poniedziałek, 21 lutego 2011

Blake Griffin nie wsadzał najlepiej

Czy tylko ja jestem lekko zażenowany ostatecznymi wynikami konkursu wsadów (wszystkie filmy tutaj i opis tutaj) podczas Weekendu Gwiazd NBA w Los Angeles?


Tak, Blake Griffin skacze wysoko. Tak, Blake Griffin był faworytem. Tak, Blake Griffin zadziwia wsadami w trakcie meczów. Tak, Blake Griffin jest ulubieńcem publiczności. Tak, Blake Griffin ma przed sobą bogatą karierę. Tak, wsad Blake'a Griffina ładnie wygląda na zdjęciach.

Nie, wsad Blake'a Griffina nad samochodem nie był trudny. Ba! Już widzieliśmy coś podobnego w tym roku. Oczywiście przeszkoda wyglądała nieco inaczej, ale zobaczcie gdzie się odbili obaj panowie, zobaczcie jak wysoko lecieli, jak mieli ułożone nogi...





Nie, Blake Griffin nie był najlepszym dunkerem tego dnia. Jestem w stanie zgodzić się, że biorąc pod uwagę tylko finałowe próby był lepszy od Javale McGee, ale w tym finale w ogóle nie powinno go być. DeMar DeRozan był od niego zdecydowanie lepszy, ale niestety został oszukany przez jury.

Porównajcie te dwa podobne wsady:





Pierwszy jest i bardziej efektowny, i trudniejszy. Ale DeRozan dostał 44 punkty, Griffin 46.

A Ibaka?



Yyy, tzn. to:



Dodajmy, że Ibaka jest od Jordana wyższy o kilkanaście centymetrów. Wbrew pozorom to w tej sytuacji utrudnienie. Mimo to Ibaka dostał zaledwie 45 punktów.

No cóż. Griffin jest gwiazdą ligi, Griffin zrobił show, Griffin musiał być w finale, by przeskoczyć najnowszy model marki Kia, Griffin jest z Los Angeles itd. itp.

Ale dla mnie numerem 1 tego dnia był DeRozan. Jedyny uczestnik, który nie kombinował z rekwizytami, osobami trzecimi, chórami, samochodami, mamą, tatą, psem, drugą tablicę, piątą piłkę czy kolorowymi butami. Pokazał po prostu zwinność i ewolucje na najwyższym poziomie. Jego pierwszy wsad jest powyżej. Drugi poniżej.

1 komentarz:

Bartosz Nowakowski pisze...

Witaj Kubo! Zgadzam się z Tobą, Blake nie był najlepszy w tym konkursie. Uważam, że JaVale kreatywnością "przeskoczył" nad Blakiem, choć w rzeczywistości mogłoby być ciężko. Spodobała mi się Twoja teza w poniedziałkowym numerze "PS", na którą powołałem się w krótkim komentarzu na sportowym blogu TP. Chodzi oczywiście o dużą sakwę dukatów, wyłożonych przez pewną markę samochodową... Pozdrawiam Cię i jeszcze raz zapraszam do komentowania na sportowym Blogu TP (www.blog.tp.pl/sportowy/).