wtorek, 15 września 2009

EuroBasket: Gortat zaprzecza sam sobie

Wczoraj dopiero usłyszałem, co środkowy naszej reprezentacji Marcin Gortat stwierdził po sobotnim przegranym 72:77 meczu z Serbią. Piszę o tej sprawie dzisiaj, bo musiałem przesłuchać nagranie i upewnić się na 100%.

Zespół Serbii miał nie rzucać za trzy, a tu już w pierwszej połowie trafia sześć takich rzutów. Nie wiem, czy ktoś nas w błąd nie wprowadza z tymi raportami, ale dojdę do tego w najbliższym czasie - powiedział dziennikarzom Gortat.

Czy nasz sztab szkoleniowy nie umie prowadzić scoutingu? - zapyta większość postronnych obserwatorów. A ja się pytam - Marcinie czy masz słabą pamięć?

W piątek przed spotkaniem z Serbią razem z Maćkiem Kwiatkowskim z Wirtualnej Polski rozmawialiśmy z Marcinem o najsilniejszych stronach naszych rywali (treść była w PS, a w necie jest tutaj na WP). Gortat zauważył m.in.: Trzeba zatrzymać zawodników obwodowych, którzy rzucają za trzy jak nakręceni.

Może nasz mistrz kontaktów z mediami chciał kontynuować swoje przedstawienie i dać pożywkę dziennikarzom i trochę się zagalopował? Inaczej tego wytłumaczyć nie potrafię.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

powiedział nie powiedział- odtyntyryntyn sie od Gortata.

Anonimowy pisze...

Mnie to też drażni. Wiem, że jest ogólnonarodowa fala Gortat ach, ech, och, ale są granice. Są rzeczy, których z szatni się nie wynosi. Jeszcze o kolegach jak się przejechał to byłem w stanie zrozumieć (chociaż ze Słowenią zagrał słabo, wziął winę na siebie, ale pewnie niektórych aż skręca, by rzucić jakąś aluzję. Jak to działa na morale i team spirit?) Krytyka sztabu szkoleniowego to jednak przesada. Katzurin go wyśmiał, że chyba śpi na odprawach.

Anonimowy pisze...

kurwa pierdolisz!

Anonimowy pisze...

W tej samej wypowiedzi Gortat stwierdza, że amerykański koszykarz kadry Bułgarii miał nie trafiaż za trzy,a tymczasem rzucił aż 4 trójki...Rowland trafił o połowę mniej rzutów zza lini6,25, zaledwie dwa, więc Marcin w swej krytyce znów się myli....

Anonimowy pisze...

Wojczyn zmień sobie zdjęcie w topie blogu bo sie Ciebie czytać nie ta patrząc na ta fote :)