Polski Związek Koszykówki czasem działa lepiej, czasem gorzej. Jak każda organizacja. Czasami można prezesa Romana Ludwiczuka krytykować, innym razem należy go pochwalić. Ale procedura wyboru szkoleniowca kadry koszykarzy nie jest tylko zła czy godna krytyki. To po prostu jakieś jaja.
PZKosz ogłosił konkurs na trenera męskiej i żeńskiej reprezentacji Polski. A jeśli jest konkurs, to zazwyczaj jest zwycięzca tego konkursu. Nie tym razem. Komisja oceniająca nie zarekomendowała żadnego z 11 (10?, 12? - ilu było ich oficjalnie?) zgłoszonych kandydatów. W uzasadnieniu można było usłyszeć, że trener kadry powinien mieć aktualne doświadczenie na europejskim poziomie i musi mieć "znane nazwisko w Europie". Komisja zapowiedziała, że rekomenduje listę swoich kandydatur.
To ja się pytam w takim razie - dlaczego w ogłoszeniu o konkursie nie było napisane nic o aktualnym doświadczeniu na europejskim poziomie? A zresztą nawet jeśli byłoby, to czy w PZKosz ktokolwiek naprawdę liczył, że trener ze "znanym nazwiskiem w Europie" wyślę pocztą lub e-mailem CV, plan pracy z kadrą i inne dokumenty? Nawet Antanas Sireika i Slobodan Subotić wyrazili ponoć tylko chęć trenowania reprezentacji. A co dopiero trenerzy, którzy aktualnie mają do czynienia "z europejskim poziomem".
Taki Joan Plaza (w poprzednich latach Real Madryt, teraz Cajasol Sewilla) też nie wysłał zgłoszenia, po prostu dał swojemu agentowi zielone światło na rozmowy z PZKosz i potwierdził, że słyszał o takiej propozycji. Z tego wynika, że propozycja ze strony PZKosz była w jego stronę wystosowana. To akurat jak najbardziej słusznie, bo tak należy szukać trenera, należy samemu wychodzić z inicjatywą. Tylko skoro propozycja dla Plazy była - i to zanim minął termin zgłaszania kandydatur do konkursu - to po co ta farsa w postaci konkursu? I dlaczego prezes Ludwiczuk mówi, że "jeżeli na liście komisji będzie trener Plaza, to najprawdopodobniej z nim będziemy się kontaktowali"?
I druga sprawa "związkowa" z ostatnich dni.
"Trener roku 2009, Koszykarska osobowość roku, Drużyna roku - objawienie roku 2009, Najlepszy młodzieżowy klub 2009, Miasto partner koszykówki męskiej 2009, Miasto partner koszykówki kobiecej 2009, Najlepszy sponsor roku w PLK, Najlepszy sponsor roku w PLKK, Najlepszy sponsor koszykówki młodzieżowej, Sponsor PZKosz, Partner medialny."
To lista kategorii, w których PZKosz wręczy nagrody za 2009 rok. Sam pomysł gali nie jest głupi. Ale termin jej ogłoszenia (niecały tydzień przed), godzina jej organizowania (gala o 13.00???) i kategorie to znowu pomyłka. Mogliśmy wyróżnić najlepszych koszykarzy, koszykarki, graczy na poszczególnych pozycjach, a będzie poklepywanie się po plecach działaczy i sponsorów. Cóż.
PZKosz ogłosił konkurs na trenera męskiej i żeńskiej reprezentacji Polski. A jeśli jest konkurs, to zazwyczaj jest zwycięzca tego konkursu. Nie tym razem. Komisja oceniająca nie zarekomendowała żadnego z 11 (10?, 12? - ilu było ich oficjalnie?) zgłoszonych kandydatów. W uzasadnieniu można było usłyszeć, że trener kadry powinien mieć aktualne doświadczenie na europejskim poziomie i musi mieć "znane nazwisko w Europie". Komisja zapowiedziała, że rekomenduje listę swoich kandydatur.
To ja się pytam w takim razie - dlaczego w ogłoszeniu o konkursie nie było napisane nic o aktualnym doświadczeniu na europejskim poziomie? A zresztą nawet jeśli byłoby, to czy w PZKosz ktokolwiek naprawdę liczył, że trener ze "znanym nazwiskiem w Europie" wyślę pocztą lub e-mailem CV, plan pracy z kadrą i inne dokumenty? Nawet Antanas Sireika i Slobodan Subotić wyrazili ponoć tylko chęć trenowania reprezentacji. A co dopiero trenerzy, którzy aktualnie mają do czynienia "z europejskim poziomem".
Taki Joan Plaza (w poprzednich latach Real Madryt, teraz Cajasol Sewilla) też nie wysłał zgłoszenia, po prostu dał swojemu agentowi zielone światło na rozmowy z PZKosz i potwierdził, że słyszał o takiej propozycji. Z tego wynika, że propozycja ze strony PZKosz była w jego stronę wystosowana. To akurat jak najbardziej słusznie, bo tak należy szukać trenera, należy samemu wychodzić z inicjatywą. Tylko skoro propozycja dla Plazy była - i to zanim minął termin zgłaszania kandydatur do konkursu - to po co ta farsa w postaci konkursu? I dlaczego prezes Ludwiczuk mówi, że "jeżeli na liście komisji będzie trener Plaza, to najprawdopodobniej z nim będziemy się kontaktowali"?
I druga sprawa "związkowa" z ostatnich dni.
"Trener roku 2009, Koszykarska osobowość roku, Drużyna roku - objawienie roku 2009, Najlepszy młodzieżowy klub 2009, Miasto partner koszykówki męskiej 2009, Miasto partner koszykówki kobiecej 2009, Najlepszy sponsor roku w PLK, Najlepszy sponsor roku w PLKK, Najlepszy sponsor koszykówki młodzieżowej, Sponsor PZKosz, Partner medialny."
To lista kategorii, w których PZKosz wręczy nagrody za 2009 rok. Sam pomysł gali nie jest głupi. Ale termin jej ogłoszenia (niecały tydzień przed), godzina jej organizowania (gala o 13.00???) i kategorie to znowu pomyłka. Mogliśmy wyróżnić najlepszych koszykarzy, koszykarki, graczy na poszczególnych pozycjach, a będzie poklepywanie się po plecach działaczy i sponsorów. Cóż.
2 komentarze:
Panie Wojczyński, może i ma Pan rację, ale piszesz Pan jak jakiś podniecony dzieciak, a nie dziennikarz.
Dziękuję za komentarz panie Piotrze. Szkoda, że woli pan pozostać anonimowy i wstydzi się swoich poglądów. Pozdrawiam i niestety czuję się jak "podnieciony dzieciak", któremu psują ulubioną zabawkę. Jeszcze niedawno każdy się nią bawił. A teraz?
Prześlij komentarz