niedziela, 19 września 2010

Prokom jak Maccabi

Asseco Prokom zatrudnia graczy specjalnie na rozgrywki krajowe - taka informacja wywołała w koszykarskim środowisku duże zdziwienie. Ale (jak w przypadku wyłączenia z części sezonu PLK) gdynianie nie są pierwszym klubem, który zdecydował się na taki ruch.

Przepisy wymagajaće obecności odpowiedniej ilości rodzimych koszykarzy w lidze krajowej od dłuższego czasu zmuszają najlepsze europejskie zespoły do podobnych ruchów. Mistrz Rosji, CSKA Moskwa boryka się z tym problemem od dłuższego czasu, choć może to się wydawać dziwne, skoro takie rzeczy dzieją się w kraju niedawnych mistrzów Europy. Graczy, których stać na występy na poziomie czołówki Euroligi jest jednak tam tylko kilku, regulacje nakazują obecność na parkiecie dwóch, a klubów chętnych na ich usługi nie brakuje...

Przypadek Prokomu warto jednak porównać nie do CSKA Moskwa, a do Maccabi Tel Awiw, choćby dlatego, że reprezentacje Polski i Izraela są koszykarsko na podobnym poziomie, przepaść dzieląca mistrz od reszty ligi jest podobna, a przepisy odnośnie rodzimych graczy - takie same. Czyli dwóch cały czas na parkiecie.

Jak sobie radziło z tym ostatnio Maccabi? W ubiegłym sezonie zbudowano zespół mający walczyć o Final Four Euroligi z dużą liczbą zagranicznych gwiazd, ale - po odejściu Tala Bursteina, Liora Eliyahu i Omriego Casspiego - z właściwie tylko jednym wysokiej klasy posiadaczem izraelskiego paszportu (Davidem Bluthenthalem). W lidze krajowej obcokrajowcy (w tym Maciej Lampe) na zmianę przesiadywali na ławce, a grali miejscowi.

Liczba minut izraelskich koszykarzy Maccabi z sezonu 2009/2010:

Guy Pnini - 14.7 (Euroliga) i 26.2 (liga izraelska)
Yaniv Green - 4.8 (Euroliga) i 12.2 (liga izraelska)
Raviv Limonad - 4.2 (Euroliga) i 19.1 (liga izraelska)
Derrick Sharp - 1.7 (Euroliga) i 8.4 (liga izraelska)
David Bluthenthal - 23.1 (Euroliga) i 23.4 (liga izraelska)
Gal Mekel - 0 (Euroliga) i 15.3 (liga izraelska, ale tylko 4 mecze, bo potem został wypożyczony)

I tu dochodzimy do konkluzji, która dobrze wróży rywalom Prokomu w walce o mistrzostwo Polski. Bo efekt był taki, że Maccabi sensacyjnie przegrało w finale ligi izraelskiej z Galil Gilboa (sprytnie nie dodam w jaki sposób:-)).

Nic dziwnego, że teraz namówiono do powrotu Bursteina i Eliyahu. Ale gracze "specjalnie na ligę" też są - choćby Elishay Kadir, Sharp, czy Pnini.

P.S.
A Prokom i Maccabi zagrają w niedzielę i poniedziałek w Turnieju o Puchar Śląska Wrocław.

1 komentarz:

mateusz23 pisze...

Rzeczywiście pozbierali naszych graczy, naliczyłem w Asseco aż 12 polaków ale i tak w PLK Pacesas będzie musiał korzystać z gwiazd.