Trzy gwiazdy grupy A
Pau Gasol (Hiszpania)
Poza parkietem z odległości półtora metra nie wygląda na wielkiego twardziela, raczej na miękkiego gościa, co w sumie nie dziwi. Ale na boisku może być MVP EuroBasketu. Znowu.
Sarunas Jasikevicius (Litwa)
Moze i jest weteranem, który wrócił do kadry po przerwie, ale w wieku 35 lat podaje jak mało kto w Europie. To przecież chyba najlepszy gracz na naszym kontynencie z tych, którzy nie zrobili nigdy kariery w NBA.
Luol Deng (Wielka Brytania)
Jeden z pięciu najlepszych niskich skrzydłowych na świecie, jeden z niewielu, którzy potrafią rzucić wyzwanie LeBronowi Jamesowi. Przepraszam Joela Freelanda, ale brytyjska kadra = Deng i tyle. Wystarczy spojrzeć na wyniki sparingów. Ze skutecznym Dengiem wygrywali albo prawie wygrywali, ze słabym Dengiem lub bez niego - porażki albo kleśki.
Pięciu graczy, na których warto zwrócić uwagę w grupie A
Dardan Berisha (Polska)
Nic nie stoi na przeszkodzie, by został jednym z najlepszych strzelców drużyny i całego turnieju. Odwagi mu na pewno nie zabraknie, a talentu rzutowego? Też!
Serge Ibaka (Hiszpania)
Pochodzi z Konga, ale wychował się jako koszykarz w Hiszpanii, więc nic dziwnego, że zdecydował się na obywatelstwo i grę w kadrze. Skoczek, który przy Gasolach będzie facetem od defensywy, bloków i efektownych akcji. Lubię to.
Enes Kanter (Turcja)
Chyba jedyny na EuroBaskecie zawodnik... bez klubu. Naprawdę. W NBA lokaut, po wyborze w drafcie jeszcze nie znalazł zatrudnienia, a w NCAA nie mógł grać. Czyli tak naprawdę turniej na Litwie pokaże nam na co go stać.
Jonas Valanciunas (Litwa)
Rewelacyjny 19-latek w sparingach był najlepszym strzelcem kadry. Zadziwiające, w jakim tempie rozwija się ten chłopak. Uważajcie na jego pick'n'rolle z Sarasem!
Devon Van Oostrum (Wielka Brytania)
Kolejny wielki talent. 18-letni rozgrywający przebił się do kadry i niewykluczone, że będzie grał dużo, co teoretycznie świadczy o słabości Brytyjczyków na tej pozycji. Ale przecież Caja Laboral Vitoria nie zatrudnia przypadkowych ludzi.
Mecz, który trzeba zobaczyć w grupie A
Litwa - Hiszpania (4 września, godz. 20.00)
Oczywiście nie patrzę z polskiego punktu widzenia. Hiszpanie i Litwini zmierzyli się dwarazy w sparingach. Bilans 1-1, małe punkty na remis. Niby mistrzowie Europy są faworytem takiego meczu, ale z drugiej ta litewska publiczność... Będzie się działo!
Polskie akcenty w grupie A
Oprócz naszej kadry: Litwin Krzysiek (celowe zdrobnienie!) Ławrynowicz ma polskie korzenie, a Jose Manuel Calderon dwa lata temu trenował indywidualnie w... Warszawie.
Kto awansuje z grupy A
Teoretycznie sytuacja jest prosta: Hiszpania, Litwa i Turcja. Po cichu wierzę jednak, że Polacy są w stanie sprawić niespodziankę. Realnie patrząc najbardziej możliwe będzie pokonanie Turcji (co oczywiście nie znaczy, że proste). Jeszcze bardziej prawdopodobny wydaje mi się scenariusz, w którym Turcja przegrywa nisko z Wielką Brytanią, my nisko z Turcją, a potem ogrywamy wysoko Brytyjczyków i awansujemy z bilansem 2-3. Boję się sytuacji, w której sprawimy sensację, a potem potkniemy się na - odpukać - Portugalii. Albo po prostu nie sprostamy presji w ostatnim meczu z Wielką Brytanią.
wtorek, 30 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz