piątek, 9 kwietnia 2010

Real i Barca a sprawa polska

Jutro starcie dwóch najlepszych zespołow hiszpańskiej ekstraklasy - Regal FC Barcelony i Realu Madryt. Co ma wspólnego ten mecz z polską ligą? Wbrew pozorom trochę ma.

Wczoraj pojawiła się informacja, że Real widziałby u siebie Qyntela Woodsa, gwiazdę Asseco Prokomu Gdynia. Królewscy (według gazety As) chcą zatrudnić Amerykanina jeszcze w tym sezonie przed fazą play-off. Szukają wzmocnień, by powalczyć o mistrzostwo kraju. Ich głównym rywalem będzie właśnie zespół z Barcelony, z którym Real grał niedawno w ćwierćfinale Euroligi. Przegrał 1-3, a jednym z bohaterów serii był Pete Mickeal, niski skrzydłowy, który swoją przygodę z europejską koszykówką zaczynał od ... epizodu w Unii Tarnów.

Trener Realu Ettore Messina dzięki tej rywalizacji wreszcie zauważył, że jego naszpikowany gwiazdami skład ma jedną dziurę - brak typowego niskiego skrzydłowego. Nie jest nim ani Marko Jarić, ani Rimantas Kaukenas, ani Travis Hansen, ani Novica Velicković i raczej nie Sergi Vidal, który zresztą ostatnio gra mało albo wcale.

W Prokomie twierdzą, że na razie żadna oferta w sprawie Woodsa nie wpłynęła, a jeśli wpłynie?  W tym klubie akurat potrafią ulegać namowom europejskich potentatów. Dogadali się przecież w przeszłości z CSKA Moskwa w sprawie Thomasa Van Den Spiegela.

Jeśli w sobotę (o 20 retransmisja na Polsacie Sport Extra) znowu Mickeal będzie jednym z katów Realu, to w Madrycie mogą w końcu zdecydować się na propozycję dla Prokomu. A wtedy Prokom może się zgodzić, a wtedy walka o tytuł mistrza Polski może być jeszcze ciekawsza... Uff, zapędziłem się trochę :-) Ale na wszelki wypadek kibice Prokomu powinni tego dnia kibicować Realowi.

Zgadnijcie za kim ja będę?




(po edycji):

Wpis powstał, a godzinę później pojawiła się taka informacja - Morris Almond w Realu. Czyli Prokom ma spokój. Ale mecz Realu z Barcą nadal jest wart obejrzenia!

Brak komentarzy: