań nie wprowadziła wielkich zmian
Na wstępie tylko dodam, że od Niemców jesteśmy lepsi zdecydowanie. Oni po 25 kolejkach uzbierali w sumie nieco ponad 7 tysięcy minut. My (tym samym sposobem) - ponad 8500. Ale, żeby zapobiec euforii trzeba pamiętać, że przecieź w PLK na parkiecie musi przebywać cały czas dwóch Polaków.
Tabela minut koszykarzy z rocznika 1987 i młodsi (w sumie 6314:30 minut)
1. Polonia 2011 Warszawa 2233:25 minut (35,4%)
2. Kotwica Kołobrzeg 962:27 (11,27%)
3. Polonia Azbud Warszawa 746:02 (11,81%)
4. Stal Stalowa Wola 673:52 (10,67%)
5. Asseco Prokom Gdynia 491:39 (7,78%)
6. Polpharma Starogard Gdański 440:06 (6,97%)
7. PBG Basket Poznań 325:59 (5,16%)
8. PGE Turów Zgorzelec 184:46 (2,93%)
9. Znicz Jarosław 138:14 (2,19%)
10. Sportino Inowrocław 38:17 (0,60%)
11. Energa Czarni Słupsk 33:07 (0,52%)
12. Trefl Sopot 26:38 (0,42%)
13. AZS Koszalin 11:34 (0,18%)
14. Anwil Włocławek 8:24 (0,13%)
Tabela minut koszykarzy z rocznika 1986 i młodsi (w sumie 8543:39 minut)
1. Polonia 2011 Warszawa 2683:50 (31,41%)
2. Kotwica Kołobrzeg 962:27 (11,27%)
3. Polonia Azbud Warszawa 746:02 (8,73%)
4. Polpharma Starogard Gdański 678:24 (7,94%)
5. Stal Stalowa Wola 673:52 (7,89%)
6. PGE Turów Zgorzelec 578:55 (6,78%)
7. Asseco Prokom Gdynia 565:42 (6,62%)
8. PBG Basket Poznań 325:59 (3,82%)
9. Sportino Inowrocław 292:23 (3,42%)
10. Anwil Włocławek 289:45 (3,39%)
11. Trefl Sopot 257:12 (3,01%)
12. Energa Czarni Słupsk 217:44 (2,54%)
13. Znicz Jarosław 159:02 (1,86%)
14. AZS Koszalin 139:53 (1,64%)
piątek, 12 lutego 2010
Anwil - Polpharma po ostrowsku
Na wstępie podziękowania dla PLK za rozwiązanie mojego dylematu na sobotnie przedpołudnie. Zastanawiałem się kilka dni temu jak (i czy w ogóle) dostać się do Włocławka na mecz Anwilu z Polpharmą. Teraz już wiem, że mogę spokojnie zasiąść przed komputerem. PLK.pl (a właściwie esporttv.pl) przeprowadzi transmisję wideo w internecie. Brawo. Oby więcej takich akcji, choć gdy słyszę o stworzeniu czegoś w rodzaju telewizji internetowej PLK, to po prostu nie wierzę w powodzenie takiego projektu. Ale bardzo chętnie odszczekam to zdanie.
Anwil zagra z Polpharmą o drugie miejsce przed play-off. Jeśli włocławianie wygrają, to są praktycznie pewni, że usadowią się na stałe za Prokomem. W tej sytuacji wolałbym zwycięstwo Polpharmy, które stworzy nam nieco więcej emocji w końcówce sezonu.

(fot. Tomasz Papierski)
Mi ten mecz bardzo – może to takie ostrowskie zboczenie – kojarzy się z ubiegłoroczną Stalą: Krzysztof Szubarga (na zdj. z piłką), Nikola Jovanović (Anwil), Łukasz Majewski, (na zdj. 1. z prawej). Patrick Okafor, Tomasz Ochońko (też się ukrywa na zdjęciu:)), trener Milia Bogicević (na zdj. 2. z lewej, Polpharma). Doliczając Łukasza Seweryna z Prokomu daje to sześciu graczy, którzy wylądowali w czołowej trójce PLK w obecnym sezonie. Nie pamiętam takiej sytuacji w ostatnich kilku latach, chociaż fakt nieobecności Stali w ekstraklasie obecnie plus spadek poziomu ligi ma na to pewnie największy wpływ.
Mój typ: +6-10 Polpharma. Alex Dunn nie zatrzyma Patricka Okafora, a Tony Weeden powinien poradzić sobie z Andrzejem Plutą. Już w pierwszej rundzie w Starogardzie szalał.
Na koniec dwa linki do sports.pl, które wreszcie zaczyna się rozwijać, więc szukajcie tam więcej materiałów koszykarskich. Także tych, których nie ma w gazecie.
Majewski przed Anwil - Polpharma: Chcemy wygrać obroną.
Anwil - Polpharma hitem 20. kolejki
czwartek, 30 lipca 2009
Z okręgówki do Anwilu
Najbardziej niedoceniany koszykarz Polskiej Ligi Koszykówki w sezonie 2008/2009 zagra teraz w Anwilu Włocławek. Kto? Nikola Jovanović. Zastanawiałem się, gdzie trafi po tak dobrych występach, ale nie bardzo wierzyłem, ze tak dobrze.

Serb był w poprzednich rozgrywkach najlepszym strzelcem Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski. Błyszczał w fazie play-off przeciwko Asseco Prokomowi Sopot tocząc pojedynki z Filipem Dylewiczem. Pojedynki, warto dodać, rozstrzygające się zazwyczaj na jego korzyść i to mimo tego (a moze właśnie dlatego?), ze Dylewicz dość pogardliwie wyraził się o nim w wywiadzie prasowym nazywając graczem z okręgówki. Statystyki z ćwierćfinałowej konfrontacji z późniejszymi mistrzami kraju to 19 punktów, 6.4 zbiórki i ponad 50% skuteczności z dystansu. Robią wrazenie.
Oczywiście pierwsze skojarzenie jakie się nasuwa po spojrzeniu na dobre osiągnięcia Jovanovica to problemy finansowe i kadrowe Stali. Tyle tylko, że Nikola jeszcze przed odejściem z zespołu Alana Danielsa, Patricka Okafora oraz Carlosa Rivery miał najwyzszą średnią punktową. To pokazuje, ze potrafi się odnaleźć takze w otoczeniu wielu dobrych koszykarzy, a takie przeciez chcą mieć we Włocławku. Na Kujawach spotka rozgrywającego Krzysztofa Szubargę, z którym świetnie rozumiał się w Ostrowie. Takze to sprawia, ze wybór Jovanovicia to świetny ruch. Rzecz jasna nie w kontekście walki o mistrzostwo, ale o medale.
Jaki jest Jovanović jako koszykarz? W ataku moim zdaniem najlepszy na pozycji silnego skrzydłowego w ostatnim sezonie. Repertuaru zagrań przodem i tyłem do kosza powinni mu pozazdrościć wspomniany Dylewicz, Robert Witka, Mateo Kedzo czy Marko Brkić, który ostatnio grał w Anwilu, a imponował kibicom bardzo dobrym rzutem z dystansu. Jovanović na to tez nie narzeka. Plus bardzo dobrze jak na podkoszowego dzieli się piłką. Jest jeden minus. Duzy. To defensywa. I nie chodzi nawet o brak chęci (typowy u wielu ofensywnie uzdolnionych zawodników), tylko o brak umiejętności, zrozumienia. Bardzo często gubił się w obronie zespołowej. A moze to wina "niekumatych" partnerów?;-)

Serb był w poprzednich rozgrywkach najlepszym strzelcem Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski. Błyszczał w fazie play-off przeciwko Asseco Prokomowi Sopot tocząc pojedynki z Filipem Dylewiczem. Pojedynki, warto dodać, rozstrzygające się zazwyczaj na jego korzyść i to mimo tego (a moze właśnie dlatego?), ze Dylewicz dość pogardliwie wyraził się o nim w wywiadzie prasowym nazywając graczem z okręgówki. Statystyki z ćwierćfinałowej konfrontacji z późniejszymi mistrzami kraju to 19 punktów, 6.4 zbiórki i ponad 50% skuteczności z dystansu. Robią wrazenie.
Oczywiście pierwsze skojarzenie jakie się nasuwa po spojrzeniu na dobre osiągnięcia Jovanovica to problemy finansowe i kadrowe Stali. Tyle tylko, że Nikola jeszcze przed odejściem z zespołu Alana Danielsa, Patricka Okafora oraz Carlosa Rivery miał najwyzszą średnią punktową. To pokazuje, ze potrafi się odnaleźć takze w otoczeniu wielu dobrych koszykarzy, a takie przeciez chcą mieć we Włocławku. Na Kujawach spotka rozgrywającego Krzysztofa Szubargę, z którym świetnie rozumiał się w Ostrowie. Takze to sprawia, ze wybór Jovanovicia to świetny ruch. Rzecz jasna nie w kontekście walki o mistrzostwo, ale o medale.
Jaki jest Jovanović jako koszykarz? W ataku moim zdaniem najlepszy na pozycji silnego skrzydłowego w ostatnim sezonie. Repertuaru zagrań przodem i tyłem do kosza powinni mu pozazdrościć wspomniany Dylewicz, Robert Witka, Mateo Kedzo czy Marko Brkić, który ostatnio grał w Anwilu, a imponował kibicom bardzo dobrym rzutem z dystansu. Jovanović na to tez nie narzeka. Plus bardzo dobrze jak na podkoszowego dzieli się piłką. Jest jeden minus. Duzy. To defensywa. I nie chodzi nawet o brak chęci (typowy u wielu ofensywnie uzdolnionych zawodników), tylko o brak umiejętności, zrozumienia. Bardzo często gubił się w obronie zespołowej. A moze to wina "niekumatych" partnerów?;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)