wtorek, 8 grudnia 2009

Iverson wrócił

Wrócił. Allen Iverson ponownie zagrał w koszulce Philadelphia 76ers.


Jeśli ktoś miał wątpliwości czy AI będzie zależało na grze w 76ers, to chyba już nie ma. Debiut był przeciętny (11 punktów, 4/11 z gry, 5 zbiórek i 6 asyst) i przegrany 93:103 z Denver Nuggets, ale kilka wniosków można wyciągnąć.

1. Jego obecność działa bardzo motywująco na kolegów - Andre Iguodala i Samuel Dalembert byli mocno nabuzowani. Sammy po 17 minutach miał już 6 bloków! Iguodala w pierwszej kwarcie 14 punktów.
2. Jego forma fizyczna pozostawia wiele do życzenia i na pewno będzie z tym lepiej. Pytanie brzmi: o ile lepiej i w jakim tempie będą postępy?
3. Bez Lou Williamsa i Maurice'a Speightsa Sixers mają bardzo wąski skład, tym bardziej, że kontuzjowany jest też Jrue Holiday. Sixers stracili prowadzenie i pozwolili Nuggets odskoczyć na przełomie 3. i 4. kwarty, gdy na parkiecie była rezerwowa piątka. Trener Eddie Jordan zdecydowanie szybciej zrobić powrotne zmiany.
4. Jeśli Sixers nie odniosą sukcesu sportowego, to na pewno marketingowy. Fans still love him.

W środę mecz z kolejną byłą drużyną Iversona - Detroit Pistons. Wygrają?

Brak komentarzy: