piątek, 21 sierpnia 2009

Polska - Chorwacja 1-2

Trzeci mecz z Chorwacją tego lata i najbardziej widoczna róznica na korzyść jednego z zespołów. Rywale wygrali z nami 81:74. Z zawodników, którzy powinni być na EuroBaskecie w ich składzie nie było Zorana Planinicia (drobny uraz kostki) i Mario Kasuna. U nas zabrakło oczywiście Marcina Gortata.

Co nam dał ten mecz? Pokazał, ze zespół umie podnieść przegrywając nawet bardzo wysoką różnicą. W trzeciej kwarcie było juz 54:37, ale nasi odrobili straty i prawie doprowadzili do remisu. A kto miał w tym wielki udział? Rezerwowi. Michał Chyliński i Robert Witka. Dla nich i Macieja Lampego największe plusy za ten mecz.

Chyliński wcześniej był przez Muliego Katzurina często wypuszczany na parkiet, ale jako niski skrzydłowy. Teraz wreszcie dostał nieco więcej minut na pozycji rzucającego obrońcy, którą najbardziej lubi i odwdzięczył się trenerowi bardzo dobrze. Pod koniec trzeciej części trafił trzy trójki z rzędu, potem dołożył jeszcze dwa osobiste, dobrze współpracował z wysokimi i walczył w obronie.

Witka jest teoretycznie szóstym podkoszowym, lecz dzisiaj był najlepszym obok Lampego. Dał świetną zmianę, pokazał kilka manewrów podkoszowych, a po jednej z jego akcji przewaga zmalała do dwóch "oczek". On i Chyliński byli w dobrej dyspozycji, ale błyszczał i tak Lampe. Przed przerwą robił z rywalami co chciał. Nikola Vujcić z Olympiacosu Pireus nie miał na niego sposobu, podobnie jak inni wysocy Chorwaci. Po przerwie Lampe był lepiej kryty, kilka jego rzutów "wykręciło" się z obręczy.

Pozytywnie należy ocenić także Krzysztofa Szubargę. On chyba już na stałe będzie pierwszym rozgrywającym. Chociaz udane zagrania przeplatał słabszymi, to momentami nie było widac, iz w poprzednim sezonie grał w Ostrowie Wielkopolskim, a taki Marko Popović w Kazaniu. Przyzwoicie wypadli takze Szymon Szewczyk, Krzysztof Roszyk i Adam Wójcik.

Co jeszcze cieszy? Polacy dobrze współpracują ze sobą. Owszem, Lampe miewa indywidualne akcje 1 na 1, a David Logan dostaje piłkę i ma "sobie rzucić". Ale często zdobywamy punkty po kilku podaniach, niejednokrotnie kombinacyjnych. To dobry znak. Zły jest taki, ze broniliśmy falami. Kilka minut dobrze, kilka fatalnie.

A kto wypadł ponizej oczekiwań indywidualnie? Zdecydowanie Logan mimo celnej "trójki" o tablicę w końcówce. Ale Katzurin go broni mówiąc, iz wszyscy nastawiają się właśnie na niego. Drugi minus to Michał Ignerski, który nadal nie moze się odnaleźć. Moze to przez niedawny uraz? Łukasza Koszarka tu nie wymieniam, bo grał lepiej niz ostatnio. Mam nadzieję, że to stały progres.
I jedna dziwna rzecz - to miał być sprawdzian dla Roberta Skibniewskiego, ale nie było w dwunastce meczowej, podobnie jak Pawła Kikowskiego. Ten ostatni chyba powoli jest "na wylocie"...
Jutro o 16.30 z Macedonią. Patrząc na grę tej druzyny, to powinniśmy ich pokonać.

Brak komentarzy: