Oczywiście średnio. Przeciętna frekwencja meczowa w PLK w tym sezonie to 2444 osoby. W siatkarskiej ekstraklasie - 2268.
(fot. Grzegorz Bereziuk, plk.pl)
W zeszłym tygodniu trochę z nudów policzyłem ile osób oglądało na żywo spotkania lig koszykarzy, siatkarzy oraz piłkarzy ręcznych i wyniki były ciekawe. “Nasi” wygrali ten ranking, szczypiornistów wręcz zdeklasowali. A był to weekend, w którym nie odbyły się spotkania w mających sporą pojemność obiektach w Zielonej Górze i Gdyni.
Poszedłem za ciosem i policzyłem frekwencji trzech męskich lig od początku sezonu. W przypadku koszykówki i siatkówki dane z Przeglądu Sportowego (lub własnego wywiadu), bo PLK nie podaje takowych, a PlusLiga... kłamie. W serwisie internetowym w podstronie meczu jest rubryka liczba widzów. Redakcyjny siatkarski kolega Kamil Drąg wyjaśnił mi jednak, że to tylko... pojemność hali. Pewnie dałbym się nabrać, ale zdziwiło mnie ponad 5 tysięcy w przypadku meczu w Bydgoszczy. Albo ktoś omyłkowo nazwał rubrykę albo to po prostu trochę żenująca manipulacja faktami... W przypadku piłki ręcznej dane ze strony związkowej. Tu akurat nie ma powodu, by im nie ufać.
Siatkówka:
1. kolejka - 12300/5 = 2460 na mecz
2. kolejka - 11700/5 = 2340 na mecz
3. kolejka - 11800/5 = 2360 na mecz
4. kolejka - 7700/5 = 1540 na mecz
5. kolejka - 13200/5 = 2640 na mecz
Po 5 kolejkach
56700/25 = 2268 na mecz
Koszykówka:
1. kolejka - 14000/6 = 2333 na mecz
2. kolejka - 15700/6 = 2617 na mecz
3. kolejka - 15000/6 = 2500 na mecz
4. kolejka - 12500/5 = 2500 na mecz
5. kolejka - 13700/6 = 2283 na mecz
Po 5 kolejkach
70900/29 = 2444 na mecz
Piłka ręczna:
1. kolejka - 7900/6 = 1317 na mecz
2. kolejka - 6250/6 = 1042 na mecz
3. kolejka - 6100/6 = 1017 na mecz
4. kolejka - 5726/6 = 954 na mecz
5. kolejka - 5800/6 = 967 na mecz
6. kolejka - 7350/6 = 1225 na mecz
7. kolejka - 4650/6 = 775 na mecz
8. kolejka - 8100/6 = 1350 na mecz
9. kolejka - 4380/6 = 730 na mecz
Po 9 kolejkach
56256/54 = 1041 na mecz
Tak krawiec kraje, jak mu materii staje - to powiedzenie dobrze pasuje do oceny frekwencji w halach drużynowych dyscyplin. Nawet jeśli są chętni, to nie da się upchnąć 5 tysięcy ludzi w obiekt mający 1000 miejsc. Do liczby widzów na trybunach powinniśmy podchodzić ostrożnie. Poza tym na popularność dyscypliny w kraju nie ma to wielkiego wpływu, bo w Pcimiu Dolnym, Samoklęskach, Chlewiskach i Chełmcach mają za daleko na koszykarskie i siatkarskie obiekty, a w telewizji chętniej obejrzą niestety przebijanie piłki przez siatkę.
Wygrana PLK z PlusLigą w tym zestawieniu to jednak jest pozytywna informacja. Siatkarze wcale nie mają tak małych hal (tylko dwie poniżej 2500), ale w niektórych miastach (Kielce) ludzie po prostu na tę dyscyplinę po prostu nie chodzą. Ciekawie wygląda porównanie beniaminków. I Kielce, i Zielona Góra przyniosły duże, ładne obiekty, lecz na Zastal chodzi dwa razy więcej ludzi niż na Farta. Może z powodu nazwy? :-)
Chyba warto, by PLK podawała dane o frekwencji. Naprawdę nie ma się czego wstydzić.
Jezeli koszykowka ma lepsza ogladalnosc niz siatkowka to dlaczego plk musi dokladac do kazdej transmisji skoro siatkowka dostaje pieniadze za transmisje od tv, chyba ze sie myle i tak nie jest
OdpowiedzUsuńA mozesz porownac pojemnosc hal w PLK i Plus lidze i wyliczyc srednia?
OdpowiedzUsuńciekaw jestem, jak to dokladnie wyglada
a ogladalnosci nie porownuj - nie chcemy sie znecac nad PLK ;)
Anonimowy - tu nie jest mowa o oglądalności w tv, tylko frekwencji w halach. To dwie różne rzeczy.
OdpowiedzUsuńJakub - owszem, a nawet pokuszę się jutro procentowe zapełnienie obiektów.
A w Zielonej Gorze w nadchodzacej kolejce szykuje sie kolejny komplet 5k (w tym 4950 biletow/karnetow plus VIP'y i zaproszenia dla b. koszykarzy, sedziow itd). Ad vocem frekwencji w PLK vs frekwencja w PLS: chetnie ogladne reprezentacje, pojade na mecz kadry ale nie pojechalbym na mecz bo zupelnie mnie to nie kreci. Na kosza jezdzilem do innych miast (na puchary i na lige) nawet, jak Zastal nie byl w PLK.
OdpowiedzUsuńbo w TV niewiele wiecej oglada niż chodzi na hale. Dyscypliny halowe mają to do siebie, że zależą od mody i sukcesów reprezentacji, a i tak interesują się nimi głównie ludzie z miast grających w ekstraklasach i to nie zawsze. Sam wiem bo miałem w mieście ekstraklase kosza, a teraz nikt się jej brakiem nie przejmuje i na mecze chodzi 50 osób. Ja też tak miałem bo interesowałem się koszem, a teraz prawie nic. Tylko piłką nożną jak zawsze.
OdpowiedzUsuń