Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Chyliński. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Chyliński. Pokaż wszystkie posty

sobota, 12 września 2009

EuroBasket: Dziwne tłumaczenie Katzurina

Polacy przegrali z Serbią 72:77 i mają nóż na gardle przed meczem ze Słowenią. To spotkanie pokazało jednak ważną rzecz - nasi rezerwowi wcale nie są tak źli, by z nich nie korzystać. Co na to trener Muli Katzurin? Tłumaczy się ciekawie...

W trzeciej kwarcie było 66:50 dla rywali, a na parkiecie pojawili się Łukasz Koszarek, Michał Chyliński, Krzysztof Roszyk, Szymon Szewczyk wzmocnieni Marcinem Gortatem. Koszarek i Szewczyk poderwali drużynę w ataku, Roszyk i Chyliński świetnie bronili przeciwko obwodowym koszykarzom Serbii. A nawet jeśli nie świetnie, to o wiele lepiej niż David Logan i Michał Ignerski, którzy mieli problemy także z powodu różnicy w centymetrach. Logan (184 cm) był za niski, a Ignerski (207 cm) za wysoki. Chyliński (195 cm) i Roszyk (200 cm) lepiej pasowali do Urosa Tripkovicia (195 cm), Milenko Tepicia (198 cm), Stefana Markovicia (191 cm) czy Milosa Teodosicia (195 cm). Biało-czerwoni zniwelowali straty do dwóch punktów, ale więcej nie dali rady zdziałać. Zmiennicy się zmęczyli, a Ignerski, Logan i Maciej Lampe wrócili na boisko dopiero w ostatniej minucie.

Spytałem trenera, czy ten mecz nie pokazał czasem, że możemy grać używając dziewięciu zawodników, a nie sześciu czy siedmiu i czy tak będzie w kolejnych spotkaniach. Odpowiedział brzmiała następująco: To nie pierwszy raz, gdy rezerwowi odrabiają taką dużą stratę. Tak było np. w towarzyskim meczu z Chorwacją w Bambergu. Mamy dobrych rezerwowych, ale wszystko zależy od sytuacji w danym spotkaniu. Jeśli podstawowa piątka gra dobrze, to nie ma potrzeby jej zmieniać.

Dla mnie to tłumaczenie "trochę" dziwne. Wynika z niego, że jeśli drużynie idzie, prowadzi i gra dobrze, to pierwsza piątka powinna przebywać na parkiecie 40 minut. Może trochę przejaskrawiam, ale tak można to rozumieć. Katzurin nie bierze w ogóle pod uwagę zmęczenia. Wygląda to tak, jakby chciał niczym w grze NBA Live wyłączyć w ustawieniach opcję "Fatigue", by zawodnik był ciągle w 100-procentowej dyspozycję.

A może ja czegoś tu nie rozumiem? W końcu nie jestem przecież trenerem :-)
P.S.
Polecam szósty odcinek serii Wokół EuroBasketu na sports.pl. Moim zdaniem najlepszy :)

piątek, 21 sierpnia 2009

Polska - Chorwacja 1-2

Trzeci mecz z Chorwacją tego lata i najbardziej widoczna róznica na korzyść jednego z zespołów. Rywale wygrali z nami 81:74. Z zawodników, którzy powinni być na EuroBaskecie w ich składzie nie było Zorana Planinicia (drobny uraz kostki) i Mario Kasuna. U nas zabrakło oczywiście Marcina Gortata.

Co nam dał ten mecz? Pokazał, ze zespół umie podnieść przegrywając nawet bardzo wysoką różnicą. W trzeciej kwarcie było juz 54:37, ale nasi odrobili straty i prawie doprowadzili do remisu. A kto miał w tym wielki udział? Rezerwowi. Michał Chyliński i Robert Witka. Dla nich i Macieja Lampego największe plusy za ten mecz.

Chyliński wcześniej był przez Muliego Katzurina często wypuszczany na parkiet, ale jako niski skrzydłowy. Teraz wreszcie dostał nieco więcej minut na pozycji rzucającego obrońcy, którą najbardziej lubi i odwdzięczył się trenerowi bardzo dobrze. Pod koniec trzeciej części trafił trzy trójki z rzędu, potem dołożył jeszcze dwa osobiste, dobrze współpracował z wysokimi i walczył w obronie.

Witka jest teoretycznie szóstym podkoszowym, lecz dzisiaj był najlepszym obok Lampego. Dał świetną zmianę, pokazał kilka manewrów podkoszowych, a po jednej z jego akcji przewaga zmalała do dwóch "oczek". On i Chyliński byli w dobrej dyspozycji, ale błyszczał i tak Lampe. Przed przerwą robił z rywalami co chciał. Nikola Vujcić z Olympiacosu Pireus nie miał na niego sposobu, podobnie jak inni wysocy Chorwaci. Po przerwie Lampe był lepiej kryty, kilka jego rzutów "wykręciło" się z obręczy.

Pozytywnie należy ocenić także Krzysztofa Szubargę. On chyba już na stałe będzie pierwszym rozgrywającym. Chociaz udane zagrania przeplatał słabszymi, to momentami nie było widac, iz w poprzednim sezonie grał w Ostrowie Wielkopolskim, a taki Marko Popović w Kazaniu. Przyzwoicie wypadli takze Szymon Szewczyk, Krzysztof Roszyk i Adam Wójcik.

Co jeszcze cieszy? Polacy dobrze współpracują ze sobą. Owszem, Lampe miewa indywidualne akcje 1 na 1, a David Logan dostaje piłkę i ma "sobie rzucić". Ale często zdobywamy punkty po kilku podaniach, niejednokrotnie kombinacyjnych. To dobry znak. Zły jest taki, ze broniliśmy falami. Kilka minut dobrze, kilka fatalnie.

A kto wypadł ponizej oczekiwań indywidualnie? Zdecydowanie Logan mimo celnej "trójki" o tablicę w końcówce. Ale Katzurin go broni mówiąc, iz wszyscy nastawiają się właśnie na niego. Drugi minus to Michał Ignerski, który nadal nie moze się odnaleźć. Moze to przez niedawny uraz? Łukasza Koszarka tu nie wymieniam, bo grał lepiej niz ostatnio. Mam nadzieję, że to stały progres.
I jedna dziwna rzecz - to miał być sprawdzian dla Roberta Skibniewskiego, ale nie było w dwunastce meczowej, podobnie jak Pawła Kikowskiego. Ten ostatni chyba powoli jest "na wylocie"...
Jutro o 16.30 z Macedonią. Patrząc na grę tej druzyny, to powinniśmy ich pokonać.