Wiem, ze mecz reprezentacji Polski koszykarzy z Macedonią był tylko meczem towarzyskim. Ale nawet w takim spotkaniu z taim rywalem nie powinno przydarzyć się to, co się przydarzyło. Nasi prowadzili do przerwy 51:36, a przegrali 88:95. Jednym słowem - wstyd.
Dlaczego wstyd? Dlatego, ze Macedonia to zespół przeciętny, by nie powiedziec słaby. Najbardziej znany zawodnik, rozgrywający Vrbica Stefanov oglądał mecz w cywilnym ubraniu, a jego koledzy przez 20 minut prezentowali się o dwie klasy gorzej od biało-czerwonych. Dzień wcześniej zresztą przegrali (mając Stefanova) z kiepskimi Niemcami.
Co się nagle stało, że Macedończycy pokonali Polaków? Moim zdaniem nic niezwykłego w grze rywali. To podopieczni Muliego Katzurina nie wytrzymali psychicznie. Rozluźnili się, źle funkcjonowała defensywa i pozwolili przeciwnikowi odrobić straty. A gdy wynik był "na styku" zabrakło kogoś, kto wziąłby na siebie odpowiedzialność. Próbował to robić Michał Ignerski, ale z powodu niedawnego urazu nie jest w najlepszej dyspozycji. Próbował też trochę David Logan, lecz on z kolei nie jest w dobrej formie strzeleckiej, a na dodatek obrona wszystkich rywali dobrze wie, że to nasz najlepszy snajper. Reszta chowała się za kolegami, nawet Maciej Lampe nie był tak widoczny jak wcześniej.
Do mistrzostw Europy pozostały nieco ponad dwa tygodnie. Dobrze, że Polacy wiedzą, co trzeba zmienić. Trzeba nauczyć się grać pod presją. Rozmawiali o tym w szatni pół godziny. Tylko czy jest ktoś wśród naszych zawodników, kto potrafi innych tego nauczyć? Może zrobi to Marcin Gortat, który dołączy do zespołu w Hiszpanii?
Dlaczego wstyd? Dlatego, ze Macedonia to zespół przeciętny, by nie powiedziec słaby. Najbardziej znany zawodnik, rozgrywający Vrbica Stefanov oglądał mecz w cywilnym ubraniu, a jego koledzy przez 20 minut prezentowali się o dwie klasy gorzej od biało-czerwonych. Dzień wcześniej zresztą przegrali (mając Stefanova) z kiepskimi Niemcami.
Co się nagle stało, że Macedończycy pokonali Polaków? Moim zdaniem nic niezwykłego w grze rywali. To podopieczni Muliego Katzurina nie wytrzymali psychicznie. Rozluźnili się, źle funkcjonowała defensywa i pozwolili przeciwnikowi odrobić straty. A gdy wynik był "na styku" zabrakło kogoś, kto wziąłby na siebie odpowiedzialność. Próbował to robić Michał Ignerski, ale z powodu niedawnego urazu nie jest w najlepszej dyspozycji. Próbował też trochę David Logan, lecz on z kolei nie jest w dobrej formie strzeleckiej, a na dodatek obrona wszystkich rywali dobrze wie, że to nasz najlepszy snajper. Reszta chowała się za kolegami, nawet Maciej Lampe nie był tak widoczny jak wcześniej.
Do mistrzostw Europy pozostały nieco ponad dwa tygodnie. Dobrze, że Polacy wiedzą, co trzeba zmienić. Trzeba nauczyć się grać pod presją. Rozmawiali o tym w szatni pół godziny. Tylko czy jest ktoś wśród naszych zawodników, kto potrafi innych tego nauczyć? Może zrobi to Marcin Gortat, który dołączy do zespołu w Hiszpanii?
1 komentarz:
"Wiem, ze mecz reprezentacji Polski koszykarzy z Macedonią był tylko meczem towarzyskim. Ale nawet w takim spotkaniu z taim rywalem nie powinno przydarzyć się to, co się przydarzyło. Nasi prowadzili do przerwy 51:36, a przegrali 88:95. Jednym słowem - wstyd."
Wstydem jest z pewnością to ile błędów można zrobić w trzech zdaniach. Człowieku! Tego nie da się czytać. Albo będziesz pisał z sensem, albo zakończ tworzenie tego nie interesującego bloga.
Prześlij komentarz