Nie od dziś Luis Scola jest jednym z moich ulubionych zawodników, a na jego reprezentacyjną koszulkę "czaję się" dłuższy czas. Wczorajszy mecz przybliżył mnie do decyzji o sprowadzeniu tego rarytasa z Argentyny. Pierwszy krok za mną - zarejestrowałem się na ebayu. Boję się tylko, czy czasem nie zgubi się po drodze i czy jakościowo będzie warta prawie 200 złotych. Więc - to buy or not to buy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz