Pół roku temu Aaron Brooks był największym postępem ligi. Teraz Houston Rockets bez większego żalu oddali go do Phoenix Suns do roli zmiennika Steve'a Nasha. W zamian dostaną Gorana Dragicia.
Z punktu widzenia Suns ten ruch jest ryzykowny. Dragić nie był oczywiście w takiej formie jak w ubiegłorocznym play-offach (pomijam już niedawną kontuzję) i nie jest takim kreatorem jak Nash. Ale Brooks to zdecydowanie bardziej strzelec niż pass-first PG. Czy aby na pewno Suns potrzebują kogoś takiego? Być może to zbyt Gortatocentryczne spojrzenie, ale wydawać by się mogło, że zmiennikiem Nasha powinien być ktoś w typie Kanadyjczyka. Ktoś kto dobrze współpracuje z wysokimi. O Brooksie nie można tego powiedzieć. A jego umiejętności strzeleckich w Phoenix nie potrzebują "na gwałt". W rezerwowej piątce na obwodzie ma kto zdobywać punkty - jest chociażby Jared Dudley, a i zdrowy Dragić sobie z tym radził. Ponoć Brooks ma przyspieszyć grę drugiego składu. Interesujące.
Jedno jest pewne - Zabian Dowdell, tymczasowy zastępca kontuzjowanego Dragicia może sobie kupić maść na odciski, bo posiedzi na końcu ławki rezerwowych do końca sezonu. Dowdell miał kilka ciekawych występów, Suns przedłużyli z nim kontrakt i nawet po powrocie Dragicia trener Alvin Gentry dawał mu minuty. Wątpię, by wygrał z Brooksem. Już nawet pomijając to, że aktualnie się rozchorował. Może na wieść o wymianie?
Jest jeszcze jedna kiepska informacja dla Suns - ich zespół oddał wybór w pierwszej rundzie tegorocznego draftu. "Ciekawy" ruch dla ekipy, która ma bardzo wiekowy skład i mogłaby liczyć na kogoś ciekawego w naborze. Np. takiego Jana Veselego z Partizana Belgrad, czeskiego SF-a. Przecież Grant Hill nie będzie grał wiecznie... Swoją drogą to pomyślałem o Veselym, sprawdziłem jak wysoko jest w mocku i na nbadraft.net idzie z trzynastką do Suns :-)
Jeden z komentarzy do transferu na stronie gazety Arizona Central - "Can we trade Robert Sarver?" Sarver to właściciel Suns. Nie dziwię się. W Phoenix doskonale pamiętają to:
piątek, 25 lutego 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz