poniedziałek, 19 grudnia 2011

Sezon 11/12: Tydzień XIII w 24 sekundy

12-18.12.2011

1. Postanowiłem wrócić do chronologicznego pisania 24 sekund. Pomoże mi w tym tworzenie wpisu systematycznie przez cały tydzień, a nie całości w poniedziałek. Uznajmy ten podpunkt za informacyjno-techniczny.

2. Ligowy grudzień w Warszawie na całego. W środę Politechnika w zaległym meczu podejmowała AZS Koszalin. Liczyłem po cichu (baaardzo cichutko) na przełamanie, ale realnie patrząc należało się spodziewać, że prowadzony od niedawna przez Andreja Urlepa zespół gości nie pozwoli sobie na wpadkę w stolicy. Pogromu się nie spodziewałem, a chyba tak należy określić ten wynik.

3. Jeśli miałbym wskazać jedną postać w zespole gości, która zrobiła na mnie największe wrażenie, to... mam trudny wybór pomiędzy Stefhonem Hannahem i Callistusem Eziukwu. Hannah ma bez żadnej przesady umiejętności na poziomie top 3 rozgrywających tej ligi obok Waltera Hodge'a i Łukasza Koszarka. Świetnie panujący nad piłką rozgrywający z oczami dookoła głowy i świetnym rzutem z dystansu.

4. Eziukwu to ktoś, kto odmienił obronę AZS-u. Wspaniale jest mieć pod koszem człowieka, który straszy blokiem - to niby truizm, ale Eziukwu udowadnia, że to prawda. Z nim na boisku gra wyglądała o wiele lepiej niż Marko Lekiciem czy Mateuszem Jarmakowiczem. Nawet jednak oglądając mecz zrobiłem oczy jak piłki tenisowe widząc statystykę +/- Amerykanina. W spotkaniu wygranym różnicą 23 "oczek" grał prawie 32 minuty, a jego zespół ten okres wygrał różnicą 45 (!) punktów. Tu dodatkowa uwaga do kibiców z Koszalina - jeśli cieszycie się z 19 punktów Eziukwu w ataku, to radzę powstrzymać entuzjazm. Przeciwko Politechnice to niemal norma środkowego rywali.

5. Był jeden zawodnik, który nie miał problemu z trafianiem ponad Eziukwu. Tak, zgadliście, to Mateusz Ponitka. Jeden krótki floater, druga akcja z zawiśnięciem w powietrzu pozwalającym środkowemu przeciwnika spokojnie opaść na parkiet. Klasowy hangtime.

6. Ciekawe rzeczy działy się na konferencji prasowej, na którą (z przyczyn służbowych) nieco się spóźniłem. Wrzucam ją poniżej, ale tylko dla osób z bardzo dobrym słuchem. Co się stało? Przedstawiciel sponsora klubu (Bilfinger Berger) zapytał trenera Mladena Starcevicia jak to możliwe, że zawodnicy mają faktycznie problem z podstawowymi rzeczami, skoro jego firma przekazała pieniądze. Z odpowiedzi Chorwata wydobyłem tylko potwierdzenie problemów. Co miało na celu to "wystąpienie"? Czy to próba pokazania, że sponsorzy płacą i gracze nie powinni narzekać? Cokolwiek miało oznaczać - na mnie zrobiło żenujące wrażenie.



7. Komentarz jednego z koszykarzy (akurat nie z Warszawy) do sprawy Politechniki: "I co z tego, że mają buty i halę do treningów? Butem nie zapłacisz za czynsz, buta nie zjesz na obiad."

8. David Dedek został asystentem Andreja Urlepa. W Warszawie prowadził rozgrzewkę, a potem siedział na trybunie za ławką, bo nie miał jeszcze licencji. Dedek nazywa swoją sytuację "otwartą" - jeśli dostanie propozycję pracy w roli pierwszego trenera, to klub nie będzie mu robił przeszkód.

9. Trzy dni wcześniej Marcel Ponitka, tym razem w konkursie rzutów wolnych wziął udzial Sebastian Kowalczyk. I trafił.

10. Pierwszy telewizyjny wywiad Urlepa możecie zobaczyć na stronach TVP Sport.

11. Tyle punktów zdobyli koszykarze Asseco Prokomu w pierwszej połowie meczu w Kazaniu. Jeśli nie słyszeliście o tym spotkaniu, to... tym lepiej dla was, bo widziałem fragmenty. Cóż, obecny skład Prokomu daje podstawy do takich "osiągnięć". Szkoda tylko, że w momencie, gdy gdynianie nie mają już szans na awans do Top 16, "cenne minuty" na parkiecie spędzają (z całym szacunkiem dla nich) Przemysław Frasunkiewicz, Łukasz Seweryn, Piotr Szczotka, Fiodor Dmitriew. A w takiej Olimpiji Lublana prawie 22 minuty zagrał w tym tygodniu niespełna 17-letni Erjon Kastrati. W Prokomie obecnie nie ma nawet skąd wziąć tak mlodych zawodników.

12. W piątek (16 grudnia) Arbiter Dyscyplinarny PLK podjąl decyzję o zawieszeniu Scotta Morrisona z Energi Czarnych Słupsk na jeden mecz i ukaraniu go finansowo. Dyskwalifikacja dotyczy wydarzeń z 26 listopada, gdy Morrison uderzył łokciem Kamila Łączyńskiego z AZS-u Koszalin. Niezależnie od powodów takiego opóźnienia w wydawaniu wyroku to dla ligi kompromitacja.

13. Jak do tego doszło? Wprowadzony przed tym sezonem regulamin dyscyplinarny z nowymi procedurami postępowania pozwolił Czarnym na takie opóźnianie sprawy, by Kanadyjczyka ominął akurat najłatwiejszy mecz z ŁKS-em. Ustanowiono pełnomocnika i pan prawnik wykonał swoją pracę perfekcyjnie. Gdyby Czarni zdecydowali się po prostu wysłać Morrisona na pierwszą "rozprawę", to pewnie opuściłby mecz u siebie z Siarką Tarnobrzeg. Liga chciała, żeby było sprawiedliwie i każdy mógł się wypowiedzieć, a wyszło jak wyszło.

14. Jeśli już jesteśmy przy meczu ŁKS - Czarni. Na stronie kibiców ŁKS-u można przeczytać relację z meczu skladającą się głównie z wypowiedzi trenera Piotra Zycha i zawodnika Piotra Trepki narzekających na sędziów. Wszystko wygląda ciekawie, ale... Jest tak m.in. taki fragment

Decydującą o wyniku sytuacją dzisiejszego wieczoru był moment w którym, świetnie zachował się Szczepaniak. Gracz ŁKS-u wznawiając akcję z boku, odbił ją sobie od odwróconego tyłem rywala i pognał na kosz Czarnych. Niestety w tym momencie swoją wyjątkową nieudolnością popisali się sędziowie odgwizdując jego… niesportowy faul. Chyba nikt z obecnych - podejrzewamy, że z dwójką pozostałych sędziów również - nie wiedział za co był ten faul. Zapytany o to Piotr Zych powiedział: - Ja nie mam pojęcia. Nie wiem za co je otrzymał i ciężko mi to jest wyjaśnić.

Zainteresował mnie ten wątek, bo z opisu wygląda to na sprytne zagranie, które po raz pierwszy na polskich parkietach pokazał kilka lat temu Paweł Szcześniak (w trakcie meczu Polska - Francja we Włocławku), a powtórzył chociażby Dardan Berisha na ostatnim EuroBaskecie. Sprawdziłem i okazuje się, że... Szczepaniak nie dostał w tym meczu żadnego niesportowego przewinienia. Ukarano go faulem technicznym, ale za inną sytuację. To wszystko podważa "trochę" wiarygodność całego tekstu. Jestem w stanie zrozumieć, że kibice nie rozróżniają przewinienia niesportowego od technicznego, ale trener?

15. W ubiegłym tygodniu zostałem skrytykowany za nazwanie Piotra Pamuły produktywnym. Czy teraz mogę tak napisać? Przeciwko AZS - 8/17 z gry to co prawda poniżej 50%, ale wreszcie trafiał seryjnie z półdystansu i dystansu. Przełamanie czy jednorazowy wyskok? Odpowiedź mieliśmy już w sobotę. 14 punktów po 6 minutach, 21 w sumie i 8/11 z gry. Politechnika rozniosła Polpharmę. Pamuła ma średnio 20.7 punktu (50% z gry, 46% za 3) w trzech wygranych meczach Politechniki. W przegranych - 10.5 punktu (34% z gry, 33% za 3).

16. Trener Polpharmy Wojciech Kamiński: “Ja wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię, więc albo jestem słaby albo nic nie dociera do zawodników. Coś trzeba zmienić. Biorę odpowiedzialność na siebie i jeśli sytuacja tego wymaga, to jestem w stanie poświęcić się, by drużyna grała lepiej. Jeśli zarząd klubu uzna inaczej, to na następnym meczu na pewno nie spotkamy się w tym samym składzie.”

17. Co może oznaczać wypowiedż Kamińskiego? Zmiany, zmiany, zmiany. Trener już “oddał się do dyspozycji”, ale jeśli zostanie to chce kogoś się pozbyć. Kogo? Najgorzej w Warszawie zaprezentowali się Michael Hicks, Patrick Okafor i Tony Weeden. Cała trójka zagrała żałośnie w pierwszej połowie, a Weeden nabił sobie statystyki “po meczu” rzucając 20 punktów od 25. minuty, w której było 68:33. Okafor nie potrafił przebić się przez Marcina Kolowcę pudłując spod samej obręczy, a Hicks pudłował z dystansu i tylko dyskutował z sędziami. Jeśli miałbym obstawiać, to pracę straci ktoś z wymienionych (i nie mam na myśli Kolowcy:-))

18. Grzegorz Arabas: “Z całym szacunkiem dla rywala, ale powinniśmy ten mecz wygrać, nawet gdybyśmy przyjechali bez trenera.” Mocno i przesadzone, ale obrazuje katastrofalną grę zespołu gości. A moźe to także prztyczek w nos trenera? :-)

19. Po środowym “happeningu” na konferencji prasowej nie spodziewałem się nic ciekawszego, ale zostalem zaskoczony przez panią prezes Jolantę Dolecką, która - w skrócie - po raz kolejny wyłuszczyła swoje żale do władz miasta apelując o wsparcie. Mówiła także, że to już ostateczne wołanie o pomoc, wspomniała o listach wysyłanych do stołecznych posłów czy... Waldemara Pawlaka. Całość do wysluchania tutaj, a także tutaj oraz tutaj.

20. Trener Mladen Starcević rzucił kwotę 5 milionów euro jaką w Chorwacji w tym roku Cibona otrzymała od władz Zagrzebia. Pytałem znajomego jak to jest na Litwie i podał mi sumy kilku milionów złotych, jakie od władz Kowna i Wilna dostają Żalgiris i Lietuvos Rytas. Ale dodał też, że dyscypliny drugiej i trzeciej kategorii tych pieniędzy prawie nie mają. A koszykówka u nas jest niestety dyscypliną drugiej lub trzeciej kategorii.

21. W sobotę w tej samej hali Koło swój mecz trzeciej ligi rozgrywała Legia. Trybuny były pełne, a doping jak poniżej.



I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że jestem przekonany, iż tych ludzi (poza kilkoma wyjątkami) koszykówka nie interesuje. Przyszli sobie pośpiewać, bo gra Legia. Gdyby zorganizować zawody łucznicze z udziałem reprezentantów Legii, a ktoś wpadlby na pomysł podobnej akcji, to też by się pojawili. Byli już z Legią w koszykarskiej ekstraklasie i co?

22. Odbyłem ciekawą rozmowę na temat możliwości stosowania stałego nadzoru finansowego z jedną osób dobrze zorientowanych w PLK. Mówi ona m.in. że gdyby wymagać od klubów comiesięcznego raportowania o każdej zapłaconej pensji, to biuro ligi utonęłoby w papierach. Inne sposoby? Audyt, który kosztuje 20 tysięcy złotych razy liczba drużyn razy liczba miesięcy.

23. Świąteczny klip Trefla - wszyscy widzieli, ale nie mogę go nie wrzucić tutaj “dla potomnych.” Jego popularność chyba zaskoczyła samych twórców. Widzialem chociażby na Twitterze, że linka wrzucali dziennikarze i kibice z całej Europy - Litwy, Francji, Holandii. Brawo.



24. Życzenia składaja też koszykarze Śląska. Wbrew opiniom wielu osób uważam to za zabawny pomysł i przykład, że można coś takiego zrobić niskobudżetowo. Kamera, czapka i do dzieła!

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Sezon 11/12: Tydzień XII w 24 sekundy

5-11.12.2011

1. Andrej Urlep wrócił. Na dzień dobry jego AZS Koszalin wygrał 80:70 z Kotwicą Kołobrzeg, mimo że jego zespół zaczął od pierwszej kwarty przegranej 17:28. W drugiej i trzeciej AZS stracił w sumie tylko 22 punkty przejmując kontrolę nad meczem. Komentarz Urlepa: - Zaczęliśmy za miękko w obronie.

2. Pewnie są tacy, którzy spodziewają się, że po kilku tygodniach pracy AZS będzie tracił średnio 55 punktów, a jego mecze będą kończyły się wynikami 50:48. Nic z tych rzeczy. Urlep już w trakcie pracy w Kwidzynie i Zgorzelcu pokazal, że potrafi dostosować swoją filozofię do sytuacji i skoro przejmuje zespół mający więcej talentu w ofensywie niż w defensywie, to należy się spodziewać, że będzie z tego korzystał.

3. Kuriozalna sytuacja. Do składu AZS-u wrócił Marshall Strickland, którego odsunięto od drużyny na początku sezonu. Zdążyliśmy już zapomnieć o tym graczu, a on cały czas mieszkał w Koszalinie i przeciwko Kotwicy przebywał na boisku aż 22 minuty.

4. Dni Marko Lekicia w AZS-ie chyba powoli dobiegają końca. Serb zagrał tylko 7 minut, a Urlep wolał na boisku Mateusza Jarmakowicza i przede wszystkim Callistusa Ezukwu. Niedługo wróci Rafał Bigus i dla Lekicia zrobi się zdecydowanie zbyt ciasno. Eziukwu po dwóch występach ma średnio 3 punkty, 10 zbiórek i 3.5 bloku. Ben Wallace z Koszalina?

5. Tydzień temu na światło dzienne wypłynęła kiepska sytuacja finansowa w Politechnice. W poniedziałek słyszeliśmy zapewnienia, że do niedzieli będzie wiadomo, co dalej z klubem. Pojawiły się także sugestie, że czegoś dowiemy się po meczu Politechniki z Czarnymi. Nie dowiedzieliśmy się, nikogo z władz klubu nie było na konferencji prasowej. Na poprzednich prezes Jolantę Dolecką można było tam spotkać.

6. Coś jednak w Politechnice się ruszyło. Zawodnicy dostali część zaległości, chociaż nie jest to nawet połowa tego, co powinni otrzymać.

7. W środę działacze AZS PW byli "na dywaniku" u prezesa PLK Jacka Jakubowskiego. Liga dała klubowi czas na odzyskanie płynności finansowej do końca roku. Jeśli się nie uda - groźba rozwiązania umowy kontraktowej z ligą. Osobiście nie wierzę w takie rozwiązanie.

8. Prezes Jakubowski stwierdził, że kilka dni przed apelem o pomoc trenera Mladena Starcevicia rozmawiał z władzami Politechniki i... nic nie wskazywało na problemy klubu. Tak to jest, jak się wierzy na słowo.

9. "Liga" bezradnie rozkłada ręce, chociaż można było tego uniknąć, gdyby stosowano stały nadzór finansowy klubów. Można było, ale nikt w lidze na to nie wpadł.

10. Politechnika próbowała zatrzeć złe wrażenie zapraszając na tzw. pospolite ruszenie w sobotę na Torwar. Pomysł fajny, wykonanie fatalne. Mecz z Czarnymi odbył się o 18, o tej samej godzinie jakieś 200 metrów obok grali piłkarze Legii. Tu nie chodzi tylko o to, że niektóre osoby musiały wybierać, gdzie się udać, ale także o możliwości parkingowe terenu przy Łazienkowskiej. Nieprzypadkowo liczba widzów na Torwarze między 17.55 a 18.05 wzrosła kilka razy. Spora grupa osób spóźniła się na mecz, bo szukała miejsca do pozostawienia auta.

11. Początkowe wrażenie o totalnych pustkach z czasem trochę się zmieniło. "Na oko" mecz oglądało około 1500 widzów. To więcej niż na inaugurację z Treflem Sopot. Sukces? Mały sukcesik. Zastanawiam się, czy dobrym pomysłem nie byłoby organizowanie spotkań na Torwarze 2-3 godziny przed meczami Legii. "Przyjedź wcześniej, obejrzyj dwa widowiska, a przy okazji bez problemu zaparkujesz!"

12. Politechnika odniosła inny mały sukcesik wygrywając z Legią wojnę o... Karola Makowskiego, znanego i lubianego w środowisku dziennikarza-fotoreportera.

13. Jeśli byliście na Torwarze i oglądaliście konkurs rzutów wolnych w przerwie, to już wiecie jak wygląda Marcel Ponitka.

14. Po raz kolejny Politechnika przegrała, bo została zniszczona pod koszem. Same zbiórki (39-28) nie mówią wszystkiego. Np. tego, że w decydujących momentach David Weaver bez problemu “skakał” ponad rywalami.

15. W Czarnych po siedmiu tygodniach przerwy wystąpił Zbigniew Białek. Jego do niedawna kontuzjowane kolano wymagało stabilizatora, ale po ruchach i grze zawodnika nie było widać niedawnych problemów zdrowotnych. Oby tak pozostało.

16. Mateusz Ponitka wyprzedził Piotra Pamułę i jest aktualnie najlepszym strzelcem Politechniki. Nic dziwnego, bo w ostatnich pięciu meczach notował przeciętnie 15.4 punktu. Pamuła zagrał pierwsze spotkanie przy 50% z gry od ponad miesiąca i miał 5 asyst będąc drugim najbardziej produktywnym zawodnikiem obok Ponitki.

17. Oglądając występ Pawła Kikowskiego z boku można momentami było odnieść wrażenie, że to jeden z jego najlepszych w sezonie. Pomeczowy rzut oka na statystyki - 19 minut, 8 punktów, 2/8 za 3, 4 zbiórki, 4 faule. To obrazuje jak kiepski okres ma Kikowski. Rzucający tylko w pięciu meczach na czternaście trafił więcej niż jeden rzut.

18. Na trybunach Torwaru można było zobaczyć Erika Taylora, kiedyś zawodnika Polonii, a jeszcze w poprzednim sezonie Siarki Tarnobrzeg. Spokojnie, to nie wzmocnienie Politechniki. Taylor gości u żony w Warszawie.

19. Pamiętacie sprawę “łokcia” Scotta Morrisona sprzed dwóch tygodni z derbów z AZS-em Koszalin? PLK ciągle nie zdecydowała, czy zawiesi zawodnika. Kanadyjczyk zdążył już zagrać w dwóch kolejnych spotkaniach i taka sytuacja to kompromitacja. Niezależnie od tego czy zawodnika należy ukarać czy nie. Werdykt mamy poznać w środę. Tak na marginesie - trener Dainius Adomaitis zapytany o łokieć Morrisona na konferencji prasowej stwierdził, że oglądał wideo i nic tam nie widział.

20. Służbowe obowiązki uniemożliwiły mi w niedzielę wizytę na meczu rezerw Politechniki z Wisłą Kraków w II lidze. Żałowałem przed spotkaniem, teraz żałuję bardziej. Politechnika II wygrała czwartą kwartę 30:12, a mecz 84:77. 18-letni Maciej Kucharek rzucił 29 punktów w niecałe 28 minut, a 15-letni Marek Zywert - 13. I przy okazji zagrał przeciwko swojemu rówieśnikowi Arturowi Włodarczykowi (7 punktów). Ktoś widział?

21 “Polecam” skrót meczu AZS Koszalin – Kotwica Kołobrzeg z PLK.pl



2 celne rzuty, 6 niecelnych, podskakująca maskotka bez głowy, kilka ujęć kibiców – po co w ogóle zamieszczać takie wideo na oficjalnej stronie ligi?

22. Czytaliście nowy wpis Tomasa Pacesasa na jego blogu? Grono atakowanych osób zatacza coraz szersze kręgi. Dostało się też dziennikarzom, którym Pacesas zarzuca, że “zdominowała ich jajecznica na maśle", bo chodzą na śniadanie prasowe organizowane przez PZKosz/PLK. Mogę się tylko uśmiechnąć czytając takie oskarżenia i widząc hipokryzję autora. Prokom przez kilka lat zapraszał dziennikarzy na wyjazdowe mecze w Eurolidze i nie uznawał tego za coś godnego krytyki. Żeby było jasne: ja nie widzę nic złego ani w jednej, ani w drugiej sytuacji. Dziwi mnie tylko ich różna ocena. Kali ukraść krowa - dobrze, Kalemu ukraść krowa - źle. 

23. Oczywiście Litwin zwraca w swoich wpisach uwagę na wiele slusznych kwestii np. brak analizy spotkań pod kątem pracy sędziów. Prezes Jakubowski w wywiadzie ponad miesiąc temu tlumaczył się z tego tak: “Liga gra co trzy dni, płyty z weekendu przychodzą we wtorek. Gdybyśmy zajmowali się analizowaniem wszystkich meczów pod kątem sędziów, to nie miałbym nawet czasu na rozmowę z wami. Spotkania są przeglądane w biurze pod kątem regulaminowych np. marketingowych. Jeśli przy okazji widzimy budzącą wątpliwość sytuację sędziowską, to jest to sprawdzane. Reagujemy też oczywiście na wnioski komisarzy i wszelkie sygnały na temat nieprawidłowości.”

24. Pacesas przypomina też, że reprezentanci Polski nie dostali “dniówek” za pobyt na tegorocznym zgrupowaniu i pyta “A może niektórzy reprezentanci z przychylnych klubów są popłaceni?” Część pieniędzy niektórym graczom faktycznie wypłacono, ale nie wszystkie. To w ostatnich latach niestety norma. Są tacy, którym związek zalega jeszcze za rok... 2007.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Sezon 11/12: Tydzień XI w 24 sekundy

28.11.-4.12.2011

1. Działo się w ubiegłym tygodniu, oj działo. Szkoda, że mniej na parkiecie, więcej poza boiskiem. Z ośmiu spotkań PLK jedynym godnym uwagi (pod względem emocji) był mecz Zastalu z Treflem u siebie. To druga z trzech porażek zielonogórzan, ale akurat ona nie zwiastowała tragedii. Po odejściu Ganiego Lawala i z zatrudnionym zaledwie dzień wcześniej Kirkiem Archibeque’iem porażka 87:89 z silnym rywalem nie jest tragedią.

2. Inna sprawa, że Zastal mógł ten mecz wygrać, a przynajmniej doprowadzić do dogrywki. Heroiczne starania Waltera Hodge’a zostały zniweczone przez niego samego kompletnie nieudaną ostatnią akcją, ale sporo błędów było także wcześniej - od pozwolenia na zbiórkę w ataku Filipa Dylewicza po pudło w kontrze Marcina Fliegera.

3. Wracająć do ostatniej akcji Hodge’a. Teraz każdemu z obserwatorów wydaje się, że powinien rzucać z półdystansu, ale z jego perspektywy wymuszenia przewinienia było kuszącą perspektywą. Tym bardziej, że w poprzednim meczu z Kotwicą Oded Brandwein w podobny sposób wymusił faul Hodge’a.

4. Trefl wreszcie wygrał zaciętą końcówkę, ale na miejscu sopocian byłbym daleki od euforii. Doprowadzenie od wyniku 84:76 40 sekund przed końcem do sytuacji, w której Zastal mógł ostatnim rzutem wyrównać to też sztuka. W zasadzie można powiedzieć, że goście zrobili wszystko “po swojemu”, ale rywal tego nie wykorzystał.

5. W ubiegłym tygodniu policzyłem statystyki PLK w crunchtime i wynika z nich, że Łukaszowie Wiśniewski i Koszarek to najpewniejsi gracze w lidze. W tej sytuacji popisy Trefla w końcówkach są zdumiewające.

6. Trener Tomasz Jankowski bez problemu wygrałby konkurs na najbardziej pomysłowego szkoleniowca w PLK. Tym razem gracze Zastalu sfaulowali Marcina Stefańskiego w trakcie wykonywania rzutu wolnego przez Waltera Hodge’a. Efekt? Nie minęła ani jedna sekunda, nie można było odgwizdać przewinienia niesportowego. I na dodatek na linii stanął ten, którego chcieli tam postawić.

7. Pamiętacie jak tydzień temu Jankowski obraził się na swoich graczy? Dariusz Szczubiał zrobił podobnie! (od 2:05)



8. W środę odbyło się drugie śniadanie prasowe organizowane przez PZKosz i PLK. Skład osobowy ze strony związkowej taki sam jak na pierwszym: Grzegorz Bachański, Jacek Jakubowski, Marcin Widomski, Piotr Kwiatkowski. PZKosz głównym tematem rozmowy zrobił plany dotyczące kalendarza rozgrywek międzynarodowych po 2016 roku i igrzyskach w Rio de Janeiro. Propozycja zmian pojawiła się na niedawnym spotkaniu FIBA-World w Genewie, w którym uczestniczyli przedstawiciele federacji z całego świata, w tym tylko kilkanaście z Europy, w tym Polska.

9. Najważniejszy pomysł to powrót do “okienek” reprezentacyjnych w trakcie sezonu. Jedno w listopadzie, drugie w lutym. Z wielkich europejskich federacji taką koncepcję nie popierają wlaściwie tylko Hiszpanie, a Włosi są, jak to określił prezes Bachański, “fifty-fifty”. Problemem w przypadku okienek będzie nie tylko NBA, ale także Euroliga, który nie zgadza się na przerwanie sezonu na np. 3 tygodnie. Prezes Bachański stwierdził, że nie wiadomo jak będzie wyglądała światowa koszykówka za kilka lat i czy na pewno NBA będzie miała dominującą pozycję. Bo przecież 20 lat temu nikt nie marzył o ograniu Dream Teamu, a teraz są zespoły, które mogą powalczyć z Amerykanami.

10. Ciekawostka - ideę okienek bardzo popierają Francuzi, którzy mają najwięcej graczy w NBA. Cytując prezesa tamtejszej federacji ustami prezesa Bachańskiego: “Jeśli zrobię mecz w Pau i przyjdzie pełna hala, to nie interesuje mnie czy będzie Parker i reszta.”

11. Drugi element zmian dotyczy mistrzostw Europy i wydłużenia cyklu ich rozgrywania. Obecnie EuroBasket odbywa się co dwa lata. W nowej koncepcji miałby być rozgrywany co cztery lata i przeplatany w latach nieparzystych z mistrzostwami świata. W ten sposób przed ME i MŚ odbywałyby się niezależne eliminacje. Prezes Bachański ujawnił, że nie wyklucza się nawet koncepcji, w której kwalifikacje MŚ miałyby charakter ogólnoświatowy. Czyli mamy np. grupę z Senegalem, Uzbekistanem, Wenezuelą i Kanadą. Moim zdaniem to “nie przejdzie”.

12. Sama koncepcja osobnych eliminacji MŚ dla Polaków jest świetną informacją. Nie ma co ukrywać - w obecnym systemie na udział w MŚ mamy minimalne szanse. Jeśli Europa - jak mówił prezes Bachański - dostanie 16 miejsc w 32-zespołowych MŚ, to moglibyśmy się zakwalifikować.

13. Poruszono także temat bloga Tomasa Pacesasa. Prezes Bachański przygotował sobie na ten temat coś w rodzaju wypracowania historycznego, które znudziło Łukasza Ceglińskiego z GW, że przerwał i już nie dowiemy się jak wypracowanie się kończyło. Ze wszystkich wypowiedzi wynika, że w związku uważają trenera Pacesasa za szaleńca, który wojuje szabelką, ale nie ma szans, by coś zdziałać. Ciekawe.

14. Wracając do rzeczywistości - w niedzielę rozlosowano eliminacje EuroBasketu 2013. Zagramy z Finlandią, Belgią, Szwajcarią i Albanią. To świetne losowanie tylko ze sportowego punktu widzenia. Nie ma innego wyjścia. Musimy awansować, a bilans co najmniej 7-1 jest wręcz obowiązkiem. Niezależnie od tego, czy zagra Marcin Gortat, Maciej Lampe, Michał Ignerski.

15. Według kalendarza ostatni mecz gramy z Albanią u siebie. I znowu - sportowo dobrze, bo jeśli, nie daj Bóg, wtedy będą rozstrzygać się losy awansu, to powinna być bułka z masłem. Ale gorzej będzie, jeśli zagramy już o nic. Ile osób obejrzy taki mecz?

16. Pytałem o to już na Twitterze: David Logan rzucający prawie 10 punktów w 18 minut w mistrzu Euroligi Panathinaikosie Ateny nie jest brany pod uwagę przy wyborze reprezentacji 2012. Co wy na to? Ja mam mieszane uczucia, ale raczej pochwalam. Logan już raz “olał” kadrę i mając Thomasa Kelatiego nie musimy go prosić o przyjazd. Inna sprawa, że kilku innych graczy też w przeszłości z różnych powodów odmawiało gry w reprezentacji, a potem do niej wracali.

17. “Hit” weekendu, czyli S.O.S. Politechniki wyglądało tak:



18. Można mówić różne rzeczy o Mladenie Starceviciu jako trenerze, ale po raz kolejny mi zaimponował. Ilu trenerów zdecydowało się na taki krok? Nie chodzi o sam sposób demonstracji, ale o zagraniu w otwarte karty i podaniu całej sytuacji na tacy.

19. Prezes Politechniki Jolanta Dolecka: “Bardzo nie podoba mi się takie zachowanie trenera. Jest naganne.” Ugryzłem się w język, bo chciałem zapytać, czy przewidziano kary finansowe w takiej sytuacji. Prezes Dolecka c.d.: “Zalegamy zawodnikom dwie pensje.” Zawodnicy: “Dostaliśmy jedną pensję w tym sezonie. Zalegają nam trzy.”

210 Prezes PLK Jacek Jakubowski: “W ubiegłym tygodniu rozmawiałem m.in. z panią Dolecką i nic nie wskazywało na to, że są jakiekolwiek problemy. Byłem zaskoczony niedzielnym wystąpieniem drużyny, więc poprosiłem o wyjaśnienie. Na razie nie chcę wypowiadać się na temat tego jak zareagujemy, bo muszę poznać stan faktyczny. Oczywiście w najgorszym wypadku możemy rozwiązać kontrakt pomiędzy ligą a klubem.” Spotkanie w lidze w środę.

21. Co będzie dalej z Politechniką? Nie wierzę w możliwość wycofania zespołu, tym bardziej że zawodnicy są zdeterminowani i chcą dograć sezon w Warszawie.

22. Kapitan Leszek Karwowski: “Patrząc globalnie, będąc szczerym do bólu, ten zespół nie ma prawa istnieć. Wciąż jednak jest i wychodzi na parkiet z myślą o wygranej. Walczy, choć nie ma szans na pomyślny wynik. I nie dlatego, że nie chce. Dlatego, że nikt nie wspiera tej garstki ludzi.” Więcej na jego blogu.

23. News niemal z ostatniej chwili - Andrej Urlep poprowadzi AZS Koszalin. Wbrew plotkom nie ma go jeszcze w Polsce, ale to już pewne, że Słoweniec wraca do PLK.

24. Z jednej strony - fajnie, bo Urlep to ciekawa postać. Z drugiej - zastanawiam się ile razy jeszcze będziemy odgrzewać tego “kotleta”? Ile czasu (lat) minie nim Urlep przestanie być mitycznym zbawcą? W ostatnich dwóch klubach (Kwidzyn, Zgorzelec) pracował przecież bez końcowych sukcesów.

czwartek, 1 grudnia 2011

Crunchtime PLK 2011/2012 ver. 1

Clutch stats czy też statystyki tzw. crunch time. Jak to przetłumaczyć? Nie wiem. O co chodzi? O osiągnięcia zawodników w ostatnich 5 minutach czwartej kwarty i dogrywkach, gdy przewaga jednej z drużyn nie jest większa niż 5 punktów.

Jedno zastrzeżenie - nie stosowałem twardej reguły "5 punktów przewagi". Jeśli zespół odskakiwał na +6/7/8, ale za chwilę rywal wracał do poziomu +5/4/3, to liczyłem bez przerw. I chyba dobrze, że zrobiłem takie założenie na początku, bo jeśli nie, to musiałbym pominąć akcję 3+1 Waltera Hodge'a ze spotkania z Treflem.

Na PLK.pl brakuje niestety akcja-po-akcji z meczu Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin, więc został on pominięty. Rankingi statystyczne są na końcu, zacznę od kilku wniosków.

Anwil gra końcówki wąskim składem i ma bilans 3-1, a przegrał w Tarnobrzegu, gdzie przecież go "oszukano". Szubarga, Berisha (razem mieli 9/15 z gry) i Allen nie schodzą z boiska, pod koszem rotują Majewski, Hajrić, Lewis (tylko w jednym meczu) i Edwards. Majewski (w sumie 0 pkt, 0/3 z gry, 2 asysty, 4 faule w niecałe 14 minut) przeciwko Siarce grał najdłużej (9:25), Edwards przeciwko Siarce najkrócej (1:57).

Zastal - podobnie jak Anwil - ma trzech pewniaków. Hodge, Chanas, Dłoniak w przeciwieństwie do trójki włocławskiej nie grali 100% minut, ale było blisko. Poza meczem z Treflem (w którym nie grał) czwartym muszkieterem był Lawal, a piątkę uzupełniał najczęściej Stelmach. Efekt? Bilans 4-4. Gdzie leży problem? Może w tym, że Chanas ma w crunchtime skuteczność 2/9 z gry i 3/8 z wolnych? Może w tym, że Zastalowcy spudłowali w crunchtime aż 22 wolne i mają tylko 68% skuteczności? A może w tym, że Hodge za mało dzieli się piłką? W czterech przegranych meczach miał w crunchtime 35 punktów i 20 oddanych rzutów w 29 minut, w czterech wygranych 15 punktów i tylko 5 oddanych rzutów w 16 minut. Ale w tym np. game-winner we Wrocławiu.

Koszarek zagrał 100% minut w crunchtime Trefla i nic dziwnego. 7/12 z gry, 16/18 z wolnych, 35 punktów w 35 minut. Jego imiennik Wiśniewski - 8/12 z gry, w tym 5/5 za 3 (!), 8/8 z wolnych, 29 punktów w 30 minut. Biorąc pod uwagę ich regularność, liczbę minut i meczów to dwie najpewniejsze pary rąk w całej lidze. Mając taki duet naprawdę trzeba być mistrzem, by przegrać aż cztery zacięte mecze. Jak to zrobić? Np. kazać Burgessowi, Horne'owi, Dylewiczowi lub Waczyńskiego rzucać z dystansu - w sezonie w sumie 26%, w crunchtime 0/11.

Rok temu PBG miało w połowie rundy najwięcej zaciętych spotkań, teraz najmniej. Nic dziwnego, że ma tak niską frekwencję...

W przypadku AZS-u w dwóch meczach z Treflem i Turowem crunchtime to w sumie... 9 sekund. Pewniakami w Koszalinie są Milicić i Reese (100% minut), chociaż trudno wskazać tam zdecydowanego lidera, do którego trafiałaby piłka w końcówkach. Reese i Milicić oddali w sumie 8 rzutów w 15 minut.

W Siarce w końcówkach gra dwóch z trzech Polaków Barycz, Piechowicz, Karnowski i trzech z czterech Amerykanów Miller, Tiller, Corbett, Doaks. Miller trafił tylko 5 z 17 rzutów w 29 minut, ale miał 5 asyst.

Politechnika (jako jedyny zespół) oddaje w końcówkach więcej rzutów z dystansu niż rzutów za 2. Ten wskaźnik teoretycznie pokazuje, kto woli korzystać z podkoszowych, a kto z obwodowych, ale nie do końca. Polpharma oddaje jest statystycznie na drugim biegunie (najmniej trójek), ale.. kwartet nominalnych podkoszowych (Metelski, Okafor, Simmons, Gilmore) oddał w sumie cztery rzuty z gry w crunchtime. Z tego trzy z dystansu!

Kalinowski z ŁKS-u w dwóch wygranych wyjazdowych meczach miał w crunchtime 9 punktów i 2 asysty w 13 minut.

Kotwica przegrała kilka końcówek "do wygrania", ale nic dziwnego, skoro tercet Sapp, Djurić i Wichniarz ma w sumie 7/30 z gry i 10/20 z wolnych. Znakomicie wypada w statystykach Brandwein, ale to głównie zasługa meczu z Zastalem (19 pkt w niecałe 6 minut crunchtime)

Największe zamieszanie kadrowe oczywiście w Turowie, gdzie pewniakiem jest Wysocki (100% minut), mamy tercet Moore, Jackson, Kickert i kłopot z drugim Polakiem na parkiecie.

Burrell z Czarnych w dwóch przegranych meczach nie grał w crunchtime. W pięciu wygranych zdobył 10 punktów (4/7 z gry) w 13 minut.

Trener Ślaska Miodrag Rajković bezgranicznie wierzy Skibniewskiemu (100% minut) mimo że w crunchtime miał 3 asysty i 6 strat. Ale z drugiej strony zdobywa średnio 20.1 pkt (53% z gry) na 40 minut w crunchtime (w sezonie tylko 12.7 na 40 minut i 41%). Rajković ufa też Vairogsowi i Mladenoviciowi (mimo że Serb ma 0/6 wolnych w crunchtime).

Polacy (nie liczyłem naturalizowanych) oddają tylko 11,5% rzutów w końcówkach w Turowie (konkretnie 3 rzuty). 17,6% w Kotwicy, 26,7% w Czarnych, 27,6% w Polpharmie. Najwięcej (poza stuprocentową Politechniką) w Treflu (76,5%), Anwilu (58,1%) i Zastalu (50%).

Liczba meczów z zaciętymi końcówkami rozegranych przez poszczególne drużyny:

1. Kotwica Kołobrzeg 8 (bilans 4-4)
Zastal Zielona Góra 8 (4-4)
3. Energa Czarni Słupsk 7 (5-2)
4. Siarka Tarnobrzeg 7 (4-3)
5. Trefl Sopot 7 (3-4)
Śląsk Wrocław 6 (4-2)
7. Turów Zgorzelec 5 (3-2)
8. AZS Koszalin 5 (2-3)
ŁKS Łódź 5 (2-3)
10. AZS Politechnika Warszawska 5 (1-4)
11. Anwil Włocławek 4 (3-1)
12. Polpharma Starogard Gdański 4 (1-3)
13. PBG Basket Poznań 3 (1-2)

Liczba minut rozgrywanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Zastal 00:46:12
2. Kotwica 00:42:45
3. Śląsk 00:40:00
4. Siarka 00:35:24
5. Trefl 00:35:01
6. Czarni 00:28:56
7. Anwil 00:24:24
8. Politechnika 00:21:47
9. Turów 00:21:12
10. ŁKS 00:19:50
11. Polpharma 00:18:29
12. PBG 00:16:00
13. AZS 00:15:09

Liczba graczy używanych przez poszczególne drużyny w zaciętych końcówkach:

Śląsk 11
Turów 10
Zastal 10
PBG 10
Politechnika 10
Trefl 9
Czarni 9
Kotwica 9
Polpharma 9
ŁKS 9
AZS 9
Siarka 8
Anwil 7

Najwięcej minut spędzonych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach:

1. Hodge Zastal 00:45:04
2. Chanas Zastal 00:40:47
3. Dłoniak Zastal 00:40:41
4. Skibniewski Śląsk 00:40:00
5. Harris Kotwica 00:39:53
6. Lawal Zastal 00:38:05
7. Sapp Kotwica 00:36:52
8. Mladenović Śląsk 00:35:40
9. Vairogs Śląsk 00:35:06
10. Wichniarz Kotwica 00:32:01

Najwięcej punktów zdobytych przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (kolejno czas i punkty):

1. Hodge Zastal 00:45:04 50
2. Koszarek Trefl 00:35:01 35
3. Brandwein Kotwica 00:30:27 33
4. Wiśniewski Trefl 00:30:21 29
5. Karnowski Siarka 00:21:47 22
6. Miller Siarka 00:29:04 22
7. Skibniewski Śląsk 00:40:00 21
8. Vairogs Śląsk 00:35:06 19
9. Hinson Czarni 00:28:56 18
10. Dłoniak Zastal 00:40:41 17

Punkty na 40 minut zdobyte przez koszykarzy w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Hodge Zastal 44,4
2. Koszarek Trefl 40,0
3. Wiśniewski Trefl 38,2
4. Brandwein Kotwica 37,9
5. Jackson Turów 37,9
6. Nowakowski Politechnika 37,3
7. Karnowski Siarka 35,6
8. Micić PBG 32,5
9. Kulig PBG 31,5
10. Weeden Polpharma 30,8

Ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Jackson Turów 37,2
2. Micić PBG 36,3
3. Koszarek Trefl 36,0
4. Archibeque ŁKS/Zastal 33,9
5. Karnowski Siarka 33,2
6. Brandwein Kotwica 32,1
7. Wiśniewski Trefl 31,0
8. Hodge Zastal 30,5
9. Roszyk Czarni 25,7
10. Hannah AZS 25,5

Skuteczność za 2 w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Archibeque ŁKS/Zastal 83,3% (5/6)
2. Weaver Czarni 83,3% (5/6)
3. Hajrić Anwil 83,3% (5/6)
4. Roszyk Czarni 80,0% (4/5)
5. Piechowicz Siarka 80,0% (4/5)
6. Koszarek Trefl 80,0% (4/5)
7. Dłoniak Zastal 80,0% (4/5)
8. Karnowski Siarka 70,0% (7/10)
9. Burrell Czarni 66,7% (4/6)
10. Koszarek Trefl 66,7% (4/6)

Skuteczność za 3 w zaciętych końcówkach (co najmniej 4 rzuty oddane):

1. Wiśniewski Trefl 100,0% (5/5)
2. Szubarga Anwil 75,0% (3/4)
3. Koszarek Trefl 50,0% (3/6)
4. Berisha Anwil 50,0% (3/6)
4. Skibniewski Śląsk 50,0% (2/4)
5. Brandwein Kotwica 44,4% (4/9)
7. Stelmach Zastal 40,0% (2/5)
8. Calhoun Śląsk 40,0% (2/5)
9. Milicić AZS 40,0% (2/5)
10. Vairogs Śląsk 40,0% (2/5)

Skuteczność z gry w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Weaver Czarni 83,3% (5/6)
2. Hajrić Anwil 83,3% (5/6)
3. Roszyk Czarni 80,0% (4/5)
4. Karnowski Siarka 72,7% (8/11)
5. Archibeque ŁKS/Zastal 71,4% (5/7)
6. Wiśniewski Trefl 66,7% (8/12)
7. Piechowicz Siarka 66,7% (4/6)
8. Kulig PBG 62,5% (5/8)
9. C.Edwards Anwil 60,0% (3/5)
10. Koszarek Trefl 58,3% (7/12)

Skuteczność za 1 w zaciętych końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Wiśniewski Trefl 100,0% (8/8)
2. Archibeque ŁKS/Zastal 100,0% (7/7)
3. Mallett ŁKS 100,0% (6/6)
4. Piechowicz Siarka 100,0% (5/5)
5. Cesnauskis Czarni 92,3% (12/13)
6. Hinson Czarni 90,9% (10/11)
7. Koszarek Trefl 90,0% (18/20)
8. Stelmach Zastal 87,5% (7/8)
9. Vairogs Śląsk 87,5% (7/8)
10. Brandwein Kotwica 86,7% (13/15)

Średnia zbiórek na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Harris Kotwica 19,1
2. Lawal Zastal 17,9
3. Michalak Politechnika 17,8
4. Doaks Siarka 16,4
5. Bogavac Śląsk 14,8
6. Burgess Trefl 14,7
7. Barycz Siarka 13,6
8. Szubarga Anwil 13,1
9. Karnowski Siarka 12,9
10. Mirković Zastal 12,0

Średnia asyst na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Wilczek Politechnika 13,0
2. Moore Turów 11,3
3. Karwowski Politechnika 10,6
4. Micić PBG 10,4
5. Leończyk Czarni 8,6
6. Hodge Zastal 7,1
7. Miller Siarka 6,9
8. Mirković Zastal 6,0
9. Tiller Siarka 6,0
10. Majewski Anwil 5,9

Średnia przechwytów na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Bochno Śląsk 9,2
2. Roszyk Czarni 5,9
3. Weaver Czarni 5,6
4. Mallett ŁKS 4,0
5. Horne Trefl 3,3
6. Sapp Kotwica 3,3
7. Mokros Politechnika 3,2
8. Skibniewski Śląsk 3,0
9. Tiller Siarka 3,0
10. Majewski Anwil 2,9

Średnia strat na 40 minut w zaciętych końcówkach (minimum 10 minut rozegranych):

1. Weeden Polpharma 7,9
2. Kalinowski ŁKS 7,5
3. Moore Turów 6,8
4. Skibniewski Śląsk 6,0
5. Morrison Czarni 5,0
6. Koszarek Trefl 4,6
7. Śnieg Polpharma 4,4
8. Doaks Siarka 4,1
9. Szczepaniak ŁKS 4,0
10. Nikolić PBG 4,0

Najgorsza skuteczność z gry w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Wichniarz Kotwica 11,1% (1/9)
2. Chanas Zastal 22,2% (2/9)
3. Djurić Kotwica 25,0% (2/8)
4. Miller Siarka 29,4% (5/17)
5. Bogavac Śląsk 30,0% (3/10)

Najgorsza skuteczność wolnych w końcówkach (co najmniej 5 rzutów oddanych):

1. Mladenović Śląsk 0% (0/6)
2. Chanas Zastal 37,5% (3/8)
3. Wichniarz Kotwica 40% (2/5)
4. Hajrić Anwil 40% (2/5)
5. Waczyński Trefl 50% (3/6)

Najgorszy ranking GameScore na 40 minut w zaciętych końcówkach (co najmniej 10 minut gry):

1. Kenig ŁKS -10,2
2. Wichniarz Kotwica -4,9
3. Nikolić PBG -4,8
4. Majewski Anwil -3,8
5. Djurić Kotwica -2,8
6. Szczepaniak ŁKS -1,6
7. Horne Trefl -1,5
8. Chanas Zastal -1,5
9. Mokros Politechnika 0,3
10. Pamuła Politechnika 1,1

Punkty na 40 minut zdobyte przez drużyny w zaciętych końcówkach:

1. Turów 105,7
2. PBG 105,0
3. Trefl 103,9
4. Zastal 103,0
5. AZS 102,9
6. Politechnika 101,0
7. Anwil 100,0
8. Siarka 98,3
9. ŁKS 96,8
10. Czarni 95,4
11. Kotwica 89,8
12. Śląsk 86,0
13. Polpharma 82,2

Skuteczność drużyn z gry w zaciętych końcówkach

1. Turów 61,5%
2. Anwil 58,1%
3. Polpharma 51,7%
4. ŁKS 50,0%
5. PBG 46,7%
6. Czarni 46,7%
7. Siarka 46,6%
8. Śląsk 45,6%
9. Trefl 45,1%
10. AZS 44,0%
11. Zastal 43,2%
12. Politechnika 42,9%
13. Kotwica 33,8%

Skuteczność drużyn za 1 w zaciętych końcówkach

1. ŁKS 91,3%
2. Czarni 86,7%
3. AZS 85,7%
4. Turów 80,8%
5. Siarka 77,8%
6. Trefl 77,1%
7. Polpharma 75,0%
8. Kotwica 74,0%
9. Anwil 73,1%
10. PBG 71,4%
11. Zastal 67,6%
12. Politechnika 66,7%
13. Śląsk 58,6%

Stosunek liczby rzutów za 3 punkty do rzutów za 2 punkty:

1. Polpharma 3,14
2. Czarni 2,75
3. Turów 2,71
4. Siarka 2,41
5. Śląsk 1,96
6. Anwil 1,58
7. AZS 1,50
8. Zastal 1,47
9. ŁKS 1,40
10. Trefl 1,32
11. PBG 1,14
12. Kotwica 1,11
13. Politechnika 0,91

Co łączy Jakuba Parzeńskiego z Ganim Lawalem?

Na PolskiKosz.pl możecie przejrzeć statystyczne podsumowanie pierwszej rundy PLK.

Najpierw krótkie wytłumaczenie - dlaczego do tej pory przeliczałem statystyki na 40 minut, a teraz zmieniłem metodę na 28 minut? Przekonało mnie opracowanie statystyczne, które pokazywało, że średnia minut spędzana przez zawodnika pierwszej piątki na parkiecie to właśnie około 28 minut. (Co prawda zestawienie dotyczyło Euroligi, ale nie sądzę, by PLK różniła się znacznie w tej kwestii.) To pozwala nam sprawdzić "co by było gdyby Iksiński zamiast dawać krótkie zmiany był starterem.

Jeśli nie lubicie cyferek - nie czytajcie dalej. Cyferek poniżej będzie jeszcze trochę, bo są pewne rzeczy, których nie da się wyczytać z rankingów. Jakie?

- jest tylko jeden gracz w lidze, który notuje średnio co najmniej 10 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty na 28 minut gry. To Jonathon Tiller z Siarki (13.6, 4.0, 4.0).
- tylko trzech rozgrywających ma średnio co najmniej 10 punktów i 4 asysty na 28 minut i "prawdziwą" skuteczność powyżej 60%. To Łukasz Koszarek z Trefla (15.1, 4.3, 75.5%), Krzysztof Szubarga z Anwilu (10.6, 5.4, 64.8%) i Oded Brandwein z Kotwicy (13.5, 4.3, 60.4%)
- jest dwóch rozgrywających mających średnio co najmniej 10 punktów i 4 asysty na 28 minut oraz mniej niż 2 straty na 28 minut. To Krzysztof Szubarga (10.6, 5.4, 1.5) oraz Josh Miller z Siarki (14.4, 5.0, 1.5)
- trzech rozgrywających procent asyst wyższy niż 15, a procent strat niższy niż 15. To Walter Hodge z Zastalu (15,3%, 13,2%), Stefhon Hannah z AZS-u (15,9%, 13,2%) i Josh Miller (15,4%, 9,9%)
- tylko trzech zawodników ma średnio co najmniej 5 punktów, 1 asystę, 1 zbiórkę, 1 przechwyt na 28 minut gry. To Bartosz Bochno ze Ślaska (5.7, 1.4, 2.3, 2.0), Krzysztof Roszyk z Czarnych (8.5, 1.0, 3.1, 1.4) oraz Darnell Hinson z Czarnych (11.8, 1.2, 2.4, 1.2). Dodając do tego, że Roszyk ma świetną "prawdziwą" skuteczność 63,4% to może należałoby uznać go najwszechstronniejszym graczem tego sezonu PLK?
- sześciu podkoszowych ma średnio co najmniej 10 punktów, 5 zbiórek i 1 blok na 28 minut. To Darrell Harris z Kotwicy (11.0, 9.8, 1.4), Gani Lawal z Zastalu (14.9, 10.5, 1.3), Aleksandar Mladenović ze Śląska (17.2, 7.1, 1.4), Jeremy Simmons z Polpharmy (12.7, 6.3, 1.0), Scott Morrison z Czarnych (11.8, 7.8, 1.8) i Jakub Parzeński z PBG (11.1, 5.6, 1.4)
- pięciu graczy trafia średnio więcej niż dwa rzuty z dystansu na 28 minut przy skuteczności ponad 40%. To Łukasz Koszarek (2.4, 55,4%), Stefhon Hannah (3.1, 48,8%), Michał Chyliński z Turowa (2.1, 44%), Qarraan Calhoun ze Śląska (2.5, 41.8%), Aaron Cel z Turowa (2.3, 44.7%).
- dwóch graczy oddaje średnio co najmniej 5 rzutów wolnych na 28 minut przy skuteczności co najmniej 70%. To Walter Hodge (5.8, 85.3%) i Kirk Archibeque z Zastalu, a wcześniej ŁKS-u (5.3, 81.4%).

Jeśli miałbym dzięki zaawansowanym statystykom wybrać najlepszych graczy ligi, to warto spojrzeć na wyżej wymienione nazwiska.

Nie lubię piętnować tych słabszych, ale z ciekawości powoli filtrowałem listę. Co najmniej 3 straty na 28 minut, nie więcej niż 8 punktów na 28 minut, "prawdziwa" skuteczność poniżej 50%, co najmniej 3 faule na 28 minut, procent strat powyżej 25% i... na "placu boju" (oprócz grupy zawodników, którzy zaliczyli kilkuminutowe epizody) pozostały dwa nazwiska: Marcin Nowakowski oraz Piotr Trepka. Pozostawię to bez komentarza.