poniedziałek, 10 października 2011

Sezon 11/12: Tydzień III w 24 sekundy

(3-9.10.2011)

1. Dla wielu koszykarskim wydarzeniem tygodnia był środowy występ Marcin Iwo Kitzingera Kosińskiego w programie Top Model w TVN. Nie moja bajka, nie moje zainteresowania, pozowanie nago, tym bardziej w polskiej telewizji, jest "trochę" kontrowersyjne, ale nie potępiam go za ten pomysł, bo niby dlaczego?

2. "Marcin Kosiński zawodowy koszykarz pierwszej ligi" (jak go przedstawiono) pokazał się na dzień dobry w koszulce reprezentacji Polski, która przez tę chwilę miała zdecydowanie największą oglądalność w tym roku, lepszą niż na EuroBaskecie na Litwie.

3. Teraz to już prawie prehistoria, ale tydzień zaczął się od porażki Asseco Prokomu Gdynia w Superpucharze Polski z Polpharmą Starogard Gdański. 2 sekundy przed końcem Alonzo Gee przy remisie specjalnie sfaulował Tony'ego Weedena, a ten trafił wolnego pieczętując zwycięstwo. Po pierwsze dziwię się, że nikt nie zapytał Gee dlaczego to zrobił - czy myślał, że Prokom przegrywa, czy może, że mają jeszcze faule do wykorzystania. Po drugie przypominam sobie podobną sytuację o zdecydowanie większym ciężarze gatunkowym. 2003 rok, 5. mecz ćwierćfinału PLK, Polonia Warszawa - Stal Ostrów Wlkp. Przy remisie Michał Wiesner fauluje Gorana Kalamizę i też wydawało się wręcz niemożliwe, że można się tak pomylić. A jednak. Trzeba jednak pamiętać, że popularny "Wenus" był wtedy w ekstraklasie nieopierzonym rezerwowym, Gee to gwiazda po dwóch sezonach w NBA.

4. Piotr Szeleszczuk napisał na swoim blogu o sprawie związanej z zaległościami wobec korespondentów plk.pl i rozgrywki.pzkosz.pl. Teoretycznie zalega im firma Gryka Serwis, ale PLK i PZKosz zobowiązały się załatwić to "osobiście". Na mieście mówi się, że na razie nic nie wypłacono. Zobaczymy co dalej. Sprawę na pewno trzeba monitorować, bo zainteresowało się nią całe środowisko koszykarskie z jednym trenerem reprezentacji Polski na czele...

5. W sobotę byłem na meczu grupy C II ligi. Rezerwy warszawskiej Politechniki uległy 70:81 tarnowskiej Unii. Dlaczego Politechnika II przegrała? Najprościej powiedzieć: bo rywale byli mądrzejsi i w ostatniej kwarcie kompletnie rozbili atak rywala. Ale z drugiej storny - nie wiadomo, jak wyglądałby ten atak, gdyby na parkiecie był jeszcze Maciej Kucharek.

6. 18-letni Kucharek, syn ciągle aktywnego ligowca Roberta (42 lata, Księżak Łowicz w grupie A II ligi) w tym meczu zdobył 20 punktów, ale grał tylko nieco ponad 18 minut z powodu problemów z faulami. Już w trzeciej kwarcie popełnił piąte (dość głupie) przewinienie i musiał usiąść na ławce rezerwowych. Jego dynamika i rzuty z dystansu mogłyby przydać się w końcówce.

7. Kucharek miał świetną sekwencję w pierwszej kwarcie. Najpierw minął rywala wzdłuż linii końcowej i wsadził nad kolejnym przeciwnikiem z faulem, potem powtórzył akcję bez faulu, a na koniec pobiegł do kontry i też oczywiście zapakował.

8. Patrząc na rówieśników z ekstraklasowej Politechniki (Mateusz Ponitka, Michał Michalak) można narzekać, że Kucharek ma już 18 lat, a gra tylko w II lidze, ale talent jego kolegów trochę nam zakłamuje obraz polskiej koszykówki. 18-latek świetnie grający w II lidze - to się nie zdarza u nas często.

9. Ciągnąc ten wątek - w zespole Unii w decydujących momentach błysnął Jakub Wojciechowski (także rocznik 1993), przez kilku kibiców na trybunach mylony z tym Jakubem Wojciechowskim z Benettonu Treviso. Zdobył 10 punktów w czwartej kwarcie trafiając z półdystansu, kończąc akcję pod koszem i w kontrze.

10. Tydzień temu po meczu pożegnalnym Fundacji Polonia 2011 pisałem o 15-letnich braciach Zywertach z Sierakowa grających w rezerwach Politechniki. W sobotę na boisku pojawił się i Kamil, i Marek. W poważnym ligowym meczu widać było, że Kamil (nr 14) to bardziej kreator, Marek (nr 11) egzekutor. Kamil rozdał kilka ładnych asyst m.in. do podkoszowego Filipa Nowickiego, ale miał problemy z dryblingiem w tłoku, a w czwartej kwarcie pod presją popełnił kilka prostych strat (inna sprawa, że Nowicki nie zawsze umiał złapać lecącą w jego kierunku piłkę w dwie ręce). Marek czaił się w rogu boiska, by bez wahania wykorzystywać wolną pozycję do rzutu z dystansu. Trafi dwie trójki przed przerwą, potem były dwa pudła.

11. Jedna z ciekawszych akcji meczu - Kamil Zywert "wyjął" piłkę z kozła 24-letniemu Łukaszowi Grysowi, który mając dawno, dawno temu 15 lat debiutował w PLK. Grys nie pokazał nic, co świadczyłoby o tym, że kiedyś był zawodnikiem ekstraklasy. Zresztą podobnie można powiedzieć o kilku jego kolegach z drużyny. To zresztą nie dziwi, bo grali w Unii w PLK, gdy ta była baaardzo biedna i zmierzała wprost do I ligi przegrywając mecz za meczem.

12. Jaskółki to niepokonany lider grupy C, ale... nie są aż tak silne. Pokonali rezerwy Politechniki, rezerwy Rosy Radom i UKS Pułaski Warka. Unia na tle Śląska Wrocław i Stali Ostrów Wlkp. z grupy B (które oglądałem wcześniej) wygląda jak zespół o dwie klasy gorszy. W zasadzie pod względem mobilizacji i podejścia do spotkania przypominała ekipę z ligi miejskiej: żarty, śmiech po nieudanych akcjach kolegów, luźne uwagi trenera, którego w zasadzie trudno było wskazać, bo najaktywniejszy z "niezawodników" był pan w koszulce z napisem "fizjoterapeuta". Ot, grupa facetów, którzy grają w koszykówkę, bo lubią i dobrze się przy tym bawią.

13. Inauguracja Tauron Basket Ligi wypadła okazale. Średnia 3000 widzów wygląda całkiem nieźle jak na taką złą i żenującą ligę, nieprawdaż? Oczywiście średnią zawyża 7000 widzów w Atlas Arenie, ale ten pojedynczy wynik też jest sam w sobie dużym pozytywem. Tym bardziej, że mecze piłkarzy ŁKS-u ogląda zdecydowanie mniej ludzi.

14. Odwiedziłem Torwar z okazji meczu Politechniki Warszawa z Treflem Sopot. Pierwsze spostrzeżenie - dłuuuugie kolejki przed kasami. Spodziewałem się, że to oznacza tłumy na trybunach. Tymczasem było około 1600-1800 osób. Z drugiej strony - my narzekamy, a kolega Gabriel z Wilna mówił, że na meczach ligi litewskiej nigdy tyle nie było. Drugie spostrzeżenie Gabriela - organizacyjnie spotkanie przebiło nawet finały ligi litewskiej. Ale powiedział to jeszcze przed punktem 15...

15. Największa klapa ze strony Politechniki - brak internetu w "loży" prasowej. I to akurat ten jeden raz na 1000, kiedy nie zabrałem własnego. Oficer prasowy przysłał nawet "mechanika", który skwitował sytuację "kurczę blade" i poszedł.


16. Z ciekawostek - e-mail do klubu z materiałów prasowych: siatkowka@azspw.pl

17. Czas wreszcie na sportową stronę spotkania. Gospodarze tak naprawdę nie zasłużyli na tak wysoką porażkę. Przez prawie 35 minut trzymali się dzielnie, mimo że wszystkie atuty były w ręku rywala. Podkoszowi Trefla robili wszystko, by dać szansę przeciwnikowi. Liczba przestrzelonych rzutów z trumny w pierwszych trzech kwartach była oszałamiająca. Coś jednak jest w tych twardych obręczach na Torwarze...:)

18. Łukasz Koszarek, czyli profesor. Zawodnik z innej półki na tle rywali i kolegów. Zrobił 17 punktów i 10 asyst tak po prostu. Filip Dylewicz w drugiej połowie też zaczął wykorzystywać swoje doświadczenie w starciach ze słabszymi fizycznie i młodszymi rywalami. Koszar i Dylu mieli być kluczowymi postaciami Trefla w tym sezonie. Na razie to się potwierdza, ale pamiętajmy, że to mecz z zespołem prawdopodobnie z końca tabeli. Jedno co może martwić kibiców z Sopotu - aż 38 minut Koszarka. Wiem, że nie dojechał jeszcze Vonteego Cummings, ale czy naprawdę nie można było roli rozgrywającego powierzyć na kilka minut Łukaszowi Wiśniewskiemu? Nie mówię tu nawet o Danielu Szymkiewiczu, chociaż on w ciągu 6 minut zagrał naprawdę przyzwoicie i nie było po nim widać żadnej tremy.

19. Długo oczekiwany debiut Mateusza Ponitki wypadł nieźle. 10 punktów, ładna seria trafień pod koniec trzeciej kwarty. Piszę "nieźle", bo podświadomie spodziewałem się więcej, ale z drugiej strony: to 18-latek debiutujący w ekstraklasie przeciwko jednemu z ligowych potentatów. Z trzeciej strony - Ponitka miał przecież momentami przewagę wieku (!), bo krył go Szymkiewicz.

20. Ponitka i Michał Michalak, drugi 18-latek, wyszli z ławki i w 31 minut zdobyli 19 punktów przy skuteczności 7/14. Pierwszopiątkowi gracze na pozycjach 2-3 Piotr Pamuła i Jarosław Mokros (obaj 21-letni) w 49 minut zdobyli 12 punktów przy skuteczności 3/13 z gry oraz 6/13 z linii rzutów wolnych.

21. Duże pozytywne zaskoczenie - Michał Nowakowski. Może nie powinienem się do tego przyznawać, ale po ostatnim udanym sezonie w I lidze nie spodziewałem się, że tak łatwo przystosuje się do ekstraklasy. Brawo. Nowakowski będzie ciekawym problemem dla rywali, bo przy 202 centymetrów jest mobilną trójką z dobrym rzutem z dystansu grającą na czwórce.

22. Trzy najfajniejsze akcje meczu: megablok Leszka Karwowskiego na Chrisie Burgessie, Jarosław Mokros próbujący "post-upować" Johna Turka oraz blok Mateusza Ponitki z pomocy na Łukaszu Koszarku.

23. Mladen Starcević na konferencji prasowej: "Czego zabrakło? Drugiej piłki. Za dużo dzieliliśmy się nią z rywalami. Mieliśmy 18 strat". To niby nie jest katastrofalny wynik, ale rywale mieli tylko 10.

24. Dużo złego napisano o PLK tuż przed startem sezonu, ale powinniśmy też dostrzegać pozytywne strony rozgrywek. Po pierwsze - liga gra w coraz większych i ładniejszych halach, po drugie - kluby udało się namówić do poważniejszego potraktowania strony marketingowej, czego efektem były i są m.in. prezentacje i dni medialne każdego klubu przed sezonem oraz materiały wideo z większości spotkań, po trzecie - więcej młodzieży w lidze (w zeszłym sezonie gracze 18-letni i młodsi rozegrali w sumie 392 minuty, w tym już 69, a pauzował przecież Śląsk), po czwarte - Tauron, co mało kto docenił, przedłużył umowę sponsorską i zapłacił lidze sporo więcej niż wcześniej. I można by wymieniać dalej... A może nie?

4 komentarze:

Mateusz pisze...

Wojczyn, to że Śląsk i Stal grają jak profesjonaliści, to nie oznacza, że cała liga tak wygląda.. Po co zrobiono system, w którym gra się tylko co sobotę? 2 liga to w większości amatorzy. Więszkośc zawodników albo studiuje albo pracuje.. W Tarnowie, tak samo to wygląda. Tak samo to wygląda w wielu klubach. Przykład. Znany Wojtek Majchrzak, dojeżdza 2 razy w tygodniu na treningi do Niepołomic. Bo taką ma umowę z klubem. Zespół Uniiprzyszedł na pierwszy trening na 1,5 przed rozpoczęciem sezonu. Zagrał 2 sparingi i to w nie w pełnym składzie. Ale chwała im za to, że wygrali 3 pierwsze spotkania.

W podobnym składzie, rok temu zajęli 5 miejsce, ale mieli duże szanse na 3.. Głupie trzy porazki na koniec ligi.

Niestety różnica między 2 liga a 1 jest ogromna. Co widoczne jest teraz na przykładzie MOSiR-U Krosno. W 2 lidze lali kogo chcieli, a teraz są jeszcze mocniejsi, a zespół gra po prostu kiepsko.

JW pisze...

Wszystko się zgadza, ale ja nie mówię, że to coś złego :) Po prostu w klubach z czołówki II ligi w ostatnich latach widziałem większą "spinkę", mobilizację. Poza tym terminarz Unii trochę zakłamuje sytuację, bo przecież nie jest to zespół na finał/półfinał czyż nie?

Mateusz pisze...

Dwa lata temu, Unia grała w finale II ligi grupy C :)

Ale jest w tym racja, ale to też zależy od podejścia trenera. Wówczas 1 był Żmuda. Teraz są nowi, którzy dopiero się uczą tego fachu, na tym etapie.

W sumie nie zdziwiłbym się, gdyby Unia grała o półfinały. W tym roku II liga grupy C jest bardzo słaba. Niby Rzeszów, ma duże nazwiska, ale na razie to wygląda przeciętnie. Kto jeszcze? Novum. W poprzednim sezonie fajnie zaczeli, a potem się troche wypalili.

W sumie zobaczymy..

JW pisze...

Dwa lata temu w Unii grał jeszcze Majchrzak :)